PRZEDSTAWIENIE NA DZIEŃ MATKI
autorzy: NATASZA FRANUSIEWICZ
JOLANTA RYBAK
WYSTĘPUJĄ: MAMA, JUREK, TOMEK,
CZTERY DZIEWCZYNKI,
MALUCHY (dziewczynka i chłopiec )
SCENA I
( pokój, łóżko, stół, krzesła; Mama od rana krząta się w domu, robi śniadanie, szykuje ubranie, prasuje, budzi syna. )
MAMA
-Jurek, Jureczku, wstawaj! Jaki ładny dzień! Od rana słońce świeci! Jurek, bo spóźnisz się do szkoły. Wyprasowałam Ci spodnie. Śniadanie do szkoły leży na stole.
JUREK
-Znowu do szkoły!? Jaki ja jestem zmęczony!
MAMA
-Czym jesteś zmęczony kochanie!?
JUREK
-Życiem mamo, życiem!
MAMA
-Oho, coś mi się zdaje, że wstaliśmy dzisiaj lewą nogą.
JUREK
-Mam dzisiaj klasówę z matmy i powtórzenie z historii. Czy może być coś gorszego dla człowieka!? No chyba tylko trzęsienie ziemi!
MAMA
-Zapewniam Cię, że są gorsze rzeczy! Uczyłeś się więc na pewno dasz sobie radę. Będę trzymać kciuki. Wierzę w ciebie.
JUREK
-Idę już mamo. Do zobaczenia.
MAMA
-Pa kochanie. Powodzenia! Jaki ten Jurek zabawny! (kręci głową ) Muszę zajrzeć jeszcze do notatek z kursu. Bardzo trudne pojęcia prawne ostatnio były omawiane. Nie sądziłam, że będę musiała tak dużo się uczyć! A mogłabym ten czas poświęcić synowi. Czeka mnie jeszcze przeróbka tej starej sukienki. Muszę ją trochę skrócić i przyszyję biały, duży kołnierz. Mam nadzieję, że będzie wyglądało przyzwoicie. Nowe ubrania tak drogo kosztują! Szkoda wydawać pieniędzy na ciuchy. I tak muszę trochę zaoszczędzić, żeby Jureczek mógł pojechać gdzieś na wakacje.
SCENA II
TOMEK
-Czy masz już prezent dla mamy?
JUREK
- ???
TOMEK
- Pytam , czy masz już prezent dla mamy!
JUREK
- Prezent!?
TOMEK
-No nie wiesz co to jest prezent? Upominek, podarunek, coś od serca dane komuś.
JUREK
-No głupi to ja nie jestem, wiem co to jest prezent. Sam często dostaję prezenty.
TOMEK
-No to masz czy nie?
JUREK
-Nie mam. A właściwie to jaki prezent i po co?
TOMEK
-Oszalałeś chłopie! To nie wiesz, że jutro jest Dzień Matki.
JUREK
-Wiem, wiem. Ale właściwie to nie rozumiem, o co ta cała afera. Jakieś prezenty, kwiaty, życzenia...
TOMEK
-Afera!? Chyba się nie wyspałeś, albo ktoś cię przetrącił. Najważniejsze święto w roku, najmilsze dla każdego dziecka!
JUREK
-Przegrzało cię czy przemokłeś?
TOMEK
-Czy do ciebie nic nie dociera. Masz wspaniałą okazję, żeby podziękować mamie za jej trud, poświęcenie, że zawsze przy tobie jest, że dba o ciebie, że tak się trudzi, abyś był najedzony, ubrany, dobrze się uczył, abyś wyrósł na porządnego, uczciwego człowieka, prawdziwego Polaka.
JUREK
-Gadasz jakbyś w sejmie przemawiał; albo ty może kandydujesz do parlamentu europejskiego, ciekawe z jakiej partii politycznej.
TOMEK
-Bo to dla mnie bardzo ważne. Zawsze mam problem, jak dać mamie do zrozumienia, że jestem jej tak bardzo wdzięczny za to co dla mnie robi. Nigdy nie znajduję słów, aby przeprosić, że jestem niegrzeczny, że sprawiam jej tyle kłopotu. A ona tak bardzo się o mnie troszczy.
JUREK
-No chyba przesadzasz! Przecież każda mama nic specjalnego nie robi. Nieraz ją proszę, żeby odrobiła za mnie lekcje, to mówi „ sam pracuj jeśli nie będziesz wiedział jak, to przyjdź to ci podpowiem” i idzie czytać jakieś kryminały. Ile razy mówię: Mama kup mi czipsy, kolę a ona: Tu są owoce, soki, twarożek.
TOMEK
-Ty nic nie rozumiesz!
JUREK
-To ty nic nie rozumiesz. Ile razy prosiłem, błagałem: „ Mama, jutro klasówka z matmy i tak bardzo boli mnie głowa, napisz mi usprawiedliwienie”. To wiesz co ona na to! „Chętnie z tobą popracuję, najwyżej pozmywam w nocy.” Albo na przykład , ja mam ważny mecz z chłopakami, a mama wymyśla wizytę u dentysty. Mówisz, że mama tak się troszczy!! To jest troska, żeby cały czas się czepiać. Masz tu czystą koszulę, zmień spodnie, bo ci przyszyję guzik, umyj włosy.
TOMEK
-No właśnie, doskonale widzisz jaka ta mama zapracowana.
JUREK
-Zapracowana, to ciągłe czepianie się nazywasz pracą! No chyba, że masz na myśli to, że się lubi stroić i ciągle coś nowego sobie szyje.
TOMEK
-No nie przesadzaj, każda mama chce dobrze wyglądać, i to ze względu na ciebie, żebyś się jej nie wstydził i był z niej dumny. Ile starań i trudów ją to kosztuje.
JUREK
-Trudu, starań - zalewasz! Chętnie bym się z mamą zamienił, nareszcie miałbym spokój z matmą, dentystą, ciągłym myciem.... i w ogóle święty spokój!
TOMEK
-Oj, tylko żebyś tego chłopie nie żałował.
JUREK
-Cześć!
TOMEK
-Cześć!
SCENA III
( przed szkołą spotykają się cztery uczennice )
UCZENNICA I
-Pamiętasz o jutrzejszym dniu!?
UCZENNICA II
-Jasne. Zobacz co zrobiłam! Tata mi trochę pomógł, ale muszelki przyklejałam sama.
UCZENNICA I
-Śliczna. Mama będzie zaskoczona.
UCZENNICA II
-A ty co masz dla mamy?
UCZENNICA I
-Zrobiłam laurkę i napisałam wiersz, zobacz!
UCZENNICA II
-Piękna, jaka kolorowa! Mogę przeczytać wiersz?
UCZENNICA I
-Oczywiście.
( UCZENNICA II ogląda laurkę i czyta wiersz )
UCZENNICA II
-Naprawdę mnie zadziwiłaś.
( wchodzi UCZENNICA III )
UCZENNICA III
-O czym rozmawiacie?
UCZENNICA I
-O jutrzejszym święcie. Co przygotowałaś dla swojej mamy?
UCZENNICA III
-Ja dam mamie po prostu serce!
UCZENNICA I
-Co?!
UCZENNICA II
-Co?!
UCZENNICA III
-Pokazać wam? Zaraz przyniosę.
( przynosi duże kartonowe , pomalowane na czerwono serce )
UCZENNICA I
-Ty to masz pomysły.
UCZENNICA III
-To serce zawieszę w kuchni i będę do niego przypinała liściki do mamy.
UCZENNICA II
-To nie możesz z mamą rozmawiać, tylko listy pisać!
UCZENNICA III
-Wydaję mi się, że mamie będzie przyjemnie, gdy wróci z pracy a tu liścik przypięty np.
„Mamuniu- całuski!!!” , albo „Wrócę o 17.00, tęsknię za Tobą!!!”, albo narysuję słoneczko!
UCZENNICA I
-Nigdy bym nie wpadła na taki pomysł.
( wchodzi UCZENNICA IV )
UCZENNICA IV
-Co za pomysł? Jaki pomysł?
UCZENNICA II
-Mówimy o prezentach dla mam. A ty co wymyśliłaś?
UCZENNICA IV
-Moja mama uwielbia kwiaty, więc dam jej wielki bukiet!
( pokazuje ogromny bukiet kwiatów )
UCZENNICA II
-No rzeczywiście robi wrażenie.
UCZENNICA I
-A jak pachnie.
( wchodzą MALUCHY z trzeciej klasy )
UCZENNICA IV
-O idą maluchy z III klasy, ciekawe co oni dają swoim mamom. Cześć!
MALUCHY ( dziewczynka i chłopiec )
-Cześć!
UCZENNICA IV
Zaczekajcie! Zdradźcie nam tajemnicę! Czy macie jakieś upominki dla mam?
MALUCHY ( dziewczynka )
-Mamy. Ja uszyłam poduszeczkę na igły!
UCZENNICA IV
-Jaka ładna i jak pięknie ozdobiona koroneczką.
MALUCHY ( chłopiec )
-A ja zrobiłem własnoręcznie breloczek na klucze. Mama zawsze szuka kluczy w torebce.
UCZENNICA I
-Jaki pomysłowy, w kształcie rybki. O! Są nawet inicjały Twojej mamy.
UCZENNICA II
-Wiecie co, wydaje mi się, że jesteśmy należycie przygotowani do jutrzejszego święta.
SCENA IV
( pokój, łóżko, stół, krzesła; Mama (JUREK) od rana krząta się w domu, robi śniadanie, szykuje ubranie, prasuje, budzi syna (MAMA) )
MAMA
-Jurek, Jureczku, wstawaj! Jaki ładny dzień! Od rana słońce świeci! Jurek, bo spóźnisz się do szkoły. Wyprasowałam Ci spodnie. Śniadanie do szkoły leży na stole.
JUREK
-Znowu do szkoły!? Jaki ja jestem zmęczony!
MAMA
-Czym jesteś zmęczony kochanie!?
JUREK
-Życiem mamo, życiem!
MAMA
-Oho, coś mi się zdaje, że wstaliśmy dzisiaj lewą nogą.
JUREK
-Mam dzisiaj klasówę z matmy i powtórzenie z historii. Czy może być coś gorszego dla człowieka!? No chyba tylko trzęsienie ziemi!
MAMA
-Zapewniam Cię, że są gorsze rzeczy! Uczyłeś się więc na pewno dasz sobie radę. Będę trzymać kciuki. Wierzę w ciebie.
JUREK
-Idę już mamo. Do zobaczenia.
MAMA
-Pa kochanie. Powodzenia! Jaki ten Jurek zabawny! (kręci głową ) Muszę zajrzeć jeszcze do notatek z kursu. Bardzo trudne pojęcia prawne ostatnio były omawiane. Nie sądziłam, że będę musiała tak dużo się uczyć! A mogłabym ten czas poświęcić synowi. Czeka mnie jeszcze przeróbka tej starej sukienki. Muszę ją trochę skrócić i przyszyję biały, duży kołnierz. Mam nadzieję, że będzie wyglądało przyzwoicie. Nowe ubrania tak drogo kosztują! Szkoda wydawać pieniędzy na ciuchy. I tak muszę trochę zaoszczędzić, żeby Jureczek mógł pojechać gdzieś na wakacje.
SCENA V
( Jurek i Tomek spotykają się przed szkołą )
JUREK
-Cześć!
TOMEK
-Cześć!
JUREK
-Stary, jaki miałem dzisiaj sen!
TOMEK
-Piękny czy straszny?
JUREK
-Straszny!? To za delikatnie powiedziane. Horror! Koszmar! Makabra!
TOMEK
-Co, śniło ci się, że przegraliśmy mecz z chłopakami z Moszczenicy,
czy byłeś na dywaniku u pani dyrektor?
JUREK
-Chłopie gorzej !
TOMEK
-No chyba gorzej być nie morze!
JUREK
-Może, oj może. Śniło mi się, że byłem mamą.
TOMEK
-Co!? Urodziłeś dziecko!?
JUREK
-Słuchaj, byłem moją mamą!
TOMEK
-No i co!?
JUREK
-Obudziłem się bliski załamania nerwowego. Od rana miałem tyle pracy! Prasowanie, gotowanie, szycie, nawet nauka jakichś tam paragrafów. To nie na moje zdrowie fizyczne i psychiczne. Jeśli wszystkie mamy tak ciężko pracują, to o dzięki Ci Boże, że jestem chłopcem.
TOMEK
-A nie mówiłem! Konieczna była taka zamiana miejsc, aby Jurek zrozumiał sens Dnia Matki!
SCENA VI
( Mama i Jurek spotykają się w domu )
JUREK
-Mamo kochana dziś jest wielkie święto, chciałem Ci podziękować za wszystko co dla mnie robisz. Na co dzień tego nie dostrzegałem, jaki byłem okropny. Chcę Cię za wszystko przeprosić!
MAMA
-Jureczku, pamiętałeś o tym dniu!? Zrobiłeś mi taką ogromną niespodziankę. Bardzo Ci dziękuję!
JUREK
-Mamo, to ja Ci dziękuję! Dziękuję i przepraszam!
KONIEC
|
