Lekcja: "Groza gór wysokich w poezji Kazimierza Przerwy - Tetmajera"
Zamarłe olbrzymy
W tych wiecznie trwałych i twardych granitach brak jakiegokolwiek życia. Zatem nie mogą one przestać istnieć. Wędrowiec obserwuje ze szczytu tylko „martwotę pustych mórz”. Jest to „pusta, ponura, olbrzymia martwość” pełna „wiecznie sennych wierchów”. To „toń zamarla granitów”, które przerażają swą martwotą i milczeniem.
„Martwe głazy” są widoczne niżej, w pięknych dolinach. Są one zapowiedzią wielkiej martwoty tu, w górze:
„Na jasnych, bujnych traw pościeli
pod słońce się gdzieniegdzie bieli
w zieleni martwy głaz.” [w: Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej]
Zimny i ponury granit lodowatych skał więzi pod sobą górskie kwiaty, które są dodatkowo przysypane strąconym z góry gruzem. Kwiaty więdną. Usiłują dojrzeć słońce, lecz ciemność panująca pod nieżywą skałą uniemożliwia im to. Kamienie pociagają rośliny ku śmierci, a one na próżno próbują się temu sprzeciwić:
Stanisław Witkiewicz, Wiatr halny, 1895.
„Pod martwą skałą więdną górskie kwiaty,
zwarzył je mróz,
burzą strącony i zniesiony deszczem
przysypał gruz.
Więdną i próżno patrzą ku słońcu
spod martwych skał -
i po co na tę śmierć nieuchronioną
wiatr tam je siał?...” [w: Pod martwą skałą...]