Rembrandt van Rijn,
Mojżesz z Dziesięcioma
Przykazaniami, 1659
Nie ma żadnej etyki ogólnej, która by rozstrzygała, jak człowiek ma żyć. Jeśliby Bóg był, to byłoby co innego, ale skoro go nie ma, to trzeba stąd wyciągnąć konsekwencje. Radykałowie XIX wieku mówili, że Bóg jest hipotezą zbędną, którą trzeba odrzucić, ale w etyce nic to nie zmienia, bo moralność i społeczeństwo wymagają, aby istniały aprioryczne wartości, aby a priori było pewne, że należy być uczciwym i sprawiedliwym. Boga nie ma, ale nakazy moralne są takie same, jak gdyby był.
Wprost przeciwnie patrzyli na to egzystencjaliści, według nich wraz z Bogiem znikają aprioryczne wartości. Jeśli nie ma Boga, to nie ma nakazów. Nigdzie nie jest napisane, że trzeba być uczciwym.