Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie

Śmigus-dyngus

Śmigus-dyngus

Dziady śmigustne, Muzeum Etnograficzne w Krakowie
Ukraińska pocztówka

Śmigus-dyngus (znany także jako: lany poniedziałek, polewany lub oblewany, gwarowo jako oblaniec) – zwyczaj, pierwotnie słowiański , a wtórnie związany z Poniedziałkiem Wielkanocnym .

Śmigus polegał na symbolicznym biciu witkami wierzby lub palmami po nogach i wzajemnym oblewaniu się wodą, co symbolizowało wiosenne oczyszczenie z brudu i chorób, a w późniejszym czasie także i z grzechu . Na śmigus nałożył się zwyczaj dyngusowania ("dyngowanie"), dający możliwość wykupienia się pisankami od podwójnego lania. Nie wiadomo, kiedy te dwa obyczaje się połączyły.

Spis treści

Pochodzenie nazwy

Dyngus po słowiańsku nazywał się włóczebny. Wywodzi się go od wiosennego zwyczaju składania wzajemnych wizyt u znajomych i rodziny połączonych ze zwyczajowym poczęstunkiem (Gość w dom, Bóg w dom) a także i podarunkiem, zaopatrzeniem w żywność na drogę. Wizytom towarzyszyły śpiewy o charakterze ludowym i religijnym. Dyngus dla uboższych, nie mających bogatych znajomych, stał się sposobem na wzbogacenie jadłospisu i okazją pokosztowania niecodziennych dań (jeśli zawędrowali np. do dworu). Włóczebnicy mieli przynosić szczęście, a jeśli nie zostali należycie za tę usługę wynagrodzeni smakołykami i jajkami, robili gospodarzom różne nieprzyjemne psikusy (co dla skąpych gospodarzy było pierwszym dowodem pecha).

Słowo dyngus wywodzone jest od niemieckiego słowa "dingen" co oznacza "wykupywać się" (inne znane określenia: "dyng", "szmigus", "wykup" lub "datek"[1]). Należy jednak pamiętać że zwyczaj zbierania datków przy okazji wizyt występuje nie tylko w czasie Wielkanocy ale praktykuje się go także w okresie Trzech Króli , na Opolszczyźnie podczas tzw. chodzenia z niedźwiedziem i nigdzie tam, a należałoby się tego spodziewać, w nazwie nie występuje słowo dyngus. Innym argumentem przeczącym niemieckiemu pochodzeniu słowa dyngus może być dziełko anonimowego szlachcica pt. Postępek prawa czartowskiego przeciw rodzajowi ludzkiemu wydane w 1570 r w Brześciu Litewskim przez Cypriana Bazylika. Wśród około setki różnych diabłów, szatanów, ich sióstr i pomocnic autor wymienia z nazwy 33 diabły polskie, wśród nich Dyngusa[2].

Najstarsze wzmianki

Do XV wieku dyngus i śmigus były dwoma odrębnymi zwyczajami. Z czasem tak się zlały ze sobą w jeden, że przestano rozróżniać który na czym polega. Wyrazem tego było pojawienie się w Słowniku poprawnej polszczyzny Stanisława Szobera zbitki śmigus-dyngus. Taka interpretacja nie jest jedyną, bowiem w pamiętnikach księdza Jędrzeja Kitowicza , pochodzących z epoki saskiej przeczytać można, że: Lud wiejski, dosyć wiernie trzymający się obyczaju starego, pocieszny wyprawia dyngus alias śmigus, a mianowicie koło studzien. Parobcy od rana gromadzą się, czatując na dziewki, idące czerpać wodę i tam, porwawszy między siebie jedną, leją na nią wodę wiadrami, albo zanurzają ją w stawie, a niekiedy w przerębli, jeżeli lód jeszcze trzyma. W miastach oblewanie się wodą nie jest powszechnie przyjętym. Tak więc Kitowicz nie widzi specjalnej różnicy między dyngusem a śmigusem, a co więcej, zwraca uwagę, że zwyczaj ten w tradycyjnej postaci pozostał już tylko na wsi. Do marginalizacji śmigusa w miastach prawdopodobnie przyczyniło się duże zróżnicowanie społeczne (oblany szlachcic lub obcokrajowiec mógł nie docenić dobroczynnego działania wody) oraz obecność straży miejskiej pilnującej porządku.

Pierwsze udokumentowane wzmianki o zwyczajach śmigusowo-dyngusowych w Polsce pochodzą z XV wieku, z ustaw synodu diecezji poznańskiej z 1420 roku pt. "Dingus prohibetur", przestrzegających przed praktykami, mającymi niechybnie grzeszny podtekst: Zabraniajcie, aby w drugie i trzecie święto wielkanocne mężczyźni kobiet a kobiety mężczyzn nie ważyli się napastować o jaja i inne podarunki, co pospolicie się nazywa dyngować (...), ani do wody ciągnąć, bo swawole i dręczenia takie nie odbywają się bez grzechu śmiertelnego i obrazy imienia Boskiego[3].

Jan Faggiuolli w dzienniku podróży po Polsce z 16 kwietnia 1661 roku, pisze: "W dzisiejszy dzień wielkanocny starodawnym kraju tego zwyczajem jest, iż mężczyźni sprawiają tak zwany dyngus kobietom, skrapiając je wodą(...)Na drugi dzień(...)białogłowy zwykły się odwdzięczać"[3]

Benedykt Chmielowski w swej encyklopedii Nowe Ateny cytuje za Bertholdem Carolo, że śmigus na ziemi polskiej praktykowany był już ok. 750 r. n.e., a więc grubo wcześniej zanim Polska oficjalnie przyjęła chrześcijaństwo . Jak wynika z opisów Władysław Jagiełło po kąpieli w beczce okładał swoje ciało wierzbowymi rózgami. Kilka wieków wcześniej wobec braku beczek taki pogański zwyczaj (Kościół uważał kąpiel za wstęp do grzechu) mógł być praktykowany zbiorowo w rzece. Potwierdzeniem tej pierwotności może być też fakt, że polewanie wodą zasadniczo nie było znane na Pomorzu (do 1920 r.), gdzie pierwotnie żyli Bałtowie i Prusowie . Kościół nie mogąc zwalczyć śmigusa, przekształcił go i przyswoił do swojego kalendarza świąt. W zwyczaju bicia rózgami można doszukiwać się analogii z rzymskim świętem zwanym Luperkalia . Podobieństwo to musi mieć charakter bardzo pierwotny, chociaż nie można wykluczyć, że zwyczaj ten przywędrował do nas w początkach państwa polskiego wraz z kapłanami lub mnichami pochodzącymi z Włoch. Czynność oblewania zdecydowanie była ważniejsza dla młodych dziewcząt, bowiem ta panna, której nie oblano bądź nie wychłostano, czuła się obrażona i zaniepokojona, gdyż oznaczało to brak zainteresowania ze strony miejscowych kawalerów i perspektywę staropanieństwa. Pierwotnie dziewczęta miały prawo do rewanżu dopiero następnego dnia, we wtorek (który kiedyś był dniem świątecznym podobnie jak poniedziałek).

Michał Elwiro Andriolli - "Dyngus" 1882

Różnice regionalne

W cieszyńskiem, bicie witkami interpretuje się jako "suszenie" konieczne po wcześniejszym oblaniu wodą. Dość powszechnie sądziło się, że oblewanie się wodą miało zapobiegać chorobom i sprzyjać płodności dlatego oblewaniu podlegają przede wszystkim panny na wydaniu. Już sama wieloznaczność symbolu wody pozwala na wiele interpretacji. Wydaje się, że można przyjąć, iż zwyczaj oblewania wodą ma korzenie w pogańskich tradycjach i jest znakiem radości związanej z odejściem zimy . Lany poniedziałek niegdyś miał bogatszą obrzędowość. Świadczą o tym gdzieniegdzie zachowane tradycje związane z urodzajem. Gospodarze o świcie wychodzili na pola i kropili je wodą święconą . Żegnali się przy tym znakiem krzyża i wbijali w grunt krzyżyki wykonane z palm poświęconych w Niedzielę Palmową . Miało to zapewniać urodzaj i uchronić plony przed gradobiciem . W tym samym celu objeżdżano pola w procesji konnej. Zwyczaje te do dzisiaj spotyka się zwłaszcza na południu Polski.

Współczesny śmigus-dyngus

Dziś śmigus-dyngus jest zabawą o charakterze ludowym. Polscy emigranci zwyczaje wielkanocne szeroko rozprzestrzenili w miejscach swego osiedlenia w USA .

Przypisy

  1. Hanna Szymanderska, Polska Wielkanoc, Wyd. GLOBAL, Warszawa 1991, s.52 i dalsze
  2. Roman Bugaj, Nauki tajemne w Polsce w dobie odrodzenia, Ossolineum, Wrocław, Warszawa, itd. 1976
  3. 3,0 3,1 Hanna Szymanderska, s. 47

Zobacz też

Linki zewnętrzne


Inne hasła zawierające informacje o "Śmigus-dyngus":

Lista Przebojów Programu Trzeciego ...

Brzoza ...

Wielkanoc ...

Siuda Baba ...

Dziady śmigustne ...

Śmigus-dyngus Dziady śmigustne, Muzeum Etnograficzne w KrakowieUkraińska pocztówkaŚmigus-dyngus (znany także jako: lany poniedziałek, polewany lub oblewany, gwarowo jako oblaniec) ...

Święconka ...

Poniedziałek ...

Poniedziałek Wielkanocny ...

Sasi ...


Inne lekcje zawierające informacje o "Śmigus-dyngus":

013. Święta Wielkanocne (plansza 15) ...





Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie