Tranzyt ma w
astronomii
dwa znaczenia:
- przejście jednego
ciała niebieskiego
przez tarczę drugiego ciała niebieskiego, obserwowane wówczas, gdy oba ciała i obserwator znajdą się na jednej linii.
- przejście ciała niebieskiego przez południk w połowie drogi między swoim wschodem a zachodem. W tym znaczeniu tranzyt
Słońca
dokonuje się w południe.
Pierwsze ze znaczeń jest używane częściej.
Obserwacje tranzytów
Przejście Io na tle chmur Jowisza
Tranzyt następuje wówczas, gdy tarcza bliższego obiektu wydaje się mniejsza (ma mniejszy
rozmiar kątowy
) od tarczy obiektu dalszego. Z Ziemi można obserwować
przejścia Merkurego
i
Wenus
na tle tarczy Słońca, nigdy zaś nie zobaczymy tranzytu żadnej z
planet górnych
. Także satelity ciał niebieskich dokonują przez nie tranzytów, takich jak na przykład tranzyt Io przez tarczę Jowisza obserwowany z sondy
Cassini-Huygens
.
Tranzyty są również obserwowane w
pozasłonecznych układach planetarnych
, jako spadek jasności gwiazdy, kiedy masywna planeta przesłania częściowo jej światło. Pierwszy raz udało się to zaobserwować w
1999
r., w przypadku planety
HD 209458 b
. Obecnie obserwacje tranzytów są jedną z najskuteczniejszych
metod wykrywania planet
.
Obserwacje zmian
widma
gwiazdy w trakcie tranzytu, zachodzących na skutek
efektu Rossitera-McLaughlina
, mogą dostarczyć dodatkowych wiadomości - o kierunku tranzytu, a nawet pod jakim kątem nachylona jest orbita ciała zaćmiewającego.
Także obrączkowe
zaćmienie Słońca
jest typem tranzytu.
Tranzyty mogą służyć do pomiaru wielu wartości, z czego najbardziej znane to historyczne wyznaczenie bezwzględnej odległości Ziemi od Słońca (
jednostka astronomiczna
), na podstawie obserwacji czasu i trasy tranzytu Wenus na tle tarczy Słońca z dwóch długości geograficznych na tym samym południku. Pierwszą taką próbę pomiaru wykonano przez
Jeremiah Horrocks
w czasie tranzytu Wenus w
1639
(tranzyt z roku
1631
nie był widoczny z Europy). Z uwagi na brak sprzętu i nieprzygotowanie nie udało się jednak wyliczyć dokładnej odległości. Inna (dokładniejsza) metoda (zaproponowana przez
James Gregory
w
1663
, oraz popierana przez
Edmunda Halleya
) polega na pomiarze par tranzytów tej samej planety (tranzyty występują parami, ale tylko średnio jedna para na stulecie). Pierwszy taki pomiar wykonano w czasie tranzytów w 6 czerwca
1761
oraz 3-4 czerwca
1769
. Halley przygotował dokładny plan, jak należy obserwować tranzyt aby dokładność była jak największa (następna okazja była by za 120 lat w roku
1874
oaz
1882
). Co ciekawe w tym czasie trwała
wojna siedmioletnia
, a wielu astronomów za te pomiary przepłaciło życiem. Na podstawie tych samych danych w 1771 francuskiemu astronomowi
Lalande
udało się oszacować odległość na 153 ± 1 mln. km., a w roku
1891
na podstawie tych samych danych wyliczono na 149.7±0.9 mln. km. Na podstawie precyzyjnych obserwacji z roku
1874
i
1882
, wyliczono 149.59±0.31 mln. km. Dopiero w dwudziestym wieku użyto bezpośrednich pomiarów
radarowych
do poprawy tych wartości.
Tranzyty podobnie, jak zaćmienia czy
okultacje
są dosyć rzadkimi zjawiskami. Jeszcze rzadsze są zjawiska w których jednocześnie zachodzą dwa z tych zjawisk równocześnie. Jest to możliwe jeśli orbity zmienią swoja parametry odpowiednio, a dzieje się to powoli.
Najbliższy równoczesny tranzyt Merkurego i Wenus widziany z Ziemi nastąpi, 26 czerwca, roku 69 163. Prawie równoczesny tranzyt nastąpi 17 września, roku 13,425.
Inne ciekawe zjawisko to tranzyt w trakcie zaćmienia
Księżyca
. Najbliższe takie wydarzenie to tranzyt Merkurego w czasie częściowego zaćmienia Słońca, 5 czerwca, 6757 roku.
Występują również równoczesne tranzyty planet wewnętrznych i sztucznych satelitów Ziemi. Np. 8 lipca 2008, w bardzo wąskim pasie (mniej niż 500 metrów), przez około jedną sekundę (z danego miejsca na Ziemi) w pewnych miejscach Europy dało się zaobserwować równoczesny tranzyt stacji kosmicznej
ISS
oraz Venus na tle słońca, oraz w trzecie zjawisko, czyli przejście ISS na tle Wenus (gdy ta przechodzi na tle Słońca). Zjawisko trwało kilka milisekund.
Zobacz też
-
Okultacja
- zjawisko tranzytu, w czasie którego ciało bliższe całkowicie przysłania ciało dalsze.