Lekcja: "Groza gór wysokich w poezji Kazimierza Przerwy - Tetmajera"
Stanisław Gałek, Góry-szary dzień w Tatrach, 1913.
Nagie głazy „płyną wałami śniegowych kopic w bezmiar”. Wyglądają jak „kry spiętrzone w mórz głębinie”. Obserwuje je orzeł siedzący na wierzchołku świerku:
„Pustynia...Kędy spojrzeć: góry, góry, góry...
Obłoki wędrujące lub na śnieżnej skale
zastygłe...Słońce w lodów odbite krysztale,
zda się, blask zdruzgotanych błyskawic ponury.
Nigdzie nic...Ponad głową niebo, świat u stoku,
ani życia, ni śmierci – śnieg tylko się dymi,
na alpejskiej iglicy siedzi ptak olbrzymi
i patrzy – wiosna zeszła – bezmiar objął w oku...” [w: Orłosęp]