Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie

Biblia Ekumeniczna

Biblia Ekumeniczna

Biblia Ekumeniczna
Pełna nazwaPismo Święte Nowego Testamentu i Psalmy. Przekład Ekumeniczny.
Inne nazwyPrzekład Ekumeniczny, Ekumeniczny Przekład Biblii
Skrót(y)BE, PE, PEkum
Kanon Nowy Testament + księgi dydaktyczne Starego Testamentu[1] (w zamierzeniu katolicki + 3 i 4 Księga Machabejska)
Język Polski
Opublikowanie Nowego Testamentu 2001
Tłumacz(e)Międzywyznaniowy Zespół Tłumaczy
Źródła przekładuBiblia Hebraica Stuttgartensia ed. R. Kittel, Stuttgart 1990 ( Księga Psalmów ), Novum Testamentum Graece ed. K. Aland, C. Martini, B. Metzger, Stuttgart 1994 ( NT )
Wydawca Towarzystwo Biblijne w Polsce , Warszawa
Przynależność religijna Ekumeniczna
Ewangelia Jana 3:16
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że dał swego Jednorodzonego Syna, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.

Biblia Ekumeniczna – pierwszy ekumeniczny przekład Pisma Świętego na język polski, wydany w 2001 roku.

W opracowaniu tego przekładu wzięli udział tłumacze skupieni w Międzywyznaniowym Zespole Tłumaczy, powołanym w 1985 roku. Dwudziestu tłumaczy pochodzi z siedmiu Kościołów , a konsultacje są prowadzone w sumie z jedenastoma Kościołami.

W dniu 26 września 2001 roku (po sześcioletniej pracy) odbyła się uroczysta prezentacja całego Nowego Testamentu i Księgi Psalmów . Na pierwszej stronie, pod wersetem z Ew. Jana 1,14 "A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas", podpisy złożyli przedstawiciele:

Stary Testament , zgodnie z zamierzeniami Towarzystwa Biblijnego, ma zostać wydany w pięciu, publikowanych co rok, tomach: Pięcioksiąg, Księgi Historyczne, Księgi Dydaktyczne, Księgi Prorockie i Księgi Deuterokanoniczne. Jako pierwszy opublikowano 8 października 2008 trzeci tom, czyli Księgi Dydaktyczne (z wyłączeniem ksiąg deuterokanonicznych ). Tom zawiera na nowo zredagowany tekst Księgi Psalmów.

Wydawcą przekładu jest Towarzystwo Biblijne w Polsce .

Tekstowi Biblii Ekumenicznej nadano współczesne brzmienie, tak aby była łatwiejsza do czytania dla dzisiejszego czytelnika.

Twórcy przekładu sięgnęli po nowsze próby interpretacji pewnych tekstów stąd np. tłumaczenie Mt 16, 22-23 czy też J 1, 1-4 odbiegają od stosowanych dotąd rozwiązań. Z przekładu usunięto niektóre wersety, mające słabsze potwierdzenie w zachowanych rękopisach, a obecne w starszych tłumaczeniach. Przeniesione zostały do przypisów, podobnie jak alternatywne możliwości tłumaczenia niektórych wersetów. Przy Psalmach zamieszczono wokalizację hebrajskich znaków alfabetycznych obrazującą zastosowanie akrostychów, co zdecydowanie ułatwia ich interpretację. Podobnie jak w niektórych angielskich przekładach, imię Jahwe w Starym Testamencie, tradycyjnie tłumaczone jako "Pan", pisane jest kapitalikiem ("PAN" lub "BÓG"). Wyjątkami są fragmenty bezpośrednio mówiące o imieniu Boga, np. Ps 68,5[2], kiedy to pozostawione jest imię pisane kapitalikiem ("JAHWE"). Podobnym tropem idzie Biblia Paulistów .

Wbrew dotychczasowej praktyce Towarzystwa Biblijnego w Polsce (a za wymogami Kościoła Rzymskokatolickiego) zamieszczono wstępy do poszczególnych ksiąg. Wydanie zawiera także odnośniki do miejsc paralelnych w Biblii, oraz przypisy dotyczące wyjaśnień słów, lub alternatywnych wariantów. Pominięto objaśnienia o charakterze doktrynalnym.

Krytyka przekładu skupia się na jego nadmiernej dynamiczności, oraz odzwierciedleniu jedynie liberalnej krytyki w redakcji wstępów[3].

Spis treści

Źródła przekładu

  • tekst grecki: The Greek New Testament, ed. K. Aland, C. M. Martini, B. M. Metzeger, Stuttgart 1994
  • tekst hebrajski: Biblia Hebraica Stuttgartensia, ed. R. Kittel, Stuttgart 1990.

W pracach opierano się również na analizie porównawczej istniejących przekładów polskich.

Historia przekładu

Inicjatywa przekładu

Pierwsze inicjatywy związane z przekładem ekumenicznym Biblii sięgają jeszcze lat 50. XX w. Ekumeniczne tłumaczenie angielskie (Revised Standard Version) po dwunastu latach starań ukazało się w 1965 roku, a wspólny przekład włoski (La Bibbia Concordata) w 1968 roku[4]. Polskie inicjatywy w tym kierunku również sięgają lat 60., gdy K. Romaniuk spotykał się z biblistami teologami innych wyznań (J. Klinger, O. Krenz i Z. Michelis), by podjąć dzieło wspólnego przekładu[5]. Po kilku roboczych spotkaniach sprawa jednak upadła głównie z powodu ingerencji ówczesnej służby bezpieczeństwa, która z podejrzliwością patrzyła na wszelki dialog międzykościelny[6], a także z powodu niespodziewanej śmierci ks. O. Krenza. Z zamiaru tego pozostał jednak ślad w pierwszym wydaniu tłumaczenia Nowego Testamentu ks. bp K. Romaniuka z 1976 roku, w którym autor do minimum ograniczył wszelkie przypisy i odnośniki, robiąc tym samym ukłon w stronę niekatolików, którzy w owym czasie bardzo skrupulatnie przestrzegali zasady, by nie opatrywać tekstu żadnymi wyjaśnieniami, co nie jest już dzisiaj wymogiem tak pryncypialnie stawianym.

I tak na długie lata idea przekładu ekumenicznego w języku polskim została odłożona, chociaż gdzie indziej prze­kłady te i to bardzo dobre, jak np. francuski TOB, powstawały. Do idei przekładu powrócił Synod Plenarny Kościoła Katolickiego w Polsce, który w swoich wstępnych projektach (tekst roboczy: Biblia – Sobór – życie 1991) zawarł pośród głównych zadań na najbliższą przyszłość postulat opracowania Biblii Ekumenicznej. Datą przełomową jest 14 czerwca 1993 roku kiedy to na spotkaniu członków prezydium Komitetu Krajowego Towarzystwa Biblijnego (dalej KKTB) w Polsce podjęto myśl o przekładzie ekumenicznym wyrażoną w materiałach przygotowawczych na Synod Plenarny. Wnioskodawczynią była Barbara Enholc-Narzyńska, dyrektor Towarzystwa Biblijnego w Polsce (dalej TB), która nawiązała do tekstu roboczego Synodu Plenarnego Kościoła w Polsce z 1991 roku zatytułowanego: “Biblia – Sobór – Życie”. W materiałach tych pośród zadań na najbliższą przyszłość wysunięto propozycję opracowania BE[7].

18 października 1993 roku spotkał się kilkuosobowy zespół pod przewodnictwem, wybitnego teologa protestanckiego W. Benedyktowicza (zm. 1997), przedstawiciela Kościoła Metodystycznego i ówczesnego przewodniczącego KKTB. Spotkanie miało miejsce w ówczesnej siedzibie TB w Warszawie (Nowy Świat 40). Owa grupa inicjatywna przekształciła się później w zespół tłumaczy. Po tej dacie wywiązała się korespondencja pomiędzy Towarzystwem Biblijnym w Polsce a ks. bp K. Romaniukiem, przewodniczącym Sekcji Biblijnej Komisji Nauki Wiary przy Episkopacie Polski. U początków całej sprawy są jeszcze dwie ważne daty. 22 marca 1994 roku Komitet Krajowy Towarzystwa Biblijnego podjął uchwałę następującej treści:

Rozważano całą sprawę wnikliwie i wszechstronnie. W dyskusjach zarysowały się dwie podstawowe opcje. Jedna, która pragnęła przekładu ekumenicznego i druga, która dążyła do ekumenicznej edycji. Podnoszono, że nowy przekład wymagał będzie długich lat pracy i będzie bardzo kosztowny[8]. Wszystkich zaś dopingował zbliżający się rok 2000, który jawił się jako data szczególnie stosowna do uczczenia takim dokonaniem[9]. Argumentowano też, że nie wiadomo, jak do sprawy ustosunkuje się strona katolicka, a bez niej o przekładzie nie ma nie tylko co marzyć, brak zaś obecności Kościoła większościowego w pracach nad przekładem czyniłby go nie tylko kalekim, ale w zasadzie w ogóle niepotrzebnym. Biblia Warszawska (dalej BW), którą posługuje się strona niekatolicka, spełniała bowiem postulat ograniczonej ekumeniczności, bowiem sporządzona została z udziałem kilku różnych kościołów z denominacji reformowanych.

W końcu sprawę całą postawiono przedłożyć KKTB na jego wiosennej sesji w Falenicy (ul. Przylaszczkowa 8) w dniu 22 marca 1994 roku. Tak też się i stało. Komitetowi Krajowemu dotychczasowe przemyślenia, sugestie i rozterki przedłożyli przewodniczący KKTB i dyrektor TB. Po niezwykle ożywionej i długotrwałej dyskusji, w tymże samym dniu 22 marca 1994 roku KKTB podjął uchwałę następującej treści:

Komitet Krajowy Towarzystwa Biblijnego w Polsce doceniając pilną potrzebę przekładu Pisma Świętego dla wszystkich chrześcijan w naszej Ojczyźnie uchwalił jednomyślnie: wyrazić gotowość do współudziału w realizacji tego dzieła[10].

Termin ten należy więc uznać za terminus a quo BE. Dyrektor TB B. Enholc-Narzyńska została przez KKTB upoważniona do nawiązania w tej sprawie kontaktu z Kościołem Katolickim.

Nawiązanie współpracy z Kościołem Katolickim

O uchwale KKTB został powiadomiony pisemnie ks. bp K. Romaniuk ówczesny Przewodniczący Podkomisji Biblijnej Episkopatu Polski (później: Przewodniczący Sekcji Biblijnej przy Komisji Nauki Wiary). Następnie w gmachu Kurii Warszawsko-Praskiej (ul. Floriańska 3) odbyło się spotkanie Księdza Biskupa z delegacją TB, podczas którego informowano gospodarza bardziej szczegółowo o różnych elementach przedsięwzięcia. W ożywionej dyskusji ksiądz biskup nawiązał do swojej inicjatywy sprzed ćwierć wieku, kiedy to – jako młody naukowiec – jeszcze w latach sześćdziesiątych usiłował rozpocząć wspólny przekład ekumeniczny z przedstawicielami innych[11]. Sprawa BE ks. bp Romaniukowi od tego czasu zawsze leżała na sercu, czemu dał wyraz w “Przedmowie” do pierwszego wydania swojego przekładu NT[12]. Zainteresowanie projektem TB okazało się być tedy nie li tylko kurtuazyjne, ale trafiało w planowane i podejmowane kiedyś inicjatywy warszawsko-praskiego pasterza. Nic tedy dziwnego, że od razu zgłosił akces do referowanego przedsięwzięcia tym bardziej jeszcze, że na czele strony niekatolickiej zobaczył ks. prof. W. Benedyktowicza, którego wysoko cenił jako wybitnego teologa i znawcę Biblii z którym spotykał się był wcześniej na międzynarodowych konferencjach naukowych.

Sprawa nie mogła przyjąć lepszego obrotu niż się wtedy stało, skoro serdeczny akces do przedsięwzięcia, również w płaszczyźnie roboczej, złożył sam ksiądz biskup, sam tłumacz, a nadto biblista o światowej renomie. Wtedy też koordynatorem w dalszych kontaktach pomiędzy stroną katolicką a niekatolicką mianował ks. biskup niżej podpisanego, wtedy od paru już lat wiceprzewodniczącego KKTB. Z Floriańskiej delegacja naszego Towarzystwa wracała wielce podniesiona na duchu, ufając właściwie dopiero teraz w szanse całego przedsięwzięcia. Na odchodnym ksiądz biskup zapewniał nas, że poruszy całą sprawę w odpowiednich gremiach episkopatu, by pozyskać oficjalną aprobatę Kościoła Katolickiego.

Nieznane są nam szczegóły owych konsultacji. Ich przebieg musiał być jednak bezproblemowy, skoro już 14 września 1994 roku ksiądz biskup w swoim liście do TB informował o pozyskaniu szerszej zgody dla naszej inicjatywy. W piśmie tym czytamy m.in.:

Pragnę donieść, iż w dniu wczorajszym odbyły dłuższą wspólną naradę dwa nasze gremia biblijne: Podkomisja Biblijna Episkopatu oraz Redakcja Naukowa Biblii Tysiąclecia. Jestem upoważniony do powiadomienia, że inicjatywa opublikowania na 2000-lecie chrześcijaństwa ekumenicznej edycji polskiej Biblii została przyjęta jednogłośnie i ze szczerym uznaniem. Zakładamy, że będą – raz jeszcze – wydane także księgi deuterokanoniczne oraz noty wyjaśniające albo tzw. “pomoce dla czytelnika” pod tekstem.

Za kilka dni, bo już 19 września 1994 roku, w odpowiedzi na powyższe słowa, B. Enholc-Narzyńska w kolejnym piśmie do ks. bp K. Romaniuka napisała m.in.:

Tak jednoznaczna aprobata dla ekumenicznej edycji polskiej Biblii, pozwala wierzyć, że duch prawdziwego braterstwa i wspólnoty w Jezusie Chrystusie, towarzyszyć będzie tej doniosłej ekumenicznej inicjatywie.

Do listu dołączony został imienny skład dwóch zespołów Towarzystwa Biblijnego (do Starego i Nowego Testamentu) na początku w liczbie wtedy dwunastu osób upoważnionych do rozpoczęcia pracy. Wystosowano też zaproszenie na 18 października 1994 roku, na pierwsze spotkanie robocze tłumaczy TB[13]. Ten historyczny dzień należy uznać za rzeczywisty, roboczy początek prac przekładowych nad polską BE. Spotkanie odbyło się w siedzibie Polskiej Rady Ekumenicznej w Warszawie (ul. Willowa 1).

Na spotkanie to przybyli przedstawiciele dziesięciu kościołów niekatolickich. Kościół Katolicki reprezentował już wyznaczony wcześniej delegat, czyli niżej podpisany. Zebranie było niezwykle burzliwe, a czasami wręcz dramatyczne, gdyż parokrotnie cała inicjatywa – dziś można to już powiedzieć – wisiała na włosku i niewiele brakowało, by została w ogóle zarzucona. Tak pomyślnie dopiero co nawiązane kontakty mogły zostać zamrożone, niszcząc całą inicjatywę w zarodku. Wielogodzinna dyskusja coraz bardziej się zaogniała i zapowiadała całkowite fiasko, tzn. odmowę współpracy ze strony części kościołów niekatolickich. Dramatyzm obrad od połowy spotkania potęgowała szalejąca nad miastem burza, zupełnie jak w czasie ogłaszania dogmatu o nieomylności na Vaticanum I.

Nadzwyczajne wysiłki dla uspokojenia emocji i uratowania całej sprawy podejmowali dwaj księża biskupi: Janusz Narzyński (Kościół Ewangelicko-Augsburski) i Zdzisław Tranda (Kościół Ewangelicko-Reformowany). Gdyby nie ich obecność na tej konferencji BE po prostu by nie było. W końcu na szalę rzucił cały swój naukowy i osobisty autorytet ks. prof. W. Benedyktowicz. Był jak prorok, przemawiał z wielką mocą i pokorą zarazem, nie szczędził swoim przygany, nawoływał z takim żarem i przekonaniem dla sprawy, że wszyscy umilkli, a nawet się zawstydzili.

Z siedziby PRE delegaci – poza jednym czy dwoma – rozjeżdżali się w przekonaniu, że do wspólnego dzieła trzeba przystąpić. BE została uratowana. Ostatecznie też zadecydowano, że nowo powstający przekład będzie całkowicie nowym przekładem. Nie będzie to zmodernizowana BT, ani też – jak dla przyśpieszenia prac z różnych stron sugerowano – uzgodnienie katolickiej BT z protestancką BW[14].

Stanowisko Kościołów

Towarzystwu Biblijnemu od samego początku chodziło, by inicjatywa przekładu zyskała poparcie wszystkich Zwierzchników Kościołów Chrześcijańskich w Polsce. Był to zamiar bardzo odważny, zważywszy, że PRE skupia tylko siedem Kościołów. Towarzystwu od samego początku zależało, by nie było to jakieś hurra-przedsięwzięcie grona entuzjastów ekumenicznych, lecz by była to wspólna, urzędowa praca Kościołów[15]. Dlatego też zadbano o to, by uczestniczący w pracach komisji przekładowych tłumacze mieli oficjalne delegacje Zwierzchników swoich Kościołów[16]. Nikt nie mógł przystąpić do tej pracy ot tak, sua sponte, jeśli nie był delegatem swego biskupa lub przełożonego kościelnego.

Pracom przekładowym od samego początku udzielali swego osobistego błogosławieństwa Ksiądz prymas Józef Glemp [17], Nuncjusz Apostolski Arcybiskup Józef Kowalczyk , Wielce Błogosławiony Metropolita Bazyli Doroszkiewicz a potem Sawa Hrucyniak , a także Patriarcha Ekumeniczny Bartłomiej I . Za akt szczególnie doniosły, choć przez nasze Towarzystwo nawet nieoczekiwany, uznać trzeba poruszenie sprawy przekładu ekumenicznego przez Ojca Świętego Jana Pawła II podczas spotkania ekumenicznego we wrocławskiej Hali Ludowej w dniu 31 maja 1997 roku[18]. Wypowiedź Ojca Świętego tchnęła w tłumaczy nowe siły do wspólnego wysiłku.

Uczestnictwo kościołów we wspólnej pracy przekładowej przejawia się też w przyjęciu wspólnego dokumentu regulującego zasady tłumaczeń ekumenicznych. Od 1968 roku istnieją bowiem jasno określone kryteria współpracy międzywyznaniowej przy podejmowaniu przekładów biblijnych. Najpierw był to dokument zatytułowany: “Wiodące zasady współpracy międzywyznaniowej w tłumaczeniu Biblii”, który po dziewiętnastu latach został przeredagowany i opracowany na nowo jako “Wytyczne do współpracy międzywyznaniowej w tłumaczeniu Biblii”. Ten niezmiernie ważny i obszerny dokument został 16 listopada 1987 roku parafowany ze strony protestanckiej przez lorda Donalda Coggana, ówczesnego honorowego przewodniczącego Zjednoczonych Towarzystw Biblijnych, a ze strony katolickiej przez kardynała Jana Willebrandsa , ówczesnego przewodniczącego Sekretariatu ds. Jedności Chrześcijan. Stał się on czymś w rodzaju przewodnika dla wszystkich podejmujących ekumenicznych przekładów.

Rzecz w tym jednak, że jest to dokument parafowany przez dwie strony: katolicką i protestancką. Nie musi być wiążący dla kościołów tradycji prawosławnej, starokatolickiej czy też dla kościołów tzw. ewangelikalnych. W naszym polskim gronie zgodziliśmy się jednak wszyscy na procedowanie nad przekładem według zasad wyłożonych w “Wytycznych”. Warto na to zwrócić uwagę, by nie zapomnieć o consensusie, który łączył nas na różnych poziomach wspólnej pracy. Przyjęcie wspólnych ustaleń katolicko-protestanckich – i to bez oporów – przez pozostałe Kościoła uczestniczące w przekładzie był znaczącym osiągnięciem polskiej inicjatywy. Trzeba bowiem dodać, że obiekcje związane z “Wytycznymi” zwłaszcza ze strony Kościoła prawosławnego spowodowały jego nieobecność przy opracowywaniu niejednego projektu ekumenicznego przekładu[19]. Trzeba tu dodać, że na każdym etapie przygotowania przekładu Zwierzchnicy Kościołów byli szczegółowo informowani o postępach prac. Każda zaś przetłumaczona księga była im przedstawiana do wglądu, oceny i ewentualnych uwag.

Ze strony Zjednoczonych Towarzystw Biblijnych nad przekładem czuwał współautor włoskiej Biblii Ekumenicznej prof. C. Buzzetti. Jego cenne doświadczenia i uwagi spożytkowano w naszej pracy translatorskiej, ciesząc się z konsultacji tak uznanego i wybitnego specjalisty. Podczas prac przekładowych prof. Buzzetti dwa razy w roku przybywał na kilkudniowe sesje robocze, by służyć radą i pomocą w organizowaniu samej pracy tłumaczeniowej i procedowaniu związanym z poszczególnymi etapami przekładu.

Nie sposób tu nie podkreślić zasług dyrektora Towarzystwa Biblijnego B. Enholc-Narzyńskiej, której charyzmatyczna osobowość sprawiła, że w ogóle udało się powołać Komisje Tłumaczeniowe i natchnąć je wolą pracy i współpracy. A trzeba powiedzieć, że nie było to łatwe i bywały chwile, nie tylko jak te wspomniane na samym początku przedsięwzięcia, ale i w trakcie pracy, gdy zdawało się, że podjęto się rzeczy niemożliwej i ponad siły, i że trzeba będzie planować albo bardzo długotrwałą pracę, albo z całego zamiaru się wycofać[20]. Dzięki wytrwałości, wysiłkowi i chrześcijańskiemu optymizmowi dyrektor Narzyńskiej projekt BE nie doznał zahamowania i zaowocował pomyślnie już w 1997 roku[21], a teraz cały projekt zmierza do swego szczęśliwego końca.

Współpraca strony katolickiej i niekatolickiej, przede wszystkim dzięki ogromnej życzliwości i zaangażowaniu ks. bp prof. K. Romaniuka układała się naprawdę harmonijnie i po bratersku. Wszystkie sporne kwestie zostały, za wspólnym porozumieniem, zgodnie rozstrzygnięte tak, że przekład NT nie zawiera żadnego votum separatum jakiejkolwiek strony zaangażowanej w to przedsięwzięcie[22].

Prace nad przekładem oraz ich krótka historia[23]

Na sesjach roboczych pracę rozpoczynano zawsze od czytania tekstu oryginalnego. Po czym zapisywano jego brzmienie po polsku. W następnym etapie sprawdzano jak dane słowo, bądź całe frazy zostały przełożone w dotychczasowych polskich przekładach, włącznie z przekładami poetyckimi niektórych ksiąg autorstwa Brandstettera , Kamieńskiej, Sandauera, Miłosza czy Żuławskiego. Niemałe usługi oddawał francuski przekład ekumeniczny TOB oraz ekumeniczne tłumaczenia włoskie i niemieckie. W wielu przypadkach z dużym pożytkiem sięgano też do przekładów słowiańskich, w tym do chorwackiego, czeskiego, rosyjskiego, słowackiego i słoweńskiego zwłaszcza, że w skład zespołu tłumaczy wchodził prof. R. Leszczyński, wybitny językoznawca-slawista i miłośnik języka polskiego posiadający wprost niezwykłe wyczucie jego semantyki i obcych naleciałości. W codziennym użyciu były też oczywiście słowniki języka polskiego, słowniki obcojęzyczne, konkordancje, gramatyki, synopsy i inne pomoce filologiczno-biblijne z warsztatu przekładowego. Podstawą dla tłumaczy były też teoretyczne opracowania na temat przekładu biblijnego na czele z fundamentalnymi dziełami klasyka w tej dziedzinie, jakim jest E.A. Nida.

Po wszechstronnych dyskusjach wybierano opcję przekładową zdaniem komisji najlepszą, bardzo często własną. Nie uszło to uwagi pierwszych recenzentów ewangelii Mateusza i Marka, którzy zauważyli, że zawierają one więcej niż połowę materiału leksykalnego całkowicie oryginalnego w stosunku do dotychczasowych polskich przekładów[24]. Stąd nie może być nawet mowy o jakiejkolwiek zależności BE od któregokolwiek z dotychczasowych tłumaczeń. W kwestiach spornych, gdy nie było możliwe osiągnięcie consensusu, decydowało czasami zwykłe, demokratyczne głosowanie. Każdy tłumacz miał jeden głos, niezależnie od tego czy reprezentował kościół duży czy mały. Praktykę głosowania, częściej stosowano na początku całego przedsięwzięcia, później w miarę upływu czasu i dzięki zdobywanemu podczas pracy doświadczeniu, uciekano się do niego coraz rzadziej, w końcu zaś już tylko wyjątkowo. Starano się raczej wzajemnie przekonywać i ważyć racje jedynie przy pomocy argumentów. Przyznać trzeba – co ze względu na tak różnorodne gremium jest chyba rzeczą naturalną – że spory niejednokrotnie bywały długie i burzliwe.

W ogólności należy tu mówić o dwóch sposobach procedowania. Według pierwszego z nich przygotowano większość ksiąg – prawie cały NT (poza trzema tzw. wielkimi listami św. Pawła i Dziejami Apostolskimi) i ponad połowę ksiąg ST. Najpierw dwie międzykościelne komisje – jedna NT, druga ST – przygotowywały wspólnie tekst przekładu jakiejś księgi. Następnie tak sporządzony tekst szedł do recenzentów, którzy zgłaszali swoje uwagi i wnioski. Komisja tłumaczeniowa rozpatrywała je przyjmując bądź odrzucając przedstawione sugestie. Po tych dwóch etapach pracy nad tekstem był on oddawany do Sekcji Biblijnej Episkopatu na ręce ks. bp K. Romaniuka, który wraz z ojcem A. Jankowskim z Tyńca i ks. prof. L. Stachowiakiem ustosunkowywali się do przekładu od strony katolickiej. Trzeba przyznać, że jakieś bardzo krytyczne uwagi ze strony Sekcji Biblijnej były nieliczne i poza zupełnymi wyjątkami nie budziły zastrzeżeń międzywyznaniowych komisji. W razie rozbieżności dochodziło do spotkania przedstawicieli komisji z ks. bp K. Romaniukiem i ostateczne rozstrzygnięcie po wzajemnym przekonaniu się.

Przekłady czterech ksiąg NT i kilkunastu ksiąg ST powstawały nieco odmiennie. Mianowicie każdą księgę tłumaczył jeden autor – katolicki bądź niekatolicki – po czym dokonywano przynajmniej dwóch-trzech recenzji przekładu, z których przynajmniej jednej dokonywała strona przeciwna, tzn. jeżeli tłumaczył katolik recenzowali też niekatolicy i vice versa. Z kolei przekazywano tekst Sekcji Biblijnej Episkopatu i dalej już postępowano tak jak w pierwszym przypadku.

Najdłużej – bo aż sześćdziesiąt dni roboczych – trwał przekład Ewangelii Mateusza, ponieważ był to początek pracy – dla wielu zresztą nowej – i nie było jeszcze kodyfikacji zasad, według których miano by tłumaczyć. Tłumacze mieli ambicję, by przekład wnosił nowe istotne wartości do zrozumienia Słowa Bożego przez współczesne pokolenie. Każdy kolejny przekład nie może być bowiem tylko poprawieniem statystyki przekładowej, lecz ma wnosić nowe i twórcze propozycje translatorskie w stosunku do już istniejących. Czytelnicy ocenią czy tak jest rzeczywiście w przypadku przekładu ekumenicznego. Pierwsi czytelnicy NT i Pss zwracają uwagę na dość istotne oderwanie się przekładu ekumenicznego od tzw. stylu biblijnego znanego z dotychczasowych polskich tłumaczeń. Wydaje się więc, że cała polska BE będzie przekładem nie tylko oryginalnym, ale być może sprowokuje też kolejne, odważniejsze jeszcze próby odczytywania wiecznotrwałego Słowa Bożego, zgodnie z wymogami i znakami naszego czasu, który ulega tak gwałtownym przemianom.

Prace nad przekładem NT zostały przez Komisję przekładową zakończone w 1999 roku. Następnie przez półtora roku trwały prace redakcyjne i polonistyczne. Powołano komisję redakcyjną złożoną z przedstawicieli Kościołów, która wraz z redakcją naukową dokonywała zatwierdzenia tekstu księga po księdze. Cennym osiągnięciem tego etapu prac pozostaje synoptyczne uzgodnienie tekstów trzech pierwszych ewangelii. Nie ma tego – jak dotychczas – żaden polski przekład NT.

Żmudny proces redakcyjny oraz udoskonalenia i ujednolicenia językowe tekstów przygotowywanych przez różnych autorów mających swoje preferencje leksykalne i emocjonalne przeciągnął się – niestety – poza wyznaczony pierwotnie rok 2000 i dopiero 26 września 2001 roku mogła odbyć się promocja ekumenicznego przekładu NT i Pss[25].

Propozycje przekładowe[26]

Modernizacja języka

Po ukazaniu się Biblii Wujka (1599) i protestanckiej Biblii Gdańskiej (1632) przez ponad trzysta lat nie został dokonany żaden nowy przekład biblijny. W dużej mierze wynikało to z faktu, że nie było już kompetentnych tłumaczy, którzy mogliby się podjąć takiego dzieła, a poza tym nie odczuwano potrzeby dokonywania nowego przekładu. Początkowo tekst Biblii Wujka nie był traktowany jako nienaruszalny i wznawiane w XVII i XVIII wieku kolejne jego wydania mniej lub bardziej modernizowały jego tekst. Dzięki temu tekst Wujkowy zaczął urastać do rangi tekstu sakralnego i nienaruszalnego, a język Wujka zaczęto uważać za język biblijny. W XIX wieku zaczęto więc wydawać Wujka w oryginalnym, nie zmienionym brzmieniu[27]. Wtedy też ustaliła się po dziś dzień powtarzana opinia, że Biblia Wujka stworzyła i na całe stulecia wytyczyła „swoisty i niepowtarzalny styl biblijny”[28]. Nawet dziś zdarza się, że odejście od stylu Wujkowego traktowane jest jako desakralizacja i dewaloryzacja tekstu biblijnego[29].

Dopiero w drugiej połowie XX wieku powstały nowe przekłady ( Dąbrowski , Biblia Tysiąclecia , Biblia Poznańska , Biblia Warszawska i Biblia Warszawsko-Praska ), które dokonały stopniowej modernizacji struktury gramatycznej i leksykalnej. Czasem ujawnia się to w kolejnych wydaniach tego samego przekładu. W konsekwencji modernizacyjnych zabiegów, BT, BW i BWP wyeliminowały wiele spośród stosowanych przez Biblię Wujka i Biblię Gdańską staropolskich określeń i dlatego nie spotka się w nich już takich słów jak: atoli, azali, azaż, boć, bom, brzemienna, com, gumno, izali, jeno, onej godziny, onego czasu, otom, snadź, świekra, taistra, tedy, toć, trapić się, wżdy, zawżdy. Ale zachowały się jeszcze takie słowa jak: albowiem (ulubione przez BW: np. Mt 5,3-9.12; 7,2.29; 11,13.18.30; 12,37.40.50; 13,12 itd., często też stosowane w BT: np. J 3,17), baczyć (BW: Mt 8,4; 24,6; Łk 12,15), biadać (BW: Łk 23,27; Ap 1,7), czyż, godzien (często stosowane w BT i BW, np. Mt 3,11; 8,8; 10,37.38; Łk 3,16; 7,16 itd.), łaknąć (BT: Ap 7,16; BW: J 6,35; Rz 12,20; Ap 7,16; BWP: Ap 7,16), otom (BW: Dz 9,10; Hbr 22,13; BT zachowuje otom jedynie w Iz 52,6 i Mich 2,13), przeto (BT stosuje w Mk 13,23; Łk 7,6 i wielokrotnie w Rz, 1 i 2 Kor; BW w Mk 13,23; Łk 7,6; 19,17 i wielokrotnie w Rz, 1 i 2 Kor; BWP w Mt 18,14; 19,6; Łk 10,2; 15,27; 23,25; J 20,3), rychło (BW w Mt 5, 25; Rz 9,28; 16,20; Flp 2,19; 1 Tm 3,14; 4,9; 2 Pt 1,14, Ap 3,11. BT tylko w ST), rzekł, wszystek, zaiste (BT: Hb 2,16; 6,14; Ap 14,13; 22,20; BW: Hb 6,14), zanadrze (Łk 6,38), zaprawdę, zaranie (w BW i BWP nie występuje, w BT jedynie w ST: 1 Sm 1,19; 29,10; Syr 24,32; Jr 3,24), zwój, żertwa (Kpł 1,4.6; 7,16; 9,12; Lb 15,12; Pwt 12,27 itd.), żywot (najnowsze wydania BT nie stosują już tego słowa). Biblia Ekumeniczna – co jest zrozumiałe ze względu na stały rozwój języka – uczyniła krok dalej i wyeliminowała również i te dziś już przestarzałe słowa. Jednak uważny czytelnik w niejednym miejscu zauważy, swego rodzaju pół-archaizmy, biblizmy i nawiązania do uroczystego stylu sakralnego. Znaleźć więc można takie słowa jak np. biada (zastosowane w Mt 11,21; 23,13.14.15.16; Łk 11,44; Ap 8,13; 9,12; 11,14; 12,12; 18,10), cudzołóstwo, miłować (zazwyczaj zastępowane przez kochać), niewiasta, osobność, ów, przetak, wieczerza (Mt 26,17.18; Mk 14,12; Łk 22,8.15), które już prawie nie funkcjonują w języku współczesnym i dlatego częstotliwość ich występowania w przekładzie ekumenicznym została ograniczona do minimum. Nie zmieniono tych biblizmów, które pozostają w zgodzie ze współczesnym językiem. Pozostała więc formuła modlitewna Ojcze nasz, zachowane zostały takie biblizmy jak: Co to jest prawda, Oto człowiek.

Liczne biblizmy, a zwłaszcza te szczególnie zadomowione w języku polskim, starano się zachować, dokonując niekiedy jedynie drobnych przesunięć szyku wyrazów, albo też zmieniając jedno czy drugie słowo. Tendencję tę z łatwością dostrzeże czytelnik chociażby na przykładzie Kazania na Górze, w którym znacząca część biblizmów z niewielkimi retuszami została zachowana (por. np. Mt 5,37; 5,48; 6,3.24.33; 7,1.5.7.21). Zdarzało się jednak, że utrwalone w tradycji przekładowej sformułowania oddane zostały w nowej – jak się wydaje bardziej zrozumiałej – szacie językowej. Nie popadając w nadmierne modernizowanie starano się, by język przekładu był zasadniczo bardziej współczesny niż tradycyjny[5]. Wzgląd na dzisiejszego czytelnika był dla tłumaczy ważniejszy od wielowiekowej konwencji przekładowej. Racje religijno-duchowe były dla zespołu zdecydowanie ważniejsze od argumentów estetyczno-językowych. Zespół podzielał opinię, że jest tylko misterium wiary, nie ma zaś misterium języka, czy stylu biblijnego.

Trzeba też odnotować, że czasami przekład ekumeniczny modernizuje starożytne realia. Zamiast dotychczasowych terminów kohorta i pretorium z Mt 27,27, których to słów czytelnik dzisiaj już z niczym nie kojarzy zmieniono je na: oddział i dziedziniec. W Mt 19,7-8 mamy bardziej współcześnie: rozwód i rozwodzić się. Niektórzy tłumacze chcieli dawne rozgłaszajcie na dachach (Mt 10,27) zamienić na rozgłaszajcie na tarasach. Długi spór trwał też w związku z podziałem czasu, np. w Mt 27,45.46. Proponowano sformułowanie: między godziną dwunastą a trzecią po południu całą ziemię ogarnęła ciemność. Ostatecznie jednak została stara wersja. Wszyscy jednak zgodzili się, że dawne opuści człowiek ojca i matkę z Mt 19,5 trzeba zmienić na opuści mężczyzna.

W przekładzie ekumenicznym zauważalna jest też tendencja do modernizacji samego języka i odstępowania od tradycyjnych, nieraz wielowiekowych, ale dziś już mało albo wcale nie zrozumiałych form. W Mt 5,29 oka nie nazwano członkiem, jak np. BT i BW, lecz częścią ciała. W Mt 8,21 i Łk 9,59 zamiast tradycyjnego pogrzebać stosujemy pochować (podobnie Mt 14,12). Z kolei w Mt 12,29 czytamy zagrabić jego własność, a nie sprzęt mu zagrabić. Zamiast 'wiejadła' w Mt 3,12 i Łk 3,17 jest 'przetak'. Dotychczasowy trzos z BT i BW w większości przypadków zastąpiono sakiewką (Mt 10,9; Łk 10,4; 22,35). W Jk 5,7 dotychczasowe przekłady tłumaczyły deszcz późny i deszcz wczesny,natomiast przekład ekumeniczny zaproponował w tym miejscu deszcz jesienny i deszcz wiosenny. W Jk 5,14 dano prezbitera a nie kapłana lub starszego jak proponowały dotychczasowe przekłady. Ryzykownej zmiany dokonano w Jk 1,13-14 gdzie jest mowa nie o kuszeniu lecz doświadczaniu. Tradycyjnego celnika chciano zamienić na poborcę podatków – czego świadectwem próbne wydanie Mateusza i Marka – ale w całościowym wydaniu Nowego Testamentu zrezygnowano z tego pomysłu.

Jako przykład uwspółcześnienia słownictwa można jeszcze podać wiele innych przykładów, jak chociażby uczeni w Piśmie, którzy zastąpieni zostali przez nauczycieli Prawa. Paralityk (np. Mt 9,2) jest zwykle sparaliżowanym. Ewangelia, pomimo tego, iż jest słowem dobrze znanym i na dobre zakorzenionym w polskiej tradycji, jako słowo niepolskie, w większości przypadków tłumaczona jest jako Dobra Nowina. W ewangeliach zamiast tradycyjnej podniosłej formuły zaprawdę powiadam wam, inicjującej ważne wypowiedzi Jezusa, zaproponowany został zwrot zapewniam was, czasem oświadczam wam. Słowo zapewniam ma tę zaletę, że od razu sugeruje następujące po nim dopełnienie, daje do zrozumienia, że jest ono pewne niepodważalne i niebagatelnej rangi. W Ap przed tronem Boga stoją cztery istoty, a nie jak w innych przekładach: cztery żywe istoty (Dąbrowski), cztery Zwierzęta (BT), cztery postacie (BW), oraz dwudziestu czterech starszych (tak ma BW) zamiast dwudziestu czterech starców (BT). Czasowniki gorszyć i zgorszyć pozostawiono jedynie w tych miejscach NT, w których one występują w znaczeniu jakie nadaje im współczesny język, tzn. jako oburzenie wywołane niestosownym zachowaniem.

Złe duchy (np. Mt 8,16) to prawie zawsze demony. Cisi w trzecim błogosławieństwie Kazania na Górze (5,5) stali się łagodnymi. Węże (Mt 10,16) nie są już roztropne, lecz czujne, natomiast gołębie dotąd nieskazitelne zamieniły się w łagodne. Opętanego zastąpił obłąkany, ślepego – niewidomy, chromego – kulawy, łaknącego – głodny, kupiectwo – handel, roztropnego – rozsądny lub rozumny. Niektóre z tych innowacji wprowadzonych w przekład ekumeniczny szeroko pojawiły się już, choć z rzadka, we wcześniejszych przekładach.

Warto więc podkreślić, że niezależnie od modernizacji języka translatorzy starali się, choć po części, zachować różne nasze rodzime tradycje przekładowe. Dlatego też wnikliwy czytelnik odnajdzie w przekład ekumeniczny tak elementy tradycji Wujkowej, jak i Biblii Gdańskiej, a nawet materiałów z końca XVI wieku dla tzw. kalwińskiej Biblii Genewskiej (1588), która nigdy po polsku się nie ukazała.

Ekumeniczny NT wprowadził też cały szereg nie występujących w dotychczasowych polskich przekładach charakterystycznych dla współczesnego języka określeń. Są to m.in.: kobiety ciężarne (Mt 24,19; Mk 13,17; Łk 21,23), łamać wierność małżeńską (Mt 5,27.28), ożenić się (Mt 22,25; Łk 14,20), podżegacz ludu (Łk 23,14), spowodować śmierć (Mt 10,21), wprowadzać słowa w czyn (Mt 7,24; Łk 6,49), zyskać poklask u ludzi (Mt 6,2). Ponadto w Mt 25,16, gdzie jest mowa o mądrym wykorzystaniu pięciu talentów, zespół tłumaczy początkowo zamierzał zastosować dobrze dziś znane i stosowane w takich sytuacjach słowo zainwestować. Jednak po wielu dyskusjach zrezygnowano z niego, jako z propozycji zbyt nowatorskiej. Wrócono do znanego już przekładu używając w tym miejscu tradycyjnego, choć bardzo wieloznacznego słowa obracać.

Modernizacja języka dotyczy także morfologii i dlatego odróżnieniu od dotychczasowych przekładów nie stosuje się przymiotnika Boży, a w odniesieniu do nieba przymiotnika niebieski, lecz niebiański i dlatego też zamiast syn Boży mamy syn Boga, podobnie chwała Boga, a nie jak dotychczas chwała Boża, zamiast Królestwo Niebieskie jest Królestwo Niebios. Rzadziej stosuje się model słowotwórczy dla rzeczowników oznaczających niedorosłych na -ę. Zamiast dziecię stosuje się dziecko, zamiast chłopię – chłopiec, dziewczę – dziewczyna, zachowały się jednak pisklę, szczenię, źrebię. Została usunięta archaiczna końcówka -ów dla rzeczowników r. męskiego w dopełniaczu l. mnogiej. Nie ma już faryzeuszów, saduceuszów i koszów, które zastąpiono przez faryzeuszy, saduceuszy i koszy. Zaimki dzierżawcze w formach skróconych (mym, mego, memu, twym, twego, twemu, swym itd.) stosowane jeszcze były w Ewangelii Mateusza, jednak w trakcie prac nad Ewangelią Marka, zdecydowano się na całkowite ich wyeliminowanie i wyłączne stosowanie form długich (moim, mojego, mojemu, twoim, twojego, twojemu, swoim itd.). Przekład ekumeniczny – o czym była już mowa nie stosuje imiesłowów uprzednich na -łszy, lub -wszy.

Zespół tłumaczy podczas całej pracy stawiał sobie często pytanie: Czy tak się dzisiaj mówi i pisze? Przy czym nacisk stawiano na pisze, bo jak wiadomo język pisany jest staranniejszy od mówionego. Pytanie: czy tak się dzisiaj mówi i pisze? unosiło się nad tłumaczami podczas całej pracy przekładowej. Dlatego język przekładu jest po prostu współczesnym językiem polskim, którym posługuje się nasze pokolenie, zwłaszcza w piśmie. Nie jest to jednak żaden język potoczny, język ulicy, czy też slang, ani też przekład z typu tzw. przekładów dynamicznych, który chciałby oddawać w nowej szacie językowej ducha i sens oryginału. W przekładzie ekumenicznym do absolutnego minimum ograniczono parafrazę tekstu. Zadbano jednak, by język przekładu był językiem współczesnego pokolenia, by po ten przekład sięgali ludzie nie tyle dla rozkoszowania się pięknem języka, co dla pożytku duchowego i pracy nad własnym uświęceniem. Językoznawcy utrzymują, że z powodu nieustannego rozwoju języka, nowego przekładu należałoby dokonywać właściwie co 25-30 lat. Szata językowa przekładu ekumenicznego świadomie różni się i to w sposób zasadniczy od języka zwłaszcza BT, BW, czy BP. Skoro dzisiaj ekranizuje się na nowo np. Krzyżaków H. Sienkiewicza, by ułatwić percepcję dzieła widzowi kolejnego pokolenia, o innej już wrażliwości, to o ileż bardziej – dla racji natury przede wszystkim religijnej – uwspółcześniać trzeba tekst biblijny, by zbawcze Słowo poruszało i było przyjęte przez kolejne pokolenia. Racje językoznawców rozmiłowanych w staropolszczyźnie nie mogą brać góry nad prawdą, że żywe musi być Słowo Boga, skuteczne i zdolne osądzić myśli i zamiary serca (Hbr 4,12). Biblia jest przede wszystkim księgą wiary, a nie czcigodnym zabytkiem piśmiennictwa, stąd jej rozumna modernizacja będzie zawsze postulatem zasadniczej wagi dla teologów. Tłumaczenia stricte literackie, choć bardzo cenne, jak widać to na przykładzie W. Bąka, R. Brandstaettera, Cz. Miłosza, czy L. Staffa pozostaną zawsze na marginesie zainteresowania głównych odbiorców Biblii, którzy szukają w niej nade wszystko prawdy o Bogu i człowieku, a nie doznań artystyczno-estetycznych.

Substrat semicki

Pomimo wyraźnie zauważalnej modernizacji języka wiele biblijnych słów i zwrotów w różnych miejscach przekład ekumeniczny oddaje zgodnie z myśleniem semickim[11]. Termin Jeruzalem stosowany jest znacznie częściej niż w BT i BW[12], bo we wszystkich tych miejscach, w których stosuje go tekst grecki[13]. Tytuł rabbi (np. Mt 23,7.8; Mk 9,5; 11,21; J 1,38) został zachowany z tego względu, iż był nadawany nauczycielom i mistrzom religijnym. Termin συνεδριον poza nielicznymi wyjątkami transkrybowany jest przez Sanhedryn[14]. Podobnie jest z innymi semityzmami leksykalnymi, które przełożono według zwykłej transkrypcji, nie starając się o wyszukanie polskiego ekwiwalentu. A więc zostały takie semityzmy, jak: abba (Mk 14,36), alleluja (Ap 19,1.3.4.6), amen (Ap 1,6.7; 3,14; 5,14; 7,12; 19,4; 22,20), gehenna (Mt 18,9; Mk 9,43.47), hosanna (Mt 21,9.15; Mk 11,9.10; J 12,13), korban (Mk 7,11), Pascha, raka (Mt 5,22) i szabat (passim). W Ap zostawiono także Abadon (9,11) i Harmagedon (16,16).

Czasem zdarza się nawet, że formy semickie stosowane są w miejscach, które już grecki tekst NT odsemityzował. W greckim oryginale tylko dwukrotnie spotykamy termin Μεσσιας (J 1,41; 4,25). We wszystkich pozostałych przypadkach grecki oryginał używa formy zgrecyzowanej Χριστος. Przekład ekumeniczny w większości przypadków przekłada Χριστος na Chrystus, jednak – czyni to również BT, która w 58 miejscach NT stosuje Mesjasz – w tych miejscach NT, które szczególnie akcentują mesjańskie powołanie Chrystusa. Przekład ekumeniczny w jeszcze liczniejszych przypadkach używa hebrajskiej formy Mesjasz (np. Ap 11,15; 12,10), wracając w ten sposób bardziej do oryginalnego semickiego brzmienia. Zachowany też niekiedy został semicki idiom ciało i krew, oznaczający śmiertelną naturę ludzką, bądź rozum ludzki (Mt 16,17; 1 Kor 15,50; Ef 6,12; Hbr 2,14).

Tłumacze świadomi tego, iż za wieloma występującymi w NT greckimi słowami kryją się ich hebrajskie ekwiwalenty, w niektórych przypadkach bardziej kierowali się znaczeniem tych ekwiwalentów, niż słownikowym znaczeniem oryginalnych słów greckich. Przykładem tego jest Ap 14,6, gdzie καθημενους επι της γης przetłumaczono na mieszkańców ziemi, a nie jak w BT na tych, którzy siedzą na ziemi. Z podobnych względów ευαγγελιζω w Ap 10,7 zostało przełożone nie na podał Dobrą Nowinę (BT), czy zwiastował (BW), lecz na ogłosił ze względu na wyraźne nawiązanie Ap 10,7 do Am 3,7 i Ez 38,17, a także na kontekst w jakim użyte zostaje ευαγγελιζω w Ap 14,6. W Łk 15, 18 zachowane też zostało semickie zgrzeszyłem przeciw niebu.

Oczywiście z całego przekładu usunięto konsekwentnie tzw. participium graphicum – wszystkie te te złożenia, które zgodnie z cechą semicką wyrażają dwa aspekty tej samej czynności, a więc: αποκριθεις ειπεν, αποκριθεις λεγει, απεκριντο λεγων itd. Starano się eliminować również takie połączenia wyrazowe, w których występuje czasownik z rzeczownikiem utworzonym od tego samego rdzenia. Styl semicki lubuje się w takich powtórzeniach, np. w Mk 4,41 czytamy: και εφοβηθησαν φοβον μεγαν – co dosłownie trzeba by przetłumaczyć przez; przestraszyli się wielką bojaźnią, a nie brzmi to dobrze w języku polskim. Lepiej jest przełożyć przez: „bardzo przerażeni”. W podobnych przypadkach pozostawiono bądź sam rzeczownik, bądź czasownik. W Łk 22,15 επιθυμιа επεθυμησα przełożono przez bardzo pragnąłem, a nie po semicku pragnąłem pragnieniem. Z kolei greckie kalki językowe przełożone niewolniczo z hebrajskiego, takie jak np. υιοι του νυμφωνος w Mt 9,15 i кαρδια της γης w Mt 12,40, przełożono zgodnie z myśleniem semickim jako goście weselni i głębia ziemi. Podobnie w Mt 2,20 την ψυχην του παιδιου przełożono przez czyhali na życie dziecka a nie dosłownie – czyhali na duszę dziecka. Semicki idiom τι εμοι και σοι z Mk 5,7 i J 2,4 znaczący dosł. co mnie i tobie przełożono na czego chcesz ode mnie. Semicki zwrot Ty sam to mówisz (Mt 26,64; 27,11; Mk 15,2). Zachowano też semicką frazę ze względu na moje imię (Mt 24,9; Mk 13,13; Łk 21,17).

Zagadnienie semityzmów w translacjach biblijnych nie zostało jak dotąd zadowalająco rozwiązane, w naszym przekładzie wybrano drogę pośrednią. Zostawiono ich tyle, by zachowany został semicki substrat tej księgi, ale nie na tyle, by przekład miejscami stawał się aż niezrozumiały.

Przekład niektórych miejsc niezrozumiałych i wieloznacznych

Jednym z tekstów, jakkolwiek nie trudnym do interpretacji, ale trudnym do przełożenia jest Mt 24,51. Tekst grecki stosuje w tym miejscu διχοτομησει, co dosł. znaczy przepołowi, przetnie na pół. W polskiej umysłowości przecinanie kogoś na pół – jako wymiar kary – raczej nie istnieje, toteż tłumacze starali się to słowo zastąpić jakimś innym wyrażającym karę ekwiwalentem, stosownym do epoki w której żył dany tłumacz. Dotychczasowe przekłady przekładały go w ten sposób:

BG: I odłączy go, a część jego położy z obłudnikami

Dąbrowski: I odłączy go, i wyznaczy mu los z obłudnikami

BT: Każe go ćwiartować i z obłudnikami wyznaczy mu miejsce

BP: I usunie go. I podzieli on los obłudników

BW: I usunie go, i wyznaczy mu los z obłudnikami.

Nasz przekład ekumeniczny zdecydował się na wersję:

Surowo go ukarze i wyznaczy mu miejsce z obłudnikami.

W powyższym brzmieniu osłabiona została – jak się wydaje – z jednej strony jakaś krwawa wymowa tego tekstu, z drugiej zaś nie zanikła dolegliwość kary, co ma miejsce przy użyciu terminów usunie – odłączy. Niestety i w takim przekładzie nie udało się bliżej sprecyzować rodzaju kary.

Innym trudnym do przekładu miejscem jest Mk 9,48, który przedstawia symboliczny opis kary. Dotychczasowe przekłady oddawały go w sformułowaniu: Gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie. Tłumacze długo szukali sposobu by werset ten oddać bardziej zrozumiale. Proponowano zatem brzmienie:

Tam gdzie robactwo żeruje i ogień nie gaśnie.

albo jeszcze inaczej:

gdzie męka ich nie ma końca i ogień nie gaśnie.

Jednak z powodu braku zgody ze strony większości uczestników komisji przekładowej wrócono do tradycyjnego, choć nie do końca zrozumiałego brzmienia.

Długie dyskusje trwały nad Mk 9,49, który tradycyjnie przekłada się przez:

Bo każdy ogniem będzie posolony.

W takim brzmieniu – bez bardziej szczegółowych objaśnień – werset ten pozostaje całkowicie niezrozumiały. Stąd w pierwszym wydaniu Mk zaproponowano:

Ogień bowiem jak sól oczyści każdego.

W ostatecznej redakcji z brzmienia tego jednak zrezygnowano uważając, że byłby to już nie przekład lecz interpretacja.

Kolejnym crux exegetarum jest 1 Kor 11,10. Problemem jest tu słowo εξουσια. Dotychczas przekłady tłumaczyły je jako „znak uległości”, bądź „oznaka poddania”, jakkolwiek w tekście greckim nie ma mowy ani o poddaniu, ani o uległości. Przekład ekumeniczny zdecydował się na wersję dosłowną zachowując główne znaczenie terminu εξουσια. Stąd mamy:

Dlatego kobieta, ze względu na aniołów, powinna mieć na głowie znak władzy.

Z całego kontekstu zaś wynika, że chodzi o władzę mężowską.

W niedługim Liście Judy najtrudniejszym do przełożenia jest wiersz 6. a to za sprawą wieloznacznego terminu arch (początek, pierwsza zasada, pierwszeństwo, władza, urząd) użytego na tle niejasnego kontekstu. Pierwotny przekład wprowadzał całkiem nową propozycję i brzmiał:

Aniołów, którzy porzucili swój urząd.

Przy ostatecznej redakcji zrezygnowano z tej innowacji, wybierając dotychczasową propozycję BP:

Aniołów zaś którzy nie zachowali swego pierwotnego stanu.

Wnikliwy czytelnik, który zada sobie trud porównania ostatecznej wersji przekładu ekumenicznego z pierwszymi wydaniami ewangelii synoptycznych z łatwością dostrzeże jak wiele zmian poczyniono w redakcji ostatecznej w stosunku do pierwotnych propozycji, które nierzadko szły bardzo daleko i w niejednym bardzo odbiegały od dotychczasowej tradycji przekładowej. Pokazuje to, że tłumacze nigdy do końca nie byli zadowoleni i bywało, że próbowali udoskonalać samych siebie. Powrót w niejednym do tradycyjnych sformułowań był wprawdzie zabiegiem bezpiecznym, ale – zdaniem niektórych – zbytnio osłabił twórcze nowatorstwo przekładu.

Spis ksiąg, sigla, tłumacze

Tytuł księgi Siglum Tłumacze
Stary Testament (Księgi Dydaktyczne)
Księga Hioba HiMarek Ambroży (Kościół Polskokatolicki)
Księga Psalmów Psks. Alfred Tschirschnitz (Kościół Ewangelicko-Augsburski)
Księga Przysłów PrzAndrzej Kondracki (Kościół Rzymskokatolicki)
Księga Koheleta Kohks. Krzysztof Bardski (Kościół Rzymskokatolicki)
Pieśń nad Pieśniami Pnpks. Krzysztof Bardski (Kościół Rzymskokatolicki)
Nowy Testament
Ewangelia według św. Mateusza MtKomisja w składzie:
ks. Witold Benedyktowicz (Kościół Ewangelicko-Metodystyczny)
ks. Warsonofiusz Doroszkiewicz (Kościół Prawosławny)
ks. Stanisław Jankowski SDB (Kościół Rzymskokatolicki)
Leszek Jańczuk (Kościół Zielonoświątkowy)
ks. Zbigniew Kamiński (Kościół Ewangelicko-Metodystyczny)
Rafał Leszczyński (Kościół Ewangelicko-Reformowany)
ks. Roman Lipiński (Kościół Ewangelicko-Reformowany)
ks. Jan Pollok (Kościół Adwentystów Dnia Siódmego)
ks. Waldemar Preiss (Kościół Ewangelicko-Augsburski)
Ewangelia według św. Marka Mk
Ewangelia według św. Łukasza Łk
Ewangelia według św. Jana Jks. Manfred Uglorz (Kościół Ewangelicko-Augsburski)
Dzieje Apostolskie Dzks. Mirosław Kiedzik (Kościół Rzymskokatolicki)
List do Rzymian Rzks. Mirosław Kiedzik (Kościół Rzymskokatolicki)
1 List do Koryntian 1 Korks. Henryk Witczyk (Kościół Rzymskokatolicki)
2 List do Koryntian 2 Korks. Andrzej Gieniusz CR (Kościół Rzymskokatolicki)
List do Galatów Gaks. Stanisław Haręzga (Kościół Rzymskokatolicki)
List do Efezjan Efks. Krzysztof Bardski (Kościół Rzymskokatolicki)
List do Filipian Flpbp Mieczysław Cieślar (Kościół Ewangelicko-Augsburski)
List do Kolosan Kolks. Roman Lipiński (Kościół Ewangelicko-Reformowany)
1 List do Tesaloniczan 1 Tesks. Jerzy Banak (Kościół Rzymskokatolicki)
2 List do Tesaloniczan 2 Tesks. Jerzy Banak (Kościół Rzymskokatolicki)
1 List do Tymoteusza 1 Tmks. Stanisław Jankowski SDB (Kościół Rzymskokatolicki)
2 List do Tymoteusza 2 Tmks. Stanisław Jankowski SDB (Kościół Rzymskokatolicki)
List do Tytusa Ttks. Stanisław Jankowski SDB (Kościół Rzymskokatolicki)
List do Filemona Flmks. Roman Lipiński (Kościół Ewangelicko-Reformowany)
List do Hebrajczyków Hbrks. Antoni Tronina (Kościół Rzymskokatolicki)
List św. Jakuba Jkks. Grzegorz Rafiński (Kościół Rzymskokatolicki)
1 List św. Piotra 1 Pks. Zbigniew Kamiński (Kościół Ewangelicko-Metodystyczny)
2 List św. Piotra 2 Pks. Zbigniew Kamiński (Kościół Ewangelicko-Metodystyczny)
1 List św. Jana 1 Jks. Jerzy Banak (Kościół Rzymskokatolicki)
Leszek Jańczuk (Kościół Zielonoświątkowy)
2 List św. Jana 2 Jks. Jerzy Banak (Kościół Rzymskokatolicki)
Leszek Jańczuk (Kościół Zielonoświątkowy)
3 List św. Jana 3 Jks. Jerzy Banak (Kościół Rzymskokatolicki)
Leszek Jańczuk (Kościół Zielonoświątkowy)
List św. Judy Judks. Jerzy Banak (Kościół Rzymskokatolicki)
Apokalipsa św. Jana ApLeszek Jańczuk (Kościół Zielonoświątkowy)

Zobacz też

Linki zewnętrzne

Bibliografia

  • J. Banak, Początki i krótka historia Ekumenicznego Przekładu Biblii, Roczniki Teologiczne Warszawsko-Praskie 3 (2003)
  • L. Jańczuk, O przekładzie i interpretacji biblijnych tekstów, Chrześcijanin 1-2/98, ss. 16-18.
  • J. Banak, L, Jańczuk, O pracy na Biblią Ekumeniczną, Pielgrzym Polski, wrzesień 2000 nr 9, ss. 9-11.
  • I. Niemyjska, O ekumenicznym przekładzie Nowego Testamentu i Psalmów, Bliżej Biblii 1 (2002), ss. 8-14.
  • J. Banak, L. Jańczuk, Promocja ekumenicznego przekładu Nowego Testamentu i Psalmów, Bliżej Biblii 1 (2002), ss. 15.
  • L. Jańczuk, Pierwsze przekłady biblijne na języki narodowe, Bliżej Biblii 1 (2002) nr 1, ss. 41-42.
  • J. Banak, L, Jańczuk, O ekumenicznym tłumaczeniu Nowego Testamentu, Roczniki Teologiczne Warszawsko-Praskie 1 (2001), ss. 69-90.

Przypisy

  1. Z wyłączeniem ksiąg deuterokanonicznych: Ks. Mądrości i Ks. Syracha
  2. Ps 68,5 w przekładach Biblii.
  3. por. np. http://scriptura.chrzescijanie.pl/hist_transl.html
  4. Por. J. Chmiel, Wokół projektu ekumenicznego tłumaczenia Biblii, RBL 22 (1964) 33-40; M. Czajkowski, Pismo Święte w dialogu ekumenicznym, CT 67 (1997), 91-107.
  5. Por. J. Banak, Biblia Ekumeniczna na rok 2000, Niedziela 5 (1997) 1, 3-4.
  6. Ks. Bp K. Romaniuk w Przedmowie do I wydania Nowego Testamentu napisał, że „ekipa ekumeniczna” rozpadła się już w kilka miesięcy po jej powstaniu „z powodów, których nie ma tu potrzeby wymieniać”. Zob. Pismo Święte Nowego Testamentu, opr. ks. K. Romaniuk, Poznań 19782, 7.
  7. We wszystkich wypowiedziach na ten temat uporczywie powraca błąd powtórzony – niestety – i w ekumenicznej edycji NT, a mianowicie, że postulat sporządzenia BE znalazł się w dokumentach II Synodu Plenarnego Kościoła w Polsce. Por. B.E. Narzyńska, Ekumeniczny przekład Nowego Testamentu i Psalmów. Biuletyn Ekumeniczny 119-120(2001) 47. Niestety nie jest to prawda. Błędne jest stwierdzenie umieszczone w “Przedmowie” do ekumenicznego NT (s. XII-XIII): “Decydującym impulsem do rozpoczęcia prac nad ekumenicznym przekładem Pisma Świętego, stały się dla TB w Polsce postanowienia II Polskiego Synodu Plenarnego Kościoła Rzymskokatolickiego”. Zdanie to zawiera dwa błędy. Po pierwsze: gdy ogłoszono uchwały synodu prace nasze nad przekładem były już poważnie zaawansowane, a więc uchwały nie mogły być ich impulsem. Po wtóre: w dokumentach Synodu – nad czym można ubolewać – nie ma w ogóle wzmianki na temat BE. Sprawę tę wzmiankowano jedynie w dokumencie roboczym na synod.
  8. Przewidywania co do dużych kosztów okazały się i tak zaniżone, niż rzeczywiście poniesione. Przekład ekumeniczny pochłonął większość rezerw finansowych Towarzystwa, choć i tak tłumacze pracowali za darmo. Towarzystwo zwracało koszt podróży, zapewniało noclegi i utrzymanie przez czas trwania sesji przekładowych. Ogółem oba zespoły tłumaczeniowe pracowały ponad czterysta dni roboczych, co daje wyobrażenie o kosztach całego przedsięwzięcia.
  9. Por. J. Banak, Biblia Ekumeniczna na rok 2000, Niedziela XL (1997), nr 5, 1-4.
  10. Wszystkie dane, listy i odpowiedzi zaczerpnięto z archiwum TB w Warszawie.
  11. Ze strony niekatolickiej do przedsięwzięcia przystąpili dwaj luteranie: ks. Z Michelis i ks. O. Krenz oraz prawosławnej ks. J. Klinger. Por. Z. Zembrzuski, Ekumenizm w Warszawie. Studium historyczno-teologiczne, Warszawa 2001, 158.
  12. Czytamy tam, “ekipa ekumeniczna” rozpadła się już w kilka miesięcy po jej powstaniu “z powodów, których nie ma tu potrzeby wymieniać”. Zob. Pismo Święte Nowego Testamentu. Opr. Ks. K. Romaniuk, Poznań 1978², 7. Rzeczywiście, w tamtym czasie, ze względu na cenzurę, nie można było napisać prawdy. Ekipa ekumeniczna rozpadła się głównie ze względu na inwigilację służby bezpieczeństwa, której zadaniem było m.in. niedopuszczenie do jakiejkolwiek tego typu współpracy między kościołami.
  13. Por. B. Enholc-Narzyńska, Pismo Święte znakiem wspólnoty wszystkich chrześcijan w Jezusie Chrystusie, w: Kalendarz Ewangelicki 111 (1997) 128-144.
  14. W przypadku zgodności brzmienia pomiędzy BT i BW dany tekst miano by przepisywać dosłownie, w przypadku zaś różnic wybierano by wersję lepszą, albo zmiksowaną. Warto zaznaczyć, że tak powstało wiele przekładów ekumenicznych, które jednakże poprawniej byłoby nazywać raczej edycjami ekumenicznymi. W Polsce wybraliśmy więc drogę trudniejszą i dłuższą.
  15. Zob. Z. Zembrzuski, dz. Cyt., 156-162.
  16. Prywatną inicjatywę przekładu ekumenicznego podjął już w 1982 roku zespół złożony z czterech osób: ks. Jan Anchimiuk , późniejszy arcyb. Jeremiasz (prawosławny), ks. prof. M. Czajkowski (katolik), ks. pastor Mieczysław Kwiecień (zielonoświątkowiec) i red. Jan Turnau (katolik), Najwcześniej dokonano ekumenicznej translacji drugiej ewangelii (Warszawa 1993). Dotychczas ukazało się kilkanaście ksiąg NT. Por. G. Polak, Prace nad ekumenicznym przekładem Ewangelii według św. Marka, BE 13 (1984) nr 2, 48-40.
  17. Na specjalnej audiencji udzielonej przedstawicielom tłumaczy w dniu 23 stycznia 2996 w siedzibie arcybiskupów warszawskich (Miodowa 17) Ks. prymas pobłogosławił prace nad przekładem mówiąc: “Ufam, że na wielki Jubileusz Dwutysiąclecia będziemy mogli dać naszemu Zbawicielowi jedno Słowo Boże”. Komunikat Towarzystwa Biblijnego w Polsce, BE 25 (1996) nr 11, 62-64.
  18. Ojciec Święty powiedział dosłownie: “Przygotowujecie także ekumeniczny przekład Pisma Świętego. Prywatna inicjatywa kilku osób zamieniła się w oficjalną, międzykościelną współpracę. Rezultatem tej współpracy jest opublikowany przez Towarzystwo Biblijne ekumeniczny przekład Ewangelii św. Mateusza. Żywimy nadzieję, że całe Pismo Święte w edycji ekumenicznej ukaże się z okazji Wielkiego Jubileuszu Roku 2000”, Jan Paweł II w Polsce. 30 maja 1997 – 10 czerwca 1997. Przemówienia. Homilie, Kraków 1997, 19. Najwyższy Pasterz mówiąc te słowa nie przypuszczał, że za chwilę dyrektor TB wręczy Mu ekumeniczny przekład ewangelii MT i Mk. Ten ostatni przekład dosłownie w przeddzień, 30 maja, odebraliśmy z drukarni, pragnąc z nim zdążyć do Ojca Świętego do Wrocławia.
  19. Dziś czasy te należą – na szczęście – do przeszłości i ustalenia zasad ekumenicznej współpracy przekładowej ze strony prawosławnej mamy już poza sobą.
  20. Warto tu wspomnieć, że nad przekładem japońskiej BE pracowano pełne osiemnaście lat.
  21. Ewangelia św. Mateusza (styczeń 1997), Ewangelia św. Marka (maj 1997) oraz Ewangelia według św. Łukasza (grudzień 1999). Jest to wydanie siedmiojęzyczne na warszawskie spotkanie ruchu Taize. Nadto Ewangelia św. Marka w wersji pięciojęzycznej wydana została w Rzymie z okazji światowego spotkania młodzieży w sierpniu 2000 roku. W końcu całe tłumaczenie otrzymaliśmy we wrześniu roku 2001 jako: Pismo Święte Nowego Testamentu i Psalmy.
  22. W ekumenicznym angielskim wydaniu Biblii, tzw. Revised Standard Version – Catholic Edition, Londyn 1965 mamy aż 52 odrębności w stosunku do wydania anglikańskiego.
  23. Na ten temat zob. też: J. Banak – L. Jańczuk, O Biblii Ekumenicznej, Chrześcijanin 71 (2000) nr 5-6, 16-18; J. Banak – L. Jańczuk, O pracy nad Biblią Ekumeniczną, Pielgrzym Polski 74 (2000) nr 9, 9-11; I. Kacprzak-Niemyjska, O Ekumenicznym przekładzie Nowego Testamentu i Psalmów, Bliżej Biblii 1 (2002) nr 1, 8-14.
  24. K. Długosz-Kurczabowa, Charakterystyka językowa ekumenicznego przekładu “Ewangelii św. Mateusza”, Przegląd Humanistyczny, 4 (1998) 76; B. Szczepińska, O słownictwie polskiego przekładu ekumenicznego św. Mateusza, w: Tysiąc lat polskiego słownictwa religijnego. Pod red. B Kreja, Gdańsk 1999, 224.
  25. Na temat promocji zob. J. Banak, Promocja ekumenicznego przekładu NT, Bliżej Biblii 1 (2002) ; P. Chmieliński, Dzieło jedenastu Kościołów, Niedziela 44 (2001) nr 42, 8; A. Szostkiewicz, Słowo nad podziałami. Polska ma wreszcie ekumeniczny przekład NT, Polityka nr 42/2001, 72-73; A. Tarnowska, “Nowa” Biblia na Nowe Tysiąclecie, Księga świętych 2001, nr 14, 1-2; S.J. Turnau, Burząc Wieżę Babel, TP (2001) nr 41, 2.
  26. J. Banak, L, Jańczuk, O ekumenicznym tłumaczeniu Nowego Testamentu, Roczniki Teologiczne Warszawsko-Praskie 1 (2001), ss. 79-88.
  27. M. Kossowska, Biblia w języku polskim, Poznań 1969, t. II, 114-115, 317.
  28. Por. J. Schnayder, Z problematyki przekładu biblijnego, RBL 25 (1971) nr 4-5, 187.
  29. Tendencjom tym sprzyjają zwłaszcza niektórzy badacze literatury staropolskiej rozmiłowani w przekładzie Wujka. Jest to zresztą tendencja spotykana np. w niektórych zborach wolnych kościołów w USA, które z lubością posługują się przekładem King James Bible z 1611 dziś już w wielu miejscach niezrozumiałym. Rzecz charakterystyczna, że niektórzy kaznodzieje świadomie nie modernizują tekstu, żądając od słuchaczy, by nauczyli się znaczenia dawnych terminów. Cechuje to np. zielonoświątkowego kaznodzieję K. Hagina.


Inne hasła zawierające informacje o "Biblia Ekumeniczna":

Biskup ...

Adwentyzm ...

Wittenberga ...

Zbór ...

Kornel Ujejski ...

Pionier (Świadkowie Jehowy) ...

Nicejsko-konstantynopolitańskie wyznanie wiary ...

Chrześcijaństwo ...

List do Hebrajczyków ...

Medytacja ignacjańska ...


Inne lekcje zawierające informacje o "Biblia Ekumeniczna":

012. Islam (plansza 12) ...

233 Życie religijne w XX wieku (plansza 8) ...

Zabytki języka polskiego (plansza 12) ...





Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie