Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Śięta Faustyna Kowalska - życie w miłosierdziu

Od 01.01.2015 odwiedzono tę wizytówkę 1582 razy.
Chcesz zwiększyć zainteresowanie Twoją jednostką?
Zaprezentuj w naszym informatorze swoją jednostkę ->>>
* szkolnictwo.pl - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie



Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów.



 

Chciałabym przedstawić państwu scenariusz inscenizacji o św. Faustynie Kowalskiej. Przedstawienie z sukcesem zostało zaprezentowane w roku ubiegłym w kilku kościołach i gimnazjach z którymi współpracuje. Myślę że temat jest godny prezentacji a scenariusz zostanie przez państwa wykorzystany. Życzę powodzenia.

Święta Faustyna Kowalska - życie w miłosierdziu.


I S P O W I E D Ź N A R R A T O R A


NARRATOR:
Ja siostra Feliksa, profeska wieczysta zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia chcę dziś przed Tobą Jezu uczynić spowiedź generalną.
Ty wiesz, że przez pychę, zazdrość i strach przed gruźlicą skrzywdziłam siostrę Faustynę. (podkład muzyczny według uznania).
Rany, które zadałam siostrze Faustynie są we mnie. Tyle ich było, dużo, cała codzienność, przez przeszło 50 następnych lat mojego życia w zakonie, chciałam o niej zapomnieć, a nie zrozumieć. Nie chciałam zrozumieć, że obcowanie z siostrą Faustyną dla mnie było łaską.
Siostra Faustyna była wieczną tułaczką naszego Zgromadzenia. Po raz pierwszy ujrzałam ją gdy przybyła do naszego domu. Obserwowałam ją wtedy z ciekawością nie domyślając się jak bardzo zmieni moje życie.
Muzyka milknie. Akcja dzieje się przed ołtarzem. Siostra Feliksa siedzi na krześle i czyta książkę. Nagle podnosi głowę i widzi s. Faustynę.


II P R Z Y J A Z D I P O W I T A N I E S I O S T R Y F A U S T Y NY

S. FELIKSA:
Szczęść Boże s. Faustyno.
S. FAUSTYNA:
Szczęść Boże
Wchodzi matka generalna.
MATKA GENERALNA:
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Dobrze że siostra już przyjechała.
Siostra Faustyna klęka i całuje rękę matki generalnej.
S. FAUSTYNA:
Niech będzie pochwalony. Witam serdecznie matkę generalną.
MATKA GENERALNA:
I jak droga?
S. FAUSTYNA:
Dziękuję. Pójdę przywitać się z Panem Jezusem.
Matka generalna i s. Feliksa odchodzą.
S. FAUSTYNA:
Klęka, całuje podłogę i chwile modli się.
Gdy siostra Faustyna wstaje podchodzi siostra Marcelina i mówi:
S. MARCELINA:
Teraz pójdziemy coś zjeść do refektarza, a później się siostra rozpakuje.
Obie wychodzą.

NARRATOR:
Siostra Faustyna została skierowana do pracy w piekarni.
Podkład muzyczny.
S. Faustyna i s. Marcelina noszą kosze z chlebem, wzajemnie sobie pomagając Po pracy siadają i zaczyna się dyskusja.




III ROZMOWA SIOSTY MARCELINY Z SIOSTRĄ FAUSTYNĄ

Podkład muzyczny.

S. MARCELINA:
Moje dni są takie jednakowe
Jednakowo bolą mnie nogi,
Ja do kaplicy chodzę żeby odpocząć,
A nie cieszyć się modlitwą.
Ja wiem że siostra potrafi modlić się przy obowiązku.
Ja nie potrafię.

S. FAUSTYNA:
Bóg zawsze nad nami czuwa,
i znajduje rozwiązanie, tam gdzie ludzki
umysł już go nie widzi,
Jeśli człowiek wieży, że Bóg jest dobry, miłosierny,
Że go przygarnie i że mu przebaczy,
To człowiek przyjdzie do Boga
Jeśli myśli że on jest tylko sprawiedliwy
To będzie się bał i nie przyjdzie, zginie.

Obie wychodzą.

IV M O D L I T W A S I O S T R Y F A U S T Y N Y W K A P L I C Y

Dzwony wchodzi siostra Faustyna – klęka
S. FAUSTYNA:
O Panie mój dopomóż mi, aby moje oczy były miłosierne, abym zawsze dopatrywała się tego co piękne w oczach innych.
Dopomóż mi, aby moje ręce i nogi były miłosierne żeby moje serce było miłosierne. Jezu przemień mnie w siebie, bo Ty wszystko możesz.


Muzyka według uznania.
Po krótkim czasie światło gaśnie muzyka milknie wchodzi matka generalna

V SIOSTRA FAUSTYNA - mówi do matki generalnej.

S. FAUSTYNA:
Ujrzałam Pana Jezusa, w białej szacie. Jedną rękę miał uniesioną jak do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty, tutaj na piersiach i z uchylenia szaty wychodziły dwa promienie jeden blady a drugi czerwony.
Patrzyłam na Pana, patrzyłam i milczałam a on powiedział, wymaluj obraz według tego co widzisz z napisem Jezu ufam Tobie.
Powiedział mi wymaluj obraz.

VI MODLITWA SIOSTRY FAUSTYNY PRZY PRACY

Siostra . Faustyna i siostra Marcelina . noszą kosze z chlebem.
Siostra Faustyna bierze chleb, gładzi go mówi:
O życie szare i monotonne ileż w tobie blasku, żadna godzina nie jest podobna do drugiej, zatem znikają szarzyzna i monotonia gdy patrzę na nie okiem wiary, łaska, która jest dla mnie w tej godzinie nie powtórzy się w godzinie drugiej. Gdzieś przechodzi a nigdy nie wraca. Pieczętuje pieczęcią.

Podchodzi siostra Marcelina

VI PRACA I ROZMOWA SIOSTRY FAUSTYNA I SIOSTRY MARCELINY

S. MARCELINA:
Faustynko biedna Faustynko. Boję się że siostra ma jakieś wizje że siostra jest fanatyczką. Niech się siostra przed tym broni. Ja przyniosłam obrazeczki, wszystkie z Panem Jezusem
Siostra Faustyna przegląda obrazeczki

S. FAUSTYNA:
Czy siostra umie malować.
Siostra Marcelina zbiera i chowa obrazki.
Obie wychodzą.






VII S P O W I E D Ź

Ksiądz. wchodzi i siada w konfesjonale. Za nim wchodzi siostra Faustyna klęka w konfesjonale i chwile milczy.

KSIĄDZ:
To wszystko co mi opowiedziałaś jest piękne ale to dotyczy Twojej duszy, rozumiesz. Ten obraz trzeba malować w swoim sercu.

S. FAUSTYNA:
Proszę Ojca, ale ja naprawdę widziałam Pana Jezusa.
Ja dostałam polecenie.

KSIĄDZ:
Jeżeli Cię to uspokoi to dwa dni temu widziała go inna siostra, ale ty go maluj, maluj.
KSIĄDZ:
Lepiej, żeby siostra rozmawiała o tym z przełożonymi.

S. FAUSTYNA:
Już rozmawiałam Ojcze.

KSIĄDZ:
Więc, jeszcze raz trzeba, słuchaj córko, bywają różne złudzenia, rozumiesz.

S. FAUSTYNA:
Ojcze ja nie szukam, same przychodzą.

KSIĄDZ:
Powiadam rozmawiaj z matkami cóż ja mogę.
Ja nie wiem co na siostrę działa.
Ja siostry nie rozumiem.
Ksiądz puka w konfesjonał.
Siostra Faustyna klęka przed ołtarzem, ksiądz odchodzi. Wchodzi matka generalna siostra Faustyna wstaje i podchodzi do matki generalnej.


IX MATKA GENERALNA PODEJMUJE DECYZJĘ

S. FAUSTYNA:
Mateczko kochana, trzeba namalować ten obraz. Pan Jezus bardzo prosi, a wszyscy ludzie go potrzebują i nasze siostry też. Proszę mateczko.
M. GENERALNA:
Mówię nie żadnego obrazu, żadnych głoszeń, żadnych nowinek w kościele.
Siostra Faustyna wychodzi. Wchodzą i siadają przy stole siostra Marcelina i siostra przełożona.

M. GENERALNA:
Sprawa siostry Faustyny nie została postawiona jasno my udajemy tylko, że nic się nie dzieje.

S. PRZEŁOŻONA:
Ależ matko co się dzieje.

M. GENERALNA:
Mnie to niepokoi, czy nienależałoby tej sprawy dać pod opiekę wytrawnego teologa.

S. PRZEŁOŻONA:
Ależ mateczko nie ma żadnej potrzeby.

S. PRZEŁOŻONA:
Jaka jest decyzja matki.

M. GENERALNA:
Przenoszę siostrę Faustynę do domu w Wilnie.

NARRATOR:
Ja także pojechałam do Wilna. Miałam się tam wszystkiemu przyglądać. Uważałam siostrę Faustynę za przyczynę mojego wygnania. W Wilnie siostra Faustyna znalazła dobrego spowiednika który ją wysłuchał i pomógł.

X P R Z Y J A Z D S I O S T R Y F A U S T Y N A D O W I L N A

Przy stole siedzi matka Borgia wstaje, gdy s. F podchodzi.

S. FAUSTYNA:
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

M. BORGIA:
Na wieki wieków amen.

S. FAUSTYNA:
Matka generalna prosiła pozdrowić matkę przełożoną.

M. BORGIA:
Bóg zapłać.

M. BORGIA:
Tu będzie dobrze siostrze Faustynie.

S. FAUSTYNA:
Bóg zapłać mateczko
Obie wychodzą

XI S P O W I E D Ź

Wchodzi ksiądz Sopoćko i siada w konfesjonale, siostra Faustyna klęka i spowiada się.

KS. SOPOĆKO:
Przyjechałaś i orzekłaś, że mam kochać Boga jako miłosiernego, że przed jego sprawiedliwością jest jego miłosierdzie. Mam iść i powiedzieć kapłanom że pokazuje niedoskonały obraz Boga. Ja, a kimże ja jestem.

S. FAUSTYNA:
Wszystkie łaski jakich udziela mi Jezus przychodzą przez cierpienie. Pytam, dlaczego mnie, dlaczego mnie wybrałeś Jezu? Ojcze, dlaczego nie mam rozumu mędrców, tylko serce? Dlaczego tylko to mam? Czarna jest moja nędza.
Ksiądz odchodzi siostra Faustyna klęka i kaszle.

XII DOBROWOLNA OFIARA ZA GRZESZNIKÓW

S. FAUSTYNA:
Jeżeli moje cierpienie obudzić może tych którzy cierpią nieufność w Twoją miłość, to Panie, przyjmij mój ból, weź go, a mnie daj więcej.
Wobec nieba i ziemi, wobec wszystkich chórów anielskich Najświętszej Maryi Panny. Wobec nieba i wszystkich mocy niebieskich oświadczam Bogu w Trójcy Jedynemu, że dziś w zjednoczeniu z Jezusem Chrystusem składam dobrowolnie ofiarę z siebie za nawrócenie grzeszników, a zwłaszcza za te dusze, które straciły nadzieje w miłosierdzie Boże. Ofiara ta polega na tym, że przyjmuje na siebie wszystkie cierpienia męki i trwogi jakim są napełnieni grzesznicy, w zamian oddaje im wszystkie pociechy jakie mam w sercu, płynące z obcowaniem z Bogiem.
Wchodzą wszystkie siostry klękają i modlą się.



NARRATOR:
Modliłyśmy się wszystkie w kaplicy. Poczułam nagle, że jestem obecna w jej modlitwie. Ogarnęła sobą całe nasze zgromadzenie. Później nie zastanawiałam się nigdy głębiej nad swoją nową myślą nie było czasu Panie.

XIII S P O W I E D Ź S I O S T R Y F A U S T Y N Y

Wchodzi ksiądz Sopoćko przesuwa konfesjonał i mówi:
KS. SOPOĆKO:
Tutaj będę spowiadał s. F żeby nie przeszkadzać długością spowiedzi.

S. BORGIA:
Niech i tak będzie.
Wychodzą wszystkie siostry siostra Faustyna podchodzi do konfesjonału.
S. FAUSTYNA:
Nagle zobaczyłam Pana Jezusa. Jedną rękę miał podniesioną do góry, a druga dotykał szaty na piersiach z szaty wychodziły dwa wielkie płomienie jeden biały drugi czerwony. Patrzyłam się na Niego i patrzyłam. A On powiedział „ namaluj obraz o wizerunku który widzisz”. Powiedział namaluj obraz, a ja nie umiem malować.
Siostra Faustyna wychodzi a wchodzi siostra przełożona.

XIV R O Z M O W A K S I Ę D Z A S O P O Ć K O Z S I O S T R Ą P R Z E Ł O Ż O N Ą

KS. SOPOĆKO:
Rozmawiałem z siostrą Faustyną i nie wiem co zrobić.

S. PRZEŁOŻONA:
A co ja powinnam zrobić ?

KSIĄDZ SOPOĆKO:
Otóż potrzebne są wszystkie badania Siostry Faustyny. Badania psychiatryczne. Trzeba być ostrożnym.
Ksiądz Sopoćko wychodzi, wchodzi siostra Faustyna i wraz z siostrą przełożoną idą kawałek. Podchodzą do stołu siadają siostra Faustyna przy stole a siostra przełożona obok. Wchodzi lekarz psychiatra i siada przy stole.





XV B A D A N I E

LEKARZ:
Siostra Maria Faustyna Kowalska. Skąd siostra pochodzi ?

S. FAUSTYNA:
Ze wsi Głogowiec, w parafii Świnice Warckie to jest jakieś 150 km od Łodzi.

LEKARZ:
Wykształcenie

S. FAUSTYNA:
3 klasy szkoły powszechnej.

LEKARZ:
Jak długo trwa pobyt siostry w zakonie.

S. FAUSTYNA:
Osiem i pół roku.

LEKARZ:
Jakie były motywy wstąpienia ?

S. FAUSTYNA:
Kiedy miałam, 7 lat po raz pierwszy usłyszałam głos Boży w duszy. Długo się opierałam, bo nie miałam pozwolenia rodziców, a w końcu poszłam za tym głosem.

LEKARZ:
Niech siostra o tym opowie.

S. FAUSTYNA:
To są tajemnice mojej duszy.

LEKARZ:
Czy stosuje siostra głodówki?

S. FAUSTYNA:
Nie, czasami proszę o zmniejszenie racji albo o sam chleb.

LEKARZ:
Czy stara się siostra nie sypiać parę nocy z rzędu?

S. FAUSTYNA:
Nie, staram się dobrze wypocząć. Mam dużo pracy muszę mieć siły.


LEKARZ:
Szuka siostra odosobnienia ?

S. FAUSTYNA:
Nie. Nie przy moich obowiązkach staram się o cisze wewnętrzną.

LEKARZ:
Czy czuje się siostra winna ?

S. FAUSTYNA:
Nie

LEKARZ:
Czy czuje się siostra zagrożona np. sądem ostatecznym ?

S. FAUSTYNA:
Nie, Boże mój.

LEKARZ:
Czy pragnie siostra swojej śmierci aby uwolnić innych od grzechu.

S. FAUSTYNA:
Nie, nie.
Siostra Faustyna wychodzi.

LEKARZ:
Na podstawie przeprowadzonego wywiadu orzeka się:
Struktura osobowości spójna nie stwierdza się objawów choroby psychicznej. Poddana badaniom zakonnica na pytania odpowiada rzeczowo i, gramatycznie i logicznie.

NARRATOR:
Obserwowałam ją ale widziałam w niej tylko to, co chciałam widzieć. Siostrę wyznaczono do prac fizycznych, której za dużo się zdawało. Szła kiedyś korytarzem a ja syknęłam „Patrzcie idzie królewna” A ona odpowiedziała ż e właśnie przyjęła Pana Jezusa a więc płynie w niej krew królewska.







XVI S P O W I E D Ź S I O S T R Y F A U S T Y N Y

W konfesjonale siostra Faustyna i ksiądz Sopoćko.

S. FAUSTYNA:
Poznałam, w krótkim czasie, że moja ofiara jest miła Bogu. Dusza stała się pełna niepokoju, udręki, oschła. W sercu mam pewność i rozpacz. To jest stan biednych dusz który przyjęłam na siebie.

KS. SOPOĆKO:
Boję się złudzeń i halucynacji, urojeń będę czekać. Muszę i będę niedowierzał, będę czekać. Siostro Faustyno znalazłem malarza który namaluje Pana Jezusa takiego jakiego siostra widziała.
Ksiądz wychodzi.

XVII S P O T K A N I E Z M A L A R Z E M

Siostra Faustyna i siostra Borgia idą do malarza. Malarz wychodzi.

MALARZ:
Siostro czy Pan Jezus wtedy szedł czy stał? Proszę opisać.

S. FAUSTYNA:
Pan przyszedł w nocy, Jego szata była biała. Jedną rękę miał wzniesioną do błogosławieństwa, a drugą dotykał szaty tutaj na piersiach, a z uchylenia tej szaty wychodziły dwa promienie biały i czerwony. Patrzyłam na Pana. Patrzyłam na Pana. Milczałam. Bałam się i miałam radość w duszy.
Siostra Faustyna mdleje siostry znoszą ją.

NARRATOR:
Lekarz orzekł że nie było zagrożenia dla życia. Siostra po kilku dniach odpoczynku wróciła do swoich obowiązków, a ksiądz Sopoćko stwierdził że to może być sprawa Boża.

XVIII S P O W I E D Ź S I O S T R Y F A U S T Y N Y

KS. SOPOĆKO:
Święto?

S. FAUSTYNA:
Tak księże Pan Jezus o tym przypomina? Ma być obchodzone w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Święto Miłosierdzia.

KS. SOPOĆKO:
Dlaczego nowe święto?

S. FAUSTYNA:
Pan Jezus powiedział, że mimo Jego gorzkiej męki ginie wiele dusz. Dlatego pragnie aby to święto, było ucieczką i schronieniem dla wszystkich . Zwłaszcza dla grzeszników.

KS. SOPOĆKO:
Siostro te spowiedzi są coraz dłuższe. Na spowiedzi proszę oskarżać się z grzechów a resztę pisać w zeszycie.

S. FAUSTYNA:
Pisać ?

KS. SOPOĆKO:
A to mogę czytać, przypuśćmy raz na dwa tygodnie
Ksiądz odchodzi siostra Faustyna stoi odwrócona twarzą do publiczności i mówi:

S. FAUSTYNA:
Boże mam opisać zetknięcia duszy mojej z Tobą. O Boże czyż można spisać piórem to, na co słów nie ma. Ale karzesz pisać, to mi wystarcza.
Siostra Faustyna odchodzi. Przy stole siada ksiądz Biskup a za chwilę wchodzi ksiądz Sopoćko.

XIX ROZMOWA KSIĘDZA SOPOĆKO Z KSIĘDZEN BISKUPEM

BISKUP:
Nowy obraz, nowe święto, księże profesorze. Może to i słuszne, ale adres chyba nie ten, co? Metropolia Wileńska nie powinna przed warszawską.

KS. SOPOĆKO:
To forować się może w uzgodnieniu z Warszawą Jego Ekscelencja wystąpi do stolicy świętej?




BISKUP:
W gorącej wodzie ksiądz profesor kąpany. Kto tu mówi o wystąpieniu?
Uważasz, pośpiech może nam tylko wszystko zepsuć. Dzieła Boże idą powoli. Ja myślę niech to wszystko samo się ułoży co?

KS. SOPOĆKO:
No tak.

BISKUP:
Bo wielkość kościoła jest w jego rozwadze. A przecież nie będę jej niszczył to jest fundament. Ja też się kiedyś zżymałem na powolność kościoła uważałem że niczego tu nie można przeprowadzić, a popatrz. Przez to, że taki niezmienny trwa, i uważaj mimo iż taki niezmienny trwa. Rozumiesz to ? To znaczy że mamy jeszcze czas. Ksiądz nie zajrzał jeszcze w wieczność, ja już tam jestem.

XX U MALARZA

Siostra Borgia, siostra przełożona i siostra Faustyna idą do malarz. Malarz odsłania obraz.
S. FAUSTYNA:
Kto Cię Panie namaluje tak pięknym jak jesteś?
Siostry wychodzą, wchodzi ks. Sopoćko.

MALARZ:
Obraz technicznie jest dobry ale jej się nie podoba.

KS. SOPOĆKO:
Ale pięknie mówi o miłosierdziu Boga. Nie wierzyłem. Wciąż się zastanawiam skąd się to w niej bierze.

MALARZ:
A jednak obraz jej się nie podobał.

KS. SOPOĆKO:
Bo to nie w płótnie siła. Bo to król miłosierdzia.

NARRATOR:
Po uroczystościach w Ostrej Bramie obraz został schowany w ciemnym korytarzu w klasztorze sióstr Bernardynek. Po dwóch latach metropolita wileński zgodził się na poświęcenie obrazu i umieszczenie go w kościele św. Michała, z zastrzeżeniem że nie wolno go powiesić w ołtarzu i nie wolno mówić o jego pochodzeniu.

XXI S P O W I E D Ź S I O S T R Y F A U S T Y N Y

S. FAUSTYNA:
Zrozumiałam wielką prawdę. Bóg nie odmówi mi niczego, kiedy błagałam Go głosem Jego syna moja ofiara jest niczym. Ale kiedy łączę ją z ofiarą Jego syna czuję że, że uchyla zasłony nieba, żeby ziemia wiedziała o dobroci Jezusa.


KS. SOPOĆKO:
Siostro ćwicz się w pokorze, ja proszę.

S. FAUSTYNA:
Bóg żąda nowego zgromadzenia, żeby wypraszało miłosierdzie, żebym je głosiła, czy mam wystąpić z tego zgromadzenia?

KS. SOPOĆKO:
To nie możliwe
Siostra Faustyna mdleje

KS. SOPOĆKO:
Siostro, siostro. Matko Borgio.
Przybiegają wszystkie siostry i wynoszą siostrę Faustynę

NARRATOR:
Gdy zabierano wtedy siostrę Faustynę do szpitala wytarłam z jej ust krew, a kiedy dowiedziałam się, że siostra Faustyna jest chora na gruźlicę szybko zbiegłam na dół wyrzuciła zabrudzoną chusteczkę i szorowałam mocno rękę. Nie wiem czy Bóg wybaczył mi tamten czyn. Ciągle się z niego spowiadam, kapłan nakazuje mi spokój a ja go nie znajduje.
Siostra Faustyna często modliła się w chorobie, dziękowała, za przeciwności, słabe zdrowie, wyczerpanie sił, trwogi, za pokusy lęki i niepewności za godzinę śmierci.
Gdy opiekowałam się siostrą Faustyną ona powiedziała że wielka miłość potrafi małe rzeczy zamieniać na rzeczy wielkie i tylko miłość nadaje czynom naszych wartość.
Gdy powiedziałam że ona ma dar rozumienia rzeczy wyższych, czego ja nie potrafię.
Odpowiedziała abym, zanurzyła się w dobroci Boga, ponieważ boli Go moje niedowierzanie.
Poprosiłam wtedy matkę, aby zabrał siostrę Faustynę z Wilna bo się przed nią poniżyłam.
Widziałam jak szybuje w górę a, ja przy niej pełznę jak robak.
Siostra Faustyna wróciła do naszego domu.
Wkrótce jednak i ja podążyłam za Nią.
Siostra Faustyna wychodzi i klęka za nią idzie siostra Feliksa i obserwuje.

XXII MODLITWA SIOSTRY FAUSTYNY




S. FAUSTYNA:
Zaczynam dzień walką i kończę walką. Zaledwie uprzątnę się z jedną trudnością, a już przychodzi dziesięć do zwalczania, ale nie martwię się tym. Rzucam się w objęcia Ojca niebieskiego i wiem, że nie zginę
Wstaje, zaczyna mówić Koronkę do miłosierdzia Bożego

S. FAUSTYNA:
Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo Najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata.
Dla jego bolesnej Męki miej miłosierdzie dla nas i całego świata.
Kaszle i wychodzi

NARRATOR:
Kiedy siostra Faustyna leżała w szpitalu poprosiła o pozwolenie powrotu do domu. Czuła zbliżającą się śmierć, chciała umierać w klasztorze wśród swoich.
Przed śmiercią wypowiedziała te słowa:
Siostra Faustyna wychodzi i klęka.
Nie przechodźcie nigdy obojętnie obok chorej siostry, nie przechodźcie nie pytając, czy nie potrzebuje czegoś, choćby to miała być mała rzecz, nie przechodźcie.
Siostra Faustyna wychodzi.

NARRATOR:
Nie zdążyłam Panie, Nie zdążyłam Panie.
Zamknęło się, serce moje na lata całe
Wstaje idzie do ołtarza, klęka.
Przez 50 lat żyłam tak jak żyłam, wciąż biegłam. Poprosiłam o furtę, bo kiedyś przyszedłeś tu w podartym płaszczu i z pobitą twarzą przyszedłeś do siostry Faustyny i poprosiłeś o jedzenie, ona Cię poznała. Czekam w tej samej furcie i nie przychodzisz chociaż jesteś wszędzie.
Podkład muzyczny np. :”Miseri cordias”.
Gdy siostra usłyszy głos s. Faustyny wstaje uśmiecha się i powoli wychodzi.
S. FAUSTYNA:
Nie zapomnę o tobie biedna ziemio, choć czuje, że cała natychmiast zatonę w Bogu. Lecz nie będzie mi to przeszkadzało wrócić na ziemię i zachęcać ludzi do ufności w miłosierdzie Boże.

Małgorzata Siek

Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych:

X


Zarejestruj się lub zaloguj,
aby mieć pełny dostęp
do serwisu edukacyjnego.




www.szkolnictwo.pl

e-mail: zmiany@szkolnictwo.pl
- największy w Polsce katalog szkół
- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie




Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> www.szkolnictwo.pl (w zakładce "Nauka").

Zaloguj się aby mieć dostęp do platformy edukacyjnej




Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie