Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
IQ czy EQ ? Inteligencja emocjonalna i jej wpływ na nasze życie

Od 01.01.2015 odwiedzono tę wizytówkę 11501 razy.
Chcesz zwiększyć zainteresowanie Twoją jednostką?
Zaprezentuj w naszym informatorze swoją jednostkę ->>>
* szkolnictwo.pl - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie



Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów.



 

Książka autorstwa Daniela Golemana, znanego i cenionego wykładowcy Uniwersytetu Harwarda w USA, autora wielu artykułów z dziedziny filozofii, psychologii i nauk pokrewnych, podważa dotychczasowe myślenie o ilorazie inteligencji i ponownie definiuje, co to znaczy "być zdolnym" i wskazuje predyspozycje, kompetencje, które należ posiadać, aby odnieść sukces w życiu osobistym, zawodowym. Goleman prezentuje nową koncepcję psychologiczną, która określa, iż najwięcej zależy od naszej umiejętności kontroli emocji i współdziałania z innymi ludźmi. Nie wystarczy, zdaniem znawcy problematyki, wysokie IQ. Dopiero w kompozycji z wysokim ilorazem inteligencji emocjonalnej wspomniane IQ przyczyni się do osiągnięcia sukcesu w życiu.

Często ludzie o wybitnej inteligencji postępują irracjonalnie, wręcz "beznadziejnie głupio". W rzeczywistości, w opinii Golemana, człowiek ma dwa umysły: racjonalny i emocjonalny. Owe dwa umysły działają na ogół w ścisłej harmonii, łącząc swoje zupełnie odmienne sposoby poznawania rzeczywistości we wspólnym zadaniu prowadzenia nas przez świat i życie. Zazwyczaj między umysłem emocjonalnym a umysłem racjonalnym panuje równowaga, natomiast emocje dostarczają informacji umysłowi racjonalnemu, wspomagając go tym samym w jego działaniach, umysł racjonalny natomiast analizuje i niekiedy odrzuca dane umysłu emocjonalnego. Mimo to oba są na poły niezależnymi władzami, z których każda, jak się niebawem przekonamy, odzwierciedla działanie innych, aczkolwiek wzajemnie powiązanych połączeń mózgowych.

W większości sytuacji oba umysły są świetnie skoordynowane: uczucia są ważne dla myśli, a myśli dla uczuć. Jednak kiedy ogarnia nas fala namiętności, równowaga przestaje istnieć, przewagę zdobywa umysł emocjonalny, przytłaczając umysł racjonalny. Tak oto pisał o odwiecznych zmaganiach rozsądku i emocji szesnastowieczny humanista, Erazm z Rotterdamu: "...o ileż bogaciej uposażył nas Jowisz w czucia niż w rozum, nie chcąc, by życie ludzkie było całkiem smutne i posępne? Rozumowi do uczuć, to jak łutowi do funta. A prócz tego zapędził Jowisz rozum do ciasnego kącika w głowie, a całą resztę ciała pozostawił namiętnościom. Następnie zaś przeciw jednemu temu rozumowi wypuścił jakby dwu najgwałtowniejszych tyranów: gniew, który obwarował się w grodzisku osierdzia, a więc i w samym źródle życia, jakim jest serce, i pożądliwość, co się szeroko panoszy aż do głębi łona".(1)

Inteligencja, którą wykazujemy się w nauce, ma niewiele wspólnego z życiem emocjonalnym. Nawet osoby o wysokim ilorazie inteligencji mogą nieudolnie kierować swym życiem prywatnym, zawodowym, dawać się ponosić emocjom i działać pod wpływem niekontrolowanych impulsów. Tezę tę zdaje się potwierdzać przywołany przez Golemana przykład. Jason H., piątkowy uczeń drugiej klasy szkoły średniej w Gorał Springs na Florydzie, marzył o studiach medycznych. Nie o jakichkolwiek studiach medycznych, ale na Uniwersytecie Haryarda. Pologruto ocenił rozwiązanie przez Jasona testu z fizyki na 80 punktów. Przekonany, że taki wynik - dający mu zaledwie czwórkę - grozi obróceniem w niwecz dalszych planów, Jason zabrał do szkoły nóż kuchenny, wszedł do laboratorium fizycznego, rzucił się na nauczyciela i zanim został po krótkiej walce obezwładniony, dźgnął go w obojczyk.

Nasuwa się pytanie: jak ktoś o tak ewidentnie wybitnej inteligencji mógł postąpić tak irracjonalnie, tak beznadziejnie głupio? Odpowiedź brzmi: inteligencja, którą wykazujemy się w nauce, ma niewiele wspólnego z życiem emocjonalnym.

Nie jest tajemnicą, iż ani oceny uzyskiwane w szkole, ani iloraz inteligencji, ani wyniki testów na inteligencję nie pozwalają bezbłędnie przewidzieć, kto odniesie w życiu sukces. Z pewnością istnieje pewien statystycznie uchwytny związek między ilorazem inteligencji a karierą zawodową, jeśli bowiem brać pod uwagę duże grupy ludzi traktowane jako całość, to okazuje się, że wiele osób o bardzo niskim ilorazie inteligencji wykonuje prace podrzędne, natomiast ci z wysokim zarabiają z reguły bardzo dobrze, ale bynajmniej nie odnosi się to do wszystkich.

Ponadto, istnieje wiele wyjątków od reguły, zgodnie z którą iloraz inteligencji pozwala przewidzieć, jak się komu będzie wiodło w życiu. Wyjątków tych jest zbyt wiele, aby można było uznać, że potwierdzają one tę regułę. W najlepszym wypadku iloraz inteligencji określa około 20 procent czynników, które decydują o sukcesie, co oznacza, że 80 procent zależy od innych zmiennych.

W pierwszej części ksiązki Daniela Golemana omówiony został problem emocji i ich roli w ludzkiej psychice. Według socjologów emocjami kierujemy się wtedy, gdy mamy stawić czoło zadaniom i wyzwaniom zbyt ważnym, aby zmierzenie się z nimi pozostawić tylko rozumowi.

Uczucie emocji warunkuje gotowość do działania. Zdarza się w momencie podejmowania decyzji, uczucie odgrywa istotną rolę, często ważniejszą niż myśl. Autor podkreśla, że wszystkie emocje stanowią bodźce skłaniające nas do działania. Prezentuje on fizjologiczne sposoby przygotowania naszego ciała przez poszczególne emocje.

Istotny wpływ na tzw. "porwania emocjonalne" wywiera wpływ ciało migdałowate, które jest skupiskiem wzajemnie połączonych struktur o kształcie migdała, znajdującym się nad pniem mózgu koło podstawy kręgu limbicznego. Pełni ono rolę magazynu pamięci emocjonalnej. Istnieją dwa takie ciała, po jednym z każdej strony mózgu, umieszczone z boków głowy. Warto dodać, iż w sytuacji, w której pozbawimy go połączenia z resztą mózgu, nie jest ono w stanie ocenić emocjonalnego znaczenia zdarzeń. Omawiany stan określamy mianem "ślepoty uczuciowej". Z powyższego wynika, że od ciała migdałowatego zależą więc wszystkie uczucia. Kiedy ogarnia nas "furia", gdy znajdujemy się w "szponach namiętności", zakochamy się "po uszy" lub nawet cofamy się ze wstrętem czy przerażeniem, wówczas kieruje nami wspomniany powyżej układ limbiczny.

Intrygujące, a jednocześnie najdobitniej świadczące o sile emocji i roli, jaką odgrywają one w naszym życiu psychicznym, są chwile, w których nagłym porywie namiętności dokonujemy czynów, których później po opadnięciu emocji żałujemy. Dopiero po pewnym czasie zastanawiamy się, jak doszło do tego, że postąpiliśmy tak irracjonalnie.

Niezwykle istotnym według Golemana jest właściwe ukierunkowanie emocji na pożyteczny cel, przy czym odbywa się to bez względu na to, czy wyraża się ono (uczucie emocji) przykładowo panowaniem nad impulsami i odkładaniem zaspokojenia na później czy też regulowaniem nastroju tak, aby bardziej ułatwiał niż utrudniał myślenie.

Goleman przytacza przykład czterolatka, któremu przedstawiono następującą propozycję: jeśli zaczeka aż proponujący załatwi jakąś sprawę, dostanie za to dwa cukierki. Natomiast w sytuacji, gdy nie zdoła spokojnie zaczekać do tego momentu, wówczas otrzyma tylko jeden, ale za to od razu. Jest to zadanie, które wystawia na próbę każdego czterolatka. Kiedy poddane temu eksperymentowi dzieci zbadano ponownie w ostatniej klasie szkoły średniej, okazało się, że te, które jako czterolatki czekały cierpliwie na nagrodę, były dużo lepszymi uczniami, niż te działające pod wpływem chwilowego impulsu. Wnioskować zatem należy, iż to, co ujawnia się w niewielkim stopniu we wczesnym okresie życia, rozwija się pod wpływem upływu czasu, przybierając jednocześnie postać różnorakich umiejętności emocjonalnych i społecznych. Warto też dodać, że zdolność powstrzymywania się przed działaniem pod wpływem impulsu daje różnorakie skutki, poczynając od przestrzegania diety, kończąc przykładowo na uzyskaniu najwyższego stopnia naukowego.

Omawiając wskazaną problematykę warto postawić pytanie: czym jest inteligencja emocjonalna, od której tyle zależy? Warto też poddać rozważaniom kwestie predyspozycji psychologicznych, którymi należy dysponować, by móc powiedzieć o sobie, że jest się inteligentnym w sensie emocjonalnym. W ujęciu Daniela Golemana na inteligencję emocjonalną przypada pięć podstawowych kompetencji emocjonalnych i społecznych, wśród których wyróżniamy takie kompetencje, jak: 1. Samoświadomość - wiedza o swoich stanach wewnętrznych, preferencjach, możliwościach i ocenach intuicyjnych, czyli świadomość emocjonalna, poprawna samoocena, wiara w siebie, tj. silne poczucie własnej wartości i świadomość swoich możliwości i umiejętności. 2. Samoregulacja - panowanie nad swoimi stanami wewnętrznymi, impulsami i możliwościami czyli samokontrola, utrzymywanie norm uczciwości i prawości, sumienność, elastyczność w dostosowywaniu się do zmian, innowacyjność. 3. Motywacja - skłonności emocjonalne, które prowadzą do nowych celów lub ułatwiają ich osiągnięcie, czyli dążenie do osiągnięć, zaangażowanie, inicjatywa, optymizm. 4. Empatia - uświadamianie sobie uczuć, potrzeb i niepokojów innych osób, czyli rozumienie innych, doskonalenie innych, nastawienie usługowe, świadomość polityczna, tj. rozpoznawanie emocjonalnych prądów grupy i stosunków wśród przedstawicieli władzy. 5. Umiejętności społeczne - umiejętność wzbudzania u innych pożądanych reakcji, czyli wpływanie na innych, porozumienie, łagodzenie konfliktów, przewodzenie, tworzenie więzi, współpraca i współdziałanie, umiejętności zespołowe.

Inteligencję emocjonalną, zdaniem Golemana, stanowią zdolności rozpoznawania przez nas naszych własnych uczuć i uczuć innych. Chodzi w tym względzie również o umiejętność wzbudzenia u siebie pożądanego stopnia motywacji i zarazem kierowania emocjami zarówno naszymi własnymi, jak i osób, z którymi łączą nas określone więzi. Innymi słowy jest to panowanie nad naszymi emocjami i ich wykorzystywanie w celu osiągnięcia sukcesu. Będą to zdolności odmienne od inteligencji akademickiej, czyli umiejętności stricte intelektualnych, mierzonych ilorazem inteligencji, choć warto dodać, iż stanowią one zarazem swoistego rodzaju uzupełnienie dla wspomnianych powyżej emocji.

W mojej percepcji omawiane zagadnienia wydają się być na tyle interesujące, że warto pogłębić je o efekt własnych przemyśleń. Goleman nazwał po imieniu rzeczy, z których istnienia wprawdzie zdawałem sobie sprawę, jednakże fundament tej świadomości bardziej stanowiły nieusystematyzowane i niedookreślone zagadnienia natury hipotetycznej, niż rzeczowe ujęcie teoretyczne ze wskazaniem na aspekty ich praktycznego zastosowania. Zawsze wydawało mi się, że musi istnieć coś takiego jak inteligencja emocjonalna.

Niestety nigdy nie trafiłam na żadne naukowe opracowanie nawiązujące swoją tematyką do tego zdumiewającego zjawiska. Goleman swoją pracą utwierdził mnie w przekonaniu, że liczy się nie tylko iloraz inteligencji, ale także, a może nawet przede wszystkim, zdolność osiągania pewnych emocji, przydatnym w codziennych stosunkach społecznych. Tylko wówczas wykreuję warunki sprzyjające osiągnięciu sukcesu osobistego w życiu rodzinnym, zawodowym, społecznym itd.

Przyjąć można, że w istocie jest tak, jak pisał Howard Gardner - psycholog: ludzie są ograniczeni myśleniem o ilorazie inteligencji jako jedynym tylko rodzaju uzdolnień, który kwalifikuje człowieka jako mądrego lub głupiego. Jest to niesprawiedliwe i krzywdzące, ale nadal pokutuje w społeczności polskiej.

W trakcie studiowania książki Golemana dokonałam spojrzenia na siebie, bardziej refleksyjnie podeszłam do pewnych sytuacji życiowych. Wspomniany optymizm, nadzieja - w istocie miał wpływ na postrzeganie pewnych trudnych sytuacji w moim życiu. Nieświadomie i "od zawsze" pielęgnowałem w sobie pogodne spojrzenie na każdą sprawę. W efekcie "trudne sprawy w rzeczywistości okazywały się łatwe". Istotnym przy tym był sposób nastawienia innych ludzi na moją osobę. Uśmiech, który gościł i nadal gości na moich ustach sprawiał, że nie miałem problemów z komunikowaniem się. Rola śmiechu w naszym życiu jest nieoceniona, a jednocześnie niedoceniana. Pomaga nam w swobodzie myśli, ogarnięciu szerszych horyzontów.

Związków z praktyką otaczającej nas rzeczywistości oraz życia społecznego nie trzeba w książce doszukiwać. Autor zadbał o to, by odbiorca nie miał wątpliwości co do znaczenia oraz ważkości inteligencji emocjonalnej w naszym życiu, popierając swoje wywody opisem sytuacji, które w większości stały się jego udziałem.

Na poparcie tezy, zgodnie z którą iloraz inteligencji nie wystarczy, aby odnieść w życiu sukces, przywołać można kolejny przykład wskazany przez Golemana. Autor wspomina kolegę z grupy w Amherst College, który przed rozpoczęciem studiów osiągnął w testach SAT i innych testach badają-8 cych osiągnięcia w nauce pięć ocen po 800 punktów, czyli wyniki miał doskonałe. Mimo niezwykłych zdolności intelektualnych przez większość czasu obijał się, kładł się późno spać i wstawał w południe, przez co opuszczał zajęcia przedpołudniowe. Zdobycie dyplomu zajęło mu dziesięć lat.

Można przyjąć, że iloraz inteligencji w niewielkim stopniu wyjaśnia różne losy osób o mniej więcej takich samych widokach na przyszłość, wykształceniu i zdolnościach. Kiedy porównano zarobki, wydajność oraz pozycję zawodową dziewięćdziesięciu pięciu byłych studentów Uniwersytetu Harvarda z lat czterdziestych, których losy życiowe śledzono aż do osiągnięcia przez nich wieku średniego, to okazało się, że ci, którzy uzyskiwali w czasie studiów najwyższe oceny, nie osiągnęli znacząco większych sukcesów niż ich koledzy, którzy mieli gorsze oceny. Nie byli też bardziej zadowoleni z życia, a ich stosunki rodzinne, stosunki z przyjaciółmi i sprawy intymne też nie układały się lepiej.

Podobnym długookresowym programem badań objęto 450 chłopców, w większości synów emigrantów, z których dwie trzecie pochodziło z rodzin żyjących z pomocy opieki społecznej, a dorastali w Someryille w stanie Massachusetts, miejscowości odległej o parę kroków od Harvardu i będącej w owych czasach zbiorowiskiem "rozpadających się slumsów".

Iloraz inteligencji jednej trzeciej z nich wynosił poniżej 90 punktów. Ale również i tu miał on niewielki związek z tym, jak powodziło im się w pracy czy w innych dziedzinach życia, bo na przykład 7 procent mężczyzn o ilorazie inteligencji poniżej 80 punktów pozostawało bez pracy przez dziesięć lub więcej lat, lecz przez taki sam okres nie mogło znaleźć zatrudnienia również 7 procent mężczyzn o ilorazie inteligencji przekraczającym 100 punktów. Oczywiście istniał (jak zawsze) pewien ogólny związek między ilorazem inteligencji a statusem socjoekonomicznym w wieku czterdziestu siedmiu lat, jednak przyczyną dużo większych różnic w poziomie życia były przejawiane już od dzieciństwa takie zdolności, jak umiejętność radzenia sobie z niepowodzeniami, panowanie nad emocjami i współżycie z innymi ludźmi.

Stanowiąca przedmiot niniejszych rozważań inteligencja emocjonalna, pozostaje w moim przekonaniu w związku z naszymi zachowaniami oraz prezentowanymi przez nas postawami. Uważam, iż związek ten jest o tyle istotny, że o ile postawy są strukturami wewnętrznymi naszej psychiki i są ukryte przed obserwatorem, o tyle, nawiązując do definicji inteligencji emocjonalnej", orzekającej m.in., że stanowi ona zdolność rozpoznawania przez nas samych uczuć swoich i uczuć innych, kierując się inteligencją emocjonalną, poddajemy obserwacji i analizie postawy osób pozostających w naszym otoczeniu.

Można przyjąć, że istnieje pewien zestaw kluczowych cech, których posiadanie przyczyni się do odniesienia sukcesu w życiu. Zestaw ten obejmuje m.in. takie talenty, jak zdolność motywacji i wytrwałość w dążeniu do celu, mimo niepowodzeń, umiejętność panowania nad popędami i odłożenia na później ich zaspokojenia, regulowania nastroju i niepoddawania się zmartwieniom upośledzającym zdolność myślenia, wczuwania się w nastroje innych osób i optymistycznego patrzenia w przyszłość. W odróżnieniu od ilorazu inteligencji (z jego prawie stuletnią .historią badań prowadzonych na setkach tysięcy osób) inteligencja emocjonalna jest pojęciem nowym.

Nikt nie potrafi jeszcze dokładnie powiedzieć, ile różnic ujawniających się w ciągu życia między różnymi osobami da się wytłumaczyć odmiennym poziomem ich inteligencji emocjonalnej. Niemniej, pomimo tego istniejące dane zdają się świadczyć, że ten zbiór cech może mieć wielki, czasami nawet większy niż iloraz inteligencji, wpływ na nasze życie.

I choć są tacy, którzy twierdzą, że ilorazu inteligencji nie mogą znacząco zmienić ani doświadczenia życiowe, ani wykształcenie, to jednak można przyswoić sobie decydujące umiejętności emocjonalne albo usprawnić je, jeśli zadamy sobie trud nauczenia ich. Nie pozostanie to natomiast bez wpływu na nasze życie.

Przypisy:
1 - Goleman D., Inteligencja emocjonalna, Media Rodzina, Poznań 1997

Dominika Kwieciszewska

Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych:

X


Zarejestruj się lub zaloguj,
aby mieć pełny dostęp
do serwisu edukacyjnego.




www.szkolnictwo.pl

e-mail: zmiany@szkolnictwo.pl
- największy w Polsce katalog szkół
- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie




Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> www.szkolnictwo.pl (w zakładce "Nauka").

Zaloguj się aby mieć dostęp do platformy edukacyjnej




Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie