Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Między realnym a wirtualnym

Od 01.01.2015 odwiedzono tę wizytówkę 1779 razy.
Chcesz zwiększyć zainteresowanie Twoją jednostką?
Zaprezentuj w naszym informatorze swoją jednostkę ->>>
* szkolnictwo.pl - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie



Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów.



 

Komputer to wspaniałe urządzenie, źródło informacji, sposób na rozrywkę i zabawę. Ale to też duże niebezpieczeństwo. Jak większość rzeczy wymyślonych przez człowieka komputer może służyć dobrej albo złej sprawie.

     Efekty wychowania zależą od bezpośrednich kontaktów wychowawców (rodzice, nauczyciele) z wychowankami, a także od wpływów pośrednich, dokonujących się poprzez środki masowego komunikowania. Wśród nich szczególne znaczenie ma oddziaływanie mediów posługujących się obrazem: telewizji, wideo, a w ostatnim czasie internetu i gier komputerowych, które według najnowszych badań są najbardziej oddziałującym na psychikę elementem wirtualnego świata.
     Wobec rozwoju technik audiowizualnych rozpowszechnienie komputerów wzrasta lawinowo i w niedługim czasie komputer będzie stanowił z telewizorem jedno urządzenie. Komputery są wielką zdobyczą cywilizacyjną i ogromnie ułatwiają pracę, jednakże ich oddziaływanie na dzieci i młodzież może wzbudzać uzasadniony niepokój. Chodzi tu przede wszystkim o wpływ gier komputerowych o dużej zawartości agresji, co dotyczy zdecydowanej ich większości. Jest to problem w pewnym stopniu ukryty, albowiem na ogół komputer kojarzy się z bardzo pożytecznym urządzeniem.
     Dzięki niemu możemy szybko uzyskać potrzebne informacje, obejrzeć coś ciekawego, nawiązać kontakt z innymi osobami. Nie ma w tym nic złego, jeśli tylko potrafimy zachować odpowiednie proporcje między tym, co dzieje się w świecie rzeczywistym a tym, co jest w sferze wirtualnej. Póki świat komputera nie zabiera nam czasu na życie, póki nie zastępuje tego, co nas otacza, jest dobrze. Ale zdarza się, że zaczynamy bardziej interesować się grami komputerowymi, znajomymi z internetu niż naszymi bliskimi, tymi, z którymi żyjemy w rzeczywistym świecie. Dzieje się tak za sprawą względnej anonimowości w sieci, dzięki czemu mamy zapewnione poczucie bezpieczeństwa i kontroli.
     Rozmawiając z kimś przez "gadu-gadu" nie musimy oglądać niczyjej wściekłości czy niezadowolonej miny, możemy się w każdej chwili wyłączyć a samą pogawędkę prowadzić nawet w piżamie przy śniadaniu. Ponadto istnieje możliwość dowolnej zmiany własnej płci (tzw. gender-switching) lub tożsamości (tzw. trolling). Po drugiej stronie ekranu nikt nie wie, kim tak naprawdę jesteśmy. Z drugiej strony łatwiej nam być miłym i uprzejmym dla obcej osoby niż dla najbliższej. O tej obcej wiemy tylko tyle, ile chciała nam powiedzieć, nigdy nas nie skrzywdziła, nie znamy jej "gorszej strony". Najbliżsi natomiast chcą, abyśmy zajmowali się tak przyziemnymi sprawami jak zarabianie pieniędzy czy pilnowanie dzieci. Przecież są to tak mało atrakcyjne zajęcia w porównaniu z tym, co w tym samym czasie oferuje nam komputer. To brzmi paradoksalnie, ale niekiedy jest on o wiele atrakcyjniejszy niż kontakty z innymi ludźmi właśnie poprzez swoją "nieludzkość". Komputer bowiem jest zawsze gotowy do pracy, posiada nieograniczoną cierpliwość, nie ośmieszy, nie okaże złości, zniechęcenia, zdenerwowania. Symulacja-bez ponoszenia realnych konsekwencji-uwalnia od stresu i męczącej odpowiedzialności. Każda porażka w grze może następnym razem okazać się sukcesem, podnoszącym poczucie własnej wartości.

Czy jednak nie grozi nam ucieczka w bezpieczny krzemowy świat?
     Intensywne zanurzanie się w bezpieczny krzemowy świat wirtualnej rzeczywistości może mieć jednak negatywne skutki. Niezachwiane przekonanie, że wszystkim da się łatwo manipulować, poważnie utrudnia nawiązywanie poprawnych relacji międzyludzkich. Na to niebezpieczeństwo narażone są szczególnie dzieci, którym duża szybkość uczenia się ułatwia przenoszenie metod działania wypracowanych z joystikiem w ręku na plac zabaw. Amerykański socjolog Gary Selnow, przeprowadzając ankietę wśród uczestników młodzieżowego obozu sportowego, otrzymywał niekiedy opinię, że "gry video są najlepszym sposobem zdobycia wiedzy o innych ludziach". Tymczasem prawdziwy świat nie poddaje się prostym manipulacjom, a rządzące nim relacje są dużo bardziej złożone niż jakakolwiek gra. Stąd też w ankiecie Selnowa zdarzały się osoby które uważały, że "gry komputerowe są lepsze niż kontakty z kolegami".
     Natomiast doktor Bryan Raudenbush z Uniwersytetu Wheeling Jesuit postanowił dowieść w swojej najnowszej publikacji, że gry mogą nieść raczej więcej dobra niż zła. Mogą być bowiem skuteczną metodą leczenia wszelkich lęków. Doktor Raudenbush udowodnił, że granie zwiększa skupienie i podatność na odbierane bodźce, ale jednocześnie zwiększa tolerancję na ból.
     Gry mają przewagę nad innymi mediami poprzez swą interakcyjność. Ważne jest jednak, by się w niej nie zagubić. "Gry wideo poprawiają zdolność uwagi wzrokowej i jej rozłożenia w przestrzeni" - można przeczytać w podsumowującym doświadczenia artykule. Eksperyment udowodnił, że szybkie gry akcji zmuszają graczy do równoczesnego rozwiązywania wielu problemów i stanowią dla mózgu trening percepcji wizualnej. Nawet stosunkowo bezmyślna gra wymusza na graczach rozwój spostrzegawczości. Mózg graczy potrafi szybciej przetwarzać informacje dostarczane przez wzrok - co ma przecież kapitalne znaczenie dla funkcjonowania w zdominowanym przez ekrany współczesnym świecie. Zawarte w publikacji konkluzje z pewnością ucieszą wszystkich tych, którzy na graniu spędzają wiele godzin dziennie. Teraz ich ulubiona rozrywka zyskała nowy, praktyczny wymiar.
     Tym nie mniej, psychologowie ostrzegają: śledząc w filmie losy bohatera, myślimy: "zaraz go znajdzie", "zaraz go zabije", uczestnicząc w grze, po głowie chodzi nam raczej: "znajdę go", "zabiję go, zanim on dopadnie mnie". Wchodzimy w interakcję z komputerem, który jest naszym partnerem, czasem w sieci tym partnerem staje się inny użytkownik komputera.
     Jak się zauważa "gry komputerowe wprowadzając element interakcyjności człowieka z maszyną i programem, przezwyciężają pasywność odbioru tradycyjnej telewizji i mogą tworzyć mocniejsze impulsy do działania w świecie rzeczywistym niż oglądane filmy. Gra akcji, w której z pomocą dżojstika likwiduje się (czyli zabija) setki przeciwników może skłonić młodego gracza do nieświadomego zmieniania dżojstika na kij baseballowy i spróbowania swych sił na żywym człowieku". W literaturze popularnonaukowej, porównuje się świat gier komputerowych do "elektronicznego LSD".
     W literaturze naukowej brak jest ścisłego zakwalifikowania gier do określonych skal, jednakże jak wskazuje J. Boroń-Zyss, istnieje wiele wspólnych cech między graniem w komputerowe gry a "patologicznym hazardem". Ten ostatni, polegający na zaburzeniach nawyków i popędów, został uznany za chorobę (International Classification of Diseases, WHO, 1991). Nie powinno się demonizować znaczenia gier komputerowych dla psychiki człowieka, jednakże należy ten problem zauważać. Podobnie także istnienie problem szkodliwości komputera używanego przez dzieci. Specjaliści przyznają, że używanie komputera przez dziecko może być pozytywne dla jego edukacji (stymuluje do nauki, głębszej refleksji), ale może również powodować izolację od świata rówieśników i być przyczyną osamotnienia.
     Komputer i technika towarzyszy obecnie człowiekowi w całym jego życiu, czyni je łatwiejszym i przyjemniejszym. Ta sama technika jednakże może być również szkodliwa. Choroby wywołane przez kontakt z komputerem w trakcie pracy, zabawy, wypoczynku mogą się stać przyczyną bólu, zaburzeń wzroku itp. Nadmierne używanie komputera wpływa na procesy psychiczne jego użytkownika, wywołuje zaburzenia sensomotoryczne - zmiany te wymagają leczenia. Z chorobami tymi związana jest absencja w pracy, wynik dokładnie przeciwstawny do zamierzonego - komputery miały podnosić jakość i szybkość pracy w biurach i zakładach przemysłowych. Dlatego też należy roztropnie używać komputerów. Ich możliwości są ogromne, lecz należy pamiętać, że jego użytkownikiem jest człowiek a nie druga maszyna. Człowiek nie został stworzony dla komputera, lecz komputer skonstruowano dla człowieka.
     Wirtualna rzeczywistość jest zjawiskiem równie fascynującym, co niebezpiecznym, zwłaszcza, jeśli wziąć pod uwagę kolejny problem, jaki się z nią wiąże a mianowicie uzależnienia. Jedna z definicji ujmuje cyberprzestrzeń w kategoriach Internetu jako całości. Jak wynika z najnowszych badań Internet jest szczególnie groźnym i uzależniającym medium. Godziny spędzane w Sieci to czas odebrany pracy, nauce czy życiu rodzinnemu. Uzależnienie od Internetu staje się coraz poważniejszym problemem społecznym.
     Dotyka przede wszystkim osoby mieszkające samotnie oraz nie mające stałego zajęcia.
     "Liczba osób uzależnionych od Internetu przekracza w niektórych państwach uprzemysłowionych liczbę uzależnionych od narkotyków pochodzących z maku i jest konieczne podjęcie kroków przeciwko tej nowej chorobie" - ocenia austriacki specjalista Hubert Poppe, specjalizujący się z terapiach odchodzenia od uzależnień narkotykowych. Jeśli zbyt często łączymy się z Internetem i ciągle uważamy, że to nie jest problem, warto przemyśleć to dokładnie jeszcze raz. Choć nie znajdziemy dziś jeszcze fachowej lekarskiej porady czy grupy terapeutycznej, która mogłaby wyciągnąć nas z uzależnienia od Internetu, to sam problem został już dostrzeżony. Warto już teraz zastanowić się nad nim, dostrzec zagrożenia, jakie ze sobą niesie. Uzależnienie nie musi być wcale związane ze środkami chemicznymi – alkoholem, papierosami, lekami czy narkotykami. Może również wystąpić jako uzależnienie od gier hazardowych, obsesja seksualna czy uzależnienie od gier wideo.
     Internet czy też korzystanie z Internetu również może stać się źródłem uzależnienia. Uzależnienie od Internetu jest więc dziś takim samym problemem społecznym jak alkoholizm czy zażywanie narkotyków. Jest już dostrzegane, ale jeszcze niezbyt dobrze znane, słabo zbadane. Badań jest niewiele, bo też niewiele wiadomo o użytkownikach Internetu. Nie wiadomo, kim są, a więc tym bardziej – jakie są ich problemy. Jednym z nielicznych naukowców zajmujących się tym problemem jest doktor Mark Griffiths z Nottingham and Trent University. Mark Griffiths wskazuje na podobieństwa między oglądaniem telewizji, grami wideo i korzystaniem z Internetu – wszędzie mamy do czynienia z kontaktem człowieka z maszyną. Stwierdza, że Internet jest szczególnie groźnym i uzależniającym medium.
     Jeśli jednak istnieje coś takiego jak uzależnienie od Internetu, to czym ono grozi? Całkiem sporo z nas ogląda zbyt dużo telewizji czy gra na komputerze. Jeśli spędzamy zbyt dużo czasu w Sieci, to musimy martwić się dużymi rachunkami telefonicznymi, ale czy jeszcze czymś więcej?
     Uzależnienie internetowe, IAD (z angielskiego Internet Addiction Disorder), nowy rodzaj nałogu polegający na ustawicznym spędzaniu czasu na kontaktach z komputerem, a zwłaszcza z siecią Internet, charakteryzujący się wewnętrznym przymusem “bycia w sieci" osoby uzależnionej. Objawy uzależnienia internetowego: traktowanie komputera jako środka na łagodzenie stresu, odczuwanie irytacji w sytuacjach innych niż kontakt z komputerem, wydawanie coraz większej ilości pieniędzy na rachunki telefoniczne, podawanie nieprawdziwych danych na pytanie o czas spędzany przy komputerze. Według opinii psychiatrów amerykańskich uzależnieniu internetowemu ulega ponad 20 % użytkowników.
     Przeciętny uzależniony to mężczyzna w wieku około 30 lat, z wyższym wykształceniem, unikający kontaktów z otoczeniem, spędzający w Sieci co najmniej 20 godzin tygodniowo. Ludzie, którzy korzystają dużo z Internetu czują się źle, gdy próbują ograniczyć swój czas spędzony w sieci, a odebranie im – choćby na chwilę – dostępu do poczty elektronicznej byłoby prawdziwą katastrofą. Osoby mające dostęp do Internetu na uczelni lub w pracy zostają przy swoich komputerach wieczorami i w czasie weekendów. Trzeba ich wręcz odrywać od ekranu, wpadają wtedy w rozdrażnienie, niczym alkoholik, któremu odebrano kieliszek. Spędzanie sporo czasu w Internecie powoduje, że po prostu zaczyna go brakować na inne sprawy – na pracę, naukę, odpoczynek, życie rodzinne czy kontakty towarzyskie.
     Trudno jest jednak zagłębić się w szczegóły uzależnienia, określić, co w Internecie może być najgroźniejsze i jak się przed tym strzec. Internet ma wiele twarzy: wysyłanie listów elektronicznych, krążenie po pajęczynie World Wide Web, ściąganie plików, udział w grupach dyskusyjnych, gry fabularne, sieciowe pogawędki. Może być łatwo źródłem uzależnienia właśnie z tego powodu, że gromadzi tak wiele zasobów i pozwala na tak wiele form aktywności. Istotną rolę odgrywa tu anonimowość użytkownika, szczególnie przy tak nieakceptowanych społecznie dziedzinach jak pornografia, a szczególnie jej bardziej drastyczne formy. Użytkownik zyskuje tu to, co chce, łatwo i bez zbytnich obaw.
     Uzależnienie się o Internetu przejawia się w coraz częstszym łączeniu się z nim, w spędzaniu w Sieci coraz więcej czasu. Przejawia się również w obsesyjnym myśleniu, a nawet w snach o tym, co może zdarzyć się w Internecie. Inne dziedziny aktywności – praca na przykład – mogą być przez to poszkodowane. Osoba uzależniona pragnie czasem ograniczyć korzystanie z Internetu, ale nie ma do tego wystarczająco silnej woli.
     Towarzyszy temu zainteresowanie wszelkimi informacjami o Internecie – w prasie, książkach, chęć wypróbowania każdego adresu internetowego, który tylko udało się zdobyć. Nie należy jednak popadać w skrajności, fascynacji Internetem ulegają nowi użytkownicy, ale niekoniecznie musi to już z miejsca oznaczać uzależnienie. Początkowa fascynacja pozwala przekonać się, czym jest Internet i do czego może się przydać. Uzależnienie przychodzi wtedy, gdy korzystanie z Internetu zaczyna przeszkadzać, a nie pomagać w pracy, nauce czy życiu osobistym. Gdy straty w sumie przewyższają korzyści.
     Kontakty człowieka z maszyną, udział komputerów i Internetu będzie się w naszym życiu zwiększał – a wraz z nim rośnie groźba uzależnienia z nimi związanego.
     "Prawie co dziesiąty łódzki uczeń jest zagrożony uzależnieniem od Internetu, 90 procent miało kontakt z alkoholem, a 20 procent nastolatków regularnie pali papierosy." - takie wyniki przyniosły badania ankietowe na temat uzależnień wśród młodzieży, przeprowadzone przez Instytut Psychologii Uniwersytetu Łódzkiego na zlecenie Urzędu Miasta Łodzi. Badania przeprowadzono wśród ponad 2 tysięcy uczniów w wieku od 12 do 18 lat. Celem badań było postawienie diagnozy, jak wygląda problem uzależnień wśród młodych ludzi w Łodzi.
     Podobne badania, dotyczące narkotyków, alkoholu i papierosów, przeprowadzono dwa lata temu. Ze względu na szybki rozwój komputeryzacji przeprowadzono także badania na temat uzależnień młodzieży od Internetu. "Z badań wynika, że z Internetu znacznie częściej korzystają chłopcy niż dziewczęta.
     Najczęściej młodzież korzysta z chatów, ale co trzeci z chłopców przyznaje się, że głównie przegląda strony erotyczne" - poinformował podczas konferencji prasowej współautor badań, psycholog Jan Chodkiewicz.
     Z badań wynika, że 8 procent ankietowanych spędza w Internecie ponad 20 godzin tygodniowo, a 9,4 procent jest zagrożona uzależnieniem do Internetu.
     Zdaniem Chodkiewicza, osoby uzależnione od Internetu przestają kontrolować czas spędzany w Internecie, mają coraz więcej problemów w kontaktach międzyludzkich, zaczynają opuszczać się w nauce. Istotnym zagrożeniem dla młodych ludzi uzależnionych od Internetu jest utrata kontaktu z rodzicami.
     "Należy prowadzić działania profilaktyczne z młodzieżą, ale również takie same działania należy prowadzić z rodzicami młodszych dzieci. Tolerancja jest istotna, ale w rodzinie powinna mieć pewne granice, bo uzależnienie to jest choroba rodziny, a nie jednej osoby" - stwierdza Paweł Czerniak, kierownik Miejskiego Ośrodka Profilaktyki i Terapii Uzależnień. Jego zdaniem, uzależnienie od Internetu może też być początkiem zażywania narkotyków. "Zdarza się, że działania w Internecie wspomagane są narkotykami, głównie amfetaminą, by dłużej być sprawnym, by nie zasnąć przed komputerem" - wyjaśnia Czerniak.
     Czy więc grozi nam coś w rodzaju epidemii? Co się stanie, gdy uzależnienie od Internetu obejmie istotną część populacji? Czy znajdziemy się w świecie rodem z pesymistycznych powieści fantastycznonaukowych, gdzie ludzie zamknięci w swoich pokojach spędzają życie przed ekranami – już nie telewizji, ale internetowych terminali? Myślę, że jest to mało prawdopodobne i nie grozi nam całkowite uzależnienie od Internetu.
     Nawet tak niezwykły wynalazek jak Internet nie jest w stanie naruszyć podstaw ludzkiego zachowania, podstaw cywilizacji. Internet może ją zmienić – jak zmieniły telefon, samochód czy telewizja – ale nie zniszczyć. Internet ma wiele pozytywnych stron i warto z niego korzystać, oczywiście w rozsądnych granicach.
     Pamiętać trzeba o zachowaniu należytych proporcji pomiędzy rzeczywistością a cyberprzestrzenią, tak by nie zatracić zdolności komunikowania się z innymi ludźmi w realnym świecie.

Kowalski Radosław

Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych:

X


Zarejestruj się lub zaloguj,
aby mieć pełny dostęp
do serwisu edukacyjnego.




www.szkolnictwo.pl

e-mail: zmiany@szkolnictwo.pl
- największy w Polsce katalog szkół
- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie




Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> www.szkolnictwo.pl (w zakładce "Nauka").

Zaloguj się aby mieć dostęp do platformy edukacyjnej




Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie