|
Jan Nepomucen Głowacki, Widok Tatr z Poronina, 1836.
|
Tatry trwają ponad światem i obserwują go z wysoka. Wydają się spokojne i pewne tego, że nic im nie może zagrozić. Gdy juhasi wycinają lasy, Bartek Gronikowski grozi tym skalnym olbrzymom pięścią:
„Nad lasem przeglądały turnie Żabiego, nagie, twarde i strome. Złość go na nie porwała. - Hej! Dobrze wam tam, wysoko! - krzyknął ku nim z podniesioną ręką. - Wtoz wam hań co zrobi? Nie pudzie was we worku znosić do młyna mleć! Ale las...”
„Posępny, wiszący, niebotyczny cień skały” wygląda zza chmur w momencie, gdy potężny tatrzański niedźwiedź wpada w zastawione na niego wnęki. Skały przyglądają się ciekawie jego cierpieniu, jakby zastanawiały się:
„[...] co się dzieje tam na dole, gdzie coś żyje, rodzi się i umiera...”