obydwaj zestawili dramat jednego, bezbronnego człowieka z obojętnością tłumu, który był tak blisko i mógł pomóc
obydwaj sugerują częściową odpowiedzialność tłumu za to, co się stało. Jednak żaden z nich nie oskarża wprost
Z drugiej strony, wyczyn Ikara i Michasia jest w pewnym stopniu efektem ich bezmyślności, co prawda, nie było w tym zbyt wiele ich winy, ale jednak doprowadziło do tragedi. Iwaszkiewicz podkreśla "wpadł w tak głupi sposób." A Bruegel? Być może malując dwie, wątłe nogi, też chciał powiedzieć: "Zobaczcie w jaki sposób skończył niedoszły zdobywca przestworzy. Taka śmierć nie dodała mu bynajmniej chwały".
Pole do interpretacji jest szerokie. W tym przypadku
można się posunąć do stwierdzenia, że autor
opowiadania chciał przede wszystkim zachować
tą opowieść, zwrócić na nią uwagę ("patrzcie co
się stało tuż obok was!") i w taki sam sposób
zinterpretował przekaz dzieła Bruegla.