Więzienie Radogoszcz - miejsce pamięci
Masakra w więzieniu na Radogoszczu – masowy mord dokonany przez Niemców na blisko 1500 Polakach przetrzymywanych w
wiezieniu policyjnym
na łódzkim
Radogoszczu
. Do masakry doszło w nocy z
17
na
18 stycznia
1945
r., na kilkadziesiąt godzin przed wyzwoleniem
Łodzi
przez
Armię Czerwoną
.
Obóz i więzienie na Radogoszczu
Radogoszcz, niegdyś podłódzka wieś, stanowi obecnie osiedle na terenie dzielnicy
Bałuty
. Na terenie tamtejszej fabryki włókienniczej Michała Glazera (przy ul. Krakowskiej 55)
niemieccy okupanci
utworzyli na przełomie października i listopada
1939
r. obóz przejściowy, który przeniesiono w drugiej połowie grudnia 1939 r. do większej, pobliskiej fabryki Samuela Abbego. Powstanie obozu związane było z masowymi aresztowaniami jakich Niemcy dokonali w Łodzi i
okręgu łódzkim
jesienią 1939 r. Objęły one głównie
inteligencję
oraz znanych działaczy społeczno-politycznych i gospodarczych[1].
W latach
1940
-
1941
, po zakończeniu akcji
eksterminacji łódzkiej inteligencji
, Radogoszcz obok funkcji typowo więziennych spełniał również rolę obozu przesiedleńczego dla Polaków
wysiedlanych
z
Wielkopolski
. Natomiast od połowy
1942
r. „Poszerzone Więzienie Policyjne, Radogoszcz" (niem. Erwei-tertes Polizeigefängnis, Radegast) było przede wszystkim podległym
Gestapo
więzieniem przejściowym dla mężczyzn. Więźniów wysyłano stamtąd do innych więzień (
Sieradz
,
Łęczyca
lub
Wieluń
), obozów pracy karnej (najczęściej
Ostrów Wielkopolski
) lub obozów koncentracyjnych (
Mauthausen-Gusen
,
Auschwitz
,
Dachau
)[1].
Radogoszcz uznawany był za jedno z siedmiu najcięższych więzień, funkcjonujących w okupowanej przez Niemców Polsce. Każdego dnia z głodu, chorób i wycieńczenia ginął tam co najmniej jeden więzień. Całą załogę Radogoszcza (60-70 wachmanów) cechowała wyjątkowa bezwzględność w traktowaniu więźniów[1].
Masakra
W związku ze zbliżaniem się
frontu wschodniego
Wyższy Dowódca SS i Policji
w
Generalnym Gubernatorstwie
Wilhelm Koppe
wydał
20 lipca
1944
r. rozkaz ewakuacji lub wymordowania więźniów w miastach, do których zbliżała się
Armia Czerwona
. W instrukcji zaznaczono, iż więźniowie nie mogą być wyzwoleni[2]. Na podstawie tego rozkazu w okupowanej Polsce dokonano szeregu masakr więziennych (m.in. na
Zamku Lubelskim
). Do podobnej tragedii doszło również w Łodzi, gdzie w związku z
sowiecką
ofensywą Niemcy przystąpili w drugiej połowie stycznia
1945
r. do likwidacji więzienia na Radogoszczu. Przetrzymywano w nim wówczas około 1500 Polaków[3].
W nocy z 17 na
18 stycznia
1945
r., po północy Niemcy wtargnęli do cel na parterze i rozpoczęli rzeź przy użyciu bagnetów i strzałów z pistoletów. Po wymordowaniu wszystkich na parterze przenieśli się na III piętro. Tu zarządzili zbiórkę więźniów, którym kazano zbiegać w dół na dziedziniec. Na schodach ustawiono gotowy do strzału karabin maszynowy, który rozpoczął ogień, gdy ukazali się pierwsi więźniowie. Część z nich zawróciła i wtedy natrafiła na ogień strażników. Następnie Niemcy pobiegli na II i I piętro by tam jak najszybciej dokonać egzekucji. Na trzecim piętrze pozostała grupa więźniów ocalałych z masakry, która widząc zbliżających się oprawców rzuciła się na nich z cegłami w ręku i kawałkami desek. Zaskoczeni Niemcy uciekli na dół[4]
Wobec oporu więźniów oprawcy postanowili spalić całe więzienie wraz ze wszystkimi przebywającymi w środku ludźmi. Wczesnym rankiem 18 stycznia powietrzem wstrząsnęła silna eksplozja, a po chwili budynek więzienia ogarnął ogień. Na więźniów próbujących opuścić płonący budynek czekały kule oprawców. Niektórzy starali się wydostać na dach budynku i przeskoczyć na sąsiednie dachy, kilku schroniło się w rezerwuarze z wodą[4]. Spośród blisko 1500 więźniów ocalało jednak zaledwie około 25 osób[3].
Po wkroczeniu Armii Czerwonej do Łodzi w dniu
19 stycznia
1945 r. mało kto z mieszkańców Łodzi nie był w Radogoszczy i nie oglądał skutków zbrodni[3].
|
Przybyliśmy na miejsce, gdy ciała zamordowanych nie przestały jeszcze dymić. Ogień już ustał, a czerwona cegła ruin straszyła z daleka. Setki zwłok ludzkich zalegały teren. Twarze ofiar zbrodni wykrzywione były okropnym bólem i zamarłym krzykiem grozy, a tych oczu nie zapomni nikt kto patrzył wtedy na to piekło na ziemi[5] |
Przez ponad miesiąc mieszkańcy Łodzi poszukiwali wśród zgliszczy popiołów szczątków swoich bliskich. Niewiele zwłok udało się zidentyfikować.
28 lutego
1945 r. szczątki pomordowanych pochowane zostały w dwóch zbiorowych mogiłach na pobliskim
cmentarzu p.w. św. Rocha
[3].
Po wojnie
Komendant więzienia, porucznik policji Walter Pelzhausen, stanął w sierpniu
1947
roku przed polskim sądem i został skazany na karę śmierci[4].
9 września
1961
r. na terenie dawnego więzienia odsłonięty został Pomnik-Mauzoleum oraz 30-metrowa „Iglica" Radogoska. Między zachowaną klatką schodową a ścianą budynku usypano ziemny kopiec. Na tej symbolicznej mogile więźniów Radogoszcza, umieszczono czarny marmurowy sarkofag, na którym umieszczony został napis: „Tu spoczywamy zamordowani w przeddzień wolności. Imiona i ciała zabrał nam ogień, żyjemy tylko w waszej pamięci. Niech śmierć tak nieludzka nie powtórzy się więcej"[1].
19 stycznia
1976
roku otworzono na terenie byłego więzienia Muzeum Martyrologii, które obecnie jest oddziałem
Muzeum Tradycji Niepodległościowych
[1]. W
1990
r. obok sarkofagu postawiono kilkumetrowy krzyż, jako religijny wyraz męczeństwa więzionych tu ludzi[4].
Przypisy
- ↑ 1,0 1,1 1,2 1,3 1,4
Radogoszcz 1939-1945. Więzienie na Radogoszczu
. [dostęp 10 września 2009].
- ↑ Czesław Madajczyk: Polityka III Rzeszy w okupowanej Polsce. Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1970, ss. 242, 358 (t. 2).
- ↑ 3,0 3,1 3,2 3,3
Radogoszcz 1939-1945. Historia więzienia
. [dostęp 10 września 2009].
- ↑ 4,0 4,1 4,2 4,3 H. Siemiński:
Radogoszcz więzienie policyjne w latach 1939-1945
. [dostęp 10 września 2009].
- ↑
Wspomnienia Arkadiusza Sitka za Radogoszcz 1939-1945. Historia więzienia
. [dostęp 10 września 2009].
Źródła
Zobacz też