Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Jak rozmawiać z dziećmi

 

Artukuł został opracowany z myślą o przedstawieniu go na spotkaniu z rodzicami. Celem tego artykułu jest zaprezentowanie ogólnie uznanych, światowych juz okryć w dziedzinie komunikacji międzyludzkiej. Autorce przyświecał szczytny cel pobudzenia do autoreflekcji kazdego odbiorce tego tekstu: "Jak mój własny sposób komunikacji, styl budowania wypowiedzi, wpływa na reakcje otoczenia?" Tę wiedzę mozna równiez przenieść na grunt szkolny. Myślę, ze warto. Stworzy to mozliwość uczynienia szkoły środowiskiem bardziej przyjaznym dla obu stron!

Referat na spotkanie z rodzicami pt: "Jak rozmawiać z dziećmi"       
   (na podstawie książki Gordona ‘Wychowanie bez porażek’)

 
Czy wasze dziecko mówi wam o swoich problemach? Czy może nie miało odwagi zwrócić się do rodziców o pomoc?

Trzynastoletnia dziewczynka tak mówi o swoich stosunkach z matką:
" Doszłyśmy do punktu, gdzie już po prostu nie mogłyśmy nic sobie szczerze powiedzieć, nawet na temat najbardziej drugorzędnych spraw - na przykład zajęć szkolnych. Bałam się, że źle napisałam klasówkę   i powiedziałam jej, że czułam się niezbyt dobrze. A ona powiedziała: A dlaczego to? i była na mnie wciekła. Więc po prostu zaczęłam kłamać. Nie chciałam kłamać, ale kłamałam i doszło do tego, że nie miało to dla mnie już żadnego znaczenia.
W końcu było po prostu tak, jakby rozmawiali ze sobą dwaj obcy ludzie- żadna z nas nie okazywała swoich prawdziwych uczuć".

Zastanówmy się jak słuchać dziecka, by chciało szczerze rozmawiać, nie tylko o swoich kłopotach, ale o zwykłych codziennych zajęciach.
Przede wszystkim okażmy dzieciom akceptację - kochajmy je takimi, jakimi są. To im pozwoli rozwijać się, uczyć się rozwiązywać problemy, być zdrowym psychicznie, stawać się twórczym             i podejmować zadania.

Rodzice okazują dziecku brak akceptacji przez oceny, sądy, krytykę, wygłaszanie kazań, zakazy, nagany. Tymczasem najlepszy sposób, aby pomóc dziecku, jest powiedzieć mu, czego się w nim nie akceptuje.

Sama krytyka prowadzi do skutków wręcz odwrotnych. Posłuchajmy słów dziewczynki: ” Mówią mi tak często, jaka jestem zła, jakie głupie są moje pomysły, jak mało można mieć do mnie zaufania, że wreszcie po prostu robię jeszcze więcej rzeczy, które mi się nie podobają, Jeśli już są przekonani, że jestem zła i głupia, mogę również dobrze dalej tak postępować."
Tu przypomnę powiedzenie: „Mów dziecku dość często, jakie jest złe, a z pewnością stanie się złe". Język braku akceptacji odpycha dzieci i przestają rozmawiać ze swoimi rodzicami.

Akceptacje można okazywać też bez słów: przywołanie ręką, pogłaskanie, przytulenie. Niewtrącanie się to też znak akceptacji. Jeśli matka obserwuje dziecko zmagające się z rysowaniem i nie wtrąca się, to oznacza dla niego "To, co robię jest dobre", "Mama akceptuje to co robię". Wielu rodzicom brakuje rozeznania, jak często dają do zrozumienia swoim dzieciom brak akceptacji tylko przez wtrącanie się, przeszkadzanie, kontrolowanie, wspólną pracę. Przyznajmy im trochę samodzielności, nawet, jeśli co robią nieudolnie. Zrazimy dziecko komunikatami "Brzydko rysujesz", "Twój brat robi to lepiej", "Daj pomogę ci ".
Niemówienie też oznacza akceptację. Jeśli dziecko coś opowiada, nie komentujmy tego, lecz akceptujmy wypowiedź milczeniem, wzruszeniem ramion, patrzeniem na dziecko, zachęcajmy wykrzyknikami typu : aha, och, o. Wtedy dowiemy się więcej od dziecka, które nabierze śmiałości, przekaże nam informacje, a także swoje odczucia.
Najistotniejsza jest jednak akceptacja wyrażona słowami, czyli reakcje rodziców na podawane przez dziecko wiadomości. Podam tutaj wypowiedzi rodziców podzielone na 12 kategorii, których stosowanie na pewno nie zachęci dziecka do rozmowy.

1. rozkazywanie, zarządzanie, komenderowanie
2. ostrzeganie, grożenie, upominanie
3. moralizowanie, wygłaszanie kazań
4. radzenie, robienie propozycji
5. pouczanie, przytaczanie logicznych
    argumentów
6. osądzanie, krytykowanie, sprzeciwianie się,
7. zwymyślanie, ośmieszanie, zawstydzanie
8. chwalenie, aprobowanie
9. analizowanie, stawianie diagnozy
10. uspokajanie, współczucie, pocieszanie
11. badanie, wypytywanie
12. odciąganie uwagi, zabawianie, obwinianie

 
Dziecko z podobnych wypowiedzi wyciąga wnioski o sobie i zniechęca się do rodziców. Podam przykład . Dziecko mówi:- "Nie cierpię szkoły i nauczycieli" Matka:- "Kiedyś wszyscy narzekali na
szkołę, wyrośniesz z tego" Oprócz tego komunikatu dziecko wyciągnie ze słów matki następujące wnioski :
"Uważasz moje odczucia za nieważne”, " Nie akceptujesz mnie", " Czuję, że to nie szkoła jest winna, tylko ja", " Więc nie bierzesz mnie poważnie", " Wydaje mi się, że jest ci obojętne, co czuję".
Widzimy więc, że odpowiedź rodzica nie przyczyniła się do budowania rodzinnych więzi, ale była wręcz destruktywna.
W jaki sposób więc mamy się odzywać do dzieci ?
Istnieją proste automatyczne do otwierania drzwi, czyli słowa zachęcające do mówienia więcej: "aha, interesujące, rzeczywiście, serio, ty to zrobiłeś, doprawdy, opowiedz mi o tym, mówże, słucham, chciałby o tym pomówić, to mnie interesuje." Takie słowa przekazują akceptację i szacunek dla dzieci. Młodzi ludzie czują się nimi zachęceni i chcą się do nas zbliżyć, zalewają nas swoimi odczuciami i myślami.
Skoro już dziecko mówi, ważne jest czynne słuchanie przez rodziców, aktywne słuchanie, aby rozszyfrować i zrozumieć słowa, a przede wszystkim intencje dziecka, odbiorca nie wysyła sądu, opinii, rady, czy pytania. Melduje tylko, co według jego odczucia oznaczała wypowiedź dziecka.
Córka: Chciałabym jak Ola nie chodzić do szkoły, przeziębić się od czasu do czasu. Ta to ma szczęście.
Ojciec: Masz poczucie, że jesteś trochę pokrzywdzona?
Córka: Tak Ona może zostać w domu, a ja nigdy.
Ojciec: Chciałabyś rzeczywiście częściej nie chodzić do szkoły?
Córka: Tak. Nie lubię codziennie chodzić do szkoły. To mi już gardłem wychodzi.
Ojciec: Często masz już dosyć szkoły?
Córka: Czasem myślę, że jest po prostu okropna.
W dalszej części rozmowy ojciec dowiedział się, że córka ma kłopot z matematyką i dlatego nie chce chodzić do szkoły. Nie będę przytaczać długich dialogów, powiem tylko, co wynika z tak prowadzonej rozmowy. Gdyby ojciec po pierwszym zdaniu córki użył jednego z sformułowań wymienionych w 12 punktach, nic by się o jej kłopotach nie dowiedział. Gdyby po pierwszym zdaniu powiedział "Jaka ty głupia", córka na pewno zamilkłaby. Czynne słuchanie często pomaga dzieciom mniej się obawiać negatywnych uczuć, czyli mówić o przykrościach i złych uczynkach. Stwarza serdeczne stosunki między rodzicami a dziećmi, zbliża i tworzy wzajemne zaufanie. Umożliwia rozwiązanie problemu przez dziecko, po przedyskutowaniu, omówieniu, dłuższej rozmowie z rodzicem - samo wyciągnie wnioski.
Wpływa na dziecko w ten sposób, że słucha ono myśli i poglądów rodziców z większą chęcią.
Kiedy rodzice żalą się, że ich dzieci nie słuchają, można się założyć, że i rodzice nie bardzo dobrze wysłuchują dzieci . Czynne słuchanie daje dziecku pomyśleć i samodzielnie podjąć decyzję.

Postawy konieczne przy stosowaniu czynnego słuchania:

Trzeba chcieć słuchać i znaleźć czas dla dziecka, trzeba zaakceptować poglądy dziecka, chociaż różnią się od naszych, dać dziecku wypowiedzieć się do końca, nie karcić za złe uczucia, bo one są przemijające, należy traktować dziecko, jako kogoś odrębnego, jako indywidualność mającą własne uczucia. Musicie być przy nim, kiedy przeżywa problemy.

Jak należy mówić, aby dzieci słuchały?

Nie wątpliwe jest to problem w wielu rodzinach, gdyż dzieci czasami dokuczają, przeszkadzają i denerwują rodziców. Potrafią być bezwzględne i nierozważne, gdy usiłują zaspokoić swoje potrzeby, gwałtowne i niszczące, głośne i wymagające. Dzieci mogą powodować dodatkową pracę, zatrzymać kogoś, kto się śpieszy, mówić, gdy chcemy, by było cicho, usmarować masłem odświętne ubranie. Jeśli rodzice ciągle zaspokajają potrzeby dziecka, nie podkreślając także swoich, stają się zgorzkniali i czują wielkie oburzenie na swoje niewdzięczne dzieci.
Jak rodzice mówią do dziecka przytoczę kilka przykładów. Częstym błędem są wypowiedzi poddające rozwiązanie.
Rodzice:
1. Zarządzają, rozkazują - "Idź i poszukaj sobie czegoś do zabawy", "Przestań niszczyć książki",
  "Posprzątaj zabawki"
2. Ostrzegają, upominają, grożą – „Jeśli ty nie przestaniesz, ja zacznę krzyczeć",
„Mama będzie się gniewać, jeśli nie posprzątasz", „Pożałujesz! Nic ci nie kupię"
3. Przekonują, wygłaszają kazania, moralizują - "Nigdy nikomu nie przerywaj, jeśli mówi", "Baw się
   gdzie indziej", "Nie musisz się tu bawić dopiero sprzątałam"
4. Radzą, dają propozycję - "Dlaczego nie pobawisz się na dworze?", " Czy nie możesz posprzątać po
   sobie"
Takie i podobne wypowiedzi poddają gotowe rozwiązania, wykluczając w ten sposób samodzielność dziecka . Tak pouczone dziecko będzie się buntowało, poczuje, że rodzice uważają je za niezbyt mądre, powodując u dziecka poczucie winy, niszczą szacunek dziecka do samego siebie, skłaniają do gwałtownej samoobrony, prowokują do atakowania rodziców.
Niewiele wskóramy stosując wypowiedzi poniżające, które możemy podzielić na kategorie:
1. Osądzanie, krytykowanie, obwinianie - "Jesteś bezmyślna", "Jesteś bardzo niegrzeczny", "Będziesz
   gwoździem do mojej trumny"
2. Wyszydzanie, zawstydzanie - "Jesteś źle wychowanym bachorem", "Jesteś samolubnym
   darmozjadem", "Wstydź się !"
3. Stawianie diagnozy, dokonywanie psychoanalizy - " Ty tylko chcesz zwracać na siebie uwagę",
   "Chcesz mnie tylko doprowadzić do wściekłości"
4. Pouczanie, wskazywanie - "Grzeczne dzieci tego nie robią", "Mogłabyś chociaż raz posprzątać"


Do czego prowadzą takie wypowiedzi? Niszczą poczucie własnej godności, podkreślają nieudolność, przypisują dziecku winę, dają dziecku poczucie, że rodzic jest nieuczciwy - "Nie zrobiłem nic złego"- dzieci stają dęba, odpyskują - "Ty jesteś stale zmęczona", "Jesteś straszna zrzęda". Poniżające wypowiedzi mają katastrofalne skutki dla dziecka, gdyż jego charakter dopiero się kształtuje.
Jak w takim razie prowadzić z dzieckiem rozmowę by go nie poniżać i uczynić swoje wypowiedzi skutecznymi ?
Zaczynajmy wypowiedzi od zaimka "ja" i uczmy tego dzieci . Wcześniejsze przykłady były skierowane do "ty" - "Przestań", "Nie przeszkadzaj"
Jeśli zmęczony rodzic odpoczywa przed telewizorem, a dziecko w jakiś sposób mu przeszkodzi, usłyszy najczęściej "Jesteś nieznośny". Dziecko błędnie zrozumie tę wypowiedź, pomyli sobie: "Jestem niedobry i źle wychowany".  Rodzic powinien podać taki kod, który przekaże jego własne odczucia: "Jestem zmęczony, później porozmawiamy". Zastosowana wypowiedź "ja" spowoduje, że dziecko zrozumie ją prawidłowo: mama jest zmęczona, nie mogę jej przeszkadzać. Dziecko nie denerwuje się wtedy, nie czuje się przede wszystkim poniżone, nie będzie się buntowało.
Pomyślcie jaka będzie reakcja dziecka na dwie różne wypowiedzi rodzica, kiedy dziecko mocno nadepnęło mu na nogę:
- Au! To mnie zabolało! Nie lubię kiedy ktoś mnie depcze. (wypowiedź typu: "ja")
- Jesteś bardzo niegrzecznym chłopakiem. Tylko odważ się kogoś tak nadepnąć!
( wypowiedź: "ty”) 
Pierwsza wypowiedź mówi dziecku to, co odczuliśmy, fakt, któremu nie może zaprzeczyć. Drugi mówi, że było niegrzeczne i ostrzega przed powtórzeniem tego, dziecko może się wyraźnie zbuntować i nawet nie powiedzieć "przepraszam".
Wypowiedzi "ja" składają odpowiedzialność za zmianę zachowania w ręce dziecka, pozostawiają mu decyzję co ma zrobić, dają szansę poprawy . Wypowiedzi od siebie są szczere, zmuszają więc dziecko do szczerości .
Podam przykład, że wypowiedzi "ty" prowadzą zawsze do kłótni:
Matka:    Okropnie grzebiesz się ze zmywaniem swoich naczyń po śniadaniu.
Dziecko:  Ty też nie zawsze zmywasz je co rano.
Matka:    To jest różnica - matka ma mnóstwo innych rzeczy do zrobienia w domu i musi sprzątać      po zgrai  nieporządnych dzieci.
Dziecko:   Nie jestem nieporządna.
Matka:      Jesteś tak samo niegrzeczna jak inne dzieci i wiesz o tym dobrze.
Dziecko:   Chcesz, żeby każdy był doskonały.
Matka:       No, do tego ci w każdym razie daleko, jeśli chodzi o sprzątanie.
Dziecko:    Ty za to jesteś diabelnie zajęta porządkiem w mieszkaniu.

Taki dialog jest typowy dla wielu rozmów między rodzicami i dziećmi, kiedy rodzice zaczynają konfrontację przy pomocy wypowiedzi "ty" i dostają tak samo skonstruowaną wypowiedź. To zawsze kończy się kłótnią, w której obie strony na zmianę bronią się i atakują . Wypowiedzi "ja” dają mniej możliwości tego rodzaju sprzeczek. Spróbujcie je zastosować w codziennych kontaktach, a zamiast wzajemnej obcości, zauważycie otwartość i szczerość w swoim domu.
 

Opracowała: Małgorzata Zroski

Jeżeli zauważyłeś jakieś nadużycia w prezentacji napisz o tym poniżej i wyślij je do nas:
INFORMACJE O PREZENTACJI

Ostatnią zmianę prezentacji wykonał: Szkolnictwo.pl.
IP autora: 83.21.195.174
Data utworzenia: 2008-09-01 21:48:14
Edycja: Edytuj prezentację.

HISTORIA PREZENTACJI

Szkolnictwo.pl (83.21.195.174) - Prezentacja (2008-09-01 21:48:14) - Edytuj prezentację.





Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie