Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Tradycje wielkanocne na Kujawach

Od 01.01.2015 odwiedzono tę wizytówkę 7970 razy.
Chcesz zwiększyć zainteresowanie Twoją jednostką?
Zaprezentuj w naszym informatorze swoją jednostkę ->>>
* szkolnictwo.pl - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie



Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów.



 

 
Dorota Wesołowska
Nauczycielka kształcenia zintegrowanego
Zespół Szkół w Rojewie
Filia w Ściborzu

TRADYCJE WIELKANOCNE NA KUJAWACH

     Święta Wielkanocne to czas radości, miłości i pojednania, a wypływająca z nich tradycja umacnia więzi rodzinne. Wśród bogatej obrzędowości na Kujawach, występują obok siebie praktyki religijne i związane z nimi zwyczaje ludowe. Nazwa tych radosnych świąt wywodzi się stąd, że od najdawniejszych czasów główne nabożeństwo na pamiątkę zmartwychwstania Chrystusa odbywało się w nocy z soboty na niedzielę, stąd WIELKANOC.
     W Niedzielę Palmową zwaną także wierzbną lub kwietną, gospodyni niosła do kościoła kilka związanych gałązek – palmę do poświęcenia. Kujawskie palmy były bardzo skromne w porównaniu z palmami z innych regionów Polski. Były to najczęściej gałązki wierzby z baziami, bukszpanu i forsycji, związane kolorową wstążką. Poświęcone palmy używano do odpędzania "złych mocy" w domu, zatykano nimi granice pól, chodzono z nimi do bydła, zanoszono na groby.
     W Wielki Czwartek odbywało się wybijanie żuru. Był to ostatni dzień gotowania żuru – potrawy spożywanej przez okres całego postu. Grupa młodzieży męskiej, oblewała żurem drzwi i okna tych domów, gdzie nie przyjęto ich przy obchodzie z "kozą". Powszechnym zwyczajem było oblewanie drzwi i okien domów, w których były młode dziewczęta. Rozbijano także stare garnki na progu domu.
     Jak przystało na święta nie mogło zabraknąć na stole jaj, które były malowane. Na Kujawach były to przeważnie kraszanki, czyli jaja malowane jednobarwnie, bez wzorów. Gotowano je w łuskach cebuli na kolor brązowy, w oziminie na zielono, w burakach na czerwono.
     Ale istnieją dowody, że na Kujawach robiono też pisanki. Jaja ozdabiano podgrzanym woskiem za pomocą rylca, skonstruowanego specjalnie do tego celu. Zdobiono je najczęściej we wzory geometryczne, kółka, krzyżyki, linie faliste, gwiazdki, a nawet zupełnie nieregularne kreseczki. Podobno wykonywano także ornamenty roślinne i rysunki baranków. Potem przygotowywano wywar z łusek cebuli lub kory dębowej. W przecedzony wywar, wkładano wcześniej pomalowane woskiem jaja i lekko je podgrzewano. Gdy wosk się roztopił, pozostawały piękne białe wzory na brązowych jajkach.
     W Wielką sobotę do wiklinowych koszy gospodynie wkładały: jaja, szynkę, wędliny, chrzan, chleb, sól, baranka z masła zwanego "anguskiem", drożdżową babę –"Kujawiaka" i inne smakołyki. Tak przygotowane kosze, ładnie udekorowane, zanoszono do kościołów na święcenie potraw czyli święconkę.
     Na wsi po rezurekcji, gospodarze siadali na wozy i pędzili co żywo do domu. Który pierwszy stanął na miejscu, ten pierwszy miał ukończyć tegoroczne żniwo. Na terenie Kujaw zachodnich istniał też zwyczaj, że po powrocie do domu, pławiono konie, co miało je uchronić od much i robactwa.
     Następnie spożywano uroczyste śniadanie, które było ważnym elementem tego dnia. Tradycyjnie na stole wielkanocnym było bardzo dużo jadła. Dzielono się święconym jajkiem z bliskimi, miało to umocnić więzi rodzinne i zapewnić siły witalne rodzinie. Wierzono, że święcone jaja, mają wielką moc. Wkładano je między okna. Miały one ustrzec dom od uderzenia pioruna. Skorupek od jaj nie wyrzucano; mielono i rozsiewano je po polach, aby były obfite plony.
     Zając od najdawniejszych czasów, był uważany za symbol odradzającej się na wiosnę przyrody i płodności. Od XVII w. skojarzono go z jajkiem wielkanocnym. Tradycja szukanie zajączka na Kujawach polegała na tym, że dzieci robiły w ogrodzie gniazdko dla zajączka. Po świątecznym śniadaniu, szukały koszyczka z słodyczami, wierząc że przyniósł je wielkanocny zajączek. Ten zwyczaj przetrwał do czasów dzisiejszych.
     W pierwszy dzień świąt, dzieci w odświętnych strojach chodziły w orszaku po wsi, ciągnąc za sobą mały, czterokołowy wózek. Na przedzie wózka był koszyk na datki, a z tyłu kogucik zrobiony z kolorowego papieru. Był to zwyczaj kogucika wielkanocnego.
Dzieci idąc z kogucikiem, tak śpiewały:

"Wieziemy tu kogucika
Dajcie jajek do koszyka
Dajcie jajek choć ze cztery
A do tego ze dwa sery
 Dla kogucika.........kukuryku.
Do was tutaj wstępujemy,
Zdrowia, szczęścia winszujemy,
Dajcie też co macie dać,
Co dobrego nie żałować,
Dla kogucika.......kukuryku.
Ej, zieleni się zieleni,
Młoda trawka tuż przy ziemi, 
Kukuryku, kukuryku,
Już i pełno jest w koszyku,
Dla kogucika........kukuryku.
W Niedzielę Palmową odbywał się na Kujawach zwyczaj, będący osobliwością regionalną, nazywany "przywołówką". Był to wstęp do dyngusu. Tego dnia chłopcy z wysokiego drzewa lub stodoły, wywoływali imiona dziewcząt w formie tradycyjnych rymowanek.
"Pierwszy numer ode dwora,
jest tam dziewczyna ładno, urodno, 
do ludzi podobno. 
Niech się nie boji,
Bo Józek Kornecki za niom stoji!
Studnia wody do lania,
grzebuszek perłowy do wyczesania, 
chusteczka niedwabna do wycierania".

"Na włódarza Mańkę 
wody pełną bańkę ,
bo wciąż w lustrze stoi
I tylko się stroi!
Dla jej urody, 
pełen kubeł wody!
A ta co oprząta świnie,
to też ją nie minie,
pełen staw tej wody 
dla jej brzydkiej urody!"
     Przywołówki były w pewnym sensie kojarzeniem par. Przy imieniu wywołanej dziewczyny, zawsze wymieniano imię chłopca, który miał obowiązek oblać ja wodą na drugi dzień rano. Przywołówki zachowały się do dziś w inowrocławskiej dzielnicy – Szymborze, kontynuowane od 1834 r. przez Klub Kawalerów.
     Od wczesnych godzin rannych w drugie święto Wielkanocy zaczynano dyngus lany- wielka oblewajka spod znaku św. Lejka zwany inaczej "lanym poniedziałkiem". Na wsi tego dnia chłopcy chodzili od zagrody do zagrody, smagając dziewczęta po nogach gałązkami wierzby lub brzozy albo oblewając je wodą. Chłopcy oblewali dziewczęta w domu, w obejściu gospodarskim lub na drodze wiejskiej. Lano wiadrami, nieraz skapano dziewczynę w stawie. Wypowiadano przy tym wierszyk:
"Dyngus, dyngus po dyngusie, 
leży placek na obrusie,
Pani kraje Pan rozdaje,
Proszę o święcone jajo".
     Od dyngusu można się było wykupić "święconką". Za smaganie dawano jajka. We wtorek wielkanocny następował dyngusowy rewanż. Wtedy dziewczęta oblewały wodą chłopaków. I tak jest do dziś.
     Wiele zwyczajów wielkanocnych zanikło, ale niektóre są kultywowane do dnia dzisiejszego w formie uproszczonej lub wiernej.

Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych:

X


Zarejestruj się lub zaloguj,
aby mieć pełny dostęp
do serwisu edukacyjnego.




www.szkolnictwo.pl

e-mail: zmiany@szkolnictwo.pl
- największy w Polsce katalog szkół
- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie




Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> www.szkolnictwo.pl (w zakładce "Nauka").

Zaloguj się aby mieć dostęp do platformy edukacyjnej




Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie