Ogłaszam co następuje: na wokandę wraca sprawa pokrzywdzonej wdowy. Kobietę reprezentuje adwokat.
Sędzia 1 (w roli adwokata):
Wysoki Sądzie patrzając tu na wdowę przed Wami postawioną zaręczam, iż jest niewinna.
Sędzia 2 (w roli sędziego):
Nie tylko niewinna, ale to zacnego charakteru niewiasta. Nie mamy sumienia
co by ją to dalej przetrzymywać!
Wdowa:
Ach cóż prawda to prawda.
Sędzia 1:
Nie tylko niewinna, ale i niepotrzebnie skazana. Wejrzyjcie na nią, toż to uosobienie dobroci i sprawiedliwości.
Wdowa:
Weźcie se Wysoki Sądzie do serce mądre słowa mego obrońcy!
Sędzia potakuje kiwając głową.
Pisarz:
Proszę wstać niniejszy ogłaszam wyrok ustanowiony przez Trybunał Koronny Miasta Lublina. Czytam co następuje: Wdowa, kobieta spokojna i sprawiedliwa jest niewinna!
Wdowa (padając na kolana przed sędziami):
Ach! Niech Was błogosławieństwo w każdej chwili czeka! Dzięki Wam Panie! Stokrotne dzięki!
W celu przypieczętowania wyroku Sędzia uderzył ręką w stół, wypalając w desce ślad dłoni.
Sędziowie (zwracając się do Wdowy):
Wstańcie kobieto! Toż nie godzi się Wam padać przed nami! Wy jesteście sprawiedliwa i niewinna kobieta!
Wdowa wstaje, wszyscy w powadze opuszczają salę sądową. Na scenę wchodzi Narrator.
Narrator:
Choć od adwokatów dziwnie pachniało siarką, a ich lewe buty miały kształt
kopytek, wyrok jaki wydali okazał się być mądrzejszy od ludzkiego. Ponoć podczas jego odczytywania Chrystus na krucyfiksie w sali rozpraw odwrócił głowę, żeby nie patrzeć, jak diabelskie sądy są sprawiedliwsze od ludzkich.
Stół z wypaloną czarcią łapą stoi w muzeum na Zamku w Lublinie. A od pół wieku Czarcia Łapa, w której występuje kabaret Czart, jest jedną z lubelskich kawiarni.