Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Wpływ telewizji i reklam na rozwój psychiki dziecka

Od 01.01.2015 odwiedzono tę wizytówkę 1732 razy.
Chcesz zwiększyć zainteresowanie Twoją jednostką?
Zaprezentuj w naszym informatorze swoją jednostkę ->>>
* szkolnictwo.pl - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie



Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów.



 

 Podzielone są opinie rodziców na temat oglądania telewizji przez dzieci - jedni nie stawiają żadnych ograniczeń, inni limitują rodzaj programów i czas na nie poświęcony. Powszechne jest jednak przeświadczenie dorosłych, że z punktu widzenia interesu ich pociech, reklama jest nieszkodliwą formą przekazu.

Reklama nie jest zjawiskiem nowym: archeolodzy znaleźli gliniane tabliczki z przed kilku tysięcy lat, na których zachwalał swoje towary babiloński handlarz maści; w 1141 roku odbyła się pierwsza, odnotowana w kronikach, darmowa promocja win; w 1921 uruchomiono USA pierwszą komercyjną, to znaczy utrzymującą się z reklam, rozgłośnię radiową; w 1939, także w USA, rozpoczęła emisję pierwsza komercyjna stacja telewizyjna. Nowością w XX wieku jest ilościowy i jakościowy rozwój reklamy, która stała się istotnym elementem komunikacji społecznej i ważnym sektorem przedsiębiorczości.
        Nasz stosunek do reklamy nie jest jednorodny. W 1993 roku, kiedy rozwijała w Polsce skrzydła, 73% Polaków uważało, że reklamy jest w mediach, przede wszystkim telewizji, za dużo. W tym samym czasie sprzedaż intensywnie promowanych proszków do prania wzrosła kilkakrotnie. Nie lubimy czegoś, za co płacimy z własnej kieszeni. Nie podoba się nam reklama, ale podporządkowujemy się jej wezwaniu.
        Skuteczność reklamy wiąże się z czasem obcowania z nią. Do pełnego zrozumienia reklamy prasowej potrzeba 35-40 sekund, a faktycznie poświęcamy jej ok. 2 sekundy. Billboard (megaplakat) dociera do oglądających w ok.10%, pod warunkiem, że zwrócą na niego uwagę. Przed telewizorem zaś dorośli spędzają ok.3 godziny dziennie. Dzieci między l a 3 godzinami. Przeciętnie dziecko ogląda ok.30 reklam dziennie.
        W reklamach irytuje nas częstotliwość bloków, długotrwałość, przerywanie interesujących programów, zwłaszcza filmów. Wiele uwag krytycznych pada pod adresem powtarzalności tego samego komunikatu. I znowu, skuteczne jest to czego nie lubimy. Powtarzanie ma na celu wbicie do naszych głów marki towaru tak, aby była dla nas znajomą, gdy staniemy przed półką z produktami wielu firm. Wobec konieczności podjęcia decyzji, zazwyczaj wybieramy to, co znamy, gdyż uważamy je za bezpieczniejsze. Lepsze znane zło, niż nieznane dobro - mówi porzekadło.
        Reklama nas irytuje, ale nie wydaje się groźna dla małych odbiorców. Więcej obaw wzbudzają w rodzicach filmy pełne przemocy i seksu. Przyjrzyjmy się liczbą:
•  100% dzieci lubi oglądać telewizję;
•  75% dzieci ogląda telewizję codziennie w wymiarze 1-3 godzin;
•  83% dzieci lubi reklamy;
•  dzieci oglądają wszystkie reklamy jakie tylko mogą;
•  dzieci do lat 6 nie potrafią odróżnić reklamy od innych programów w telewizji.
        Nic dziwnego zatem, że dla dziecka reklama to współczesna bajka, w której można zobaczyć estetyczne i kolorowe przedmioty, ładne melodie i piosenki, jest tam wiele radości, pokazuje się radosnych ludzi w przyjemnym otoczeniu. Znamienne, że najmłodsi chętnie oglądają reklamy przedstawiające tzw. szczęśliwe rodziny - dzieci z dorosłymi. Czy zatem dziecięcy widzowie reklam są tylko uboczną, nieplanowaną widownią kampanii promocyjnych adresowanych do innych odbiorców?
        Adresowane do dzieci i młodzieży reklamy sugerują również, że nabywanie wskazanych przedmiotów jest sposobem na samorealizacją. Reklamy tworzą fikcję natychmiastowego spełnienia pragnień przez pominięcie związku między wysiłkiem zapracowania pieniędzy, a możliwością nabycia towaru (znamienne jest zdanie z reklamy banku, wypowiedziane przez dziecko, które mając na myśli mówi, że tata wyciąga pieniądze ze ściany). Szczególnie perfidną formą są reklamy izolacyjne, sugerujące dzieciom, że nabycie wskazanych produktów jest kluczem otwierającym drzwi do grupy sympatycznych kolegów i koleżanek.
        Telewizor coraz częściej staje się stałym elementem codziennego życia w rodzinach polskich. Patrzymy na ekran nawet wtedy, gdy oferuje banalne, bezużyteczne czy nawet szkodliwe treści. Filmy wypierają z naszego życia rozmowę, wspólnego obcowania. W związku z tym, brakuje swoistego klimatu ciała. Czytamy mniej książek, odkładamy na bok swoje zainteresowania czy mniej pomagamy sobie wzajemnie. Wielu Polaków to nałogowi "oglądacze telewizji", poświęcający jej coraz więcej czasu. „Każda czynność, jeżeli jest wykonywana przez kilka godzin dziennie i kilkadziesiąt godzin tygodniowo, ma ogromny wpływ na wykonującego ją człowieka: ukierunkowuje jego zainteresowania, zmienia emocjonalność i sposób życia. To samo dotyczy czasu poświęconego mediom, gdyż wówczas dziecko nie wykonuje innych zajęć, jak np.: czytanie książek, ruch na powietrzu, majsterkowanie, zabawa z kolegami.
        Media oddziałują na odbiorców także przez sposób korzystania z nich. Oglądanie programów telewizyjnych nie wymaga żadnej aktywności fizycznej, choćby takiej jak pójście do kina. Obraz (...) ruchomy, przyciąga uwagę. Nie potrzeba sobie nic wyobrażać, do niczego myślowo dochodzić, ponieważ wszystko jest podane bezpośrednio. Obraz oczywiście może mieć drugie znaczenie, symboliczne, jednak jeżeli dojście do niego sprawia trudność, dziecko pozostaje przy warstwie pierwszej, bezpośrednio danej na płaszczyźnie przestrzennej. Dlatego, jeżeli programy nie zawierają specjalnych starań zmierzających do pobudzenia aktywności, telewizja sprzyja bierności i lenistwu umysłowemu oraz obniżeniu sprawności myślenia abstrakcyjnego i fantazji, (...) jest bardzo łatwym sposobem spędzenia czasu: wystarczy wygodnie usiąść, uruchomić aparat i posługując się pilotem wybierać obrazy, na które ma się ochotę.”
        „Telewizja wywiera negatywny wpływ nie tylko na rozwój psychiczny dziecka, ale również na rozwój fizyczny. Dziecko wbrew swoim potrzebom rozwojowym, siedząc przed telewizorem pozostaje przez dłuższy czas w pozycji biernej, nieruchomej, a często niewłaściwej. Ogranicza ona inne zajęcia dziecka, a przede wszystkim zajęcia ruchowe na świeżym powietrzu. Ma to niekorzystny wpływ szczególnie na dzieci znajdujące się w okresie intensywnego rozwoju fizycznego. Jeśli człowiek dorosły, zamiast uprawiać różne sporty, ogląda sprawozdanie z meczów, zamiast oddać się turystyce, podziwiać kadry filmu krajobrazowego, sytuacja nie jest najlepsza. Jeśli zaś czyni to dziecko, ma to niekorzystny wpływ na jego prawidłowy rozwój fizyczny, co w konsekwencji prowadzi do różnego rodzaju chorób. Przykładem może być tzw. choroba telewizyjna, krórej objawami są zapadnięta klatka piersiowa, zaokrąglone plecy, zwiodczałe mięśnie, schorzenia oczu, lęki nocne.”
       „Ukazana na ekranie rzeczywistość (okrucieństwo, gwałt, przemoc, bezwzględność) podpowiada różne formy aspołecznych zachowań możliwych do wykorzystania przez dzieci w czasie wolnym. Dorośli pochłonięci swoimi obowiązkami ograniczają swój czas z dzieckiem do niezbędnego minimum. Zadowoleni, gdy dziecko samo potrafi sobie zorganizować czas, zająć się jakąś zabawą, czytaniem, lub oglądaniem telewizji.
        Szklany ekran nie powinien zastępować dziecku kontaktu z rodzicami. Jednak w wielu rodzinach właśnie wokół telewizora koncentruje się życie rodzinne. Wobec dzieci telewizja odgrywa rolę niańki, natomiast młodzieży dostarcza wzorców postępowania, rozbudza konsumpcyjne apetyty, popularyzuje modę na bycie twardym, dezwzględnym i silnym, zaś niekoniecznie inteliegentnym.”
        Telewizja jako środek dostarczający w wielu różnorodnych wrażeń wzrokowych i słuchowych mocno obciąża układ nerwowy człowieka, zmusza do nieustannej pracy a tym samym prowadzi do zmęczenia. Jest to szkodliwe szczególnie dla dzieci charakteryzujących się delikatnym układem nerwowym. Objawia się to słabą koncentracją uwagi niepokojem ruchowym, miej sprawnym wykonywaniem różnych czynności, nadpobudliwością i drażliwością. Konsekwencje te są niezależne od treści odbieranych za pośrednictwem telewizji, powoduje je tylko zbyt duża liczba wrażeń i informacji nadmiernie obciążających narządy percepcji i układ nerwowy.
        W licznych badaniach zaróno polskich jak i zagranicznych badaczy mocno akcentowany jest negatywny wpływ żywiołowego oglądania telewizji przez młodych odbiorców, szczególnie dzieci. Chodzi przede wszystkim o przemoc i okrucieństwo. Powoduje to drastyczne obniżenie kreatywności, występowanie stanów lękowych, nadpobudliwość psychoruchowa, trudności z utrzymaniem wagi, postawy konsumpcyjne i erotyzację wyobraźni.
        „[...] Ponieważ twórcy programów telewizyjnych w trosce o ich oglądalność starają się pokazywać wydarzenia spektakularne, wstrząsające i niezwykłe, w telewizji występują nadprezentacje agresji w stosunku do rzeczywistego stanu rzeczy. Sytuacja ta powoduje błędne wyobrażenia odbiorców, którzy są przekonani o szerszym, niż to jest w rzeczywistości, rozpowszechnianiu przemocy w stosunkach międzyludzkich. Może to prowadzić do przekonania, te zachowania agresywne są normalne i powszechnie przyjęte, a więc nie budzą poczucia winy. Działa tu opisany przez psychologię społeczną mechanizm społecznej słuszności, który polega na tym, że ludzie, którzy są przekonani o jakimś postępowaniu, że "wszyscy tak robią", dochodzą do wniosku, że zachowanie takie jest słuszne. Mechanizm ten jest świadomie wykorzystywany w reklamach, ale działa również i wtedy gdy nie jest wprowadzany celowo.”
        Korzystanie z telewizji polegać może nie tyle na powtarzaniu czynności co na powtarzaniu przeżywania emocji wywoływanych przez programy. Częste przeżywanie podobnych uczuć powoduje, że stają się one dominantą emocjonalną odbiorcy. Jeżeli są to uczucia dramatyczne, towarzyszące np. obrazom krzywdy częte ich przeżywnie może powodować desensytyzację, czyli zobojętnienie emocjonalne na analogiczne bodźce.
        (...) Program lub gra komputerowa mogą wzbudzić silne emocjie jednocześnie jednak, ponieważ emocje te następują bardzo szybko jedna po drugiej, mogą prowadzić do tego, że żadna z nich nie jest głębiej przeżyta i w rezultacie powodują tylko poczucie ogólnego pobudzenia i oszołomienia.
Oczywiście wszystko co oglądamy nie zawsze wywiera bezpośrednio zły wpływ. Istnieją programy edukacujne, rozrywkowe oraz całe spekrum programów wartościowych, jednak problem polega na tym, że sami stajemy się ofiarami i nadomiar złego wciągamy w to młodsze pokolenie, ponieważ oglądana w nadmiarze, telewizja uczy pasywności, a potencjalny odbiorca staje się tylko biernym obserwatorem, od którego telewizja nic nie wymaga, widz nic nie musi dawać ani angażować żadnych sił. Sekewncje na monitorze pojawiają się z taką szybkością, że oglądający nie ma szans na myślenie czy przeżywanie. W konsekwencji, staje się on pewnego rodzaju "maszynką" bezmyślnie odbierającą docierające do niego obrazy.
        Internet oznacza możliwość czerpania z nieograniczonego zasobu wiadomości, z którego korzystać może każdy z nas. Jest to potężne medium służące wielu z nas. Otwiera to przed nami ogromne możliwości, które nie były dostępne dla poprzedniego pokolenia. Medium to umozliwa również dostęp do sztuki: teatru, filmy czy muzyki. W grach komputerowych gracz nabiera wprawy w posługiwaniu się komputerem, ćwiczy koordynację wzrokowo-ruchową, a jednocześnie wielokrotnie zadaje cierpienie i dokonuje zabójstw. Agresja ta jest wprawdzie symulowana, ale gracz uczy się jej i może ją później przenieść do realnego życia.
        Gry komputerowe rządzą się regułą, gdzie zasadą jest stosowanie przemocy nagradzanej. Grający, identyfikując się z komputerowym agresorem, wygrywa, jeżeli „skutecznie stosuje przemoc (często bardzo brutalną)”, powtarza to wielokrotnie i traktuje to jako coś normalnego.
        W imię rzekomego liberalizmu i tolerancji zezwala się na to, aby w naszych kinach i na ekranach naszych telewizorów, ukazywane były sceny brutalnej przemocy, sceny gwałtu i tortur, sceny agresji i niszczenia. Niekiedy próbuje się nas przekonywać, że agresja oglądana uwalnia od chęci udziału w talich akcjach. Według prof. Suchodolskiego „Telewizja nie uznaje tabu. Agresja sąsiaduje w niej z trywialnością. U dzieci telewizja wywołuje niepokój. Trudno im odróżnić rzeczywistość od fantazji. Telewizja podaje wzorce zachowania, modele postępowania wywołujące chęć naśladowania czyli upodobnienia się do modelu pod względem wyglądu, sposobu wyrażania się, przekonań i zachowania”. Wpływ ten jest szczególny w mediach wizualnych, ponieważ dzieci mają tendencję do naśladowania zachowań modeli ukazywanych na ekranie.
       Telewizja jest wrogiem komunikacji w rodzinie. Jakże często zdarza się, że cała rodzina siedzi przed telewizorem razem - nie wspólnie, lecz obok siebie. Są w jednym miejscu, lecz nie mają kontaktu ze sobą, każdy z nich jest w kontakcie z bohaterem filmu, redaktorem programu czy sprawozdawcą sportowym. Dziecko wielokrotnie prosi ojca lub matkę o obejrzenie rysunku czy budowli z klocków, rodzice jednak zajęci oglądaniem filmu albo w ogóle nie słyszy prośby, albo odtrącają je mówiąc "idź", "nieprzeszkadzaj". Kilkakrotnie odpychane, z coraz mniejszym zapałem podejmuje kolejne próby nawiżania kontaktu i zwrócenia na siebie uwagi. W rodzinach spędzających dużo czasu przed telewizorem więzi pomiędzy poszczególnymi jej członkami stopniowo się rozluźniają. W sytuacji, gdy rodzina jest pogrążona w telewizyjnym transie nie ma czasu na rozmowę, na wymianę myśli i uczuć, przekazywanie różnych wartości. Dopiero po ograniczeniu oglądalności programów telewizyjnych życie rodzinne może nabrać zupełnie innego sensu. Wolni od elektronicznego zniewolenia członkowie rodziny zaczynają zajmować się sobą i znajdować czas na rozwijanie wspólnych i indywidualnycj zainteresowań.

        Mówiąc o telewizji jako źródle braku komunikacji w rodzinie można pokusić się również o odwrotne stwierdzenie - ludzie, którzy potrafią cieszyć się sobą nie podadają w telewizyjne uzależnienie i potrafią uchronić przed nim swoje dzieci, ukazując im znacznie bogatszy, pełniejszy i ciekawszy świat od tego, jaki można obejrzeć na szklanym ekranie.


 
Bibliografia:
·  Dobrowolska M., Telewizyjna fikcja a rzeczywistość w świadomości dziecka, „Problemy Opiekuńczo – Wychowacze”, 2000, nr 3,5
·  Parnicka U., „Czas wolny przedszkolaka. Wychowanie w przedszkolu”, 1995, nr 2,77-81,
·  Sosa J., Czy telewizja reklamuje przemoc. „Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze”, 1999, nr 1,29-32,
·  Szymik M., „Wpływ telewizji na wzrost agresywności u dzieci. Wychowanie w przedszkolu”, 1998, nr 5, 346-350,
·  „Wychowawca” miesięcznik nauczycieli i wychowawców katolickich, Kraków, Listopad 2001, nr 11 str. 6-10, 11-15



Opracowała Renata Mikołajczyk
nauczycielka wychowania przedszkolnego

w Przedszkolu Samorządowym Nr 2 w Kielcach


 

Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych:

X


Zarejestruj się lub zaloguj,
aby mieć pełny dostęp
do serwisu edukacyjnego.




www.szkolnictwo.pl

e-mail: zmiany@szkolnictwo.pl
- największy w Polsce katalog szkół
- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie




Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> www.szkolnictwo.pl (w zakładce "Nauka").

Zaloguj się aby mieć dostęp do platformy edukacyjnej




Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie