Nie inaczej jest ze spostrzeżeniami tego samego zmysłu, gdy np. oglądamy przedmiot z bliska i z daleka, to spostrzeżenia są różne, więc i przedmiot musi być różny. Inną rzecz widzimy gołym okiem, a inną, gdy spoglądamy przez mikroskop.
Szczególne trudności dla teorii Berkeleya stanowiły trwałość i jedność rzeczy.
Czy ilekroć otwieram oczy i spostrzegam dom, tylekroć ten dom tworzy się na nowo?
Czy gdy dziesięciu ludzi patrzy na dom, istnieje dziesięć domów?
Berkeley tłumaczył to w ten sposób: rzeczy są postrzeżeniami, ale nie tylko ludzi, lecz i Boga. Jako postrzeżenia Boże mają trwałość i jedność, nawet gdy żaden człowiek na nie patrzy, to jednak patrzy na nie Bóg i dzięki temu istnieją bez przerwy.