1. Rozpoczynał od stwierdzenia faktów znanych i uznanych, sprawdzonych doświadczeniem i czynem. Traktował je jako przesłanki dla rozumowania. Do czynności moralnych, trudniej uchwytnych, przechodził drogą analogii.
2. Analogia pomaga tylko w ustaleniu zakresu pojęcia, ale nie treści. Na to trzeba zestawić poszczególne przypadki, zarówno te, które znane są potocznie, jak i te, na które naprowadziła analogia, i potem odnaleźć ich cechy wspólne. To jest już dziełem indukcji. Według Arystotelesa, Sokrates był twórcą metody indukcyjnej.
3. W każdej rozmowie szukał cech ogólnych, by ustalić pojęcie. Był przekonany, że w takim indukcyjnie zdobytym pojęciu zawiera się wiedza pewna i powszechna. Aby zaś mieć pojecie, trzeba je zdefiniować. Zawsze w rozmowie wracał więc do definicji. Jeśli chwalisz kogoś za sprawiedliwość, to powiedz, czy wiesz, co to znaczy "sprawiedliwość", mówisz, że się nie lękasz i jesteś odważny, to określ, co to "odwaga".