Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Dlaczego adaptacje filmowe?

 

OPRACOWANIE: mgr Sylwia Kożuch

„Spotkali się w święto o piątej przed kinem.
Miejscowa idiotka z tutejszym kretynem.
Tutejsza idiotko – rzekł kretyn miejscowy
- Czy pragniesz pójść ze mną na film przebojowy?
Miejscowa kretynka odrzekła: - Z ochotą,
Albowiem cię kocham, tutejszy idioto”.


(Julian Tuwim – „Kartka z dziejów ludzkości”)

Przyszło nam żyć w zastanawiającej epoce, która oferuje uczestnikom współczesnej cywilizacji jakby dwa języki kultury: dawnej (pisanej) i nowoczesnej (obrazowej). Wiek XIX był wiekiem słowa, literatura nie miała żadnej konkurencji. W XX stuleciu zmienił się zasadniczo typ kultury, pojawił się największy rywal książki – film. XXI wiek to z kolei era komputerów, które w zastraszającym tempie zdominowały wszystkie dziedziny życia społecznego, gospodarczego i kulturalnego. To już jednak zupełnie odrębne zagadnienie. W niniejszej pracy interesuje nas tylko relacja między książką a filmem.
Od początku istnienia filmu adaptacje dzieł literackich stanowią jego drugi nurt – obok obrazów czerpiących inspiracje nie z literatury, lecz bezpośrednio z rzeczywistości. Twórcy filmowi chętnie sięgają po utwory beletrystyczne, szukając w nich oparcia, pomocy, punktu wyjścia. Obecnie każda istniejąca książka zyskuje szanse, by być przetworzoną na język filmu.
Lektura czyni z czytelników odbiorców czynnych, pobudza ich umysł i fantazję, gdyż sami wyobrażają sobie to, o czym pisarz opowiada. Jednak bardzo dużo dzieł klasyki literackiej dociera do świadomości społecznej, głównie osób młodych, drogą wytyczoną wyłącznie przez film, ten zaś podaje widzom gotowe już „danie”. Konsumpcja w tym przypadku nie jest już żadnym problemem.
Niepokojącym zjawiskiem jest więc proces odchodzenia od czytania na korzyść oglądania. Uwzględnienie przez młodzież wyłącznie informacyjnej funkcji filmu dla zaznajomienia się z treścią sfilmowanego dzieła, odejście od wartości intelektualnych i artystycznych literackiego oryginału, niechęć do lektury tekstów nośnych myślowo i trudniejszych w odbiorze stanowi powód uzasadnionych obaw. Konsekwencje kulturowe tego faktu mogą okazać się przerażające, może bowiem dojść do intelektualnego wyjałowienia społeczeństwa, które będzie się składać z samych „idiotów” i „kretynów”, jak przewidywał to już Julian Tuwim w wierszu „Kartka z dziejów ludzkości”, który posłużył za motto tej pracy. Czas przeznaczony dziś na oglądanie telewizji, filmów i chodzenie do kina był poprzednio w dużej części poświęcany na czytanie beletrystyki. Obecnie zmniejszył się znacznie zasięg oddziaływania słowa. Pojęcie literatury tradycyjnej zamkniętej w kręgu książki i samotniczej lektury przestało już dawno istnieć. Zostało rozbite nie tylko przez film, ale też przez radio i telewizję. Czy można ludzkość zawrócić do wieczorów przy lampie z książką w ręce – jako do jedynie przystojnej formy kontaktu z literaturą? Chyba nie. Zatem trzeba zaakceptować istnienie kultury literackiej, w ramach której – dobrze wyważone i zaklasyfikowane – znajdą swe miejsca książki obok ich filmowych adaptacji.
Nigdy jednak film, telewizja czy wideo nie mogą pełnić roli zastępczej, nie należy oglądać filmowego odpowiednika literackiego tekstu zamiast czytania, ponieważ jego ekranowa wersja staje się innym przedmiotem kultury, uformowanym w odmiennym materiale semiotycznym. Nie może zastępować utworu literackiego, ponieważ go nie powtarza, tylko interpretuje – z pomocą innych nośników i reguł wypowiedzi. Można zatem czasami traktować adaptacje w oderwaniu od ich pierwowzorów – jako odrębne dzieła sztuki – i docenić ich walory typowo filmowe.
Samo oglądanie ekranowych przeróbek dzieł literackich nie jest zjawiskiem negatywnym, jest nim bowiem ograniczanie się tylko do tego typu zainteresowań lekturą „w pigułce”. Jeśli więc korzysta się z istniejących adaptacji obok samodzielnego czytania, nie ma w tym nic niepokojącego. Warto oglądać filmowe odpowiedniki utworów beletrystycznych chociażby z tego względu, iż ciekawa może być przecież konfrontacja własnych wyobrażeń z sugestią scenarzysty i reżysera filmu.
Niezależnie od tego ekranowe wersje dzieł literackich ułatwiają ogromnie ich zrozumienie i przeżycie, np. przez ukazanie dawnych realiów; mogą więc pomóc w percepcji utworów klasyki, ponieważ są ich ilustracją lub uzupełnieniem. Mogą też popularyzować literaturę. Socjologowie kultury już dawno udowodnili, że wraz z pojawieniem się w kinach określonych tytułów filmów wzrasta zainteresowanie ich literackimi odpowiednikami. Zaobserwowano nawet wzrost ich wypożyczeń w bibliotekach.
Skutki istnienia ekranowych wersji utworów beletrystycznych odczuwalne są jednak przede wszystkim w skali odbioru przeciętnego konsumenta kultury masowej, adaptacje bowiem w formie bardzo widocznej i wręcz agresywnej wprowadzają do społecznej świadomości nazwisko i osobę pisarza, tytuł utworu. Filmowe wersje dzieł popularyzują również literackie wątki, motywy czy postaci – Zbyszko z Bogdańca, Michał Wołodyjowski, Stanisław Wokulski czy Jan Skrzetuski – zbudzeni przez kino, żyją w powszechnej świadomości. Poza tym adaptacje filmowe przybliżają pewne problemy czy pytania, upowszechniają repertuary wartości i wzorów, działają zatem na rzecz włączenia określonych treści w krwiobieg kultury dnia dzisiejszego.
Obecnie niemal wszystkie dzieła literackie znajdujące się w programach szkolnych mają już swoje ekranowe wersje. Dlaczegóż by więc nie wykorzystać ich od czasu do czasu na lekcjach języka polskiego jako skutecznych środków uatrakcyjniających pracę z utworem literackim i przeciwdziałających nudzie i monotonii lekcyjnej?
Z potocznych obserwacji wynika, iż publiczność filmowa – to przede wszystkim młodzież. Film uważa ona za swoją własną sztukę, najbardziej uniwersalną i najciekawszą. Szkoła musi więc być „żywa” i nie może rozmijać się z tym, czym żyją jej uczniowie. Dzieła filmowe powinny zatem zająć należne im miejsce w humanistycznej edukacji dzieci i młodzieży. To szkoła musi przygotować młodych ludzi do racjonalnego korzystania ze zdobyczy współczesnej cywilizacji.
Wspólna przygoda filmu i literatury jest więc pasjonującym i swoistym, szczególnym zjawiskiem w kulturze. Nadeszła epoka kontaktów i współpracy obu dziedzin na zasadach równorzędności i partnerstwa. Nic już chyba nie zmieni tego faktu, a nam pozostaje tylko zaakceptować go i znaleźć najlepsze możliwości pogodzenia ze sobą werbalnego i audiowizualnego doświadczenia świata.

BIBLIOGRAFIA:
1. Furmanik S., Ekranizacja powieści, [W:] Teatr, film, telewizja. Materiały pomocnicze do zajęć fakultatywnych w grupie humanistycznej, oprac. T. Fredro, Warszawa 1972.
2. Kino i telewizja, pod redakcją B.W. Lewickiego, Warszawa 1984.
3. Lewicki B.W., Scenariusz, literacki program struktury filmowej, Łódź 1970.
4. Pacławski J., Książka i czasopismo we współczesnej cywilizacji, [W:] Literatura dla dzieci i młodzieży, Kielce 1982.
5. Wierzewski W., Film i literatura, Warszawa 1983.

Jeżeli zauważyłeś jakieś nadużycia w prezentacji napisz o tym poniżej i wyślij je do nas:
INFORMACJE O PREZENTACJI

Ostatnią zmianę prezentacji wykonał: Szkolnictwo.pl.
IP autora: 83.21.195.174
Data utworzenia: 2008-09-01 21:18:31
Edycja: Edytuj prezentację.

HISTORIA PREZENTACJI

Szkolnictwo.pl (83.21.195.174) - Prezentacja (2008-09-01 21:18:31) - Edytuj prezentację.





Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie