Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Wychowanie małego dziecka do modlitwy

Od 01.01.2015 odwiedzono tę wizytówkę 1954 razy.
Chcesz zwiększyć zainteresowanie Twoją jednostką?
Zaprezentuj w naszym informatorze swoją jednostkę ->>>
* szkolnictwo.pl - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie



Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów.



 

Wychowanie do modlitwy rozpoczyna się od pierwszych dni życia dziecka. Jak postępować, aby małe dziecko w naturalny sposób weszło w dialog z kochającym Bogiem? Według myśli Bożej, dziecko jest przyszłym świętym. Rodzice, chcą czy nie chcą, są współpracownikami Boga, tak jak byli nimi w przekazywaniu życia dziecku. Wychowywać, to wydobywać z dziecka, przy jego jak największej i coraz bardziej świadomej współpracy, człowieka, chrześcijanina, świętego. Słowa św. Pawła o ideale chrześcijaństwa brzmią: ,,Żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus”.
Według myśli Bożej, dziecko jest przyszłym świętym. Rodzice, chcą czy nie chcą, są współpracownikami Boga, tak jak byli nimi w przekazywaniu życia dziecku. Wychowywać, to wydobywać z dziecka, przy jego jak największej i coraz bardziej świadomej współpracy, człowieka, chrześcijanina, świętego. Słowa św. Pawła o ideale chrześcijaństwa brzmią: ,,Żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus”.
Dziecko jest wartością bezcenną, powierzoną przez Boga rozumowi, sercu i rękom rodziców; wartością ludzką, boską, wieczną. Rodzice otrzymują specjalną łaskę do wychowania dzieci i w normalnym toku rzeczy oni właśnie urabiać mają duszę i charakter dziecka. W wychowaniu dziecka współdziałanie ojca i matki jest nie do zastąpienia. Mogą być zastępstwa pełne poświęcenia. Ale nawet jeśli ich wartość czy fachowość będzie najwyższa, zawsze pozostaną zastępstwem i nigdy nie będą się równały połączonemu wpływowi ojca i matki na tego, który jest ciałem z ich ciała i w którym się ucieleśnia ich jedność. Nic nie może zastąpić podstawowego wychowania, które daje rodzina.
Wychowanie jest zadaniem delikatnym, gdyż wymaga równocześnie miłości i dystansu, łagodności i stanowczości, cierpliwości i zdecydowania. Te uzupełniające się, choć często kontrastowe cechy, wymagają od wychowawcy nie tylko serca, lecz też zdrowego rozsądku, trzeźwości i równowagi. Jednym z elementów wychowania religijnego jest wychowanie do modlitwy.
Wychowywanie dziecka rozpoczyna się w dniu jego urodzenia. Zdolność zwracania się do Boga i rozmowy z Nim na modlitwie jest łaską, którą otrzymujemy po raz pierwszy w sakramencie chrztu świętego. Z tego powodu dziecko należy ochrzcić jak najszybciej po urodzeniu. Przez chrzest św. staje się ono żywym mieszkaniem Trójcy Świętej i złożone w nim zostają ukryte siły będące zalążkiem cnót teologicznych. Jeszcze przed urodzeniem się dziecka, rodzice chrześcijańscy proszą Boga we wspólnej modlitwie, o jego szczęśliwe przyjście na świat i o dobre wychowanie. Nowo narodzone dziecko wchodzi niejako w trwającą już modlitwę swoich rodziców. Kiedy zostanie ochrzczone, otrzyma samo łaskę modlitwy. W Dyrektorium ogólnym o katechizacji czytamy: ,, Chrzest dzieci nabiera pełnego sensu wtedy, gdy chrześcijańskie życie rodziców, zwłaszcza matki, stwarza możliwość owocowania dla łaski chrztu. Dziecko bowiem przez proces swego rodzaju ,,osmozy” przejmuje sposób postępowania i myślenia swoich domowników. Stąd w dziecku jak gdyby gromadzi się zespól doświadczeń (doznań). Stanie się on jakimś fundamentem dla życia religijnego, które będzie następnie powoli rozwijało się i ujawniało” (DCG 78).
Już bardzo małe dziecko, które zauważa znacznie więcej niż się na ogół przypuszcza, może wiele skorzystać, patrząc jak matka modli się klęcząc przy jego łóżeczku. Dziecko będzie ją naśladować i w ten sposób nauczy się składać ręce do modlitwy. Gdy tylko zacznie mówić, matka może nauczyć je kilku prostych zwrotów modlitwy. Dziecko bardzo szybko się nauczy zwracać do Boga samorzutnie, jeśli matka je do tego zachęci. Sposób, w jaki rodzice uczą dzieci się modlić, w dużej mierze ukształtuje na całe życie ich pojęcie modlitwy. Jeżeli pacierz odmawia się bez przekonania i zapału, w sposób nudny, to łatwo w umyśle dziecka, pojęcie każdego aktu religijnego połączy się z przymusem i nudą. Ideałem jest, by pacierz stał się dla dziecka potrzebą i zarazem radością. Czasem może to wymagać od niego wysiłku, na przykład wieczorem, gdy mu się chce spać, ale zawsze powinien to być wysiłek nie wymuszony, lecz chętnie podjęty.
Z chwilą, gdy dziecko zrozumiało modlitwę osobistą i zasmakowało w niej, staje się zdolne do nawiązania prawdziwego kontaktu z Bogiem, do prawdziwej z Nim rozmowy. Wyrabianie w dziecku zmysłu wiary polega na przyzwyczajeniu go, by widziało Boga i liczyło się z Nim w życiu codziennym. Jest to zadanie przede wszystkim matki. Nie należy ograniczać kontaktów z Bogiem jedynie do rannego i wieczornego pacierza, lecz korzystać z okoliczności i nastroju dziecka, by skierować jego duszę w sposób naturalny ku Bogu. Skoro tylko staje się to możliwe, należy nauczyć dziecko modlitw Kościoła: ,,Ojcze nasz” i ,,Zdrowaś Mario” i wytłumaczyć mu ich znaczenie. Powinniśmy zwracać uwagę, by modlitwy były odmawiane porządnie, bez przekręcania. Tu również zważajmy na wyrabianie poczucia świętości i na przestrzeganie piękna form zewnętrznych: ładny znak krzyża, poprawna postawa, wyraźna recytacja. Ważne, by nie traktować pacierza jak ćwiczeń recytacyjnych ani np. mówić przy gościach: ,Pokaż cioci, jak ładnie umiesz mówić pacierz”. Słowa modlitwy mają wartość tylko wówczas, gdy są wyrazem głębszych uczuć i do tego właśnie trzeba koniecznie doprowadzić.
Starajmy się nie ograniczać pacierza wyłącznie do oficjalnych modlitw. W miarę jak dziecko dorasta, zachęcajmy je do modlitwy milczącej – bezpośredniej, wewnętrznej rozmowy z Bogiem. Nauczmy dziecko wielkiej ufności do Matki Bożej, przez którą Pan Jezus został nam dany i przez którą zawsze odnajduje się prowadzącą do Niego drogę. Nauczmy je również nabożeństwa do jego Anioła Stróża, którego opieka (wiemy, jak jej dziecko potrzebuje) jest tym skuteczniejsza, im częściej się o nią prosi. Nie wolno nadużywać określeń: ,,mały Jezusek”, ,,Bozia” itp. Dziecko powinno wiedzieć, że Pan Jezus też był kiedyś małym dzieckiem, ale już nie jest. Jezus jest naszym Panem, jest Bogiem – ta prawda utrwala w dziecku poczucie świętości i szacunku. Jednocześnie nie należy przedstawiać Boga jako Istoty odległej, niedostępnej, nadzorującej ludzkie słabości i śledzącej wszystkie, duże i małe, przewinienia. Zdanie: ,,Byłeś niegrzeczny, upadłeś i uderzyłeś się; dobrze ci tak – Pan Bóg cię ukarał” - może uczynić wiele zła. W wyniku takich słów, tworzymy obraz Boga mściciela, zsyłającego karę za każde przewinienie, a przecież chcemy uczyć dziecko miłości. Tą największą, najdoskonalszą Miłością jest Bóg.
Atmosfera domu rodzinnego kształtuje duszę dziecka w większym stopniu, niż bezpośrednio czynione mu uwagi. Atmosfera zaufanie i miłości ułatwia rozwój, postęp i wysiłek dziecka. Czuje się ono moralnie zobowiązane do jak najlepszego postępowania. Rodzina żyje w atmosferze chrześcijańskiej, gdy opiera się na wierze obejmującej i przetwarzającej wszystko; gdy wyrazem religijności nie są formułki, nie jest zespół tabu, nie zrutynizowane postawy, ale duch, który wszystko przenika i pozwala przeżywać nadprzyrodzoną rzeczywistość po prostu, z zupełną naturalnością. Gdy rodzice żyją według logiki swojej wiary, wszystko staje się jasne i proste; Chrystus jest Boskim Przyjacielem, o którym się mówi jak o kimś obecnym i kochającym; Matka Boża to Matka Jezusa i nasza Matka, Pośredniczka wszelkich łask; Kościół jest wielką wspólnotą, której przywódcy są szanowani a wszyscy członkowie, nawet odlegli, uważani za braci; wydarzenia życia tej wspólnoty budzą żywe komentarze; jej historia jest znana; jej liturgia wnosi w rodzinę swój rytm radości i nadziei.
Nie można oczekiwać, by mały człowiek był zdolny z pełną świadomością i swobodą wybrać te obowiązki, tę wiarę i te praktyki. Rodzina ma niezbywalne prawo dokonywania wyboru w imieniu dziecka. W miarę możliwości, powinna je uchronić przed błędnym wyborem w przyszłości. Błędem jest tutaj zapomnieć o Bogu.
Lojalność w służbie Boga jest podstawowym warunkiem rozwoju życia religijnego w młodości. Największą krzywdą, jaką można wyrządzić dziecku będzie przyzwyczajenie do uznawania cnót chrześcijańskich za coś, o czym się mówi, ale czego się nie przestrzega. Przez odmawiany wspólnie wieczorny pacierz, spływa na rodzinę błogosławieństwo Boże, pod warunkiem jednak, że nie przerodzi się on w pustą rutynę i nudę. Należy postarać się, by wieczorna modlitwa była żywa, przystosowana do okoliczności, okresów liturgicznych, rocznic i trosk rodzinnych. Każdy uczestniczący, powinien brać w niej czynny udział i wyrażać szczere uczucia.
Przykład – rzecz nie do zastąpienia – sam może zastąpić wszystko inne. Jest on równocześnie wzorem i pomocą. Wzorem, bo dziecko uczy się cnót, tak jak wszyscy mowy, przez naśladowanie. Pomocą, bo dziecko jej potrzebuje; przecież wymagamy od niego rzeczy trudnych i nowych. Aby nie zabrakło dziecku odwagi, aby panowało nad sobą i przezwyciężało opory, musimy je zachęcić i dodać mu otuchy. Przykład najbliższych bardziej zachęca dziecko, pokazując mu że to, czego się od niego wymaga, jest możliwe do zrobienia. Dzieci upodabniają się do postaw i czynów rodziców w większej mierze niż do ich słów i rad.
Na temat roli rodziny w wychowaniu religijnym, w tym w wychowaniu do modlitwy małego dziecka, wypowiedział się papież Jan Paweł II w Adhortacji apostolskiej o katechizacji w naszych czasach: ,,Okresem godnym uwagi jest właśnie ten, gdy małe dziecko otrzymuje od rodziców i środowiska rodzinnego pierwsze elementy katechezy, które są, być może niczym innym, jak tylko ukazaniem, w prostych słowach, dobrego i troskliwego Ojca w niebie, ku któremu dziecko uczy się wznosić swoje serce. Króciutkie modlitwy, które dziecko ledwie wymawia, dają początek dialogowi pełnemu miłości z Bogiem ukrytym, którego słowa nauczy się później słuchać. Nigdy nie jest dosyć przypominania rodzicom o tym wczesnym wprowadzeniu katechetycznym, albowiem w rodzinie chrześcijańskiej ma się dokonywać włączenie wszystkich władz dziecka w żywy kontakt z Bogiem. Jest to dzieło o znaczeniu zasadniczym, wymagające wielkiej miłości i głębokiego szacunku dla dziecka, które ma prawo do tego, by mu prosto i prawdziwie przedstawiono wiarę chrześcijańską” (CT 36).

Źródła:
Kongregacja ds. Duchowieństwa, Dyrektorium ogólne o katechizacji (DCG) 1971r.
Jan Paweł II, Adhortacja apostolska o katechizacji w naszych czasach (CT)
Literatura:
Adamski F., (red.), Wychowanie w rodzinie chrześcijańskiej, Kraków 1984.


Opracowała: Stanisława Kugler
katechetka SOSW Chojna

Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych:

X


Zarejestruj się lub zaloguj,
aby mieć pełny dostęp
do serwisu edukacyjnego.




www.szkolnictwo.pl

e-mail: zmiany@szkolnictwo.pl
- największy w Polsce katalog szkół
- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie




Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> www.szkolnictwo.pl (w zakładce "Nauka").

Zaloguj się aby mieć dostęp do platformy edukacyjnej




Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie