Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Scenariusz przedstawienia opartego na baśni H. Ch. Andersena

Od 01.01.2015 odwiedzono tę wizytówkę 11051 razy.
Chcesz zwiększyć zainteresowanie Twoją jednostką?
Zaprezentuj w naszym informatorze swoją jednostkę ->>>
* szkolnictwo.pl - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie



Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów.



 

Scenariusz przygotowany dla kółka teatralnego "Kolorowe opowieści", które prowadzę w swojej szkole.

"Calineczka"


Narrator:
Dawno, dawno temu... była sobie pewna kobieta, która nie miała dzieci. Marzyła o córce, ale czas mijał, a marzenie się nie spełniało. Poszła więc do starej czarownicy.
Kobieta: Proszę pomóż mi. Tak bardzo chciałabym mieć maleństwo.
Czarownica: Rzadko pomagam ludziom, ale Tobie naprawdę potrzebne jest dziecko, którym mogłabyś się opiekować. Masz tu ziarno. Wracaj do domu i zasiej je w doniczce, a zobaczysz co się stanie.
Kobieta: Bardzo Ci dziękuję. Zrobię tak jak mówisz.
Narrator: Kobieta zrobiła dokładnie to, co kazała jej czarownica. Zaraz posadziła je w doniczce i już następnego dnia z ziarenka wyrósł prześliczny kwiat podobny do tulipana. Kobieta delikatnie ucałowała stulone płatki. Kwiat rozwinął się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. W środku siedziała maleńka dziewczynka, nie większa niż mały palec.
Kobieta: Moja kochana córeczko! Jesteś taka maleńka! Nazwę Cię Calineczka. Spać będziesz w wygodnym łóżeczku z łupiny orzecha, na miękkim puchu, a płatek róży służyć Ci będzie za kołderkę.
Narrator:W ciągu dnia Calineczka pływała sobie na płatku tulipana w talerzu napełnionym wodą, wiosłując dwoma końskimi włosami. A tak pływając po tym swoim jeziorku, śpiewała słodkim, delikatnym głosikiem.

Piosenka Calineczki ,,Mała racja”

Narrator: Pewnej nocy, gdy Calineczka leżała uśpiona w swej łupinie, przez zbite okno wskoczyła wielka żaba.

Piosenka „Ropucha”

Ropucha:
- Hm, hm! Bardzo ładna żona dla mojego syna. Zabiorę ją do przytulnego błotka i pokażę przyszłemu mężowi. Cóż za dobrana para!
Narrator: I porwawszy skorupkę, zeskoczyła prosto na ścieżkę, wiodącą nad zarośnięty rzęsą staw. Tam mieszkała
Ropuch: Koak, koak, breke-ke- keks.
Ropucha: Cicho! Obudzisz ją i może nam uciec. Trzeba przenieść kołyskę na liść wodnej lilii, aż na środek strumyka. Tam będzie jak na wyspie.
Ropuch: Koak, koak, breke-ke- keks.
Narrator: Ropuch i Ropucha popłynęli na środek strumyka ze śpiącą Calineczką.
Ropucha: Spójrz Ropuszku! Ten największy liść jest najlepszy. A tymczasem przygotuję dla Was mieszkanie w głębi błota. Niedługo świt. Trzeba się śpieszyć!
Ropuch: Koak! koak!
Calineczka: Ach! Jaki straszny miałam sen. Gdzie ja jestem?! Jak tu głęboko. Co to za wstrętne stworzenia.
Ropucha: Oto mój syn, mościa panno. Zamierza ożenić się z Tobą i właśnie urządzamy wam wspaniałe mieszkanie w głębi błota.
Ropuch: Koak, koak! Breke – ke – keks!
Ropucha: Zabieramy Twoją kołyskę, a potem wrócimy po Ciebie.
Ropuch: Koak, koak! koak. Musimy już iść.
Calineczka: Ja nie chcę mieszkać u brzydkiej Ropuchy! Nie chcę być żoną Jej syna!(płacze)
Narrator: Na szczęście dwie małe rybki, odpoczywające w cieniu liścia, na którym siedziała dziewczynka, słyszały jej gorzki płacz, a wcześniej rozmowę dwóch żab. Rybki postanowiły działać.
Pierwsza rybka: Nie bój się, Odrobinko! Mamy ostre ząbki. Przegryziemy łodyżkę!
Druga rybka: Listek popłynie z prądem strumyka. Nikt go już nie dogoni!
Calineczka: Kim jesteście?
Rybki razem: Jesteśmy rybkami! Odgryziemy łodyżkę. Gotowe!
Calineczka: Dziękuję wam, rybki! Uratowałyście mi życie! Nigdy o was nie zapomnę!
Rybki razem: Żegnaj, kochana Calineczko! Bądź szczęśliwa!
Narrator : Calineczka była wolna. Chwyciła źdźbło trawy i wiosłowała nim, by dostać się na brzeg., lecz porwał ją nurt przepływającego przez jezioro strumienia. Nagle nadleciał kolorowy motyl.
Motyl: Dzień dobry! Dokąd płyniesz?
Calineczka: Chciałabym trafić do domu, ale nie znam drogi i nie mogę poradzić sobie z liściem. Czy możesz mi pomóc?
Motyl: Rzuć mi koniec paska od sukienki, a pociągnę twój liść.
Narrator: Calineczka z wdzięcznością zgodziła się na tę propozycję i wkrótce odpłynęła na liściu z żabiego stawu do strumienia. Niestety, inne niebezpieczeństwa czyhały na dziewczynkę. W pewnej chwili porwał ją wielki chrząszcz i zaniósł do swojego domu na wierzchołku liściastego drzewa.
Chrząszcz: Bzz, bzz. Może jesteś za szczupła w pasie, ale jeśli umiesz gotować, wezmę Cię za żonę i zostaniesz panią chrząszczową.
Calineczka: Puść mnie! Ani trochę nie umiem gotować.
Chrząszcz: To się nauczysz. Bzz, bzz, bzz.
Narrator: Gdy jednak posadził dziewczynkę na gałęzi przyszły inne chrząszcze. Te uznały jednak, że dziewczynka zbyt się od nich różni.
Chrząszcze: Jest za chuda.
Ma za mało nóg. I brak jej skrzydeł. Pewnie nie potrafi latać.
Niech sobie idzie, dokąd chce! Nie jest przecież chrząszczem.
Chrząszcz sfrunął z nią na ziemię i puścił wolno.
Narrator: Było lato i Calineczka długo wędrowała wśród kwiatów i przez wysokie trawy. Za pożywienie miała płatek kwiatowy, który popijała rosą. Wkrótce nadeszła jesień i biednemu dziecku coraz trudniej było znaleźć coś do zjedzenia i dach nad głową. A gdy nadeszła zima, wraz z nią pojawiły się głód i chłód.
Calineczka: Przyjdzie mi umrzeć. Co ja biedna zrobię, kto się mną zaopiekuje.
Narrator: Calineczka zalewała się łzami. Wędrowała, trzęsąc się z zimna, aż wreszcie natrafiła na mały domek, zbudowany z gałązek i suchych liści. Z nadzieją zapukała do drzwi.
Mysz: Co robisz sama na dworze w taką straszną pogodę? Wejdź i ogrzej się przy kominku. Możesz tu zamieszkać, jeśli tylko będziesz mi opowiadała baśnie. Bardzo lubię baśnie.
Calineczka: Bardzo Ci dziękuję, kochana myszko!
Narrator: Dom myszy był przytulny i dobrze zaopatrzony w żywność. Calineczka zamieszkała w nim, sprzątała i gotowała, a poza tym opowiadała bajki. Któregoś dnia mysz zapowiedziała wizytę swojego znajomego.
Mysz: Bardzo bogaty kret – mieszka we wspaniałym podziemnym domu. Nosi piękne czarne futro, ale ma bardzo krótki wzrok. Jest bardzo dobrze wychowany i niezwykle uczony, zachowaj się więc jakbyś była damą.
Narrator: Kiedy kret przyszedł, Calineczka zaśpiewała mu parę piosenek, co go zachwyciło i zakochał się w niej po uszy.
Kret: Uff. Pójdę już. A jutro zapraszam do siebie. Przyjdę po panie, byście nie zabłądziły w podziemnych korytarzach. Poza tym gdzieś po drodze leży martwy ptak. Mogłybyście się przestraszyć.

Piosenka „Krecia robota”

Narrator:
I poszedł, a następnego dnia zjawił się znów, by zaprowadzić je do swojej nory. Po drodze w podziemnym tunelu natknęli się na jaskółkę, która sprawiała wrażenie martwej. Kret trącił ją lekko łapą.
Kret: Ma za swoje. Powinna była przyjść tu pod ziemię, zamiast całe lato latać jak szalona po niebie!
Narrator: Calineczka była wstrząśnięta tymi okropnymi słowami. Następnego dnia wróciła do tunelu. Jaskółka nie była martwa, tylko zesztywniała z zimna.
Calineczka: Uratuję cię , piękna jaskółko!
Narrator: Dziewczynka codziennie przychodziła pielęgnować i karmić ptaka. Podczas jednej z wizyt jaskółka opowiedziała dziewczynce swoją historię.
Jaskółka: Skaleczyłam się cierniem, nie byłam w stanie lecieć z innymi ptakami do ciepłych krajów. Zostałam więc na zimę i omal nie zginęłam. Jaka ty jesteś dla mnie dobra, że mnie tak pielęgnujesz.
Narrator: Gdy po długiej zimie nadeszła wiosna, jaskółka poszerzyła dzióbkiem otwór, zrobiony przez kreta i gotowała się do odlotu.
Jaskółka: Leć ze mną Calineczko. Znowu będziesz mogła żyć na łące, bawić się z motylami i słuchać śpiewu ptaków.
Calineczka: Nie mogę. Polna mysz była dla mnie taka dobra. Nie mogę zostawić jej samej. Zbyt lubi moje baśnie.
Jaskółka: A więc żegnaj !
Narrator: Zaświergotała jaskółka i niczym czarna strzała wzbiła się w głębinę nieba. Calineczka wróciła do domu.
Mysz: Gdzie byłaś tak długo? Mam dla Ciebie wspaniałą niespodziankę. Był tu kret i poprosił o twą rękę. Nie musisz nic mówić. Wiem, jak się cieszysz. To nie byle co, zostać panią kretową.
Narrator: Calineczka wcale się nie cieszyła.
Calineczka: Och ja biedna, mam zamieszkać w kreciej norze, nie widzieć słońca, ptaków .(płacze)
Narrator: Za późno było na ucieczkę. Jaskółka odleciała już jednak daleko. Całe lato dziewczynka pod czujnym okiem myszy, szyła wyprawę. Kret odwiedzał ją raz w tygodniu i był bardzo zadowolony. Opowiadał o urokach życia pod ziemią.
Kret: Nie będziesz musiała mrużyć oczu na słońcu, moja droga. To bardzo psuje wzrok. Nie będziesz też musiała słuchać wrzasku tych głupich ptaków. Mówię ci, nie ma nic lepszego od życia w kreciej norze.
Narrator: Calineczka słuchała w milczeniu i tylko łzy spływały jej po policzkach. Zbliżał się dzień ślubu. Calineczka po raz ostatni wyszła przed norkę polnej myszy, by na zawsze pożegnać się ze słońcem.
Calineczka: Do widzenia słońce! Do widzenia kwiaty! Do widzenia ptaki! Żegnajcie!
Narrator: Nagle usłyszała ćwierkanie jaskółki.
Jaskółka: Kwit, kwit, kwit! Leć ze mną. Przed zimą będziemy daleko stąd, w ciepłych krajach. Leć ze mną Calineczko!
Narrator: Calineczka szybko wdrapała się na grzbiet jaskółki i już po chwili były wysoko w powietrzu.
Narrator: Leciały nad górami i dolinami, aż dotarły do Krainy Kwiatów. Jaskółka sfrunęła na ziemię i delikatnie posadziła Calineczkę na płatkach prześlicznego kwiatu. W jego wnętrzu stał maleńki elf z białymi skrzydełkami. Był to Król Kwiatowych Duszków.
Duszek: Zostań z nami!
Calineczka: O, tak! O, tak! Zostanę tutaj na zawsze.
Narrator: Potem Duszek poprosił śliczną Calineczkę o rękę. Calineczka z radością przyjęła oświadczyny i w tym momencie wyrosły jej maleńkie skrzydełka. Wkrótce została Królową Kwiatów i wreszcie była szczęśliwa.

Piosenka „Ropucha
Była sobie raz ropucha.
Re - re kum - kum
Re - re kum - kum
Ta ropucha wielkobrzucha
Re - re kum – kum bęc.

Miała syna jedynaka
Re - re kum - kum
Re - re kum - kum
Wciąż krzyczała na biedaka
Re - re kum - kum bęc.

Chciała żony dla ropuszka
Re - re kum - kum
Re - re kum - kum
Wtem zjawiła się dziewuszka
Re - re kum – kum bęc.

Teraz wszystkie żabki płaczą
Re - re kum - kum
Re - re kum – kum,
że ropuszka nie zobaczą
Re - re kum – kum bęc.

Pozostałe piosenki „Mała racja” i „Krecia robota” pochodzą z czasopisma „Chwila dla malucha” nr 5/05.

Scenariusz opracowała Ewa Stachowiak,
nauczyciel kształcenia zintegrowanego w Publicznej Szkole Podstawowej w Ostrowąsie.

Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych:

X


Zarejestruj się lub zaloguj,
aby mieć pełny dostęp
do serwisu edukacyjnego.




www.szkolnictwo.pl

e-mail: zmiany@szkolnictwo.pl
- największy w Polsce katalog szkół
- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie




Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> www.szkolnictwo.pl (w zakładce "Nauka").

Zaloguj się aby mieć dostęp do platformy edukacyjnej




Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie