Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Rodzinna intryga

Od 01.01.2015 odwiedzono tę wizytówkę 1527 razy.
Chcesz zwiększyć zainteresowanie Twoją jednostką?
Zaprezentuj w naszym informatorze swoją jednostkę ->>>
* szkolnictwo.pl - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie



Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów.



 

Scenariusz "Rodzinna intryga"może być wykorzystany z okazji Dnia Matki. Przeznaczony jest dla klas I-III. Napisany został w oparciu o książkę Krystyny Boglar "Nie głaskać kota pod włos".
SCENA I
Paweł, Leszek, Beata, Agnieszka i tata siedzą przy stole. Agnieszka czyta książkę, Leszek słucha walkmana. Mama krząta się po kuchni. Paweł rysuje mazakiem po kartce papieru, wysuwając przy tym czubek języka.
Paweł (podsuwa ojcu kartkę):
Przeczytaj.
Tata (czyta zamyślony):
Beata jest „gupia” . Hej! Coś tu nie tak! Pisze się głupia, a nie gupia.
Beata:
Tato, on mnie znowu przezywa.
Paweł:
Skarżypyta.
Agnieszka (zamykając z trzaskiem książkę):
Czy oni nie przestaną się kłócić? Spokoju nie ma ani za grosz!
Mama (po chwili):
Chcę zdawać egzamin na studia.
Wszyscy nieruchomieją. Tato zakrztusił się i usiłuje złapać oddech. Mama wzdycha.
Mama:
No... powiedziałam wam już. Będę studiować.
Paweł (zdumiony):
Chcesz chodzić do szkoły dobrowolnie?
Beata:
Przecież jesteś już okropnie stara!
Agnieszka:
Robisz z nas balony, mamo! Zawsze wierzyłam w twoje poczucie humoru.
Leszek (odchylając jedną słuchawkę):
Ktoś coś mówił o studiach?
Przez chwilę trwa głucha cisza.
Tata:
Jak ty to sobie wyobrażasz? Dom, czworo dzieci...
Mama:
Na dobrą sprawę, czasem tu jest pięcioro dzieci.
Tata:
A... co będziesz studiować?
Mama:
Chcę studiować pedagogikę.
Leszek:
Zgiń, przepadnij siło nieczysta! Będziesz cudze dzieci uczyć?
Mama:
Nie, to będzie pedagogika połączona z psychologią. Chciałabym się potem zająć...no...dziećmi...
Agnieszka:
Jakimi dziećmi?
Mama:
Chcę się zająć trudnymi dziećmi. Tymi, które...
Wszyscy (spoglądają na siebie):
Trudnymi?
Paweł (wrzuca łyżeczkę do słoika z konfiturami):
To są dzieci jeszcze od nas trudniejsze?
Beata sięga łyżeczką do słoika konfitur. Paweł porywa słoik.
Paweł:
Puść to!
Dzieci walczą o słoik, który po chwili spada na ziemię.
Tata (zabiera gazetę i wychodząc mówi):
Oto przedmiot twoich przyszłych studiów.
Mama wychodzi. Paweł i Beata bawią się w tyle sceny. Agnieszka przygląda się Leszkowi.
Leszek:
Dlaczego się na mnie gapisz? Nie jestem Kaczorem Donaldem!
Agnieszka:
Fakt. Patrzę, jak nie wygląda trudne dziecko. Co myślisz o nowym pomyśle mamy?
Leszek:
Mama zawsze miała fantazję.
Agnieszka:
Te studia wytrącą mamę z jej domowych spraw.
Leszek:
Może spróbujemy jej to wyperswadować?
Agnieszka:
Powinniśmy spróbować...dla dobra rodziny...
Leszek (śmiejąc się):
Ale walisz z grubej rury, jak z armaty do wróbla! Dla dobra rodziny, uśmiać się można!
Agnieszka (wściekła):
Tyle, że nie ma z czego.
Na pierwszy plan sceny wychodzi Paweł i Beata.
Paweł:
Dlaczego nic nie mówisz?
Beata (ugniatając poduszkę):
Myślę.
Paweł:
Jak wymyślisz coś, to powiedz.
Beata:
A ty się nie czepiaj!
Po chwili.
Ty, skąd mama weźmie te trudne dzieci?
Paweł:
Nie wiem, może im dają na przydział. Każdy student dostaje dwoje lub czworo...
Beata:
Zwariowałeś? Za pokwitowaniem, jak rachunek z gazowni? I co my z nimi zrobimy?
Paweł:
Z kim?
Beata:
Osioł. No, z trudnymi dziećmi, jeśli nam je mama tu przyprowadzi...i w ogóle po co nam jeszcze więcej dzieci?
Do kuchni wchodzi tata.
Beata:
Tatku! My nie chcemy, żeby mama była studentką.
Tata:
Nic na to nie poradzimy. Sam nie jestem...tego....zachwycony, ale skoro mama tak chce...Zawsze marzyła o wyższych studiach, ale naprzód praca, potem wy...
Paweł (wzburzony):
Co my?
Tata:
No...wy przychodziliście na świat. Kolejno. Mama była wami bardzo zajęta. Nie mogła sobie pozwolić na to by choć trochę wyrwać się z domu. Ale teraz...
Paweł (podnosi palec do góry):
Protestujemy.
Tata:
Nie macie prawa. Wolność osobistą gwarantuje konstytucja.
Beata:
To powiedz jej, tej konsty...konstytucji...
Paweł:
Że my nie chcemy.

SCENA II
W kuchni Agnieszka podaje kolację. Beata, Paweł, Leszek i tata siedzą przy stole. Mama z zatkanymi uszami siedzi na podłodze, czyta książkę, przygotowuje się do egzaminu.
Beata:
Wolę mamine kolacje.
Paweł:
To chyba nie jest zatrute.
Leszek szybko popija wodą, tak jakby kęs utkwił mu w gardle.
Tata (z uśmiechem):
Popijanie trucizny woda na wiele się nie przyda. A w ogóle dlaczego w tym nie ma soli?
Agnieszka próbuje kęs i wykrzywia się.
Agnieszka:
Wy zmywacie.
Paweł, Beata, Leszek:
Myyy?
Beata:
Nie ma mowy!
Agnieszka:
Ja już mam dosyć. Gotuj, pierz, chodź do szkoły, przynoś same piątki, a wy nie macie czasu mi pomóc!
Tata:
Umówmy się, że ułatwimy mamie dostanie się na te wymarzone studia. Teraz mama przygotowuje się do egzaminu u profesora Leskiego. Studenci boją się go na egzaminie najbardziej.
Agnieszka:
Dobrze już, dobrze.
Beata (szeptem mówi coś do Pawła, a następnie siada obok mamy):
Wiesz, będę miała dla ciebie niespodziankę. Ja też pomogę w studiach.
Mama (głaska Beatę po głowie):
To dobrze, że mam takie mądre i wyrozumiałe dzieci.

SCENA III
W gabinecie profesor Leski siedzi pochylony nad stołem, czyta książkę. Wchodzi do gabinetu Beata i Paweł.
Beata i Paweł:
Dzień dobry.
Prof. Leski:
Dzieciom na uniwersytet wstęp powinien być wzbroniony.
Beata:
Kiedy my...My przyszliśmy...
Prof. Leski:
Cóż to za żarty! Kto was tu przysłał, panie kolego!
Paweł:
Nikt.
Beata:
Bo nasza mama będzie pańską studentką, a ona musi zdać egzamin na studia, więc dlatego myśmy...
Paweł:
Tu przyszli.
Beata:
To jak będzie?
Prof. Leski:
Nic nie rozumiem. Jaka mama, jaki egzamin?
Paweł:
Jak pan może być profesorem, jeśli pan nie rozumie takich prostych spraw?
Prof. Leski:
Mama was tu przysłała?
Beata:
Pan to chyba nie ma dzieci, co? Czy pan sądzi, że nas mógłby ktokolwiek przysłać?
Prof. Leski:
Reasumując...
Beata:
Proszę mówić w języku polskim. I zrozumiale.
Prof. Leski:
Zgoda. Z tego co zrozumiałem, to wasza mama chce zostać moją studentką, panie kolego. Jak się nazywa?
Beata:
Mama nazywa się Aleksandra Leśniewska. Ma czworo dzieci i ten egzamin. A my jesteśmy naprawdę trudnymi dziećmi!
Prof. Leski (przeciągając):
Taaak. Nie martwcie się. Jeśli wasza mama coś umie to egzamin zda. To w każdym razie mogę wam obiecać.

SCENA IV
Wszyscy siedzą nieruchomo. Jedynie Agnieszka chodzi z kąta w kąt.
Beata:
Ty, czy ten kwadratowy cos pomoże?
Paweł:
Musi! Przecież on sam będzie mamę egzaminował.
Tata (po chwili ciszy):
To jest nie do wytrzymania.
Mama (wchodzi zadowolona):
Zdałam na piątkę. Jedno jest tylko dziwne. Profesor Leski normalnie pyta po kilka osób równocześnie. Trwa to od godziny do dwóch. Ale mnie wywołał samą i pytał mnie chyba o czterdzieści minut dłużej niż innych. Nikt tego nie mógł zrozumieć.
Dzieci spojrzały na siebie ze zdziwieniem.
Paweł:
My nie mamy z tym nic wspólnego.
Beata (wzdychając):
I miej tu dobre serce.
Sabina Piechówka

Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych:

X


Zarejestruj się lub zaloguj,
aby mieć pełny dostęp
do serwisu edukacyjnego.




www.szkolnictwo.pl

e-mail: zmiany@szkolnictwo.pl
- największy w Polsce katalog szkół
- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie




Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> www.szkolnictwo.pl (w zakładce "Nauka").

Zaloguj się aby mieć dostęp do platformy edukacyjnej




Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie