|
L. Salome, P. Ree i Nietzsche, 1882
|
Nastąpiło całkowite odwrócenie sądów. W epoce, która przyszła po buncie niewolników, żyjemy my i nasza moralność jest moralnością niewolników.
Nietzsche chciał zajmować bezstronne, naukowe, przyrodnicze, czysto opisowe stanowisko wobec ludzkiej moralności. I uważał, że jest w porządku, gdy niewolnicy mają moralność niewolników. Źle jest tylko, jeśli poddają się jej także i ci, którzy należą do rasy panów, to jest już zwyrodnienie, dekadencja.
Jednakże nie wytrwał w tej obiektywnej, bezstronnej postawie. Czuł w sobie rasę panów i ich moralność odczuwał jako nieporównanie wyższą, jedynie słuszną. Stanął po jej stronie.
Tu więc kończyła się jego etyka względna, z tezą: „każdy ma taką moralność, jaka mu odpowiada", i zaczynała się bezwzględna, z tezą: „jedna jest tylko właściwa moralność, moralność panów".