Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Sytuacja dziecka dyslektycznego w szkole

Od 01.01.2015 odwiedzono tę wizytówkę 3407 razy.
Chcesz zwiększyć zainteresowanie Twoją jednostką?
Zaprezentuj w naszym informatorze swoją jednostkę ->>>
* szkolnictwo.pl - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie



Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów.



 

1. Dzieciństwo dyslektyka
     Dyslektyk nie staje się dyslektykiem w czwartej klasie ani w pierwszej, ani nawet nie w przedszkolu. Proces ten rozpoczyna się znacznie wcześniej.
     Niektórzy ludzie rodzą się z genetycznie zaprogramowaną zdolnością do wykorzystywania tej części mózgu, która zmienia i kształtuje percepcje. Ta teoria wyjaśnia, dlaczego w niektórych rodzinach dysleksja jest dziedziczna i przechodzi z pokolenia na pokolenie.
     Przypuszczalnie początek rozwoju specyficznych zdolności, sprawności i deficytów następuje pomiędzy trzecim a szóstym miesiącem życia.
     Psycholodzy twierdzą, że trzymiesięczne niemowlę zaczyna rozpoznawać twarze bliskich sobie osób. Jeżeli istnieje u niego zaburzona percepcja, będzie we własnym umyśle "uzupełniało" fragmenty obrazów, ponieważ widzi tylko to, co rozgrywa się w zasięgu jego wzroku. Obrazy wykreowane przez niego zawsze przedstawiają właściwą osobę lub przedmiot. Zdolności do umysłowego uzupełniania obrazu powstają w wyniku fragmentarycznej percepcji. Po pewnym czasie obrazy realne i te zakodowane w umyśle mogą się ze sobą łączyć i mieszać.
     Dzieci dyslektyczne już od czasów niemowlęcych charakteryzują się wielką ciekawością otaczającego je świata. Są ogromnym utrapieniem dla swoich rodziców, ponieważ badają każdy centymetr swojego otoczenia, sprawdzają zawartość wszystkich szafek i szafeczek, próbują zawartości słojów i butelek, wiedzą o wszystkim, co się wokół dzieje i są bardzo ruchliwe. Uczą się chodzić wcześniej niż raczkować, zaczynają mówić wcześniej niż przewidują to podręczniki rozwoju dziecka lub ich mowa zaczyna się kształtować dużo później niż rówieśników a przekazy werbalne są bardzo nieporadne. Trudności w wysławianiu się w późniejszym wieku mogą manifestować się brakiem płynności mówienia, jąkaniem lub śladowym seplenieniem.
     Oczywiście są to najbardziej charakterystyczne cechy występujące u wielu dyslektyków, choć, jak wiemy, dysleksja jest problemem bardzo indywidualnym i u każdego może objawiać się zupełnie innymi cechami.
     Jednym z bardziej dziwacznych sposobów leczenia dysleksji, był sposób wymyślony w latach pięćdziesiątych. Leczenie polegało na tym, że dyslektycy musieli pełzać po podłodze, dopóki nie pozbyli się dysleksji.
     Oczywiście poprawy nie uzyskano, ale raczkowanie włączono do wielu programów terapeutycznych dla dyslektyków.4
     To, co się dzieje pomiędzy trzecim a piątym rokiem życia małego dyslektyka, sprawia, że jest on inteligentniejszy od przeciętnego dziecka, jednak kształtuje się u niego defekt uczenia się. Zwykłe dziecko w procesie myślenia aktywizuje ośrodki mowy i języka znajdujące się w lewej półkuli mózgowej. Myśli wolniej, ponieważ myśli werbalnie (słowami). Proces rozwoju myślenia werbalnego zajmuje koło dwóch lat. W pełni rozwinięty staje podstawowym sposobem myślenia większości dzieci. Myślenie słowami jest powolne, ale za to bardzo przydatne, gdy rozpoczyna się naukę czytania.
     Dyslektyka charakteryzuje myślenie niewerbalne ( myśli obrazami, które pojawiają się w jego głowie ), a proces myślenia przebiega z ogromną prędkością.
     Szacuje się, że myślenie werbalne jest od czterystu do dwóch tysięcy razy wolniejsze od myślenia niewerbalnego.

2. Lata szkolne dyslektyka
     Myślenie niewerbalne powoduje, że dziecko dyslektyczne nie kojarzy słów (symboli) z obrazami. Słowo K-O-T, napisane przez nauczyciela na tablicy, powoduje przerażenie i zamęt, gdyż linie na tablicy ani trochę nie przypominają kota z obrazu, jaki ma w głowie. Od tego momentu mózg dyslektyka (na skutek zaburzonej percepcji) "ogląda" każde słowo w trzydziestu możliwych konfiguracjach. Widzi je od początku, od końca, do góry nogami, a także z różnych perspektyw pływające w powietrzu. Zanim mały dyslektyk z chaosu informacyjnego w swoim mózgu nauczy się eliminować błędne informacje, aby pozostawić jedną poprawną, będzie się jawił kolegom w klasie, nauczycielom, a nawet rodzicom, jako dziecko wolno myślące, tępe i leniwe.
     Frustracja takiego dziecka jest ogromna. Pełne entuzjazmu szło do szkoły, marzyło o sukcesach i pochwałach, a jest powodem kpin i żartów swoich kolegów, gdyż ma kłopoty z odczytaniem najprostszych słów, mimo że może dużo więcej czasu spędzać na uczeniu się niż inni uczniowie. Rodzice, nie rozumiejąc problemu, idą z nim do okulisty, gdyż słyszą, że przeczytanie dłuższego tekstu powoduje u niego pieczenie oczu, ich łzawienie, ból głowy, zmęczenie, zamazywanie się liter. Nie wierzą, gdy im mówi, że litery skaczą, przesuwają się, znikają, a kartka pulsuje jak żywa lub świeci jaskrawym światłem.
     Najgroźniejsze w sytuacji ucznia dyslektycznego jest to, że trudności dopadają go zaraz na początku nauki szkolnej. Jeżeli w tym okresie nie udzielimy dziecku skutecznej pomocy i wsparcia, wówczas ryzykujemy, że dziecko przestanie wierzyć w siebie i własne siły, będzie unikało wysiłku (bo po co się starać), a być może znienawidzi książki i szkołę.
     Jeżeli nie pojawią się objawy buntu, może w starszym wieku szkolnym znaleźć sposoby podniesienia samooceny, angażując się w rozmaite dziedziny zainteresowań, nie mające nic wspólnego z czytaniem i pisaniem.
     Może to być sport, sztuki plastyczne, muzyka lub aktorstwo.
     A jeżeli wygra bunt, to bardzo szybko zrezygnuje z nauki w szkole i poszuka sobie środowiska równie sfrustrowanych ludzi, dla których nauka szkolna, bądź realizacja wzniosłych planów ich rodziców, wydają się być czymś szkodliwym i niepotrzebnym. Może to być grupa nieformalna, dowartościowująca się przez włamania i kradzieże, sekta religijna lub grupa narkomańska.
     U wielu dorosłych dyslektyków, którzy szczęśliwie ominęli te niebezpieczeństwa, pozostaje jednak przeświadczenie o własnej ułomności intelektualnej. Na zawsze pozostaje w nich strach przed pisaniem, w obawie przed ośmieszeniem się, błędami ortograficznymi, nie będą także chcieli czytać własnemu dziecku na dobranoc.

3.Problemy z czytaniem
     Po pierwsze, u dyslektyka "program" odczytywania znaków nie działa poprawnie. Nie odzwierciedla on wiernie znaków zapisanych na papierze, próbuje odczytać coś w rodzaju kopii kiepskiej jakości, a więc popełnia dużo błędów.
     Po drugie, dyslektyk "nie słyszy" swoich wewnętrznych myśli. To znaczy, że w czasie czytania słowa nie brzmią w jego umyśle. W Większość ludzi sprawnie czytających, robi to automatycznie, nie zdając sobie sprawy, ile zawirowań pokonuje uważają, że czytanie to jedna z najbardziej złożonych funkcji wykonywanych przez nasz mózg. Kiedy czytamy, nasz mózg wyszukuje dane słowo w słowniku pamięci i łączy je z innymi słowami, tak by powstało sensowne zdanie lub myśl. W rzeczywistości dokonuje konwersji znaków na dźwięki słów, a potem łączy słowa w mowę. Proces ten wywołuje u dyslektyków dwa problemy.nauce czytania dużą popularnością cieszą się metody słuchowe, lecz dyslektyk lepiej sobie radzi, gdy czytanie bazuje wyłącznie na obrazie wzrokowym, gdy po prostu rozpoznaje poszczególne słowa jako wyobrażenia (pojęcia).
     Wszystkie dzieci dyslektyczne mają takie same problemy z czytaniem, różnią się one tylko natężeniem. Sytuacje pogarszają niekonsekwencje językowe. Gdyby słowo drukowane było prezentowane z większą konsekwencją, szczególnie w podręcznikach dla najmłodszych, poprawiłaby się sytuacja wszystkich dzieci.
     Obecnie, dzięki technice składu komputerowego, mamy duży wybór czcionek. Graficy realizują swoje artystyczne wizje w coraz bardziej pogiętych i powykręcanych formach liter. Wypełnione takim drukiem strony pięknie wyglądają, ale są mało czytelne, zwłaszcza dla dyslektyka, który dodaje do nich własne zniekształcenia i każde słowo wywołuje u niego dezorientację.
     Prawidłowość ta dotyczy nawet słowników, z których powinny korzystać dzieci.
     Czytanie jest dla dyslektyka jest bardzo ciężką pracą. Dyslektyk nie nauczy się czytać, dopóki nie nauczy się koncentrować. Gdy opanuje sztukę silnej koncentracji, nauczy się czytać- powoli i z mozołem. Problem stanowi to, że czytanie jest nieprzyjemne i bolesne. Jeśli tekst, który dyslektyk ma opanować, jest ważny, to musi przeczytać go wielokrotnie, aby mieć pewność że zrobił to poprawnie. Nie czyta dla przyjemności, gdyż nie ma mowy o przyjemności przy tak dużej koncentracji.
     Chyba najczęściej spotykaną cechą dorosłych dyslektyków jest powolne czytanie, wielokrotne powtarzanie tego samego tekstu i napięciowe bóle głowy spowodowane przez bardzo silną koncentrację, jakiej wymaga od nich czytanie. Koncentracja na tym, co przeraża, nie jest ani trochę przyjemna. Jest bardzo stresująca. Niezdolność do czytania i pisania przeraża dyslektyka. Dyslektycy, czytając ważne informacje lub dane techniczne, czynią to od trzech do dziesięciu razy, zanim coś zrozumieją lub zaprzestaną dalszych usiłowań.
     Dorośli dyslektycy znajdują rozwiązanie łatwiejsze od silnej koncentracji: nakłaniają kogoś, by za nich czytał i pisał.
     Każdy, kto widział i słyszał z trudem czytające dziecko i porozmawia z nim na temat przeczytanej treści (zwłaszcza w początkowym stadium nauki czytania), nabierze przekonania, że mały dyslektyk nic nie zrozumiał z tego, co przeczytał. On sam w ogóle o to nie dba- jest szczęśliwy, że przetrwał ten koszmar głośnego czytania.
     Czynność czytania jest pracą tak skomplikowaną, że należałoby się dziwić, jak to się dzieje, że aż tylu ludzi czyta płynnie, a nie dociekać, dlaczego część z nas ma z czytaniem problemy. Wystarczy jeden wadliwie pracujący element , by ta złożona konstrukcja, jaką jest czytanie, zaczęła się chwiać. Te elementy to: wolne zapamiętywanie kształtu liter, mylenie liter podobnych, słabe tempo ich odtwarzania i odczytywania (każdorazowo dziecko jakby "szuka" w umyśle odpowiednika dźwiękowego danej litery). Inny problem dotyczy posiadania przez dziecko określonego zasobu pojęć (każdy nieznany symbol słowny wywołuje u dyslektyka dezorientację, gdy nowe słowo nie kojarzy się z jego obrazem w umyśle). Dopiero w późniejszym okresie nauki szkolnej następuje odwrotna relacja: czytanie poszerza i wzbogaca nasz słownik.
     Kolejny element, to umiejętność wyróżniania głosek w wyrazie. Dla małego dziecka wyraz jest całością. Potwierdzono badaniami, że kierowanie się w czytaniu tzw. wyglądem wyrazu jest strategią dzieci słabo czytających. Czytają one metoda globalną (całego słowa) i często zgadują, popełniając przy tym wiele błędów. Dalsze błędy nagminnie występujące w trakcie czytania u dziecka dyslektycznego, to opuszczanie początku lub końca wyrazu, przestawienie liter, "gubienie" czytanej linijki tekstu. Wiele pomyłek zaciera sens tekstu, dziecko odczytuje część wyrazu, a resztę zmyśla (wyraz deseczka może odczytać jako deszcz).
     Dzieci, które nie mają tych problemów, odczytują nowe wyrazy bardziej analitycznie.
     Kłopot polega na tym, że dyslektyk nie jest wrażliwy na drobne, dzielące litery lub wyrazy elementy. Ten brak wrażliwości określa się jako zaburzoną percepcję wzrokową. Przekręcanie tekstu przez dyslektyka znakomicie ubarwia szkolną rzeczywistość. Koledzy zaśmiewają się, a dyslektyk cierpi niebywałe katusze.
     Proces czytania bazuje na syntezie głosek. U ucznia, u którego doszło do zaburzeń funkcji poznawczych, odpowiedzialnych za proces czytania, czytanie przebiega przeciętnie trzy razy wolniej niż u jego kolegów. Czasem, przy nasilonej dysleksji, tempo jest wolniejsze nawet do siedmiu razy. Wysiłek wkładany w czytanie przez dziecko dyslektyczne jest bardzo widoczny. Mobilizacja obejmuje całe ciało, postawa przy czytaniu jest napięta, usztywniona, nierzadko pojawiają się niekontrolowane ruchy. Niekontrolowane, ponieważ uwaga jest skupiona na postrzeganiu tekstu.
     Uczeń w okresie nauczania zintegrowanego powinien opanować czytanie tak, by było płynne (całymi zdaniami) i ze zrozumieniem. Od tej pory czytanie ma być narzędziem do uczenia się innych przedmiotów oraz lektur. Dzieci dyslektyczne w klasie czwartej albo jeszcze nie umieją czytać, albo pozostają na etapie elementarnego czytania. W starszych klasach dziecko nie potrafi sprawnie czytać i to utrudnia mu opanowanie wiedzy właściwie ze wszystkich przedmiotów. Dyslektyk, widząc że w czytaniu jest najsłabszy w klasie, myśli także, że jest najgłupszy. Ledwie dukający szóstoklasista nie może mieć zbyt dobrego mniemania o sobie. Badania dzieci dyslektycznych wskazują ,że po dziesięciu latach 78% uczniów z tymi problemami ma objawy nerwicowe, a 49% poczucie winy i obniżona samoocenę.5
     Omawiając problem z czytaniem pojawiający się u dyslektyków, należy podkreślić, ze jest to zaburzenie dynamiczne, o zmieniającej się skali trudności, ustępujące wraz z wiekiem i przy umiejętnie stosowanej pomocy pedagogicznej. I, jak wszystkie związane z człowiekiem procesy, ma ono rys indywidualny, zależny od konkretnego człowieka. U jednych osób mija szybko i prawie bez śladu, u innych- cechy dysleksji utrzymują się przez całe życie...

4. Problemy z pisaniem
     Pismo człowieka jest subtelnym miernikiem jego dyspozycji zdrowotnych, emocjonalnych i umysłowych.
     Pierwotną przyczyną dysgrafii jest, jak się sądzi, zaburzenie ośrodka mózgowego odpowiedzialnego za opanowanie umiejętności pisania. Dziecko dotknięte dysgrafią nie jest w stanie sprostać wymaganiom szkolnym dotyczącym umiejętności pisania. Pisze ono wolniej niż rówieśnicy, litery są zniekształcone, bez prawidłowych połączeń, proces automatyzacji czynności pisania bywa znacznie dłuższy niż u kolegów. Dziecko takie, pisząc, musi każdorazowo wywołać z pamięci obraz pisanej litery i dopiero wtedy przenieść ją na papier. Uczeń z omawianą dysfunkcją zwykle nosi etykietkę lenia i niedbalucha.
     Obok niedojrzałości ośrodka pisania, podstawowej przyczyny dysgrafii, zwykle występuje znaczne napięcie mięśni dłoni. Wnika ono z nadmiernego stresu przeżywanego w trakcie pisania. Usztywnienie mięsni może być traktowane jako wtórny powód trudności w pisaniu. Dlatego dwugodzinna klasówka z języka polskiego staje się dla dysgrafika "drogą przez mękę".
     Innym istotnym sygnałem dysgrafii jest upraszczanie kształtów liter, np. pisanie "o" zamiast "a" i opuszczanie znaków diakrytycznych, osobne stawianie liter lub nierówne odstępy między wyrazami. Bardzo częstym wyznacznikiem zaburzenia jest także posługiwanie się kilkoma sposobami pisania, np. łączenie liter pisanych i drukowanych.
     Ogromna jest złożoność procesów nerwowych odpowiedzialnych za poziom sprawności grafomotorycznej u człowieka. Ma ona związek z prawidłową współpracą obu półkul mózgowych – ośrodek pisania mieści się w lewej półkuli (skrzyżowana lateralizacja).
     Pokonanie barier utrudniających czynność pisania wymaga od dziecka długotrwałych żmudnych ćwiczeń. Jednak problem dysgrafii jest również określonym zadaniem dla nauczyciela. To nauczyciel ma ocalić motywację ucznia do pracy nad usprawnieniem techniki pisania.
     Powinien także wyjść naprzeciw problemom dziecka, ograniczając mu stawiane wymagania, np. prosząc go o oczytanie napisanego tekstu, a nie przekreślając całości z informacją "praca nieczytelna".
     Naukowcy twierdzą, że w skrajnych przypadkach dysgrafii umysł dyslektyka nie przekazuje do jego ręki informacji, jak należy prowadzić pióro, aby na kartce pojawiły się linie ukośne, a bez takiej informacji niemożliwe jest napisanie np. litery "w".
     Trudności z pisaniem pojawiają się także wtedy, gdy uczeń otrzymuje zbyt wiele instrukcji na temat tego, jak powinno wyglądać jego pismo. W rezultacie tego w jego umyśle powstaje zwielokrotniony obraz słów i liter, nakładających się jedne na drugie. Powstaje wiec coś, co stanowi kombinacje wszystkich obrazów przenikających się nawzajem, czyli bezładna plątanina esów-floresów pokrywających całą kartkę.
     Dzieciom, mającym problemy z pisaniem, a właściwie wszystkim dzieciom przydałyby się, niestety wycofane ze szkół, lekcje kaligrafii, podczas których bez pośpiechu ćwiczyłyby nie tylko piękne, ale przede wszystkim czytelne pismo. Inną z przyczyn brzydkiego pisma jest dysortografia. Pisząc niewyraźnie, dyslektyk ma nadzieję na ukrycie i zamaskowanie własnych kłopotów z ortografią.

5. Problemy z ortografią
     Problemy dyslektyków z ortografią pojawiają się jako rezultat dezorientacji. W stanie dezorientacji (niemożność wywołania w umyśle prawidłowego obrazu danego słowa) osoba ma przed oczyma zwielokrotniony obraz słowa. Widzi je nie tylko od początku i od końca czy odwrócone, ale też podzielone na elementy, zestawione ze sobą w przedziwnych konfiguracjach. Dyslektycy widzą często litery w trójwymiarowej przestrzeni, jakby w niej pływały. Dyslektyczna dziewczynka powiedziała, że litery pełzają po kartce i kryją się po dywanem.
     Praca z uczniami nad opanowaniem pisowni jest frustrująca i nie zawsze może być zakończona sukcesem, ponieważ istnieje wiele wyjątków od reguł, które muszą być pamięciowo opanowane przez dyslektyka. W zapisie słów uczeń napotyka także na fonetyczne nieregularności, które są następnym powodem do stresu i dezorientacji.
     Nie spotkałam jeszcze dyslektyka, który nie miałby kłopotu z zapisem, jakże banalnego słowa "kózka".
     Uczenie dyslektyka reguł ortografii może zakończyć się porażką. Testy oceniające stopień opanowania pisowni sprawdzają zazwyczaj czy dana osoba zna wyjątki od reguł. Zrozumiałe, że w tej sytuacji osoba, która swoją znajomość pisowni opiera na regułach- poniesie klęskę.
     Nasz system edukacji przywiązuje dużą wagę do poprawności ortograficznej. Nauczyciele nie mogą zrozumieć, że archaiczne dyktanda nie są idealna metodą uczenia prawidłowej pisowni. Zamiast zamienić ortografię w konkurs poprawnego pisania, lepiej wskazać różnicę pomiędzy napisanym przez ucznia słowem a jego wersją słownikową. Możliwe, że po ćwiczeniach korekcyjnych dyslektyk wymyśli sobie własny sposób na opanowanie pisowni. Ważne jest, aby w okresie poprawy unikać krytykowania uczniów czy zawstydzania ich z powodu popełnionych błędów. Ortografia i lęk- to przewodni motyw dyslektyka od klasy pierwszej do matury.
     Poza podniesieniem ortograficznego poziomu wypowiedzi pisemnej ucznia bardzo ważnym celem pracy z dyslektykiem jest wspieranie go, dostrzeganie najmniejszych sukcesów, podnoszenie jego własnej oceny o sobie samym. Cel to niełatwy do osiągnięcia, ponieważ problemy z ortografią są podłożem niejednej fobii szkolnej, a przynajmniej zaburzeń emocjonalnych o mniejszym niż fobia nasileniu.
     Powszechnie wiadomo, że głównym wyznacznikiem dysortografii jest nieumiejętność zastosowania w praktyce znanych reguł ortograficznych. Jednak dysortografik potrafi zaskoczyć wymyślaniem własnych zasad ortograficznych, np. pisząc słowo "kóra" motywuje taką pisownię wymianą na słowo "kogut". Cała sytuacja może wywołać wesołość, ale świadczy ona wyraźnie o olbrzymiej dezorientacji i chaosie, jaki panuje w umyśle dyslektyka.
     Bardzo charakterystyczna dla dysortografika jest także nieumiejętność odróżnienia słowa napisanego poprawnie od słowa napisanego źle, brak poczucia błędu, częsta niemożność kontrolowania własnych tekstów przy pomocy słowniczka ortograficznego. Wiąże się to ze słabą pamięcią wzrokową odnoszącą się do materiału literowego. Dlatego miedzy bajki należy włożyć teorię, że im więcej się czyta, tym pisownia jest poprawniejsza. Przy dysortografii twierdzenie to nabiera fałszu.
     Wyznacznikiem dysortografii jest duża ilość błędów. Należy jednak podkreślić, że dysortografię stwierdza się u dzieci starszych, mających ugruntowaną znajomość podstawowych zasad pisowni. A więc nie wcześniej niż w czwartej klasie szkoły podstawowej. Badanie psychologiczne musi także określić poziom intelektualny takiego dziecka-jego rozwój umysłowy musi być określony przynajmniej jako przeciętny. Badania powinny także wykluczyć niedosłuch, jako przyczynę popełniania błędów przez dziecko.
      Obok błędów typowo ortograficznych syndromem dysleksji może być także:

  • brak zdolności do odróżniania głosek dźwięcznych od bezdźwięcznych,
  • odwracanie lub przestawianie liter w wyrazie (pismo lustrzane),
  • błędne stosowanie pisowni łącznej i rozdzielnej,
  • niewłaściwe zmiękczanie,
  • pomijanie znaków diakrytycznych.
      W obowiązującym w naszym systemie edukacyjnym kulcie ortografii i przy niewłaściwych rozwiązaniach dydaktycznych, życie dyslektyka w szkole nie jest łatwe. Czasem dzieci te zniechęcają się i poddają, ale częściej z wielką determinacją walczą z błędem natury, który je dotknął i budzą uśpione w nich talenty i umiejętności.

MAŁGORZATA PIEKARCZYK
SP NR 52 W CZĘSTOCHOWIE

Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych:

X


Zarejestruj się lub zaloguj,
aby mieć pełny dostęp
do serwisu edukacyjnego.




www.szkolnictwo.pl

e-mail: zmiany@szkolnictwo.pl
- największy w Polsce katalog szkół
- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie




Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> www.szkolnictwo.pl (w zakładce "Nauka").

Zaloguj się aby mieć dostęp do platformy edukacyjnej




Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie