Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Spotkanie z Reymontem

Od 01.01.2015 odwiedzono tę wizytówkę 2914 razy.
Chcesz zwiększyć zainteresowanie Twoją jednostką?
Zaprezentuj w naszym informatorze swoją jednostkę ->>>
* szkolnictwo.pl - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie



Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów.



 

Spotkanie w modnej młodopolskiej kawiarni. Konkurs wiedzy o Władysławie Reymoncie, przybliżający także klimat epoki Młodej Polski.

SPOTKANIE Z REYMONTEM

Scenariusz widowiska słowno-muzycznego połączonego z konkursem artystycznym dla uczniów szkół średnich.

Scenografia: Aula szkolna. Wejście jakby do pokoju Reymonta: mała biblioteczka z jego książkami, porozkładane ciekawe wydania jego utworów, biurko z bibelotami z epoki, na ścianie portret Reymonta.

Muzyka: C. Debussy „Popołudnie fauna”.


1. Powitanie w epoce Młodej Polski.

Muzyka. Rozsuwa się kurtyna. Na scenie wnętrze Jamy Michalikowej z obrazami i rysunkami na ścianach, z secesyjnymi lampkami i lichtarzami na stolikach, z pianinem, na którym gra artysta w stroju z epoki.


2. Kawiarnia literacka. Artyści toczą spór w konwencji epoki (dekadentyzm, nirwana, bohema, evviva l’arte, filister, spleen). Mówią o utworach, które ostatnio się ukazały, m.in.
o powieściach Reymonta.
Tu może być fragm. filmu „Secesja”.
Nagle wchodzi Reymont.


3. Wywiad z Reymontem.

Pytania zadają osoby siedzące przy stolikach.

- Jak brzmi pana nazwisko: Reymont czy Rejment?
- Władysław Reymont: Jestem potomkiem żołnierza Karola Gustawa z czasów potopu szwedzkiego, który dostał się do niewoli, został w Polsce i tu się ożenił. Któryś z jego prawnuków miał zwyczaj przeklinać: „A niech was rejment (czyli regiment) diabłów porwie...” Stąd obdarzono go przydomkiem Rejment, a z czasem przydomek zatarło nazwisko, zmienione.

- Czy miał pan rodzeństwo?
- WR: Tak, siedem sióstr i jednego brata.

- Czy już w dzieciństwie chciał pan zostać pisarzem?
- WR: Nie, mój ojciec (organista we wsi Kobiele Wielkie koło Łodzi) przeznaczył mnie na księdza lub organistę. Nie chciałem nim być, więc zostałem krawcem, nawet uszyłem bardzo dobry frak jako „pracę dyplomową”. Później, ponieważ dużo czytałem, chciałem zostać korespondentem „Kuriera Warszawskiego”. Nie udało się, uznano, że nie umiem pisać do gazety. Wtedy ojciec zabrał mnie do młyna. Uciekłem i dołączyłem do wędrownych aktorów. Występowałem pod pseudonimem Urbański.



- Wiem, że doświadczenia zdobyte na scenie wykorzystał pan w swoich dwóch powieściach: „Komediantka „ i „Fermenty”.
- WR: Tak, dobrze poznałem realia życia upływającego w stałej niepewności materialnej, stale w drodze. Te doświadczenia przypisałem głównej bohaterce obu powieści Jance Orłowskiej. Posłuchajcie, przeczytam fragment o aktorach.
Reymont czyta fragm. powieści „Komediantka” od słów: „Tak, oni byli krawcami, szewcami, tapicerami, kelnerkami, szwaczkami...”

Można także wykorzystać fragm. filmu J. Sztwiertni wg powieści Reymonta.

- Czy grał pan w teatrze role amantów?
- WR: Marzyłem o tym, ale nie wyglądałem jak amant: niewysoki, ze słabym głosem, bez okularów niewiele widziałem. Mój debiut w roli amanta wyglądał żałośnie. Po odegraniu niezwykle dramatycznej sceny z dziewczyną zamiast wyjść z pokoju mocno trzaskając drzwiami, mrużąc oczy pozbawione szkieł, otworzyłem gwałtownie stojącą obok szafę i wszedłem do niej. To był koniec mojej scenicznej kariery.

- A co było później?
- WR: Pisałem naturalistyczne nowele, np. „Śmierć”, „Franek”. Później powstała powieść „Ziemia obiecana” o rozwijającej się Łodzi, mieście-potworze, ale i mieście, które fascynuje. Na tym tle rozgrywają się losy trójki bohaterów: Polaka Karola, Żyda Moryca i Niemca Maksa.

Można tutaj pokazać fragm. filmu A. Wajdy zrealizowanego wg powieści Reymonta lub przeczytać fragment.

- Jak zrodził się pomysł napisania „Chłopów”?
- WR: Następnym etapem mojego życia była praca w charakterze praktykanta kolejowego w Lipcach. Chodziłem z czarnym notesem, w którym wszystko notowałem. Powieść napisałem później. Jeździła ze mną po Europie: Francja, Włochy, Niemcy... Ciągle widziałem bohaterów utworu, ich życie, pracę, tańce, obrzędy.

- Czy spodziewał się pan Nagrody Nobla za tę powieść?
- WR: Nie, myślałem, że to Stefan Żeromski ją otrzyma. Ale po roku 1924 stałem się naprawdę popularny. O ile wcześniej niechętnie, o tyle później byłem stale czytany.

- O czym pan marzył?
- WR: O sławie i uznaniu, ale też o kupnie ziemi. Kiedy było mnie już na to stać, musiałem siedzieć w Warszawie, bo zachorowałem na serce.

- Czy miał pan jakieś kontakty z zaświatami? Pytam po lekturze powieści „Wampir”.
- WR: Interesowałem się okultyzmem, spirytyzmem, satanizmem, hipnozą.

- Skąd te zainteresowania?
- WR: Okultyzm, spirytyzm, satanizm – to wiedza tajemna o siłach nadprzyrodzonych, wywołujących zjawiska jasnowidzenia, telepatii; zainteresowanie kultem szatana; możliwość wywoływania dusz zmarłych. A ja okazałem się doskonałym medium – pośrednikiem w kontaktach z duchami.


- Może pan opowiedzieć o kobietach w pana życiu?
- WR: Naprawdę liczyła się tylko moja żona Aurelia.

- A romans z żoną naczelnika stacji w Lipcach zakończony próbą samobójstwa?
- WR: To epizod, samobójstwo na szczęście nieudane, bo inaczej nie moglibyście czytać moich utworów.

- Czy zaznał pan biedy?
- WR: O tak, kiedy straciłem pracę w Lipcach, przeniosłem się do Warszawy. Byłem źle ubrany, miałem dziurawe buty, wyglądałem tak, że w kawiarni odmówiono podania mi kawy.
Wcześniej jako aktor też nie zarabiałem najlepiej.
Moją sytuację finansową, paradoksalnie, poprawił wypadek kolejowy, w którym odniosłem rany. Wysokie odszkodowanie pozwoliło mi na spokojne życie.

- Skąd czerpał pan tematy do swoich książek?
- WR: Obserwowałem świat, ludzi, to, co się wokół mnie działo, także i własne doświadczenia wplatałem w moje utwory.

Czuję, że mój czas pobytu z wami już się kończy. Wzywają mnie zaświaty. Będę z wami rozmawiał przez karty moich książek. Do zobaczenia w bibliotece.


Muzyka K. Szymanowskiego.


4. Prezentacje konkursowe (inscenizacje, rysunki, recytacje). Przedstawienie jury.


5. Odczytanie fragm. „Chłopów” (wesele Boryny – tańce).


6. Szkolny Zespół Pieśni i Tańca „Halicz” tańczy oberka. Jury obraduje.


7. Ogłoszenie wyników, wyróżnienia, nagrody.

Muzyka. Pożegnanie.

.................................

Muzyka do wykorzystania: M. Ravel, R. Strauss, M. Rimski-Korsakow, E. Grieg,
K. Szymanowski.
..................................


Scenariusz opracowały: mgr Małgorzata Bieniasz i mgr Grażyna Szypuła – nauczycielki języka polskiego w Zespole Szkół im. ks. dra Jana Zwierza w Ropczycach.

Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych:

X


Zarejestruj się lub zaloguj,
aby mieć pełny dostęp
do serwisu edukacyjnego.




www.szkolnictwo.pl

e-mail: zmiany@szkolnictwo.pl
- największy w Polsce katalog szkół
- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie




Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> www.szkolnictwo.pl (w zakładce "Nauka").

Zaloguj się aby mieć dostęp do platformy edukacyjnej




Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie