Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie

Sukcesja tronu w Polsce

Sukcesja tronu w Polsce

Tron Stanisława Augusta Poniatowskiego na Zamku Królewskim w Warszawie

Sukcesja tronu w Polsce – kwestia sukcesji polskiego tronu , która powstała w 1918 r. wraz z ostateczną likwidacją w Polsce ustroju monarchistycznego i wprowadzeniem ustroju republikańskiego . Sukcesja tronu nie jest w Polsce przedmiotem debaty publicznej ani politycznej , ale jest przedmiotem zainteresowania monarchistów .

Spis treści

Rys historyczny

Dziedzictwo Piastów

Jakkolwiek państwo pierwszych Piastów było monarchią dziedziczną, to już wtedy dochodziło do przypadków zakwestionowania prawa sukcesji tronu. Po 1138 , w czasach rozbicia dzielnicowego w Polsce mocą testamentu Bolesława III Krzywoustego wprowadzono zasadę pryncypatu i senioratu . Odtąd najstarszy przedstawiciel dynastii miał być polskim księciem zwierzchnim, obejmując tron krakowski . Jednak już 1177 zasadę senioratu podważyli możnowładcy małopolscy powołując na tron krakowski Kazimierza II Sprawiedliwego . W drugiej połowie XIII wieku zakwestionowano nawet zasadę pryncypatu, a w 1295 Przemysł II koronował się na króla Polski , nie posiadając Krakowa. W 1288 z pretensjami do tronu krakowskiego wystąpił król Czech Wacław II powołując się na prawa sukcesyjne swojej ciotki Gryfiny , żony Leszka Czarnego . Ostatecznie udało mu się pokonać i podporządkować polskich książąt dzielnicowych i koronować na króla Polski w 1300 . Jednak roszczenia Przemyślidów wygasły wraz z tą dynastią w 1306 . W 1306 wdowę po Wacławie II, córkę Przemysła II Ryksę Elżbietę poślubił książę austriacki Rudolf III Habsburg , który formalnie wystąpił z pretensjami do polskiego tronu, używając w swojej korespondencji dyplomatycznej tytułu króla Polski. Po jego śmierci, w 1307 szlachta czeska wybrała Henryka Karynckiego , który będąc mężem córki Wacława II Anny Przemyślidki rościł sobie prawa do tronu polskiego. W 1310 został złożony z tronu czeskiego przez cesarza Henryka VII , który oddał go wraz z roszczeniami do korony polskiej swemu synowi Janowi Luksemburskiemu . Ten wzmocnił pretensje do polskiej korony poślubiając w tym samym roku Elżbietę Przemyślidkę , drugą córkę Wacława II. Po 1320 nowy król Polski Władysław I Łokietek musiał zbrojnie odpierać najazdy wojsk swojego czeskiego konkurenta. Dopiero jednak na mocy zawartego w 1335 układu w Trenczynie i w wyniku postanowień zjazdu w Wyszehradzie Jan Luksemburski zrzekł się pretensji do polskiej korony na rzecz Kazimierza III Wielkiego . Wtedy też zapewniono Andegawenom następstwo tronu polskiego w razie bezpotomnej śmierci Kazimierza III Wielkiego. Ludwik Węgierski pragnąc zabezpieczyć swoją ciągłość dynastyczną w Koronie Królestwa Polskiego , został zmuszony do wydania przywileju koszyckiego w 1374 dla polskiej szlachty , która zgodziła się na sukcesję jednej z jego córek. Widmo objęcia polskiego tronu przez Marię Andegaweńską wraz z jej mężem Zygmuntem Luksemburskim spowodowało w Wielkopolsce wybuch wojny Grzymalitów z Nałęczami ( 1382 - 1385 ). W tym samym roku z pretensjami do korony polskiej wystąpił Siemowit IV .

Kwestia sukcesji po rozbiorach

Konstytucja 3 maja z 1791 przywracała dziedziczność tronu w Polsce . Po śmierci Stanisława Augusta Poniatowskiego tron miał przejść w ręce Fryderyka Augusta I z dynastii Wettynów , a później jego potomków w linii męskiej. W razie braku męskiego potomstwa Maria Augusta Wettyn jako polska infantka miała poślubić przedstawiciela jakiejś europejskiej dynastii, dając tym samym początek nowej linii dziedzicznych władców Polski[1].

Z powodu III rozbioru postanowienia konstytucji w sprawie dziedziczności tronu nie weszły w życie. 25 listopada 1795 Stanisław August Poniatowski złożył akt abdykacji na ręce cesarzowej Rosji Katarzyny II , a w momencie jego śmierci w 1798 Rzeczpospolita już nie istniała.

Napoleon Bonaparte , wskrzeszając państwo polskie w 1807 pod postacią Księstwa Warszawskiego odwołał się do konstytucji trzeciomajowej, oddając Fryderykowi Augustowi tron księstwa.

Konstytucja Księstwa Warszawskiego z 1807 wprowadzała dziedziczny tron książąt warszawskich w męskiej linii Wettynów[2]. Napoleon świadomie nie przywrócił tytułu króla Polski, ponieważ nadal uznawał za ważny akt abdykacji z 1795, którym Stanisław August zrzekał się tego tytułu na rzecz Rosji. Dopiero po rozpoczęciu wojny z Rosją w 1812 Konfederacja Generalna Królestwa Polskiego przywróciła Królestwo Polskie. Jednak wobec przegranej wojny z Rosją, nie zdołano wprowadzić na tron Polski króla.

W myśl postanowień kongresu wiedeńskiego Fryderyk August musiał zrzec się tytułu księcia warszawskiego, a w nowo utworzonym Królestwie Polskim tytuł królewski przyjął cesarz rosyjski Aleksander I .

Po powstaniu listopadowym roku 1830 Sejm Królestwa Polskiego zdetronizował dynastię Holstein-Gottorp-Romanow i ogłosił bezkrólewie oraz przejęcie prerogatywy przekazania tronu innej dynastii, dającej lepsze gwarancje przestrzegania Konstytucji . Gdy wojska rosyjskie zajęły terytorium Królestwa po wojnie polsko-rosyjskiej roku 1831 carowie rosyjscy zaprzestali koronowania się jako Królowie Polski, a formalnie abdykowali w roku 1916 na rzecz Niemiec i Austro-Węgier.

W 1916 Niemcy i Austro-Węgry stworzyły regencyjne Królestwo Polskie , władzę nad nim oddając w ręce Rady Regencyjnej do czasu wprowadzenia na tron nowego władcy. Suwerenna Polska w roku 1918 przyjęła ustrój republikański .

Restytucja monarchii w Polsce według organizacji monarchistycznych

Istnieją w Polsce organizacje, aktywne w zwłaszcza w 20-leciu międzywojennym, postulujące konieczność przywrócenia monarchii. Stoi przed nimi problem wyboru osoby, która miałaby zostać królem Polski - a jest to problem złożony nie tylko ze względów polityczno-prawnych, ale też ideologicznych, jako że te organizacje monarchistyczne, które uznają królów za władców z Bożej łaski, nie mogą przypisywać sobie praktycznej władzy kreowania królów w sposób w jaki podobne ruchy wynosiły inne dynastie na trony państw europejskich.

Dwudziestolecie międzywojenne

Problemowi obsadzenia tronu polskiego w razie przywrócenia monarchii organizacje monarchistyczne 20-lecia międzywojennego poświęciły jednak niewiele uwagi, uznając go za problem drugoplanowy i "czysto techniczny" - opinie takie pojawiły się m.in. na łamach czasopisma "Głos Monarchisty" (nr 11, październik 1937). Z tych samych powodów w maju 1925 Zjazd Rady Naczelnej Organizacji Monarchistycznej zabronił swoim członkom jakichkolwiek dyskusji na temat osoby przyszłego króla polskiego. W 1926 zjazd tej samej organizacji uznał tego rodzaju dyskusje za "przedwczesne i szkodliwe". Źródłem niepodejmowania kwestii osoby przyszłego króla była także obawa przed tym, że jako silnie nacechowana emocjonalnie mogłaby się ona stać źródłem rozłamów i ostrych konfliktów wśród monarchistów.

Mimo tych przestróg i zakazów ze względu na heterogeniczność monarchizmu polskiego zagadnienie sukcesji tronu polskiego stało się szybko tematem żywych debat prywatnych i polemik prasowych. Najczęściej proponowano w nich rozwiązania nie ogólne, ale generalne - rozważano, nie która konkretna osoba miałaby zostać królem polski, ale która konkretna dynastia . Było to związane z tym, że znaczna większość monarchistów tego okresu uznawała wyższość monarchii dziedzicznej nad elekcyjną, a w ich ideologii ciągłość władzy jako gwarant ładu społecznego zajmowała szczególnie wyróżnione miejsce. Nie tyle osoba króla, co dynastia miała być w przekonaniach monarchistów gwarantem ciągłości władzy i symbolem dziejowej ciągłości Polski.

Koncepcji wyboru konkretnej dynastii było bardzo wiele. Podzielić można je na dwie główne grupy: koncepcje wprowadzenie dynastii obcej i koncepcje wprowadzenia dynastii rodzimej. Koncepcje postulujące konieczność wprowadzenia dynastii obcej zakładały jednak, że dynastia ta powinna być związana z polską tradycją narodową.

Koncepcja osadzenia na tronie polskim dynastii lokalnej miała niewielu zwolenników. Sprzyjało jej czasopismo monarchistyczne "Pro Patria", według którego nie istnieje żadna osoba, która jest legalnym królem polski, ani żadna polska dynastia historyczna. Gdyby natomiast polska dynastia historyczna istniała, odnowienie w Polsce monarchii szybko zyskałoby poparcie ogromnej większości narodu. Dlatego też czasopismo to uznawało, że na tron polski najlepiej jest wprowadzić któryś z polskich rodów arystokratycznych. Pytanie, który z rodów jest najbardziej godny tronu, zadawano sobie w kręgach związanych z tym czasopismem rzadko - przeważnie jednak wskazywano na ród Czartoryskich . Ród Czartoryskich do objęcia tronu polskiego miało upoważniać pokrewieństwo z Jagiellonami (wywodzi się on od Olgierda i Giedymina), pokrewieństwo z Burbonami i jego szczególna pozycja polityczna w XIX w. - zdawano sobie jednak sprawę z niejednoznaczności opinii co do jego działalności w początkach panowania Stanisława Augusta czy też niejednoznaczności opinii o działaniach ks. Adama Jerzego . Najczęstszą propozycją personalną był ordynat sieniawski Adam Ludwik Czartoryski - jego kandydaturę wspierał na łamach "Głosu Monarchisty" (nr 1, styczeń 1936) Juliusz Sas-Wisłocki. Po śmierci Adama Ludwika 26 czerwca 1937 wysuwano kandydaturę jego najstarszego syna Augustyna Józefa .

Opinie, według których rodem polskim odpowiednim do objęcia tronu Polski był jakiś inny niż Czartoryscy ród były rzadsze. Redakcja "Głosu Monarchisty" w komentarzu do artykułu Sas-Wisłockiego podkreślała, że z całą pewnością od Olgierda i Giedymina wywodzą się raczej Sanguszkowie niż Czartoryscy. Ksiądz W. Czeczott uznawał za najlepszą kandydaturę na tron polski ród Zamoyskich , motywując to tym, że Maurycy Zamoyski był bliski zostania prezydentem, w czym upatrywał wyraz automatycznego instynktu narodowego koniecznego do wykreowania nowej, narodowej dynastii. Głosy tego rodzaju jednak były rzadkie, wybór Czartoryskich był wśród zwolenników dynastii rodzimej uznawany za najbardziej intuicyjny i realistyczny.

Nie wszyscy monarchiści, którzy chcieli wyboru na tron Polski Polaka, chcieli zarazem wyboru przedstawiciela rodu arystokratycznego. Wielu z nich żywiło przekonanie, że rody magnackie zapisały się w historii Polski źle, były przeważnie reprezentantami nie interesu ogółu, ale wyłącznie własnego. Pogląd ten żywy był zwłaszcza wśród monarchistów głoszących koncepcje zbliżone do agraryzmu i mitu " Króla-Piasta ", którzy niejednokrotnie potępiali nie tylko arystokrację, ale nawet całą polską szlachtę. Wśród koncepcji powierzenia tronu polskiego osobie nie pochodzącej z rodu magnackiego pewien rozgłos zdobyły sobie projekty osadzenia na tronie polskim Józefa Piłsudskiego . Artykuł w "Głosie Monarchisty" Kto może być królem? (marzec 1933) mówił, że jest on tego godzien jako osoba, która najbardziej zasłużyła się dla ojczyzny i sprawująca władzę na sposób, w którym już aktualnie można dopatrywać się wielu cech władzy monarchicznej. Dodatkowym argumentem była możliwość powiązania ofiarowania tronu polskiego Piłsudskiemu z zagadnieniem dynastycznym poprzez małżeństwo jednej z córek marszałka z przedstawicielem którejś ze znacznych dynastii europejskich. Z drugiej jednak strony część opinii w braku potomka męskiego widziała argument przeciw takiemu rozwiązaniu - na jego negatywne konsekwencje na łamach "Głosu Monarchisty" wskazywali M. Gembarzewski (nr 1, styczeń 1936) i F. Nowak (nr 2, marzec 1936).

Prócz koncepcji osadzenia Piłsudskiego na tronie polskim istniały także inne plany, jakie z osobą marszałka wiązali niektórzy monarchiści. To jemu chciano powierzyć wybór osoby monarchy. Redakcja czasopisma "Pro Patria" głosiła, że powinien on "osobiście ująć berło Jagiellonów, lub wprowadzić na tron innego monarchę" (nr 158, 20 IV 1929). Często żywiono nadzieje, że Piłsudski rozwiąże sejm, ogłosi się regentem i osobiście przygotuje Polskę do wprowadzenia monarchii - postulat taki podnosił np. L. Gembarzewski (List otwarty do Józefa Piłsudskiego, dodatek nadzwyczajny do "Głosu Monarchisty", 9 XI 1929). Tego rodzaju nadzieje były wśród monarchistów polskich bardzo żywe, a nawet znalazły duży oddźwięk w społeczeństwie - zdawano sobie przy tym sprawę z pewnych monarchistycznych sentymentów marszałka Piłsudskiego, których szerszy obraz dają wspomnienia J. Skotnickiego Przy szlagach i biurku (Warszawa 1975). Z biegiem czasu narastało jednak zniecierpliwienie i rozczarowanie. Zresztą już 5 X 1924 czasopismo "Pro Patria" wyrażało sceptycyzm wobec możliwości takiego rozwiązania pisząc, że Piłsudski "nie chciał, czy nie mógł zapanować nad swoimi poglądami pepeesowskimi, zadowalając się przejściową pół-władzą, aby w końcu dojść do najniesłuszniejszego rozgoryczenia przeciw narodowi".

Obok negatywnych ocen roli historycznej polskich rodów magnackich główna przyczyną sprzeciwu wobec osadzenia na tronie polskim dynastii rodzimej była obawa, że rozwiązanie takie osłabiłoby pozycję międzynarodową Polski. Ich brak powiązań rodzinnych z wielkimi dynastiami Europy nie sprzyjałby postulowanej przez monarchistów stabilności międzynarodowej, zmniejszałby więc przewidywane korzyści z wprowadzenia monarchii. Pogląd taki wyrażał F. Glinka w artykule Z dyskusji o monarchizmie w "Pro fide, rege et lege" (nr 1, 1926). Nie tylko brak powiązań dynastycznych, ale także brak wielowiekowej tradycji panowania stanowił argument przeciw dynastii rodzimej - według czasopisma "Patria" (nr 178, 30 IV 1931) "na dobrą tradycję, jak to zresztą widzimy u innych szczęśliwych narodów, składają się stulecia". Innym podnoszonym argumentem przeciw dynastii rodzimej była polska tradycja niewywyższania nikogo spośród grona równych. Ostatecznie nawet ci monarchiści, którzy łączyli swoje przekonania z nacjonalizmem , znajdujący się pod wpływem Charles'a Maurrasa , uznali, że dynastia narodowa jest przeciwna postulowanej przez tego francuskiego myśliciela idei "międzynarodówki królów" - akcentował ten aspekt myśli Maurrasa np. artykuł Istota monarchizmu w czasopiśmie "Głos monarchisty" (nr 9, sierpień 1937).

Monarchiści zastanawiając się, która z dynastii obcych miałaby zostać wprowadzona na tron polski określili pewne warunki, które taka dynastia powinna spełniać. Do najczęściej powtarzających się w dyskusjach wymagań należały:

  • Związek nowej dynastii z polską tradycją historyczną.
  • Katolickość nowej dynastii (np. Organizacja Monarchistyczna uznała ten postulat za jeden z głównych punktów swojej deklaracji programowej)
  • Pochodzenie nowej dynastii z kręgu cywilizacyjnego Zachodu.
  • Pozytywny odbiór danej dynastii przez żyjące pokolenie narodu polskiego (warunek ten był odbiciem przedstawionej przez Romana Dmowskiego koncepcji narodu jako ciągu pokoleń).
  • Szanse na naturalizowanie się dynastii w Polsce, szybkie przyjęcie polskiego języka i obyczajów.
  • Wyraźna tendencja danej dynastii do przeciwstawiania się współczesnej demokracji liberalnej i dyktaturze.
  • Całkowita niezależność danej dynastii od wpływów i interesów państw obcych.

Ten wykrystalizowany przez polską myśl monarchistyczną zespół warunków odsuwał od tronu polskiego wiele dynastii europejskich, zwłaszcza brytyjską, niderlandzką, rosyjską i dynastie skandynawskie. Katolickie dynastie niemieckie, zwłaszcza dynastia Habsburgów , były uznawane za budzące niechęć społeczną. Za budząca niechęć społeczną część monarchistów uznawała także mogącą być uważaną za ostatnią i przez to szczególnie wyróżnioną dynastię Wettynów. Mimo że niektóre gałęzie Burbonów spełniały przedstawiane warunki, nie padły propozycje wprowadzenia na tron polski właśnie tej dynastii - źródłowe wytłumaczenia tego faktu to przeważnie szczególna niechęć do Burbonów rozsiana przez "demoliberałów, masonów et consortes".

Szczególnie wyróżniona dynasta Wettynów budziła wśród monarchistów 20-lecia mieszane uczucia. Wielu uznawało, że jak każda dynastia niemiecka Wettynowie budzą w Polsce niechęć, przypominało, że polscy królowie z dynastii Wettynów są szeroko uznawani za miernych władców, ponadto podkreślano, że panowanie w Polsce dynastii niemieckiej mogłoby zbyt silnie wciągnąć powiązać Polską politykę zagraniczną ze złożonym kompleksem polityki zachodnioeuropejskiej. Wettynowie mieli jednak także wielu zwolenników - duża grupa monarchistów uznawała ich nie tylko za kandydatów do tronu polskiego, ale wręcz za prawnych pretendentów . Rozbieżność opinii co do tego, czy Wettynowie są pretendentami do tronu polskiego, wynikała z rozbieżności w interpretacji Konstytucji 3 Maja , która mówi: "Stanowimy przeto, iż po życiu, jakiego nam dobroć Boska pozwoli, elektor dzisiejszy saski w Polszcze królować będzie. Dynastyja przyszłych królów polskich zacznie się na osobie Fryderyka Augusta, dzisiejszego elektora saskiego, którego sukcesorem de lumbis z płci męskiej tron polski pozostawiamy". Spośród ugrupowań monarchistycznych tezę, że Wettynowie są prawnymi pretendentami do tronu polskiego propagowała organizacja Narodowi Monarchiści, która w swoim programie Bóg, Naród i Król (opublikowanym w "Głosie Monarchisty - nr 13, grudzień 1937 i w "Monarchii Narodowej" - nr 1, 15 lipca 1938) zawarła stwierdzenie "Panujący dom Wettynów, powołany do dziedziczenia przez Konstytucję 3 Maja i panujący, z naszej woli, na ostatnim skrawku niepodległej Polski - w Księstwie Warszawskim". Krytycy legitymizacji pretensji Wettynów do tronu polskiego uznawali jednak, że tekst konstytucji jest wyłącznie wezwaniem potomków Fryderyka Augusta do objęcia tronu polskiego, a nie nadaniem im polskiego tronu. Odrzucanie prawa Wettynów do tronu polskiego przez znaczną część monarchistów spowodowało rozłam w ruchu monarchistycznym i utworzenie nowej organizacji, którą było Stronnictwo Narodowych Monarchistów pod przewodnictwem Edwarda Saryusza-Stokowskiego.

Prócz koncepcji Wettynów popularnością wśród monarchistów polskich cieszył się pomysł objęcia tronu polskiego przez Koburgów belgijskich lub przez którąś z dynastii włoskich. Koburgowie belgijscy uznawani byli za szczególnie popularnych w społeczeństwie, przyczyniła się do tego ich postawa w czasie I wojny światowej.

Spośród dynastii włoskich szczególnie popierana była dynastia sabaudzka . Jej zwolennicy widzieli w jej wprowadzeniu na tron polski możliwość pogłębienia więzi Polski z Kościołem i Stolicą Apostolską. Uznawano, że dynastia włoska zbliżyłaby Polskę do rzymskich, średniowiecznych i odrodzeniowych korzeni cywilizacji Zachodu, których renesansu wielu dopatrywało się w faszystowskich Włoszech. Ponadto przedstawicielami dynastii sabaudzkiej było kilku młodych, energicznych i szanowanych książąt - najczęstszymi kandydaturami byli książę Spoleto, książę Aosty i książę Ankony. Obawiano się jedynie, że dynastia sabaudzka zbyt silnie związałaby Polskę z włoską polityką zagraniczną.

Także dość nieliczni polscy bonapartyści pragnęli restauracji monarchii w Polsce. Argumentowali, że Napoleon Bonaparte jest w Polsce szczególnie popularny i jest wymieniony w polskim hymnie narodowym, a potomek Hieronima Bonaparte , książę Napoleon, nie ma możliwości odegrania żadnej roli w polityce Francji.

Czasy najnowsze

Spośród istniejących współcześnie organizacji monarchistycznych lub odwołujących się do monarchizmu, jedynie Konfederacja Spiska wyraźnie określiła popieranego pretendenta do polskiego tronu - ród Wettynów - powołując się na postanowienia Konstytucji 3 Maja . Kontrowersje wzbudza fakt, że obecny pretendent do tronu z albertyńskiej linii Wettynów, margrabia Miśni Maria Emanuel I jest bezdzietny. Adopcja siostrzeńca, Aleksandra ks. Saksonii-Gessaphe w 1999 r., spotkała się z dezaprobatą rodziny. Adopcja ta, w świetle prawa salickiego nie wiąże się z przejściem praw do korony. W lutym 2009 r. Organizacja Monarchistów Polskich wydała książkę prof. Jacka Bartyzela "Legitymizm. Historia i teraźniejszość", w której m.in. zdefiniowane zostało stanowisko środowiska legitymistycznego wobec problemu ewentualnej sukcesji tronu w Polsce. Autor przedstawia kilka dopuszczalnych i uprawnionych propozycji obsadzenia polskiego tronu. Wśród (przykładowych) katolickich kandydatów wymienieni zostali:

Nie oznacza to jednak wysunięcia konkretnych propozycji i budowania obozu politycznego pod sztandarem pretendenta.

Zobacz też

Bibliografia

Przypisy

  1. Dynastia przyszłych królów polskich zacznie się na osobie Fryderyka Augusta, dzisiejszego elektora saskiego, którego sukcesorom de lumbis z płci męskiej tron polski przeznaczamy. Najstarszy syn króla panującego po ojcu na tron następować ma. Gdyby zaś dzisiejszy elektor saski nie miał potomstwa płci męskiej, tedy mąż przez elektora za zgodą Stanów zgromadzonych córce jego obrany zaczynać ma linie następstwa płci męskiej do tronu polskiego. Dlaczego Marię Augustę Nepomucenę, córkę elektora, za infantkę polską deklarujemy, zachowując przy narodzie prawo, żadnej preskrypcji podpadać nie mogące, wybrania do tronu drugiego domu po wygaśnięciu pierwszego.
  2. Korona książęca warszawska jest dziedziczną w osobie króla saskiego, jego potomków, dziedziców i następców, podług porządku następstwa ustanowionego w domu saskim.

Linki zewnętrzne


Inne hasła zawierające informacje o "Sukcesja tronu w Polsce":

Wszystkich Świętych ...

Pęcice ...

Dzień Zaduszny ...

Biskup ...

Mieszko II Lambert ...

Nadciśnienie tętnicze ...

Guwernantka ...

Adwentyzm ...

Sztuka ...

Uznam ...


Inne lekcje zawierające informacje o "Sukcesja tronu w Polsce":

Zasady zgodnego z prawem wykorzystywania komputera (plansza 4) ...

02c Pojęcia podstawowe - część 3 (plansza 11) ...

Świat roślinny i zwierzęcy w Polsce (plansza 14) ...





Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie