Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Praca domowa - ucznia czy rodzica ?

Od 01.01.2015 odwiedzono tę wizytówkę 3697 razy.
Chcesz zwiększyć zainteresowanie Twoją jednostką?
Zaprezentuj w naszym informatorze swoją jednostkę ->>>
* szkolnictwo.pl - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie



Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów.



 

Praca domowa - ucznia czy rodzica ?

      Samodzielna nauka dziecka w domu zwana popularnie odrabianiem lekcji, jest niezwykle ważnym ogniwem w procesie nauczania i wychowania, jest to dalszy ciąg nauki szkolnej przygotowujący dziecko do samokształcenia.
      W klasach nauczania zintegrowanego praca domowa ma charakter głównie utrwalający wiadomości i umiejętności nabyte w szkole. Właśnie w domu dziecko ma okazję do powtórnego przemyślenia czy pogłębienia tematu poruszanego w klasie. Tu, w domu, może swobodnie zastanowić się nad tym, czego dowiedziało się w szkole, może porozmawiać z rodzicami, wyjaśnić wątpliwości, które nasunęły się w związku z lekcją.
      W pierwszych latach nauki szkolnej dziecko nie ma jeszcze nawyku uczenia się samodzielnie ani w szkole, ani tym bardziej w domu. Do takiej pracy trzeba je stopniowo przygotować. W szkole czynią to nauczyciele. A w jaki sposób rodzice mogą wspomagać szkołę w realizacji tych zamierzeń?
      W pierwszej klasie początkowo do domu zadaje się niewiele. Jednak pierwszoklasista już w pierwszych miesiącach swego pobytu w szkole systematycznie wdrażany jest do obowiązków szkolnych. Współczesna szkoła dąży do tego, aby, zwłaszcza w nauczaniu zintegrowanym, ograniczyć odrabianie lekcji do niezbędnego minimum. Niemniej obowiązki narzucane dziecku przez nauczyciela nie ograniczają się tylko do doraźnych czynności. Oprócz tego dziecko musi przecież podporządkować się dyscyplinie szkolnej, wielu wymaganiom i zespołowi rówieśników. Rozpoczynając systematyczną pracę umysłową, opanowuje pewien zasób wiedzy, uczy się czytać, pisać i rachować. To z kolei znacznie wpływa ma wzbogacanie jego zasobu słów, na rozwój języka. Umiejętności nabywane w szkole pobudzają dziecko do myślenia na temat lekcji także i poza szkołą. Szkolne obowiązki dopingują do przypominania, które jest tak ważne w procesie utrwalania nabytych umiejętności i wiadomości.
      Wśród wielu obowiązków, do których musi się wdrożyć mały uczeń, jest także obowiązek zapamiętywania poleceń swojej nauczyciela. Polecenia te w miarę upływu czasu stają się coraz bardziej skomplikowane i z biegiem czasu mogą dotyczyć więcej niż jednej rzeczy. Pierwszoklasista musi również przyzwyczaić się do tego, że polecenia kierowane do całej klasy dotyczą także i jego osobiście. Dzieci w młodszym wieku szkolnym na ogół bardzo chętnie przychodzą do szkoły i z zapałem zabierają się do nauki. Pilnie słuchają wszystkiego, o czym nauczycielka mówi na lekcji i sumiennie wypełniają jej prośby i polecenia. Jednak zdolność koncentracji uwagi dziecka 7 - 8- letniego jest jeszcze bardzo nietrwała. Czasem dziecko zagapi się lub zamyśli i może nie wiedzieć albo zapomnieć co miało przynieść na następny dzień do szkoły, co miało przygotować lub zrobić. Nie jest to jeszcze powód do wielkich zmartwień. Taka rzecz może się zdarzyć u małego ucznia. Ważne jest, jaka będzie reakcja dorosłych w takich wypadkach. Nie należy bagatelizować pierwszych sygnałów nieobowiązkowości . Jeśli z pobłażliwością wysłuchamy skargi dziecka, że zostało upomniane, bo czegoś tam zapomniało, jeśli zlekceważymy to lub przejdziemy nad tym do porządku dziennego, jakby się nic nie stało, popełniamy duży błąd. Taka reakcja z naszej strony może doprowadzić do tego, że nasz „zapominalski" zacznie coraz bardziej i coraz częściej zaniedbywać swoje obowiązki. Jeśli zaś będziemy krzyczeć na dziecko i karcić je surowo, postąpimy jeszcze gorzej. Należy pamiętać, że w sprawach wychowania przede wszystkim potrzebny jest umiar, opanowanie i wyrozumiałość. Nasza rozsądna rozmowa z dzieckiem jest w takich przypadkach nieodzowna. Powinniśmy potraktować sprawę poważnie i widząc, że ma jakieś trudności, dyskretnie pomóc, naprowadzić, wspólnie z nim zastanowić się nad problemem, zawsze starając się wykazać maksimum zainteresowania.
      Do należytego wypełniania obowiązków trzeba przyuczać dziecko od najmłodszych lat, bowiem wytworzone w pierwszych latach nauki szkolnej nawyki są najtrwalsze.
      Wielu rodziców zadaje sobie pytanie: czy w ogóle trzeba dziecku pomagać w nauce? Niektórzy z nich uważają, że lepiej czy gorzej, ale niech radzi sobie samo, niech będzie samodzielne. Oczywiście, niech pracuje samo. W pierwszej klasie powinno już samo przygotowywać, potrzebne do lekcji przybory, samo starać się o potrzebne do lekcji konkretne przedmioty np. jakieś pudełeczko, obrazki, patyczki czy kółka z tektury. Musimy jednak pamiętać o jednym: samodzielność nie przychodzi sama z siebie. Do samodzielności trzeba przyzwyczajać od lat najmłodszych. Stopniowo każde dziecko wdroży się na pewno do swych szkolnych obowiązków. A na czym ma polegać pomoc rodziców? Nie chodzi tu na pewno o pomoc czasochłonną. Wręcz niewskazane jest siedzenie z dzieckiem przez cały czas odrabiania lekcji. Dobrze byłoby natomiast przyzwyczajać dziecko do wykonywania samodzielnej pracy w określonym czasie. Jest to przyzwyczajanie do dobrej organizacji pracy i planowania całego dnia. Początkowo można np. wspólnie czytać w tych godzinach „Świerszczyk" czy książeczki. W następnych klasach dziecko będzie miało w tym właśnie czasie obowiązek pracy domowej nad lekcjami.
      Bywają czasami sytuacje, że dziecko samo nie kwapi się do nauki w domu. Na lekcjach w szkole musiało intensywnie pracować, a hałas, rygor szkolny i napięta uwaga wywołały zmęczenie. Po pracowicie spędzonym dniu, a niejednokrotnie nawet po pobycie w świetlicy szkolnej, dziecko chciałoby w domu odpocząć, czasem ma ochotę „porozmawiać" ze swoją lalką czy misiem, przejrzeć ulubioną książeczkę, pobawić się samochodem. Nie brońmy mu tego. Nie obawiajmy się, że dziecko jest zbyt infantylne i ciągle chciałoby się bawić. Do rodziców należy regulowanie proporcji między czasem spędzonym na zabawie a innymi obowiązkami dziecka. Trzeba to robić bardzo umiejętnie. Kiedy więc dziecko nawet po odpoczynku nadal nie zabiera się do lekcji, pomóżmy mu. Porozmawiajmy na temat jego pracy w szkole, ale nie wypytujmy zbyt wiele, bo dziecko także ma prawo do swoich tajemnic. Możemy spytać je: o czym się dziś uczyło, co poznało nowego. Zaproponujmy np. żeby przeczytało nam to, co pisało w klasie. W trakcie takiej rozmowy zapewne przypomni sobie i to, czego się nauczyło, i polecenia nauczycielki.
      Zachęta, zainteresowanie nauką, dyskretne naprowadzenie, pobudzenie dziecka do działania — do własnej inwencji, to właśnie jest najlepsza pomoc rodziców. A jeśli w czasie pracy dziecku nasuną się jakieś pytania, czy powstaną trudności, na pewno zwróci się do nas o pomoc. Wdrażanie do samodzielności to trudna sztuka, ale nie za trudna dla rodziców, którzy rozumnie kochają swoje dzieci.

Jak nauczyć dziecko samodzielnie odrabiać lekcje?
      Dlaczego jedne dzieci w młodszym wieku szkolnym są bardziej samodzielne, a inne mniej? Czy dzieci mogą być z natury samodzielne, gdyż posiadają pewne predyspozycje wrodzone, dziedziczne? Jaki wpływ na kształtowanie samodzielności mają rodzice? Jak wdrażać dziecko do samodzielnego działania, do samodzielnej pracy już w pierwszych latach nauki szkolnej?
      Stopień samodzielności dzieci zależy głównie od tego, jak postępują z nimi dorośli, którzy je wychowują, a więc przede wszystkim zależy od rodziców lub bezpośrednich opiekunów. Samodzielność nie przychodzi sama z siebie. Pewne cechy, takie jak: zręczność, spryt, zaradność, dziecko może odziedziczyć po rodzicach. Nie są one jednak jeszcze ukształtowane i rychło mogą zaniknąć, jeśli dziecko nie będzie miało okazji do samodzielnej działalności, jeśli będzie stale wyręczane przez dorosłych. Stopniowe przyzwyczajanie dzieci do samodzielności rozpoczyna się już w drugim roku życia i trwa dotąd, dopóki dziecko jest pod opieką rodziców. Zmienia się tylko i zwiększa zakres wymagań, a czynności stają się coraz bardziej złożone. Już od pierwszych lat życia dziecka trzeba je długo, cierpliwie, systematycznie i konsekwentnie przyzwyczajać do samodzielności, do tego by samo jadło, ubierało się, rozbierało i układało swoje ubranka, sprzątało po sobie, myło się itd.
      Obok uczenia dziecka samoobsługi cenne jest również wdrażanie go do wykonywania pewnych domowych obowiązków. Początkowo będą to drobne czynności takie, jak podlewanie kwiatków, ścieranie kurzu, zamiatanie, drobne zakupy itp. Samodzielne wykonywanie tych elementarnych czynności ma duży wpływ na późniejszy start dziecka w szkole. Im wcześniej dziecko wdrażane jest do samodzielności, tym lepiej radzi sobie potem w szkole i tym większą wykazuje dojrzałość do wypełniania szkolnych obowiązków. W przedszkolu niewątpliwie dzieci mają więcej okazji do tego, aby stawać się coraz bardziej samodzielne. W zespole łatwiej jest przyzwyczajać do samoobsługi przy jedzeniu, myciu, załatwianiu potrzeb fizjologicznych, a także do czynności usługowych — świadczeń na rzecz innych (np. dyżurni) itd. Rodzice w domu na pewno pomogą w utrwalaniu nabytej w przedszkolu samodzielności ty ładnie umiesz jeść", albo: „Jak w przedszkolu sprzątacie zabawki? Poukładaj tak samo swoje." Niektórzy młodzi rodzice zaabsorbowani swą pracą zawodową i życiem towarzyskim nie mają dość cierpliwości, aby wyrabiać w dziecku samodzielność. Wyręczają dziecko, bo im się śpieszy, bo sami zrobią to lepiej. W innym przypadku nadgorliwe mamy lub babcie traktują kilkuletnie dziecko jak niemowlaka myjąc je, karmiąc etc. W ten sposób wyrządzają dzieciom krzywdę, choć na razie ułatwiają im życie. Postępowanie takie jest typową „niedźwiedzią przysługą". Niecierpliwość, zbytnia nerwowość, pośpiech, a także przesadna troskliwość są wrogami samodzielności. Dzieci nie wdrażane w wieku przedszkolnym do samodzielnego działania z reguły są mniej dojrzałe do wypełniania obowiązków szkolnych, chociaż ich rozwój fizyczny jest w normie.
      Od rodziców więc zależy, czy i w jakim stopniu ich dziecko będzie przygotowane do samodzielnej działalności nieodzownej w nauce szkolnej. Jest rzeczą oczywistą, że w okresie poprzedzającym szkołę nie można dziecka całkowicie usamodzielnić. Będzie ono jeszcze i później w wielu nowych sytuacjach nieporadne. Dlatego tak ważna jest właściwie pojęta pomoc rodzicielska w nauce domowej ucznia klas I - III. Musimy być cierpliwi i konsekwentni. Jeśli np. od najmłodszych lat przyuczyliśmy dziecko do utrzymywania porządku w swoim kąciku, tam, gdzie składa zabawki i książeczki, o wiele łatwiej będzie przyzwyczaić je do ładu i porządku w miejscu przeznaczonym do odrabiania lekcji, to znaczy na swoim warsztacie pracy.
      W pierwszych latach nauki, kiedy dziecko wchodzi w nową rolę społeczną, w rolę ucznia, musi wypełniać wiele szkolnych obowiązków, które nie są wcale takie łatwe. W szkole nauczycielka stopniowo wdraża dzieci do samodzielnego wykonywania różnych prac, przygotowuje do samodzielnego rozwiązywania zadań i ćwiczeń w klasie, a następnie poleca pewne prace wykonać w domu. Początkowo, ze względów zrozumiałych, prace domowe zadawane są minimalnie (wielu nauczycieli w klasie I wcale nie zadaje do domu), bowiem dziecko w młodszych klasach szkoły podstawowej nie ma jeszcze nawyku samodzielnej pracy, trzeba je więc do tego powoli i systematycznie przyzwyczajać. Jaką rolę powinni odegrać tu rodzice?
       Pierwszą najbardziej istotną sprawą jest nauczenie dziecka obowiązkowości. Będzie tu chodziło głównie o systematyczne przynoszenie do szkoły potrzebnych przyborów szkolnych i dokładne wykonywanie poleceń nauczycielki. Dziecko musi dobrze zapamiętać, co jest zadane do domu. Do zadań domowych w klasach I - III zalicza się również przyniesienie z domu różnych materiałów, np. kleju, papieru kolorowego, żołędzi, patyczków, pudełeczek etc., o które trzeba się postarać. Dziecko nie może liczyć na to, że babcia czy mama dowiedzą się później od kolegów z klasy, co trzeba przynieść lub odrobić w domu. Nie wyręczajmy w tym dzieci. One muszą same od początku przyzwyczajać się do zapamiętywania poleceń nauczycielki. W niektórych przypadkach niezbędna jest pomoc rodziców. Najlepiej porozmawiać z dzieckiem na temat lekcji. Można poprosić je, aby przeczytało nam to, co pisało w klasie lub co dzieci czytały z podręcznika, czy też zapytać, o czym pani w klasie mówiła lub czytała. Pytania tego typu ułatwiają dziecku przypomnienie sobie zarówno tego, czego się uczyło, jak i tego, co było zadane do domu.
      Są różne sposoby na zapamiętywanie zadanych lekcji. O ile w klasie pierwszej możemy liczyć na to, że dziecko przypomni sobie pojedyncze polecenia nauczycielki lub możemy pomóc w tym pytaniami naprowadzającymi, o tyle już w klasie drugiej i trzeciej powinno ono jakoś zaznaczać sobie to, co jest zadane do wykonania w domu. Jedni zakładają sobie zakładką miejsce w książce, gdzie np. trzeba nauczyć się czytać, inni zaznaczają delikatnie ołówkiem ćwiczenia lub przykłady. Dobrą metodą jest systematyczne prowadzenie notesu, w którym dziecko zapisuje zadaną lekcję. Można także notować to, co należy wykonać w domu (stronę, numer ćwiczenia, zadania itp.) po prostu w zeszycie przedmiotowym pod pracą klasową.
      Niezależnie od tych praktycznych wskazówek ułatwiających zapamiętanie zadanych lekcji należy wiedzieć, że zainteresowanie nauką dziecka, jakie mu okazujemy rozmawiając na temat lekcji, ma ogromne znaczenie wychowawcze. Po pierwsze: dziecko chętnie zabiera się do nauki w domu mając poczucie ważności wykonywanych zadań. Po drugie: przypominając sobie, czego uczyło się w szkole, utrwala nabyte wiadomości. Kiedy już dziecko zabierze się do pracy, niech pracuje samodzielnie. Nie stójmy nad nim, nie dyrygujmy nim, jak to się czasem zdarza zbyt gorliwym rodzicom. Przecież dziecko wie, co ma robić i najchętniej rozpocznie odrabianie lekcji od tego, co najbardziej lubi. Dopiero w razie konieczności, jeśli zauważymy, że często odrywa się ono od pracy do zabawy, przypilnujmy, aby najpierw skończyło rozpoczętą naukę z danego przedmiotu. Powinniśmy zawsze być gdzieś w pobliżu i dyskretnie obserwować pracę dziecka czuwając nad prawidłowym przebiegiem odrabiania lekcji. Nie wolno pozostawiać dziecka samemu sobie, ani też wtrącać się do jego pracy, wystarczy nasza kontrola odrobionych lekcji.
      Wdrażanie do samodzielnej pracy, do obowiązkowości to trudna sztuka. Trzeba zachować umiar i właściwe proporcje. Nasza pomoc musi być bardzo taktowna i dyskretna. Cenne jest zwłaszcza naprowadzenie dziecka zmuszające je do samodzielnego myślenia. Nie szczędźmy też dziecku pochwał za dobrze wykonaną pracę i wystrzegajmy się rygorystycznych nakazów i gróźb. Zbytni rygor i despotyczne dyrygowanie dzieckiem hamuje rozwój jego samodzielności utrudniając mu tym samym naukę.
      Sprawą niezmiernie ważną w procesie kształtowania samodzielności ucznia jest jego umiejętność zastosowania zdobytych wiadomości w praktyce. Dom rodzinny daje wiele okazji do tego, aby dziecko wykazało się zdobytymi w szkole umiejętnościami. Na przykład samodzielne pisanie życzeń świątecznych i imieninowych do krewnych i znajomych, pisanie listów do rodziny lub kolegów, załatwianie drobnych sprawunków i obowiązek rozliczania się z powierzonych pieniędzy czy praktyczne posługiwanie się wiadomościami przyrodniczymi.
       Jest wiele takich sytuacji w czasie wspólnych wycieczek, spacerów, na wczasach, w każdej wolnej chwili w domu, aby dać dziecku możność wykazania się w praktyce tym, czego się nauczyło. Praktyczne stosowanie zdobytych wiadomości potrzebne jest także w dalszej nauce. W klasach młodszych, początkowo nauczyciel wdrażając dzieci do samodzielnego myślenia stawia im problemy łatwe i proste. W nauce domowej jest także wiele momentów sprzyjających rozwijaniu samodzielnego myślenia. Chociażby wtedy kiedy dziecko rozwiązuje zadania podobne do klasowych, kiedy potrafi zastosować nowo poznane wyrazy w zdaniach, czy samodzielnie odpowiada na pytania z podręcznika, słowem wtedy gdy pracuje bez niczyjej pomocy. Może się zdarzyć, że dziecko nie jest pewne, czy dobrze wykonuje swą pracę, pyta nas o coś lub prosi o sprawdzenie. W wypadku, gdy zauważymy błąd nakłońmy je, aby jeszcze raz samo sprawdziło, czy wszystko jest w porządku, zastosujmy pytania naprowadzające. Niech się zastanowi, niech nawet źle rozwiąże zadanie, ale niech myśli samodzielnie, nie podawajmy mu gotowych odpowiedzi czy rozwiązań.
      Na pewno nie ma gotowych recept na kształtowanie samodzielności dziecka w młodszym wieku szkolnym. Zależy to przecież od różnic indywidualnych w osobowości, od uzdolnień i od środowiska, a także, i przede wszystkim od rodziców.

Rodzice powinni więc:

  • przyzwyczajać dziecko do tego, że ma obowiązek zapamiętać polecenia nauczycielki dotyczące pracy domowej,
  • rozmawiać z dzieckiem na temat lekcji, naprowadzać, ale nie wyręczać,
  • pomagać w razie potrzeby, ale bardzo dyskretnie (pomoc dyskretna wymaga od rodziców wiele taktu i zrozumienia),
  • umożliwiać dziecku praktyczne zastosowanie zdobytych wiadomości i umiejętności.
Jak rodzice mogą pomóc w utrwalaniu zdobytych wiadomości?
      W pierwszych latach nauki dziecka, tj. w wieku 7 - 10 lat, szczególną rolę odgrywa utrwalenie nabytych w szkole wiadomości i umiejętności. Nabyte w tym okresie nawyki są bardzo trwałe. Dlatego tak ważne jest wdrażanie dziecka do systematycznej pracy, do obowiązkowości i samodzielności. Musimy także mieć na uwadze występującą w tym okresie rozwoju dziecka ograniczoną zdolność do wysiłku i małą wytrwałość w pracy, jak również dużą potrzebę ruchu i swobody oraz ogromną wrażliwość na wszelkie bodźce i wpływy.
       Pamięć dziecka w omawianym wieku jest bardzo nietrwała i uzależniona w dużym stopniu od jego zainteresowań; zawsze lepiej pamięta to, co je w danym momencie interesuje. Dlatego mówimy często, że małe dzieci uczą się i zapamiętują okazjonalnie podczas zabawy lub innego zajęcia. Dzieje się tak głównie w okresie przedszkolnym, a także jeszcze bardzo często spotykamy się z tym zjawiskiem u dzieci 7 – 8 letnich. One również więcej wiadomości zdobywają jeszcze w sposób okazjonalny niż zorganizowany.
      Dzieci chętnie i szybko uczą się na pamięć, np. krótkich wierszyków, bo w młodszym wieku szkolnym przeważa jeszcze pamięć mechaniczna. Jeśli tekst jest dla dziecka zrozumiały dosłowne uczenie się jest nawet w tym wieku bardzo korzystne, rozwija bowiem pamięć dowolną, uczy kontrolowania pamięci, poprawiania błędów i lepszych sposobów uczenia się.
      Nim dziecko przystąpi do odrabiania lekcji bardzo dobrze jest, kiedy rodzice lub opiekunowie znajdują czas na krótką rozmowę z nim. Jest to ważny moment zainteresowania nauką, tak potrzebny dziecku w młodszym wieku szkolnym, jako element mobilizujący do dobrej pracy, ponieważ dziecko powinno odczuwać, że to, co robi, jest ważne i potrzebne. Obecnie, kiedy mamy na uwadze przede wszystkim utrwalanie wiadomości będące jedną z najbardziej istotnych funkcji nauki domowej ucznia z klas młodszych, podkreślamy raz jeszcze znaczenie owej wstępnej rozmowy rodziców z dzieckiem, ponieważ ma ona duży wpływ na rozwijanie pamięci.
      Przeciętnemu dziecku nauka nie przychodzi łatwo. Musi się porządnie napracować, żeby dobrze zapamiętać, a potem na żądanie powtórzyć to, co miało zadane. Jest to poważny wysiłek wymagający pracy mózgu. Chociaż powszechnie znana jest opinia, że dzieci nie mają kłopotów i zbyt wielu obowiązków, że na ogół mają w dzisiejszych czasach lepsze warunki do nauki niż mieli ich rodzice i dlatego powinny uczyć się dobrze, wiemy z doświadczenia, że w wielu wypadkach tak nie jest. Dzieci z klas I - III dopiero trzeba nauczyć, jak mają się uczyć. Trudno byłoby tutaj przedstawić gotowe wskazówki, jak się uczyć, aby osiągnąć jak najlepsze efekty. Zależy to m.in. od cech indywidualnych dziecka, gdyż wiemy, że jedne dzieci uczą się szybciej inne wolniej (co nie znaczy, że te drugie uczą się gorzej), zależy to również od wielu innych właściwości związanych z osobowością dziecka. Jednak niewątpliwie ważnym elementem nauki domowej będzie przypominanie i zapamiętywanie, które najlepiej dokonuje się przy umiejętnej pomocy ze strony rodziców.
      W rozmowie można naprowadzić dziecko na właściwy tok myśli. W trakcie stawianych dziecku pytań, na które ono odpowiada, dokonuje się wstępne utrwalanie zdobytych w szkole wiadomości i umiejętności. Ważnym elementem procesu zapamiętywania u dzieci jest czynnik emocjonalny związany z treścią. Zapamiętują zwykle to, co wzbudziło ich zainteresowanie i na pewno ten materiał będzie zapamiętany szybciej i na czas dłuższy. Pamiętając o tym powinniśmy przy każdej sposobności rozwijać i pogłębiać zainteresowania dzieci. Im więcej zainteresowań będzie miało dziecko, tym jego psychika będzie bogatsza i z tym większym zainteresowaniem będzie się uczyć.
      Następną cechą również bardzo znamienną u dzieci jest niejednolitość zapamiętywania. Na czym to polega? Otóż jeżeli dziecko przeczyta rozdział z podręcznika lub czytankę, którą ma następnie opowiedzieć to najlepiej pamięta początek i koniec. Natomiast środek po jednorazowym przeczytaniu najczęściej słabo jest zapamiętany lub całkiem wypada z pamięci. Przy powtórnym czytaniu należy więc zwrócić szczególną uwagę na środkową część materiału. Jest to istotne nie tylko w pierwszych latach nauki dziecka. Pamiętać o tym należy przy uczeniu się historii, geografii i innych przedmiotów w klasach wyższych.
      Wreszcie trzecim elementem procesu zapamiętywania jest czynnik czasu. Najlepsze pamiętanie wyuczonego przez dziecko wiersza przypada po upływie dwóch dni. Nauczenie się z dnia na dzień nie jest ani zbyt dokładne, ponieważ dziecko myli się jeszcze, ani trwałe, bo nie wszystko potrafi zapamiętać i ma jeszcze spore luki. Jeśli zaś upłynie dłuższy okres czasu niż 2 - 3 dni, a w międzyczasie nie będzie powtórzenia wiersza, dzieci zapomną to, co już umiały. Nie powtarzany materiał (nie tylko wiersz) szybko ulega zapomnieniu. Dzieci w młodszym wieku szkolnym już po trzech dniach zapominają, czego się nauczyły. Żeby temu zapobiec, należy ciągle powtarzać i utrwalać zdobyte umiejętności i wiadomości.
       Przede wszystkim jednak trzeba dobrze nauczyć się tego, co ma być zapamiętane. Nie można po pobieżnej nauce „po łebkach" przystępować do odrabiania lekcji z innego przedmiotu. Wskazane jest też przeplatanie prac pisemnych pracą ustną - czytaniem lub nauką wierszy na pamięć.
      Nieodzownym warunkiem nauki domowej i jej pomyślnych rezultatów jest dobre zrozumienie przerabianego materiału. Mechaniczne zapamiętywanie, tzw. „wkuwanie", zazwyczaj nie daje dobrych rezultatów, ponieważ uczeń bardzo krótko pamięta to, czego się nauczył. Uczyć się dobrze, tzn. uczyć się ze zrozumieniem. Trzeba więc przyzwyczajać dziecko, że jeśli czegoś nie rozumie, powinno pytać, sygnalizować to dorosłym i to zarówno w szkole, jak i w domu.
       Warto wspomnieć także o tym, że w czasie nauki domowej dziecka należy stosować przerwy na odpoczynek. Chciałabym zwrócić uwagę rodziców na to, iż trwałość nauki jest uzależniona również od higieny pracy umysłowej. Przerwy w trakcie odrabiania lekcji, częste u niektórych mniej wytrwałych dzieci „antrakty" na zabawę, lub na oglądanie telewizji, mogą wpływać ujemnie na jakość nauki domowej. Przerwy nie mogą być zbyt długie, aby dziecko nie zapomniało przez ten czas, czego się nauczyło. Z drugiej strony jednak dziecko nie może uczyć się zbyt długo bez przerwy, gdyż zmęczenie powoduje gorsze i mniej trwałe przyswajanie wiadomości.
      Dzieci z klas I - III nie powinny zbyt długo pracować nad lekcjami w domu. Mają one przecież ograniczone zdolności do wysiłku umysłowego. Ich prawem zgodnym z naturą jest ruch, swoboda. Mogą siedzieć nad lekcjami od 30 minut do l godziny i to z kilkuminutową przerwą. Dobra nauka to wcale nie znaczy nauka długa. Długie ślęczenie nad zeszytami i podręcznikami kosztem innych zajęć i rozrywek, nieraz kosztem snu, wpływa ujemnie na ogólny rozwój dziecka.

Małgorzata Pawłowska

Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych:

X


Zarejestruj się lub zaloguj,
aby mieć pełny dostęp
do serwisu edukacyjnego.




www.szkolnictwo.pl

e-mail: zmiany@szkolnictwo.pl
- największy w Polsce katalog szkół
- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie




Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> www.szkolnictwo.pl (w zakładce "Nauka").

Zaloguj się aby mieć dostęp do platformy edukacyjnej




Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie