Opis i analiza przypadku wychowawczego ( nowy uczeń w klasie szkolnej).
I. Identyfikacja problemu:
Adam jest uczniem kl. V szkoły podstawowej. Do szkoły, w której aktualnie uczy się trafił po czterech latach nauki w innej szkole. Jest to więc przypadek ucznia określanego przez zespół rówieśników mianem: " ten nowy". Od początku nauki w nowej szkole Adam sprawiał szereg trudności wychowawczych i dydaktycznych. Na lekcjach często nie uważał, przeszkadzał w prowadzeniu lekcji głośnymi rozmowami, nie odrabiał prac domowych. Zaobserwowałam, że chłopiec chętnie bierze udział w zajęciach pozalekcyjnych. Szczególnie chętnie uczestniczy w zajęciach informatycznych, plastycznych oraz zajęciach socjoterapeutycznych. Na tych zajęciach chce dominować. Zadaje dużo pytań, domaga się aprobaty własnych poczynań, chętnie rozmawia z wychowawcami pod nieobecność uczniów na temat własnej rodziny, zdobywania nowych umiejętności (praca z komputerem, nauka jazdy samochodem, nauka zawodów np. kucharza itp.). Adam pochodzi z rodziny niepełnej (ojciec jego nie żyje). Trójkę dzieci (Adama i jego dwie siostry) wychowuje matka, która nie ma stałej pracy. Rodzina znajduje się w trudnej sytuacji materialnej. Matka rzadko przychodzi do szkoły, jest niezaradna wychowawczo, nie pomaga dzieciom w nauce. Adam był dwukrotnie diagnozowany na terenie poradni psychologiczno- pedagogicznej. Jego rozwój intelektualny został oceniony jako prawidłowy (górna granica normy intelektualnej). Jednak chłopiec nie opanował podstawowych wiadomości i umiejętności szkolnych. Szczególnym problemem jest niedostatecznie opanowana technika czytania. Braki w opanowaniu wiadomości i umiejętności szkolnych oraz wiele nieobecności na zajęciach lekcyjnych były powodem pozostawienia Adama na drugi rok w klasie piątej. W nowym roku szkolnym uczeń ponownie znalazł się w sytuacji: " ten nowy".
II. Geneza i dynamika zjawiska:
Adam przybył do nowej szkoły z brakami w podstawowych wiadomościach i umiejętnościach szkolnych (trudności w czytaniu, pisaniu i liczeniu). Dodatkowym problemem jest nauka języków obcych (język angielski, niemiecki - różnice programowe). Uczeń często "uciekał" z pojedynczych lekcji, nie odrabiał prac domowych. Pozalekcyjna pomoc organizowana na terenie szkoły okazała się niewystarczająca. Chłopiec nie miał wsparcia ze strony rodziny. Jednocześnie bardzo chciał czymś zaimponować. Uczestniczył w konkursach plastycznych, próbował pomagać młodszym kolegom. Jego wysiłki nie były dostatecznie wysoko doceniane, ponieważ Adam często ordynarnie się odzywał, próbował krytykować i poniżać koleżanki i kolegów. Pewnego dnia chłopiec brutalnie skopał małego psa przywiązanego do drzewa koło szkoły. Oczywiście wywołało to duże oburzenie wśród nauczycieli i uczniów. Kiedy rozmawiałam z Adamem na temat tego zdarzenia, chłopiec stwierdził, że: ..." nareszcie jest w szkole sławny"..., ..." wreszcie się o nim mówi"..., a w jego klasie cała godzina lekcyjna "była zmarnowana" z powodu małego psa. Wniosek jest prosty: Adam za wszelką cenę chciał w szkole "zaistnieć". Nie mógł niczym pozytywnym, a więc "wsławił się" czynem negatywnym.
III. Znaczenie problemu:
Adam nie ma w szkole bliskich mu kolegów, do szkoły przychodzi rzadko, nie odrabia lekcji. Nauczyciele często rozmawiają z chłopcem. W indywidualnym kontakcie Adam zachowuje się pozytywnie. Chętnie opowiada o swoich trudnościach w nauce, o problemach rodzinnych. Przyjmuje każdą pomoc ze strony nauczycieli. W czasie zajęć pozalekcyjnych (na nich jest zawsze obecny) stara zachowywać się poprawnie. Koleżanki i koledzy Adama nie dokuczają mu. Starają się nie słyszeć jego uwag, nie reagują na uszczypliwe "monologi" kolegi. Chłopiec zaprzyjaźnił się z panią bibliotekarką - odwiedza ją na przerwach, chętnie rozmawia na temat zajęć plastycznych. Do pedagoga szkolnego jest wzywany w przypadku kolejnego wybryku. (bójki na przerwach, przeszkadzanie na lekcji). Zawieranie kolejnych "kontraktów" z chłopcem nie skutkuje. Rozmowy z matką dziecka, odwiedziny pedagoga w domu nie zmieniają sytuacji. Podejrzewam, że chłopiec nawiązał kontakt z negatywną grupą chłopców z poza terenu szkoły. Z rodziną Adama zamieszkał kolejny przyjaciel matki. Dzieci korzystają z pomocy organizowanej przez centrum pomocy rodzinie (głównie materialnej). Rodzina jest objęta kuratelą sądową. Na terenie szkoły dzieci jedzą drugie śniadania i obiady, które finansuje MOPS. Pomoc organizowana uczniowi nadal jest niewystarczająca. Chłopiec wymaga codziennych, intensywnych oddziaływań dydaktyczno - wychowawczych.
IV. Prognoza:
Adam wychowuje się w rodzinie patologicznej. Jest zagrożony wpływem nieformalnej, negatywnej grupy kolegów (czasami o tych kontaktach opowiada: " koledzy palą papierosy i piją piwo - Adam "tylko pali papierosy"). Wydaje się, że " nic się nie da zrobić". Dotychczasowe działania naprawcze nie przynoszą efektów ponieważ są niewystarczające. Zachowanie chłopca to rozpaczliwe wołanie o pomoc. Tylko bardzo systematyczne, intensywne oddziaływania dydaktyczno - wychowawcze mogą przynieść pozytywne rezultaty.
V. Wdrożenie podjętych oddziaływań i ich efekty
W tej sytuacji poprosiłam o pomoc kolegę psychologa pracującego w poradni psychologiczno-pedagogicznej. Adam znał poradnię ponieważ był tam badany. Do poradni chłopiec przyszedł o umówionej porze. Długo rozmawiał z psychologiem. Otrzymał komunikat, że do poradni może przychodzić zawsze wtedy, kiedy będzie chciał "pogadać" (nawet codziennie). Jednak na umówione wizyty powinien przychodzić systematycznie. W poradni Adam otrzymał również pomoc dydaktyczną. Rozpoczęto naukę czytania - najpierw wykorzystując dydaktyczne programy komputerowe, następnie ćwicząc czytanie i pisanie podczas odrabiania prac domowych. Wkrótce rozpoczęto pracę z matką. Matka otrzymywała proste zadania np. utrwalić wiadomości z ortografii (dyktando), powtórzyć fragment tabliczki mnożenia. Adam mobilizował do pomocy mamę, o wizytach w poradni opowiadał bardzo chętnie. Szczególnie podobają mu się rozmowy z panem psychologiem, z którym "fajnie się gada". Na temat Adama, przynajmniej 2 x w tygodniu, rozmawiałam z nauczycielami uczącymi chłopca. Prosiłam o to, by podkreślali oni postępy chłopca wobec całej klasy, chwalili go nawet za drobne osiągnięcia. Pani bibliotekarka powierzyła chłopcu prowadzenie szkolnej gazetki. Dzieci także pozytywnie go oceniały. Pewnego dnia wracaliśmy do szkoły z wycieczki do parku. Był ładny, bardzo słoneczny, ciepły dzień. Nagle zobaczyliśmy jak duży gołąb uderzył sobą w zamknięte okno szkoły. Ptak upadł na trawę, parę chwil cały drżał i zdechł. Dzieci przyglądały się w milczeniu. Nagle jedna z dziewczynek podniosła gołębia, rozpostarła mu skrzydła i zaczęła z nim tańczyć. Milczenie pozostałych dzieci przerwał Adam: "Co ty robisz. Zostaw go, umarłych się grzebie, trzeba gołębia pochować!". Dzieci podchwyciły pomysł Adama. Pochowano gołębia w pobliskim parku. Koledzy Adama z uznaniem wyrażali się o propozycji zorganizowania pogrzebu. W tym dniu rozmawialiśmy o zwierzętach - pupilkach dzieci, o prawidłowej opiece nad nimi, o przyjemnościach jakie sprawiają ludziom kontakty ze zwierzętami. Powstał pomysł, żeby w szkole hodować chomiki. Adam wyraził ochotę opiekowania się nimi. Żadne z dzieci nie przypomniało incydentu z psem. Do końca roku szkolnego pozostało 6 miesięcy. Jest szansa, że chłopiec otrzyma promocję do następnej klasy z pozytywną oceną ze sprawowania.
opracowała: mgr Elżbieta Wiącek |