Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
ZEZNANIE BARTKA KOZŁA

Od 01.01.2015 odwiedzono tę wizytówkę 6130 razy.
Chcesz zwiększyć zainteresowanie Twoją jednostką?
Zaprezentuj w naszym informatorze swoją jednostkę ->>>
* szkolnictwo.pl - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie



Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów.



 

Opracowała Krystyna Biedrycka





scenariusz opracowano podstawie fragmentu „Chłopów”

Władysława Stanisława Reymonta



Występują:

Bartek Kozioł

Woźny Jacek

Magda Kozioł

Dominikowa

Sędzia

Ławnik I

Ławnik II

Sekretarz

Żona sekretarza

Narrator



SCENA I

(Jacek siedzi w kucki i czyści buty (damskie, męskie, dziecięce), z głębi słychać gniewny głos kobiety.)


Żona sekretarza:

Jacek! Buciki panienkom!

Jacek

Zaraz, zaraz!

Żona sekretarza:

Jacek! wodę panu do mycia.

Jacek:

Dyć zara, zrobi się wszyćko, zrobi!


(Ganiał do pani, wracał, czyścił buty i zaraz leciał, bo pani krzyczała.)


Żona sekretarza:

Jacek! kulfonie jeden, gdzie moje pończochy?!...

Jacek:

Ale! ścierwa, nie baba!

Żona sekretarza:

Gałganie jeden, nieś prędzej panu buty!

(Jacek z butami pobiegł do domu sekretarza.)



SCENA II


(Ludzie wchodzą do sądu, zajmują siedzenia. Jacek jako woźny – boso, w modrych portkach, w takim samym żakiecie z mosiężnymi guzikami, z czerwoną, spoconą twarzą, którą obciera rękami, biega po sali sądowej.

Ludzie rozmawiają. Jacek wszystkich ucisza i ogłasza wejście sądu.)


Jacek:

Cichojta ścierwy, bo ano sąd idzie!...


(Wszyscy wstają, wchodzi sąd : sędzia, 2 ławników i sekretarz. Sekretarz przy bocznym stole rozkłada papirusy. Sędzia stanęli przy wielkim stole przykrytym czerwonym suknem, założyli złote łańcuchy.

Sędzia rozłożył papiery, chrząknął, spojrzał na sekretarza i oznajmił)


Sędzia:

Sąd rozpoczyna posiedzenie.

Sekretarz:



Ławnik I:

Świadkowie czy są?

Chór głosów z sali:

Jesteśmy!

Sekretarz :

Oskarżony, Bartek Kozioł, bliżej, za kratę.


(Bartek przepycha się gwałtownie, depcząc po nogach innym, że rozpoczął się gwar na sali.)

Jacek:

(krzyczy)

Cichojta, ścierwy, bo prześwietny sąd mówi?


(Bartek drapiąc się w głowę, głupkowato się uśmiecha, oczkami skacze po sędziach.)



Sędzia:

Wy Bartłomiej Kozioł ?

Magda:

Dyć juści, on ci Bartłomiej Kozioł, dopraszam się łaski prześwietnego sądu !

Sędzia:

A wy czego?

Magda:

(kłaniając się)

Dopraszam się łaski, a dyć ja żona tego chudziaka, Bartka Kozła.

Sędzia:

Świadkujecie?

Magda:

Niby to ze świadka? ni jeno dopraszam się...

Sędzia:

Woźny wyrzuć ja za kratę.

Jacek:

Wychodźta, kobito, bo nie dla was tu miejsce...

Magda:

krzyczała

Dopraszam się prześwietnego sądu, kiej mój ano nie dosłyszy na ten przykład...

Jacek:

(popchnął ją tak mocno, że aż jęknęła)


Wchodźta, póki po dobremu.


Sędzia:

Wyjdźcie, będziemy głośno mówili, to choć on Kozioł, a usłyszy!

Sędzia:

(do Bartka):

Jak się nazywacie?

Bartek:

Hę?...a, przeżywam? Przeciech wolali mę, to niby wiedzieć wiedzą...

Sędzia:

Głupiś. Jak się nazywacie!

Magda:

Bartek Kozioł, prześwietny sądzie.

Sędzia:

Ile lat?

Bartek:

Hę?...a, lat?..., bo ja to pannę! Matkę, wiele to ja mam roków?...



Magda:

Pięćdziesiąt i dwa, widzi mi się, będzie na zwiesnę.

Sędzia:

Gospodarz?

Magda:

I...trzy morgi piachu i ten jeden krowi ogon...sielny gospodarz.


Sędzia:

Był już karany?

Bartek:

Hę?...karany?...

Sędzia:

Czy siedziałeś w kozie?

Bartek:

No niby w kreminale?...karany?...Matka, byłem to w kreminale, hę?

Magda:

A byłeś, Bartku, byłeś, a to cię te ścierwy dworskie o to zdechłe jagniątko...

Bartek:

Juści, juści... na paśniku znalazłem zdechłe jagnię... wzionem, co miały psy rozwłócyć...poskarżyły, przysięgły, com ukradł, sąd przysądził?... wsadziły mę i siedziałem...Niesprawiedliwość jest ino, niesprawiedliwość...

Sędzia:

Oskarżeni jesteście o kradzież maciory Marcjannie Pacześ! Wzięliście ją z pola, zagnali do domu, Zarżnęli i zjedli! Co macie na swoją obronę?...

Bartek:

Hę? Zjadłem! Żebym tak Boga przy skonaniu nie oglądał, że nie zjadłem...Moiściewy, zjadłem!...o świecie, świecie rodzony, ja zjadłem!

Sędzia:

Cóż macie na swoją obronę?

Bartek:

Obronę?...miałem to co rzec, matka?...Juści, baczę, niewinowatym, świni nie zjadłem, a Marcjanna Dominikowa, na ten przykład, szczeka bele co, kiej ten pies, że i no chycić za ten paskudny pysk a sprać...a...

Dominikowa:

O ludzie, ludzie!...

Sędzia:

No już sobie później zrobicie, a teraz mówicie, jakim sposobem świnia Paczesiowej znalazła się u was?...

Bartek:

Świnia Paczesiowa...u mnie? Matka, co to wielmożny dziedzic rzekli?

Magda:

A dyć, Bartku, to o tym prosiaku, co to za tobą przykazał do chałupy...

Bartek:

Baczę, juści, że baczę, bo prosiak to był, a nie świnia żadna, dopraszam się łaski wielmożnego sądu, niech słyszą, com ano rzekł, i przywtórzę; prosiak to był, a nie świnia żadna, białny prosiak, a kiele ogona abo i zdziebko poniżej czarno łaciaty.

Sędzia:

Dobrze, ale skąd się wziął u was?

Bartek:

Niby u mnie?...Zarno wszyćko dokumentnie rzeknę, z czego się pokaże dla prześwietnego sądu i la zgromadzonego narodu, co jestem niewinowaty, a Dominikowa cygan jest baba, pleciuch i ozornica zapowietrzona!

Dominikowa:

Ja cyganię! A dyć tej Najświętszej Panienki uproszę, żeby was piorun bez świętej spowiedzi nie trzasnął.


(Powiedziała cichutko, z westchnieniem ciężkim patrząc na obraz Matki Boskiej, później wyciągnęła do Bartka zwiniętą chudą pięść)


Dominikowa:

Ty złodzieju świński! ty zbóju, ty...

Magda:

(do Dominikowej):

Co! Biłabyś go, suko jedna, biłabyś, czarownico, kacie synowski,ty!

Sędzia:

Uciszyć się.

Jacek:

Stulta pyski, kiej sąd mówi, bo waju wyciepnę na osobność! Tu sąd, a nie karczma .

Sędzia:

Mówcie, Bartłomiej, mówcie wszystko a prawdę.

Bartek:

Prawdę?...Samą czysą kiej za spowiedzi, kiej gospodarz do gospodarzy, kiej swój do swojaków, com gospodarz z dziada pradziada, a nie komornik, nie prefesjant jaki abo i jenszy miescki zdzier. To tak było.

Magda:

Patrz dobrze w głowę, byś czegoj nie przepomniał.

Bartek:

Nie przepomnę, Magduś, nie. To było tak.Szedłem se...a baczę, że to rychtyk zwiesna była...i za Wilczym Dołem, wedle Borynowej koniczny...idę se i mówię pacierz, bo na ten przykład przedzwonili już na Anioł Pański.... nocka też szła ...idę se...jaż tu słyszę: głos nie głos?... Loboga, myślę se: chrząka albo i nie chrząka?.... Oglądnąłem się za się,cicho całkiem. Złe mę kusi czy co?...Idę dalej, i że mę zdziebkio mrówki oblazły ze strachu, mówię se Pozdrowienie Anielskie. Chrząka znowu! Cie! myślę sobie, nic jeno swynia to abo i zasię prosiak. Zlazłem zdziebko w bok, w koniczynę, i obejrzałem się...juści, że cosik lizie za mną, przystanąłem ja – przystanęło i to, a białne, niskie i długie...a ślepie świeciły się kiej u żbika, abo zgoła u złego...Przeżegnałem się, a że i skóra mi ścierpła, tom ruszył lepszym krokiem – jakże, a bo to wiadomo, co się po nocach tłucze?...A wszyscy w Lipcach wiedzą, co na Wilczych Dołach straszy.

Magda:

Juści, że prawda, bo łoni, kiej Sikora przechodził tam nocą, to go ułapiło za grdykę i rzuciło o ziemię, i tak zbiło że chłop chorzał dwie niedziele.

Bartek:

Cichoj, Magduś, cichoj! Idę...idę...idę...a to fort lezie za mną i chrząka!

A że to był rychtyk miesiączek wylazł se na niebo, to patrzę, a to ino prosiak, nie złe. Ozgniewałem się, bo co se ten głupi myśli – straszyć, tom rzucił nań patykiem i idę ku domowi. Szedłem se miedzą między Michałowymi burakami a przenicą Borynową, a potem między jarką Tomka a owsem tego Jaśka , co go łoni do wojska wzieni, a którego to kobieta akuratnie wczoraj zległa ...Prosiak fort za mną kiej pies, to se idzie obok, to wlazł w kartofle Dominikowej i tu pysknie, i tam pysknie, i chrząknie, i kwiknie, a nie ostaje, ino za mną...Skręciłem na ścieżkę, co bieży na przełaj – ona za mną. Gorąco mi się zrobiło, bo laboga, taka świnia, co może nie świnia! Skręciłem na drogę wedle figury prosiak za mną...Widziałem, biełny był, a kiele ogona poniżej ździebko, czarno – łaciaty! Ja bez rów – ona za mną, ja na te kamionki, a ona kiej mi się nie rzuci pod kulasy – rymnąłem kiej długi. Opętana czy co?...Ledwiem się pozbierał, a one kiej nie zadrze ogona i w skok przede mną! A lećże se, zapowietrzone, pomyślałem. Ale nie uciekła, ino wciąż przede mną leciała - aż do samej chałupy - aż do samej chałupy, prześwietny sądzie aż w ogrodzie weszła, aż do sieni weszła, a że drzwi do izby były wywarte, to i do izby poszła...Tak mi Panie Boże dopomóż. Amen!

Sędzia:

A potem zarżnęliście i zjedli, prawda?

Magda:

Zarżnęli i zjedli? A cośwa zrobić mieli? Przeszedł dzień – prosiak nie odchodzi, przeszedł tydzień – jest, ani jej wygonić, bo z kwikiem wraca!...

Bartek:

Moja podtykała jej, co mogła, bo jakże głodem morzyć, Boże stworzenie też... Prześwietny sąd jest mądry, to sprawiedliwie se wymiaruje, że com z nią biedny sierota miał zrobić?

Magda:

Niktoj po nią nie przychodził, a w domu bieda – a żarła, że i dwie drugie tyle nie zechlają... Jeszcze z miesiąc, to by nas zeżarła i z bebechami... Co było radzić? Miała ona nas – tośwa my ją zjadły, a i to nie całą, bo na wsi się zwiedziały, a Dominikowa poskarżyła, że to jej, przyszła ze sołtysem i zabrała wszyćko...



Dominikowa:

(syknęła złowrogo)

Wszystko? A cały zad to gdzie?

Bartek:

Gdzie? Spytajta się Kruczka i drugich piesków. Wynieśliśmy na noc do stodółki. Psy, że to czujne psie pary, a urota były dziurawe, wyciągnęły

i bal se sprawiły moją krwawicą, że chodziły obżarte kiej te

dziedzice.

Dominikowa:

Hale, świnia sama poszła za nim, głupi uwierzy, ale nie sąd. Złodziej jucha , a barana młynarzowi, a gęsi dobrodziejowi to kto pokradł, co?...

Magda:

Widziałaś, co? Widziałaś? (wrzasnęła)

Dominikowa:

A kartofle z organistowego dołu, to kto?... A cięgam cosik komuś na wsi ginie, to gąska, to kury, to sprzęt jaki.

Magda:

Ty ścierwo! Coś ty robiła ze młodu, a i co twoja Jagna teraz wyprawia z parobkami, to ci tego nikt nie wypomina, a ty kiej ten pies...

Dominikowa:

Wara ci od Jagny! Wara bo ci ten pysk tak spiorę, że... Wara!...

Jacek:

Cichojta, pyskacze, bo za drzwi wyciepnę!


NARRATOR:

(czyta:)

Zaczęło się przesłuchiwanie świadków. Najpierw świadczyła

poszkodowana Dominikowa – a zeznawała cichym, nabożnym głosem i przysięgała co chwila przed tą Częstochowską, jako świnia jej. I żegnała się i biła w piersi, że prawda jest, jako ją ukradł z pastwiska Kozioł, i nie żądała od prześwietnego sądu kary na niego, niech mu już tam Jezusiczek czyśćca za to nie pożałuje – ale domagała się wielkim głosem sądu i kary za to, że tak spostponował ją i Jagnę wobec całego narodu.

Świadczył potem Szymek, syn Dominikowej: czapkę powiesił na rękach złożonych jak do pacierza, oczów nie spuścił z sędziego i jękliwym, nieprzytomnym głosem zeznawał, że świnia była matczyna (...).

Potem zawezwano Barbarę Piesek i innych.

Świadczyli po kolei i przysięgali, a Szymek wciąż stał z czapką na rękach wpatrzony pobożnie w sędziego, a Kozłowa darła się za kratką z krzykiem zaprzeczeń i złorzeczeń, a Dominikowa ino wzdychała do obrazu, a poglądała na Kozła, który skakał oczami, nasłuchiwał, a obzierał się na swoją Magdusię.

Naród słuchał uważnie i raz wraz szmer, to uwagi złośliwe albo śmiech się rozległ głuchy pod powałą, aż Jacek musiał przyciszać groźbą.




Opracowała Krystyna Biedrycka

Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych:

X


Zarejestruj się lub zaloguj,
aby mieć pełny dostęp
do serwisu edukacyjnego.




www.szkolnictwo.pl

e-mail: zmiany@szkolnictwo.pl
- największy w Polsce katalog szkół
- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie




Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> www.szkolnictwo.pl (w zakładce "Nauka").

Zaloguj się aby mieć dostęp do platformy edukacyjnej




Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie