Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Uroczystość z okazji Dnia Matki i Dnia Ojca

Od 01.01.2015 odwiedzono tę wizytówkę 3358 razy.
Chcesz zwiększyć zainteresowanie Twoją jednostką?
Zaprezentuj w naszym informatorze swoją jednostkę ->>>
* szkolnictwo.pl - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie



Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów.



 

Uroczystość z okazji Dnia Matki i Dnia Ojca, którą organizuję wspólnie z uczniami kl. IV pragnę poświęcić twórczości Ks. Jana Twardowskiego.
Dlaczego tego właśnie Poety? Ponieważ Jego wiersze są w szczególny sposób związane z każdym człowiekiem, uczą jak żyć by być szczęśliwym. Przepełnione są miłością, radością, uśmiechem i entuzjazmem, których często nam brakuje. Zapraszamy w podróż do krainy poezji ks. Jana Twardowskiego, który zostawił nam swoje wiersze, byśmy z nich nauczyli się, co jest najważniejsze w życiu.
Spotkanie z poezją ks. Jana Twardowskiego

Uroczystość z okazji Dnia Matki i Dnia Ojca



Prowadzący

W imieniu Pani Wychowawczyni i uczniów kl. IV serdecznie witamy nasze kochane mamy oraz naszych kochanych tatusiów.
Tę uroczystość z okazji Dnia Matki i Dnia Ojca chcemy poświęcić twórczości
Ks. Jana Twardowskiego.
Dlaczego tego właśnie Poety? Ponieważ Jego wiersze są w szczególny sposób związane z każdym człowiekiem, uczą jak żyć by być szczęśliwym. Przepełnione są miłością, radością, uśmiechem i entuzjazmem, których często nam brakuje.
Zapraszamy w podróż do krainy poezji ks. Jana Twardowskiego, który zostawił nam swoje wiersze, byśmy z nich nauczyli się, co jest najważniejsze w życiu.

Śpieszmy się

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
Zostaną po nich buty i telefon głuchy
Tylko to, co nieważne, jak krowa się wlecze
Najważniejsze tak prędkie, że nagle się staje
Potem cisza normalna, więc całkiem nieznośna
Jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
Kiedy myślimy o kimś, zostając bez niego.

Nie bądź pewny, że czas masz, bo pewność niepewna
Zabiera nam wrażliwość, tak jak każde szczęście
Przychodzi jednocześnie jak patos i humor
Jak dwie namiętności, wciąż słabsze od jednej
Tak szybko stąd odchodzą, jak drozd, milkną w lipcu
Jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
Żeby widzieć naprawdę, zamykają oczy
Chociaż większym ryzykiem, rodzić się niż umrzeć
Kochamy wciąż za mało i stale za późno.

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
A będziesz tak jak delfin, łagodny i mocny.

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
I ci co nie odchodzą, nie zawsze powrócą
I nigdy nie wiadomo, mówiąc o miłości
Czy pierwsza jest ostatnią, czy ostatnia pierwszą.






Wszystko jest wtedy, kiedy nic dla siebie

Jaka to radość
Pomagać
Dźwigać
Biec do chorego z wywieszonym językiem
Własne serce nieść jak gorączkę
Rozdawać
I wciąż się czuć
Bezradnym
Być niczym
By Pan Bóg mógł działać
Wszystko jest wtedy
Kiedy nic dla siebie

Co to znaczy kochać

Koniec i bomba.
Nie kochał – więc trąba.
Tak przeczytała pewna dziewczynka w pamiątkowym albumie.
Co to znaczy kochać?
Pomyślała sobie, że kochać – to tylko dawać.
To znaczy:
Troszczyć się o kogoś,
Martwić się, czy ukochanego brzuch czasem nie boli,
Smarować komuś bułki grubo masłem,
Zasłonić szalikiem klosz od lampy, żeby światło nie raziło
i żeby nie mrugał w chorobie,
Załatwiać mu tysiące spraw tak szybko, że na jednej nodze,
Szyć mu rękawiczki po nocach, żeby mu nie zmarzł
mały palec u lewej ręki, bo podobno z niego największy zmarzlak.
Tymczasem kochać – to nie tylko dawać, ale i przyjmować.
Przyjmować:
Skrzywioną minę, kiedy ktoś wstanie lewą nogą z łóżka,
Deszcz, nawet wtedy, kiedy nie ma parasolki,
Stłuczony ulubiony talerz,
Ból zęba.
Przyjmować – to ufać, wierzyć, że Bóg daje wszystko to,
Co smuci, i to co cieszy: słoneczny dzień i ciężkie chmury,
Nie mówić jednym tchem przy końcu Ojcze nasz:
„alenaszbawodezłegoamen” – bo właśnie „amen” nie jest nigdy złe.
Amen trzeba mówić zawsze po kropce i oddzielnie.
Wiedzieć, że Bóg widzi nawet w ciemną noc czarną mrówkę na czarnym kamieniu.
Wiedzieć, że i ból jest czasem pożywny i smakuje.
Kochać – to nie tylko dawać, ale i przyjmować.






Żal
Żal, że się za mało kochało
Że się myślało o sobie
Że się już nie zdążyło
Że było za późno

Choćby się teraz pobiegło
W przedpokoju szurało
Niosło serce osobne
W telefonie szukało
Słuchem szerszym od słowa

Choćby się spokorniało
Głupią minę stroiło
Jak lew na muszce

Choćby się chciało ostrzec
Że pogoda nie stała
Bo tęcza zbyt czerwona
A sól zwilgotniała

Choćby się chciało pomóc
Własną gębą podmuchać
W rosół za słony

Wszystko już potem za mało
Choćby się łzy wypłakało
Nagie niepewne

Komentarz
A co Ks. Jan Twardowski pisał o swojej matce? Jak ją wspomina? Posłuchajmy.

Ręce
Twoje ręce – mamusiu
Dobre jak szafirek po deszczu
Jak czajki towarzyskie
Przyniosły mnie na świat
Kołysały
Ustawiały na podłodze
Sadzały na stołku
Mówiły że motyl dzwoni
Że młodych grzybów nie sposób rozeznać
Uczyły trzymać łyżkę, by nie trafiała do ucha
Rozróżniać klon od jaworu
Prowadziły przy oknie po ciemku
Po ziemi co czernieje jak szpak

Suche i ciepłe
Za słabe
Żeby wyprowadzić mnie z tego świata.

Czas niedokończony
Nie opowiadajcie, razem i osobno
Że nie ma ludzi niezastąpionych
Bo przecież moja matka
Łagodna i nieubłagana
Cała w czasie teraźniejszym niedokończonym
Wychyla się z nieba
Żeby mi przyszyć oberwany guzik
Kto to lepiej potrafi?
W czyich palcach drży igła, jak drucik ciepła
Gdy tyle dzisiaj uczuć, a mało miłości
I tyle cudzych kobiet, a żadna nie moja
A śmierć tak bardzo ważna , bo się nie powtórzy
I smutek, jak sprzed wojny, ostatnia choinka

Trudno
No widzisz – mówiła matka
Wyrzekłeś się domu rodzinnego
Kobiety
Dziecka, co stale biega, bo chciałoby fruwać
Wzruszenia, kiedy miłość podchodzi pod gardło

A teraz martwi ciebie
Kubek z niebieską obwódką
Puste miejsce po mnie
Trzewiki, o których mówiłeś, że są
Tak jak wszystkie – do sprzedania
A nie do noszenia
Zegarek co chodzi po śmierci
Stukasz w niewidzialną szybę
Patrzysz, jak czapla w jeden punkt
Widzisz jak łatwo się wyrzec
Jak trudno utracić

W niebie
Trzeba minąć świętego Piotra z ciężkim kluczem
Agnieszkę z barankiem przy twarzy
Teresę co jeszcze kaszle
Bo marzła w klasztorze
Trzeba przepychać się przez męczenników
Co stanęli z krzyżami i utworzyli korek
Obok skromnego bociana
Obok Agaty co częstuje solą
Obok świętego Franciszka z wilkiem
(zdejmuje mu kaganiec żeby mógł poziewać)
Obok świętego Stanisława z zeszytem do polskiego
- i widzę wreszcie moją matkę
W nieopalonym domu
Przyszywa guzik co się gubił stale
Ile trzeba przejść nieba, żeby ją odnaleźć

Takie proste

Matka moja tak święta, że tylko przez skromność
W naszym domu rodzinnym nie czyniła cudów
Odeszła – czuwa niewidzialna

To przecież takie proste, wątpliwości nie ma
Wiadomo, miłość na śmierć nie umiera
Zostać niewidocznym nie szkodzi nikomu
Świat prawdziwy, gdy mniej w nim widocznych
Pozorów
To co widzimy, może być zmyślone
Jak zęby sztuczne w ustach równo ustawione

W marcu szafirek, niebieski kubeczek
Podnosi w górę – potem z nim się schowa
I tyle niewidocznych kochanków na świecie
Tych co za późno i innych – za wcześnie
Wrzosów, co mają zwyczaj kwitnąć jednocześnie
Żeby się pokazać i odchodzić razem
Gdy czas biegnie jak kuna od wiewiórki szybsza

Tego co się kocha widzieć się przestaje
To tylko porzekadło – jak słuszne mniemanie
Że wolą dwóch starszych panów
Niż dwie starsze panie

Mamusia

Święty Józef załamał ręce,
denerwują się w niebie święci,
teraz idą już nie Trzej Mędrcy,
lecz uczeni, doktorzy, docenci

Teraz wszystko całkiem inaczej,
to, co stare, odeszło, minęło,
zamiast złota niosą dolary,
zamiast kadzidła - komputer,
zamiast mirry - video

- Ach te czasy - myśli Pan Jezus -
nawet gwiazda trochę zwariowała
ale nic się już nie zawali,
bo wciąż mamusia ta sama.







Komentarz
Ks. Jan Twardowski miał duże poczucie humoru. Jego wiersze są pełne radości, optymizmu i pogody ducha. Potrafią wywołać uśmiech na naszych twarzach. Przekonajmy się o tym.

Nie smutek

Jeśli w wierszach moich znajdziesz smutek –
To po prostu bolała mnie głowa,
Korek wysiadł, wygłupiał się czajnik
Za wcześnie zbudziła krowa.

Czasem tylko nie wiem dlaczego,
Bo samotność jak długie uszy,
Żal, że serce nie poszło do serca,
Żal, że dusza odeszła od duszy.

Kubek

Nie chcę z poduszką krzesełka
pieca łopatki wiaderka
zegarka pieniędzy kuferka
Szekspira szafy sweterka
skarbonki trąbki pudełka
domu co stał się już duchem
lecz przywróć mi święty Antoni
mój kubek z jednych uchem

Modlitwa

Święta Dziewczynko z zapałkami
chroń nas przed staruchami
co płaczą, że wszędzie zło
martwią się, że nas oszukują nie mówiąc nam o tym
a nas cieszy różowe pole
nagietek, który przekwita w październiku
pszczoły dokładnie złote
leszczyna, która gubi jednocześnie kwiaty i owoce
spotykamy się z Matką Boską w ogrodzie
żyjemy z kundlem na co dzień
czujemy niewidzialne ręce
widzimy dalej i więcej









O maluchach

Tylko maluchom nie nudziło się w czasie kazania
stale mieli coś o roboty
oswajali sterczące z ławek zdechłe parasole
z zawistnymi łapkami
klękali nad upuszczonym przez babcię futerałem
jak szczypawką
pokazywali różowy język
grzeszników drapali po wąsach sznurowadłem
dziwili się że ksiądz nosi spodnie
że ktoś zdjął koronkową rękawiczkę i ubrał
tłustą rękę w wodę święconą
liczyli pobożne nogi pań
urządzali konkurs kto podniesie szpilkę za łepek
niuchali co w mszale piszczy
pieniądze na tacę odkładali na lody
tupali na zegar z którego rozchodzą się osy minut
wspinali się jak czyżyki na sosnach aby zobaczyć
co się dzieje w górze pomiędzy rękawem
a kołnierzem
wymawiali jak fonetyk otwarte zdziwione "O"
kiedy ksiądz zacinał się na ambonie
- ale Jezus brał je z powagą na kolana


W klasie

Ryczą w klasie dokazują
Najgrzeczniejszych kotem szczują
Krzyczą biją się po łapie
Chcą położyć się na mapie
Na przyrodzie lepsza draka
Szczypią wypchanego ptaka
Piszczą wyją głośno chrapią
Książki do religii drapią

Nagle sfrunął anioł biały
Mówi – lubię te kawały

O osiołku

Osiołku dobry stróżu mój
Herodów się nie boję
Bo mogę liczyć kiedy źle
Na cztery nogi twoje
Potrafisz walczyć dzień i noc
Jak trzeba to uciekać
W butelkę nabić królów złych
I uchem się uśmiechać
Zabawne historyjki
Pewien chłopiec widząc procesję wychodzącą z kościoła; panów niosących chorągwie, dziewczynki niosące na ręka poduszki, ministrantów i księdza, powiedział do babci: będzie sprzątanie, bo wszystko wynoszą.

Inny chłopiec, któremu bardzo nudziło się na mszy świętej i nie mógł doczekać się jej końca, zapytał głośnym szeptem mamusię: „Kiedy ksiądz powie: idźcie ofiary do domu?”

Komentarz
To spotkanie poświęcone jest naszym kochanym mamom i tatom.
Ks. Jan Twardowski pozbierał anegdoty żartujące z małżeństwa. Skąd? Opowiadali mu je szczęśliwi małżonkowie, bo nieszczęśliwi nie śmieją się, najwyżej półgębkiem.
Poeta napisał, że właśnie małżonków szczęśliwych bawi to, że można przezwyciężać wspólne trudności i mimo przeszkód kochać się wzajemnie, tworząc wspaniałą rodzinę.
• Przyszedł do mnie młody człowiek, którego porzuciła dziewczyna. Przyniósł mi napisany w rozpaczy wiersz, który kończył się w taki sposób: „Porzuciłaś mnie, małpo, zakochałaś się w innym i nie będziesz już leżeć ze mną w grobie rodzinnym”.

• Jeden z moich kolegów księży dawał ślub. Nie zauważył, że pan młody był trochę garbaty i utykał. W ślubnej homilii tak powiedział:
- Mężczyzna, jakimkolwiek by był – jest darem Bożym.

• Jeden ze znajomych skarżył mi się:
- Moja żona mówi, mówi i mówi, ale nie mówi tego, co mówi.

• Słuchaj – tłumaczył czteroletniej Krysi, która uczyła się religii – dlaczego płaczesz? Twoi rodzice biorą ślub w kościele, bo wcześniej nie mogli. Powinnaś się cieszyć.

• Kiedy proboszcz w czasie kolędy powiedział do synka pani domu:
- Powiedz mamusi, żeby podziękowała tatusiowi za to, że kupił jej futro.
Mamusia odparła:
- Gdybym liczyła na tatusia, to nie miałabym ani futra, ani ciebie.

• Przyszedł do mnie pan i powiedział, że prosi o Mszę świętą za duszę żony.
- Kiedy umarła? – zapytałem.
- Jeszcze nie umarła – odpowiedział – ale zrobi to lada chwila.

• - Dobrze im tak! – powiedział ksiądz proboszcz wracając po ślubie z kościoła.

• Zapytano jednego z proboszczów:
- Dlaczego ksiądz w czasie ślubów zasłania główny obraz nad ołtarzem? Tak piękny Jezus Ukrzyżowany, a ksiądz wynalazł tkaninę, którą zawiesza na nim…
- Dlatego, że poniżej napisano dużymi literami: PRZEBACZCIE IM, BO NIE WIEDZĄ, CO CZYNIĄ.

• Jeden z proboszczów napisał węglem na ścianie: „młodej kobiety bój się, przed starą uciekaj”.




• Poszedłem do kolegi, który pracował w przycmentarnym kościele i zapytałem:
- Czy nie męczą cię te stałe pogrzeby?
Odpowiedział:
- Wolę odprawiać pogrzeby, niż dawać śluby. Po pogrzebie nie może być już nic gorszego – tylko lepiej, a po ślubie może być tylko gorzej.

• Pewien ksiądz pocieszał nowożeńców: W małżeństwie trudne jest tylko pierwsze 25 lat, a potem to już jako tako.


• Pewien pan zaraz po spowiedzi przedślubnej przybiegł do księdza, swojego spowiednika.
- Proszę księdza, ksiądz mi nie zadał pokuty.
Ksiądz spokojnie odpowiedział:
- W takich wypadkach nie zadaję pokuty, bo pokutą jest małżeństwo.

Komentarz
Na zakończenie naszego spotkania z poezją ks. Jana Twardowskiego, dziękując za przybycie wszystkim mamom i tatusiom, przedstawimy jeszcze jeden wiersz:
Za wiosnę



Za wiosnę
Za wiosnę lato jesień deszcz i zimę
Za to co się nie udało
Za rozpacz w kratkę
Za dziwaczka co zakwita kiedy leje
Za to że róże śmieją się kolcami
Za to że się marszczy
Najpierw ciało potem rozum a na końcu serce
Za to że Annie Jagiellonce
Został tylko jeden kubek
Za postęp i każdą nowość
Co się starzeje jak babcia
Za miłość niewzajemną za nic
Bóg zapłać




Autor opracowania: mgr Iwona Oleśków

Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych:

X


Zarejestruj się lub zaloguj,
aby mieć pełny dostęp
do serwisu edukacyjnego.




www.szkolnictwo.pl

e-mail: zmiany@szkolnictwo.pl
- największy w Polsce katalog szkół
- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie




Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> www.szkolnictwo.pl (w zakładce "Nauka").

Zaloguj się aby mieć dostęp do platformy edukacyjnej




Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie