Lekcja: "Groza gór wysokich w poezji Kazimierza Przerwy - Tetmajera"
Otchłań to dla wędrowca „głębia ponurej kotliny”, gdzie panuje grobowe milczenie głazów. Jest to „śródskalna straszliwa głąb”, której początkiem jest brzeg urwiska. Przepaść zdaje się być „zasłana złomem”. To najdziksze i najniebezpieczniejsze miejsca w górach. To „przepastne głębiny” bez dna. Tetmajer podkreśla ich głębokość i ukazuje je bardzo precyzyjnie. Uświadamia to odbiorcy, także poprzez opisy otchłani górskich stawów. Leżą one nisko pośród zwalisk skalnych, w dole. Ich toń kusi oko człowieka swą nieprzejrzystością i bezdennością. Wędrowiec próbuje dostrzec dno górskiego jeziora, jednak nigdy mu się to nie udaje. Im bardziej próbuje je zobaczyć, tym bardziej ono „w głąb ciemnieje”. Wzrok, który jest „zbyt krótką kotwicą” może „chwiać się tylko pośrodku fal”:
„(...)
Na dole zlomy, a w otchłani, nisko,
staw, ciemna bezdeń, tak ponura oku,
jak las o późnym, przeddeszczowym mroku.
(...).” [w: Byliśmy razem w kamiennej dolinie...]