Soren Kierkegaard w kawiarni.
Szkic Christian Olavius, 1843
Kierkegaard odróżniał dwie postaci religii, które nazywał: „religią A” i „religią B”.
Każda religia ukazuje człowiekowi wieczność, ale „religia A” ukazuje ją jedynie jako dalsze tło ludzkiej egzystencji. Już taka z daleka widziana wieczność przeraża człowieka, jest dla niego paradoksem i męczarnią: jednak jest mu jeszcze względnie dostępna, nie wymaga zerwania z całym naturalnym porządkiem istnienia.
Natomiast „religia B” wprowadza nieskończonego Boga w samo istnienie skończonego człowieka: urąga rozumowi, potęguje jeszcze paradoks i męczarnię. Taką religią jest właśnie chrześcijaństwo.