Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Żeby Polska byłą Polską

Od 01.01.2015 odwiedzono tę wizytówkę 1476 razy.
Chcesz zwiększyć zainteresowanie Twoją jednostką?
Zaprezentuj w naszym informatorze swoją jednostkę ->>>
* szkolnictwo.pl - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie



Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów.



 

Pracując w szkole często stykamy się ze sztampowymi scenariuszami imprez, które wykorzystują wciąż tę samą poezję i piosenki. Sytuacja ta jest szczególnie rażąca w przypadku rocznic wydarzeń historycznych (3 Maja, 11 Listopada). Tworząc z koleżanką ten scenariusz chciałyśmy odejść od utartych form. Myślę, że ten cel został osiągnięty.


ŻEBY POLSKA BYŁA POLSKĄ
Scenariusz widowiska słowno - muzycznego przeznaczonego na obchody rocznicy odzyskania
przez Poskę niepodległości

Autorzy: mgr Joanna Sidełko – Kasperska
mgr Agnieszka Janas

NARRATOR:
Z sześćdziesiątego roku siwym weteranem,
Kiedy w świetle lampy blask dzienny rozpłynie
I głośniej cyka zegar w nakryciu swem szklanem,
Rozmawiać lubię czasem o szarej godzinie.

Weteran mój powiada, że liczne brał rany,
Że w bitwie padł pod konia pokłuty lancami,
A wtenczas, jak mgłą, oczy zachodzą mu łzami;
Wiem, że w czasie tej bitwy spał w karczmie pijany.

Zasiądziem. Stół włóczkową nakryty serwetą,
Raz po raz cyka zegar w nakryciu swem szklanem.
I czujem się: staruszek – prawdziwym ułanem,
Ja, biedny, głupi kłamca – prawdziwym poetą.

- Co pamiętasz dziadku?

WETERAN: Pamiętam rok 1795. Zaręczyny Zosi, karczmę Jankiela.
ZOSIA:
Znowu muzyka inna-znów zrazu brzęczenia
Lekkie i ciche, kilka cienkich strunek jęczy,
Jak kilka much, gdy z siatki wyrwą się pajęczej.
Lecz strun coraz przybywa, już rozpierzchłe tony
Łączą się i akordów wiążą legiony,
I już w takt postępują zgodzonemi dźwięki,
Tworzą nutę żałosną tej sławnej piosenki
O żołnierzu tułaczu, który borem, lasem idzie
Z biedy, głodu przymierając czasem,
Na koniec pada u stóp konika wiernego,
A konik grzebie nogą mogiłę dla niego.

NARRATOR: A co jeszcze pamiętasz?
WETERAN: Ordona i jego odważną rozmowę z carem.
ORDON:
Mocarzu, jak Bóg silny, jak szatan złośliwy!
Gdy Turków za Bałkanem twoje straszą spiże,
Gdy poselstwo paryskie twoje stopy liże-
Warszawa jedna twojej mocy się urąga.
Podnosi na cię rękę i koronę ściąga,
Koronę Kazimierzów, Chrobrych z twojej głowy,
Boś ją ukradł i skrwawił, synu Wasiliowy!
WETERAN:
On będzie patron szańców, bo dzieło zniszczenia
W dobrej sprawie jest święte, jak dzieło tworzenia.


NARRAROR: Czy przypomnisz sobie coś jeszcze, opowiedz nam.
WETERAN: Pamiętam kobietę, piękną Litwinkę.
EMILIA PLATER:
W głuchej puszczy, przed chatką leśnika,
Rota strzelców stanęła zielona;
A u wrót stoi straż pułkownika,
Tam w izdebce pułkownik ich kona.
Z wiosek zbiegły się tłumy wieśniacze.
Wódz to był wielkiej mocy i sławy,
Każdy po nim lud prosty tak płacze
I o zdrowie się pyta ciekawy.
Z rannym świtem dzwoniono w kaplicy
Już przed chatą nie było żołnierza,
Bo już Moskal był w tej okolicy.
Przyszedł lud widzieć zwłoki rycerza.
Jakie piękne dziewicze ma lica!
To Litwinka, dziewica bohater,
Wódz powstańców- Emilija Plater!

NARRATOR: Ktoś stoi za oknem! Kim jest ten starzec o drewnianej nodze?

WETERAN: To jenerał Sowiński. Jenerale, nie giń tak marnie, poddaj się!

SOWIŃSKI:
Nie poddam się wam, panowie-
I krew dam- a nie dam szpady...

WETERAN:
To rzekł jenerał Sowiński
Aż go jeden żołnierz stary
Uderzył w piersi i przebił.
- Pamiętam również bardzo smutnego poetę, pielgrzyma. Spotkałem go na statku płynącym do Aleksandrii.

POETA:
Smutno mi Boże!- Dla mnie na zachodzie
Rozlałeś tęczę blasków promienistą;
Przede mną gasisz w lazurowej wodzie
Gwiazdę ognistą...
Choć mi tak niebo ty złocisz i morze,
Smutno mi, Boże!

Żem często dumał nad mogiłą ludzi,
Żem prawie nie znał rodzinnego domu,
Żem był jak pielgrzym, co się w drodze trudzi
Przy blaskach gromu,
Że nie wiem gdzie się w mogiłę położę,
Smutno mi, Boże!

„Pamiętajcie o ogrodach” – piosenka
Bluszczem ku oknom, kwiatem w samotność, poszumem traw
Drzewem co stoi – uspokojenie wśród tylu spraw.
Pamiętajcie o ogrodach, przecież stamtąd przyszliście
W żar epoki użyczą wam chłodu tylko drzewa, tylko liście.
Pamiętajcie o ogrodach, czy tak trudno być poetą,
W żar epoki nie użyczą wam chłodu żaden schron, żaden beton.
Kroplą pamięci, nicią pajęczą, zapachem bzu,
Wiesz już na pewno świeżością rzewną – to właśnie tu.
Pamiętajcie o ogrodach…
I dokąd uciec w za ciasnym bucie, gdy twardy bruk,
Są gdzieś daleko przejrzyste rzeki, XX wiek.
Pamiętajcie o ogrodach…

NARRATOR: TO odległa historia. A co pamiętasz z czasów mniej dawnych?
WETERAN: Pamiętam młodego poetę. Zakochał się do szaleństwa. W Basi, swojej żonie. Niestety trwała wojna.
BASIA:
Niebo złote ci otworzę,
w którym ciszy biała nić
jak ogromny dźwięków orzech,
który pęknie, aby żyć
zielonymi listeczkami,
śpiewem jezior, zmierzchu graniem,
aż ukaże jądro mleczne
ptasi świt.

Ziemię twardą ci przemienię
w mleczów miękkich płynny lot,
wyprowadzę z rzeczy cienie,
które prężą się jak kot,
futrem iskrząc zwiną wszystko,
w barwy burz, w serduszka listków,
w deszczów siwy splot.

Jeno wyjmij mi z tych oczu
szkło bolesne – obraz dni,
które czaszki białe toczy
przez płonące łąki krwi.
Jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył.

„Modlitwa o wschodzie słońca” – piosenka
Każdy Twój wyrok przyjmę twardy,
Przed mocą Twoją się ukorzę,
Ale chroń mnie Panie od pogardy,
Przed nienawiścią strzeż mnie Boże.
Wszak Tyś jest niezmierzone dobro,
Którego nie wyrażą słowa,
Więc mnie prze nienawiścią obroń
I od pogardy mnie zachowaj.
Co postanowisz niech się ziści,
Niechaj się wola Twoja stanie.
Ale zbaw mnie od nienawiści,
Ocal mnie od pogardy Panie.

WETERAN: Z czasów nieco późniejszych, powojennych pamiętam matkę, prostą wiejską kobietę. Przyszła na grób syna.

MATKA:
Zapomnieli synku przyjaciele.
Nikt z kolegów ciebie nie wspomina.
Narzeczona dzieci urodziła
I o tobie nie pomyśli w nocy.
Zbudowali w Warszawie pomniki
A na żadnym twojego imienia.
Tylko matka, póki jest, pamięta
Jaki śmieszny byłeś i dziecinny.

Mówią synku, że wstydzić się trzeba,
Że niedobrej broniłeś ty sprawy,
A ja nie wiem, niechaj Bóg osądzi
Kiedy z tobą rozmawiać nie mogę.

NARRATOR: A co pamiętasz z czasów najnowszych?

„Psalm stojących w kolejce” - piosenka
Za czym kolejka ta stoi? Po szarość, po szarość, po szarość.
Na co w kolejce tej czekasz? Na starość, na starość, na starość.
Co kupisz, gdy dojdziesz? Cierpienie, cierpienie, cierpienie.
Co przyniesiesz do domu? Kamienne zwątpienie, zwątpienie.
Bądź jak kamień, stój, wytrzymaj,
Kiedyś te kamienie drgną,
I polecą jak lawina przez noc, przez noc przez noc.

KOBIETA:
  1. Po abonament na mleko w proszku należy zgłosić się w przychodni lub w szpitalu.
  2. Kartkę na zakup obrączek dostaje się po ślubie na podstawie adnotacji urzędu stanu cywilnego. Obrączki nie należą się tym, którzy biorą ślub po raz drugi.
  3. Garnitur i buty dla nieboszczyka kupuje się po okazaniu aktu zgonu.
  4. Papier toaletowy kupuje się w punkcie skupu makulatury za surowce wtórne.
  5. Za odcinek „ wołowina- cielęcina z kością” można dostać: rąbankę wołową, kurczaka lub podroby
  6. Na odcinek łopatka wieprzowa z kością- teoretycznie – należy się szynka, która jednak na hakach nie występuje
  7. Na odcinek „rezerwa” dostaje się: zeszyty, rajstopy, bieliznę.
  8. Palacz, któremu nie wystarcza 12 paczek na miesiąc, może na papierosy zamienić kartkę na wódkę. Za odcinek „ alkohol” można też kupić kawę.
  9. Na odcinek „czekolada” można otrzymać tylko wyrób czekoladopodobny, słodki i brązowy.

„Żeby Polska była Polską” – piosenka
Z głębi dziejów, z krain mrocznych,
Z puszcz odwiecznych, pól i stepów
Nasz rodowód, nasz początek,
Hen, od Piasta, Kraka, Lecha.
Długi łańcuch ludzkich istnień
Połączonych myślą prostą:
Żeby Polska, żeby Polska,
Żeby Polska była Polską.
Wtedy, kiedy los nieznany
Rozsypywał nas po kątach,
Kiedy obce wiatry gnały,
Obce orły na proporcach.
Przy ogniskach wybuchała
Niezmożona nuta swojska:
Żeby Polską, żeby Polską,
Żeby Polską była Polska.
Zrzucał uczeń portret cara,
Ksiądz Ściegienny wznosił modły,
Opatrywał wóz Drzymała,
Dumne wiersze pisał Norwid.
I kto szablę mógł utrzymać,
Ten formował legion wojska,
Żeby Polską, żeby Polską,
Żeby Polską była Polska.
Matki, żony w mrocznych izbach
Wyszywały na sztandarach
Hasło: „Honor i Ojczyzna”
I ruszała w pole wiara.
I ruszała wiara w pole
Od Chicago do Tobolska,
Żeby Polską, żeby Polską’
Żeby Polską była Polska.

Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych:

X


Zarejestruj się lub zaloguj,
aby mieć pełny dostęp
do serwisu edukacyjnego.




www.szkolnictwo.pl

e-mail: zmiany@szkolnictwo.pl
- największy w Polsce katalog szkół
- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie




Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> www.szkolnictwo.pl (w zakładce "Nauka").

Zaloguj się aby mieć dostęp do platformy edukacyjnej




Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie