Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Świadectwo życia Jana Pawła II, o którym mówią

Od 01.01.2015 odwiedzono tę wizytówkę 2060 razy.
Chcesz zwiększyć zainteresowanie Twoją jednostką?
Zaprezentuj w naszym informatorze swoją jednostkę ->>>
* szkolnictwo.pl - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie



Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów.



 

Jan Paweł II niestrudzenie przemierzał cały glob, aby dotrzeć nawqet tam gdzie wcześniej nie znano Jego imienia.Skromny człowiek pełen wiary i miłości,mówiący do ludzi ich własnym językiem i szanujący ich obyczaje przyjmowany bszy gość.Jak posłaniec Dobrej Nowiny.
W czasie pielgrzymki do Polski w 1999 roku, na spotkaniu z mieszkańcami Wadowic Jan Paweł II wspominał: „Tu, w Wadowicach, wszystko się zaczęło. I życie się zaczęło, i szkoła się zaczęła, i studia się zaczęły, i kapłaństwo się zaczęło.”
Mama wołała na niego Lolek. Miała 36 lat, kiedy urodził się jej najmłodszy syn Karol. Gdy 18 maja 1920r.Emilia rodziła Lolka, w pobliskim kościele odprawiano właśnie nabożeństwo majowe. Przez otwarte okno słyszała modlitwę. Przy dźwiękach dobiegających ze świątyni przyszedł na świat Papież Jan Paweł II. Mama Karola zawsze mawiała, że jej syn zostanie wielkim człowiekiem. Gdy Karol miał dziewięć lat zmarła jego mama. Po jej śmierci Karol zamknął się w swoim świecie, wracał do książek i tego czego mama Go uczyła. Już we wczesnej młodości znany był z głębokiej religijności wyniesionej z domu. Ale Lolek był też jak inni chłopcy. Uprawiał sport, lubił grać w piłkę nożną. Ponieważ był barczysty, stał na pozycji bramkarza.
Czy ktoś kto szaleje na boisku piłkarskim, na pewno wybierze życie dla Boga? - zastanawiali się kiedyś Jego koledzy ze studiów. Ale On sam był pewien, że chce służyć Stwórcy. 1 listopada 1946 roku Karol Wojtyła przyjął święcenia kapłańskie. Nietypowy student, oddany wikary, niezwykły biskup i charyzmatyczny kardynał. W ciągu 32 lat Karol Wojtyła przeszedł drogę od zwykłego księdza do najwyższego przedstawiciela Boga na ziemi.
Habemus papam! Mamy Papieża! Te słowa rozległy się kilkanaście minut po godzinie osiemnastej 16 października 1978 roku. Na placu Świętego Piotra zaległa cisza. Nowy Pan na Stolicy Piotrowej pojawił się po raz pierwszy o dziewiętnastej dwadzieścia. Stanął na balkonie bazyliki. Mówił po włosku, bez kartki, na twarzy widać było wzruszenie. Uśmiechnął się. U steru Łodzi Piotrowej nowy człowiek, nowy styl, nowy pontyfikat.
Nowy Papież Jan Paweł II, przyjmując wybór konklawe, jasno określił swe cele: chce być sługą Boga i sługą wszystkich Jego dzieci. Prosił też wiernych o modlitwę w swojej intencji: „Módlcie się za mnie! Pozwólcie mi, ażebym mógł wam służyć!”
Jan Paweł II ujął wiernych swoją autentycznością i skromnością. Gazety o Nim pisały: „Potężny pan, który żyje teraz w pałacach watykańskich, przybył tu w parze sfatygowanych butów z maszynką do zaparzania herbaty. Katolicy słyszeli Go mówiącego o ubóstwie, o dyscyplinie, o odpowiedzialności. Za tymi słowami stoi autentyzm”. Papież gorąco prosił „Nie lękajcie się drodzy bracia i siostry przyjąć Chrystusa i Jego władzy. Dopomóżcie Papieżowi, dopomóżcie wszystkim, którzy chcą służyć człowiekowi i całej ludzkości”.
Poprzednicy Jana Pawła II żyli w samotności, odseparowani od wiernych i świata zewnętrznego. Ich świat pozostawał za zamkniętymi drzwiami Watykanu. Nie do pomyślenia było, by Papież odwiedzał parafian w ich domach, uprawiał jogging czy opowiadał dowcipy. O tym, co wypada, decydowali dostojnicy Kurii Rzymskiej. Obawiano się, że odstępstwa od wiecznych reguł pozbawią urząd papieski powagi i szacunku. Jan Paweł II nie miał takich obaw. Pokazał, że droga do świętości wiedzie przez człowieczeństwo, a nie jego zaprzeczenie.
Najwięcej czasu Jana Pawła II wypełniała modlitwa i praca.
Starał się wszystko robić sam. Jako pierwszy Papież od wieków prowadził prywatną korespondencję czytał prasę, przygotowywał przemówienia i encykliki. Udzielał rocznie około 500 audiencji prywatnych i oficjalnych. Stanowił wzór kapłana, którego życie było idealnie zgodne z wyznawaną wiarą.
Był papieżem, który wyszedł ze swoją nauką poza mury Watykanu. Podróże Jana Pawła II stały się jego biurem, przesłaniem niesionym tym, którzy chcieli Go wysłuchać, sposobem zarządzania najstarszą instytucją świata. Miejscem Jego misji były stadiony, morskie wybrzeża, pola, ulice, place i parki wielkich miast. Niestrudzenie przemierzał cały glob, aby dotrzeć nawet tam, gdzie wcześniej nie znano Jego imienia. Skromny człowiek pełen wiary i miłości, mówiący do ludzi ich własnym językiem i szanujący ich obyczaje przyjmowany był jak najdroższy gość. Jak posłaniec Dobrej Nowiny.
W swoim nauczaniu Jan Paweł II mówił: „Nie lękajcie się – otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi, otwórzcie drzwi Jego zbawczej władzy, otwórzcie jej granice państw (…) systemów politycznych, szerokie obszary kultury, cywilizacji i rozwoju.
Jan Paweł II odbył ponad 100 pielgrzymek zagranicznych. Podczas swoich podróży odwiedził 125 krajów, przemierzając około 1 100 000 kilometrów. Najwięcej, bo aż 8 razy był w Polsce, 7 razy odwiedził Stany Zjednoczone, 7 razy był we Francji. W podróży spędził 552 dni, czyli około 18 miesięcy.
Pierwsza pielgrzymka Ojca Świętego do Polski miała obudzić ducha narodu. Druga, pocieszyć po stanie wojennym. Trzecia upominała, by nie poddać się zwątpieniu. Celem czwartej pielgrzymki było wprowadzenie Polaków do Europy. Piąta ostrzegała przed pokusami źle pojętej wolności. Podczas szóstej Papież uczył nas, że nie ma solidarności bez miłości. W trakcie siódmej po raz pierwszy pokazał swoje cierpienie. A gdy przyjechał po raz ósmy, choć nie chcieliśmy w to wierzyć, żegnał się z nami. Zapytany, czy jeszcze odwiedzi Polskę odpowiedział w zamyśleniu : „Jak Bóg pozwoli”.
Wracając do Watykanu Ojciec Święty powiedział : „Zabieram w sercu was wszystkich, wasze radości, wasze troski, zabieram całą moją Ojczyznę”.
Na spotkania z Janem Pawłem II zawsze i wszędzie ściągały miliony młodych ludzi, szukających nadziei, wiary i miłości. Jan Paweł II był idolem młodzieży i największym autorytetem moralnym. Mówił do młodzieży: „Jestem stary i przygnieciony ciężarem lat, ale serce mam młode i bije ono razem z wami młodymi. Jesteście nadzieją świata”. „Nie jest wcale najważniejsze, co ja wam powiem, ważne jest to, co wy mi powiecie. Powiecie niekoniecznie słowami, powiecie waszą obecnością, waszym śpiewem, waszym tańcem, wreszcie waszym entuzjazmem”.
W cierpieniu Ojca Świętego, jego walkach o życie, w upadaniu na zdrowiu, podnoszeniu się z ciężkich chorób i znów upadaniu i wstawaniu jest element biblijnej drogi Chrystusa na Golgotę. Mówił: „Dni choroby pozwalają mi jeszcze lepiej zrozumieć wartość posługi, do której zostałem powołany. Przybywam jako świadek, który na własnym ciele doświadczył, jakie znaczenie i wartość ma cierpienie, gdy przyjmuje się je z ufnością pokładaną w Bogu”.
Trzęsące się dłonie, kłopoty z chodzeniem, dotkliwy ból fizyczny nie były w stanie odwieść Jana Pawła II od misji. Jednak nasilająca się choroba sprawiła, że pojawiły się u niego problemy z mówieniem. Jego słowa nie brzmiały tak wyraźnie, głos słabł i załamywał się. I wówczas stał się kolejny cud. Dla wiernych przestało być najważniejsze to, co Papież mówi, ale sama możliwość kontaktu z tym niezwykłym człowiekiem. Gdy zaczął mieć kłopoty z mówieniem, nie pozostawił nas bez słowa. Cisza przypominała nam o tym, co do tej pory powiedział. Pozwolił nam się oglądać w chorobie i tak się nią z nami dzielił . Do końca towarzyszyły Mu modlitwy wiernych na całym świecie.
Jan Paweł II w swojej Książce napisał: „A przecież niecały umieram. To, co jest we mnie niezniszczalne, trwa! Teraz staję twarzą w twarz z tym, który Jest”.
Wiele godzin ludzie na placu Świętego Piotra modlili się o życie dla Ojca Świętego. Gdy odjeżdżał, zawsze krzyczeliśmy: „Zostań z nami”. Nadszedł czas gdy powinniśmy pozwolić Mu odejść.
Jan Paweł II gasł pogodnie. Był spokojny i gotów do zakończenia misji. Gdy cały świat wstrzymał oddech, nasłuchując wieści z Watykanu, On powoli przechodził na tamtą stronę. Śmierć dla katolika nie jest końcem świata, bo otwiera nowe życie. Największą rozpacz przynosi tym, którzy pozostają.
W sobotę o godzinie dwudziestej pierwszej trzydzieści siedem przestało bić serce Jana Pawła II. Cały świat pogrążył się w żałobie.
Pamiętajmy o prośbie Ojca Świętego którą do nas kierował takimi słowami: „Proszę was, jak to czynił kiedyś św. Paweł, o trochę miejsca w waszych sercach i waszych modlitwach”.


mgr Maria Jankowska
Opracowano na podstawie czasopism :
1. Gala, wyd. specjalne, 2005r.
2. Rewia nr 14, 2005r.

Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych:

X


Zarejestruj się lub zaloguj,
aby mieć pełny dostęp
do serwisu edukacyjnego.




www.szkolnictwo.pl

e-mail: zmiany@szkolnictwo.pl
- największy w Polsce katalog szkół
- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie




Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> www.szkolnictwo.pl (w zakładce "Nauka").

Zaloguj się aby mieć dostęp do platformy edukacyjnej




Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie