Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Bezpieczeństwo Zabaw Zimowych

 

Napisałam scenariusz tego teatrzyku kukiełkowego z myślą o najmłodszych odbiorcach, bowiem dzieci w młodszym wieku szkolnym lubią tego typu przedstawienia i poprzez taką formę lepiej docierają do nich ważne treści. Przeżywając treść inscenizacji emocjonalnie, mocniej zapamiętają jakie zagrożenia mogą je spotkać podczas niefrasobliwej zabawy. Cały tekst inscenizacji można nagrać na magnetofon, dzieci będą się zaś mogły skupić na odpowiedniej animacji kukiełek.

Teatrzyk kukiełkowy Parawan do teatrzyku kukiełkowego.
Elementy dekoracji zamontowane na stojakach za parawanem: domek, dwa krzewy, niewielka górka. Kukiełki mogą być wykonane własnoręcznie, lub gotowe pacynki: 3 chłopców, mężczyzna i babcia. Przed parawan wychodzi narrator.


Narrator:
Piękna zima wiele zabaw z sobą niesie. Na saneczkach zaraz w bajkę nas poniesie. Lecz czy zawsze taka bajka kończy się szczęśliwie? Tu przed wami wkrótce sama tajemnice swe odkryje.

Całość przedstawienia może być uprzednio nagrana na magnetofon i puszczona z taśmy po to, by dzieci skupiły się na animacji kukiełek i by lepiej było je słychać.

SCENA I 3 chłopców wraca ze szkoły.

Chłopiec I: Wreszcie się skończyły lekcje! Zaraz w kąt odrzucę teczkę, wezmę z domu swe saneczki i dalejże w dół z góreczki!
Chłopiec II: O, ja też już wytrzymać nie mogę. Gdybym tylko mógł, to już gnałbym śnieżną drogą. Lecz nic z tego mój kolego, bo to najpierw obiad, potem lekcje…
Chłopiec III: A odrabiać lekcji wcale nam się nie chce!
Chłopiec I: Ja mam, chłopaki pomysł doskonały. Chodźcie się troszeczkę teraz poślizgamy! Nic, że się spóźnimy! Bo szliśmy powoli! Ale za to teraz… naślizgamy się do woli.
Chłopiec II: Tu zrobimy ślizgawkę. Butami, właśnie tak!

Chłopcy ślizgają się na ślizgawce, wesoło pokrzykując:


Chłopiec III:
Jak fajnie!
Chłopiec I: Ale super!
Chłopiec II: Teraz ja!
Chłopiec III: Z drogi!
Chłopiec II: Posuń się!

Wszyscy śpiewają piosenkę na melodię „Świat dorosłych nam zabrania”


Jak przyjemnie jest na świecie, śniegu cała moc.
Co to znaczy, wszyscy wiecie, kiedy prószy w noc.
Zaraz łyżwy i saneczki, narty idą w ruch i pędzimy razem z wiatrem do utraty tchu.
Ref. Chcę pojeździć na sankach, śmigać z wiatrem w dół,
 chcę zatańczyć z płatkami, jak śniegowy król.
Raz, na łyżwach kółeczko, potem jeszcze dwa.
Teraz podskok do góry.
Szczęście w kieszeniach mam!

Chłopiec I:
(wzdychając) Chłopaki, mnie się już znudziło!
Chłopiec II: Prawda, co tam takie ślizganie! Tylko do przodu i do przodu… głowy zawracanie!
Chłopiec III: Chodźmy lepiej do domu po sanki.
Chłopiec I: Patrzcie, jak mu to spieszno do nauki! Pójdziesz do domu, na bank będziesz odrabiał lekcje!

Zalega cisza. Dwóch chłopców jeszcze się ślizga. Jeden przygląda się z boku.


Chłopiec II:
Mam! Wymyśliłem! Chodźcie do mnie prędzej.

Wszyscy schodzą się razem i zaczynają namawiać. Po chwili pochyleni zasypują
ślizgawkę śniegiem. Wydają przy tym różne okrzyki.

Chłopiec III:
Klawo to wymyśliłeś!
Chłopiec I: Ale będzie uciecha!
Chłopiec II: Weź tu jeszcze przysyp!
Chłopiec III: Teraz szybko za krzaki!

Chłopcy chowają się za krzaczek, co jakiś czas wyglądają. Z prawej strony nadchodzi mężczyzna, nuci sobie pod nosem, dochodzi do ślizgawki i z krzykiem wywraca się na niej.


Mężczyzna:
A to dzieciska! Łobuzy jakieś! Na chodniku ślizgawkę zrobiły. Nic się nie zastanowią smarkacze takie… a bodajby same głowę rozbiły!

Mężczyzna odchodzi złorzecząc a gdy znika zza krzaka wybiegają roześmiani chłopcy.


Chłopiec III:
Ale fiknął orła! Widzieliście, jak się nakrył nogami?
Chłopiec II: Ha, ha, ha! Już nie mogę!
Chłopiec I: Chłopaki, chować się! Szybko, tu za krzakami! Znowu ktoś idzie. To jakiś kulawy.

Nadchodzi staruszka i powoli zbliża się do ślizgawki. Również ona upada i w tym samym czasie jeden z chłopców krzyczy.

Chłopiec III:
O rany, nieeee!
Chłopiec II: Marek, to przecież twoja babcia!
Chłopiec I: Teraz to i ja widzę!

Chłopcy podbiegają i pomagają wstać staruszce.


Babcia:
Och, dziękuję wam, chłopcy mili. A, i ty tu jesteś Mareczku? Na chodniku ślizgawkę zrobili! Pośliznęłam się i potłukłam troszeczkę. Chłopiec I: (z wyrzutem) To bardzo głupi pomysł, robić ślizgawkę na chodniku!
Babcia: Ano głupi! Zraniłam się srodze. Będę miała sińców bez liku, a przez kilka dni, będę czuła ból w nodze. Chodź na obiad, Mareczku! Chłopiec I: Babciu, ale wyjdę na sanki jeszcze?
Babcia: Och! (wzdycha)Co? A tak, jeśli odrobisz lekcje.
Chłopiec I: No to cześć, chłopaki! Spotkamy się po południu.
Chłopiec II i III: Cześć!

SCENA II
Widoczna górka obok ulicy. Widać znak drogowy. Dwaj chłopcy II i III nadchodzą i rozmawiają

Chłopiec II: Głupio wypadło z tą babcią Marka. Mam nadzieję, że się nie wydało, bo by się przebrała się miarka!
Chłopiec III: Chyba tak, bo coś go nie widać! Na sto procent musiało się wydać!
Chłopiec II: Nie, jest! Już idzie, to na pewno nie złudzenie.
Chłopiec III: Dobrze, że idziesz, bo śnieg jak marzenie!
Chłopiec I: (smutno) Cześć chłopaki!
Chłopiec II: Cześć, a coś ty taki?
Chłopiec I: A bo babci po tym upadku skoczyło ciśnienie.
Chłopiec III: Tak głupio wypadło… taka ślizgawka zwykła…
Chłopiec I: Zwykła, zwykła… wcale nie zwykła! Przecież była na chodniku. Przez nią babci ciśnienie i sińców bez liku.
Chłopiec II: Przykro się robi, przestańcie o tym gadać! Więcej nie będziemy. A innych trzeba ganiać!
Chłopiec III: Jasne, uczmy się na własnych błędach!
Chłopiec I: To gdzie teraz idziemy? Na Karczówkę? Tam jest taki „superancki” zjazd!
Chłopiec III: Czyś ty chory? Upadłeś na główkę? Będziesz taki kawał lazł?! Tu jest górka, aż lśnią oczy, jak nie zjedziesz, to się stoczysz! Chłopiec I: Obok jezdni?! Pod samochód pragniesz wskoczyć?
Chłopiec III: Z samochodem jest uciechy jeszcze więcej! Zrobimy zawody: ja czy auto, które prędzej?
Chłopiec I: Wcale mi się to nie podoba!
Chłopiec II: Nie bój się. Tutaj tak rzadko jeżdżą samochody. A poza tym prędzej jeździsz niźli chodzisz. Gdy zobaczysz, że samochód będzie drogą jechał, szybko na saneczkach z drogi będziesz mu uciekał.
Chłopiec I: No dobra, ale ja tam wolę się nie ścigać z samochodem.

Chłopcy zjeżdżają na sankach w głąb sceny a potem podchodzą do przodu i wchodzą na górkę na oczach widzów. Wesoło śpiewają piosenkę

Pada śnieżek, pada śnieżek.
Łatwo zapaść się po pas.
A na sankach, jak wzdłuż ścieżek mogę jechać nawet w las.
 Droga gładka i otwarta, słońce świeci śnieżek spadł.
Więc na sankach, więc na sankach śmiało ruszać mogę w świat.
Dla chcącego nic trudnego. Śnieg się ściele wzdłuż i wszerz.
Do bieguna północnego jeśli zechcę dotrę też.

Narrator wychodzi przed scenę. Muzyka odrobinę cichnie, chłopcy dalej zjeżdżają.

Narrator: Szosa blisko, zjazd po śniegu może się zakończyć źle. Trudno sanki wstrzymać w biegu, a samochód szybko mknie.
Chłopiec I: Stój, zatrzymaj się!
Chłopiec II: Uważaj! Słychać zgrzyt hamulców, uderzenie, brzęk tłuczonego szkła
Chłopiec I: O rany! I co teraz?
Chłopiec II: Uciekajmy, po co daliśmy się namówić?

Z daleka słychać zbliżający się sygnał karetki pogotowia. Chłopcy uciekają ze sceny


Narrator: Zgrzyt hamulców. Piszczą koła. „Stój zatrzymaj się!” - ktoś woła. Nogi się ze strachu gną. Sypie się rozbite szkło. Tak to kończy się zabawa: Wielki płacz i ból, i wrzawa!

Teksty łączące, wybór wierszy i piosenek: Danuta Bartosik

Jeżeli zauważyłeś jakieś nadużycia w prezentacji napisz o tym poniżej i wyślij je do nas:
INFORMACJE O PREZENTACJI

Ostatnią zmianę prezentacji wykonał: Szkolnictwo.pl.
IP autora: 83.21.195.174
Data utworzenia: 2008-09-01 21:50:27
Edycja: Edytuj prezentację.

HISTORIA PREZENTACJI

Szkolnictwo.pl (83.21.195.174) - Prezentacja (2008-09-01 21:50:27) - Edytuj prezentację.





Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie